Babcia kontra teściowa

napisał/a: ~ Iwon(K)a" 2010-03-22 14:40
Agnieszka napisał(a):

> Najlepszy dowód na to, że matki i teściowe należy trzymać z daleka. Czego
> się konsekwentnie trzymam.
>
> A propos porypania - tak, spokojnie mogło ją porypać. Nie wiem czemu, ale
> paniom w wieku wnukoposiadalnym odbija kompletnie i miesza się
rzeczywistość
> z fikcją oraz wyobrażeniami tak, że ciężko uwierzyć.

1) menopauza
2) menopauza
3) menopauza
4) niektore to nigdy nie pracowaly, a jesli to maja renty, emeryturki, i nie
maja teraz juz co robic w zyciu
4a) te co nie pracowaly nigdy maja przekichane, bo do tej pory to
prowazdenie domu, rzady, i glowa rodziny im jakos dawala sens do przezycia-
teraz juz ich sila maleje i czuja ze traca stalowy uscisk na kierowanie
swiatem
4b) niektore rencistki, to rencistki naciagane czyli naciagaczki z
definicji, (a potem juz wierza ze one takei biedne i sie im teraz "nalezy")
4c)emerytki- pewnie marzyly cale zycie o tym jak teraz sie zajma swoja
rodzina...
5) tkwia w mazlenstwach, ktore nigdy nie dawaly im satysfakcji i tylko
rzadzenie dziciakami im dobrze wychodzilo, teraz juz nie. Nie maja teraz co
robic z myslami. Ukochany malzonek nie jest zabawny, to moze sie czlowiek
powtraca do innych
6) sa wdowami, i to zalezy jw (renta, emerytura, lub zero)
7) nigdy nie mialy niczego innego w zyciu do roboty poza rodzina


i.


--
napisał/a: ~ Iwon(K)a" 2010-03-22 14:59
Szpilka napisał(a):

> > Trudne. Bo jak już kilka dni jest spokój, to znowu coś wywinie, coś
> > nagada, dojdą człowieka jakieś słuchy i temat na nowo wałkownay po
nocach
> > z mężem.
>
> Noo, właśnie dzisiaj przyszło pismo, że mamusia wszczęła postępowanie o
> wymeldowanie syna z domu (mamusi)


takie kroki poczyniaja ludzie, ktorzy sa wsciekli. Kazdy konflikt (no
prawie) mozna zalatwic na drodzee polubownej, milej, albo na drodze walki,
kiedy zlosc eskaluje. Tesciowa widac, to baba jakas prymitywna (sorki, ze
tak wale, w koncu to mama Twojego TZ), przyparta do sciany podejmuej kroki
bo jest wsciekla. Ma poczucie krzywdy, i Wy tez. Takie konflikt, to imo nie
rozwiaze sie kiedy Wy i tesciowa sami ze soba zostaniecie. Szkoda, ze ta
ciotka nie jest obiektywna. Szkoda dzieci (jednak babcia jest potrzebna w
ich zyciu- nie kazda, ale tak ogolnie). Sie mi zdaje, ze to dosc daleko
zaszlo. Zalezy imo od Was tylko jak sie to rozwiaze. Jak juz ja macie dosc,
to robcie co robiliscie. Jak chcecie ja w Waszym zyciu, to sie mi zdaje
musielibyscie przelknac zlosci, zale, i jakos jej prymitywizm tolerowac. Na
pewno skonfrontowalabym ta Pania z przedszkola, co niby tak nagadala na
dziecko. To jest za duza sprawa, zeby tego nei zrobic (nawet nie pytac
wychowacy co ta pania pedagaog, czy kto to byl).
No a potem mozna by bylo skonfrontowac babcie. Albo na spokojnie, albo
atakujac. Ale to tez w sumie kiedy podjelibyscie decyzje, olewamy babcie i
sie bronimy. Bo gdbyscie chcieli na na porot w zyciu, to trzeba by bylo to
olac, i przejsc do porzadku dziennego.
Bo tak na dobra sprawe to chyba tesciowa nie chce dzieci, czy was skrzywdzic
(przynajmneij do tej pory- to wymeldowanie, chyba ze to jakie pokaz). Tylko,
ze robi to w sposob skandaliczny. No ale nie wiem czy ona by nawet to
zrozumiala, gdyby osoba trzecia jej to tlumaczyla. Sie mi zdaje, ze albo ja
tolerowac jaka jest- jak sie chce z nia miec jakis kontakt, albo olac. Bo
racjonalnego, kulturalnego, na poziomie zachowania bym nei oczekiwala w
ogole. Tych zludzen nalezy sie pozbyc juz dzisiaj.


i.

--
napisał/a: ~Anna G." 2010-03-22 22:11
Dnia Mon, 22 Mar 2010 12:13:45 +0100, Szpilka napisał(a):

>
> O kurcze.
> Bardzo możliwe
> oczywiścei wszyscy w koło to buraki, debile, głupki. Wszyscy im zazdroszczą.
> [...]
> Po prostu teściówka umie sobie PR zrobić dobry.

ło matko, no wypisz wymaluj ...
Ma rodzinę w Piekarach?
pozdrawiam
Ania
napisał/a: ~w_e 2010-03-22 22:13
Szpilka pisze:

>
> Sylwia, kocham żurek

ja też i zalewajkę babci :)
--
w_e
napisał/a: ~Anna G." 2010-03-22 22:14
Dnia Mon, 22 Mar 2010 12:17:50 +0100, Szpilka napisał(a):

> Jak do nas wpadała to an poł h, wypic kawę i
> poplotkować. Nie pamiętam by to były wizyty dla dzieci. By usiadłą z nimi w
> pokoiku i się pobawiła. By przyszła tylko dla nich. Zawsze zanim usiadła to
> już patrzyła na zegarek bo ona juz gdzieś idzie/umówiła się/spieszy się po
> coś.
> Mówiła że wpadnie do niech po czym nie wpadała. Dzieci się pytały czy
> przyjdzie babcia/dlaczego nie przyszła to ja ja przed nimi tłumaczyła. W
> końcu ją poprosiłam by o planowanych u nas wizytach mówiła mi, a nie
> dzieciom.
Pisałam już "wypisz wymaluj"?
Młody to jeszcze za młody by się przejmować, ale Konrad to już przestał
pytać kiedy zobaczy "dziadka" i nawet jeśli go widzi to traktuje go tak jak
inni, tzn. toleruje, odpowiada na pytania, ...
pozdrawiam
Ania
napisał/a: ~Anna G." 2010-03-22 22:23
Dnia Mon, 22 Mar 2010 12:25:54 +0100, Szpilka napisał(a):

> Użytkownik "Anna G." napisał w
> wiadomości news:1dufahmcopsvd$.l32xktrg655$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Fri, 19 Mar 2010 18:38:39 +0100, Szpilka napisał(a):
>>
>>>[...]
>>> Nie wiem, może następnym razem przejdzie na drugą strone ulicy. Mam jej
>>> krzyczeć 'dzień dobry'?
>>>
>>> Sylwia
>>
>> Ja bym ją traktowała jak sąsiadkę czy inna znajomą. Narzucać się nie będę,
>> krzyczeć tez nie. Jak dziecko zapyta to ja zapytam czy chce się z babcia
>> umówić/porozmawiać przez telefon to mu wykręcę numer.
>> Na dziecięce imprezy bym zapraszała. Jak nie zapamięta dnia czy godziny to
>> niech sama zadzwoni.
>
> No właśnie tu nie za bardzo sobie wyobrażam te dziecięce imprezy.
> Nie mam ochoty wcale a wcale widzieć jej w moim domu.
> I co?
> Usiądzie przy stole i co? Tu mnie nie zna a tu przyjdzie do dziecka?
> Nie wyobrażam sobie tego jakoś na razie.

U nas sytuacja z imprezy na imprezę rozwiązuje się sama, tzn, kiedyś
"dziadek" przychodził na dwie godziny, potem na godzinę, potem był
"chory/słaby/zmęczony". Ostatnio hitem jest "Nie, bo tam dużo ludzi
będzie". Na chrzest młodszego wcale nie przyszedł pomimo, iz dzień
wcześniej zarzekał się, że przynajmniej do kościoła przyjdzie...


> No właśnie. Ja jej do tyłka nie właże i nie mam zamiaru.
> Tyle co ona na mnie nagadała nieprawdy to ja się pierwszy raz z czymś takim
> spotkałam.

Z "mojego pamiętnika":
- Dlaczego nie zaprosiliście go na Wigilię? W ten dzien nikt nie powinien
byc samotny.
-??? Kto mówił, że nie prosiliśmy?
-No on powiedział, że takie święta,a jemu przyszło samemu siedzieć, że nie
ma nikogo kto by o niego zadbał, że życie jest takie niesprawiedliwe, bo
człowiek się poświęca dla innych, a potem zostaje sam.

Brzmi faktycznie strasznie gdyby nie fakt, że my prosilismy kilka razy
(także w samą Wigilię, a oprócz tego jeszcze dwie rodziny z naszej rodziny
i każdy słyszał "Nie, nie dziękuję".

Od tego momentu przestalismy zwracać uwagę na to co o nas mówi, a jesli
ktos nas o cos pyta to poprsotu prostujemy wiadomości i tyle.

> Ja o takich teściowych to w książkach czytałam, oglądałam u Drzyzgi i w
> Uwadze.
> Nigdy nie sądziłam że ja się znajdę w takiej sytuacji.
Ja tez kiedyś nie wiedziałam, że są tacy ludzie, ale ...
pozdrawiam
Ania
napisał/a: ~XL 2010-03-22 22:54
Dnia Mon, 22 Mar 2010 11:35:07 +0100, Agnieszka napisał(a):

> A propos porypania - tak, spokojnie mogło ją porypać. Nie wiem czemu, ale
> paniom w wieku wnukoposiadalnym odbija kompletnie i miesza się rzeczywistość
> z fikcją oraz wyobrażeniami tak, że ciężko uwierzyć.

Ty będziesz inna, prawda?

--

Ikselka.
napisał/a: ~XL 2010-03-22 22:55
Dnia Mon, 22 Mar 2010 11:45:00 +0100, Szpilka napisał(a):

> Akurat obie nasze mamusie mieszkają blisko. Teściowa te kilka bloków dalej,
> moja mama 3 przystanki dalej. Tylko że moi rodzice się nic a nic do nas nie
> wtrącają. Wpadną raz na ruski rok na herbatę i luz. Ja już się
> przyzwyczaiłam że 'nie mam' rodziców. I mi z tym dobrze.

I to jest własnie to, co polecasz innym? W tym swoim dzieciom na
przyszłość?
--

Ikselka.
napisał/a: ~XL 2010-03-22 22:56
Dnia Mon, 22 Mar 2010 11:46:39 +0100, Szpilka napisał(a):

> Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości
> news:ho7h26$a8q$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>W Usenecie Szpilka tak oto plecie:
>>>
>>>>>>> 6. no i ogólnie zaniedbuję dom, męża i dzieci.(dzieci głodne, a ja
>>>>>>> sobie nałożyłam 2 kiełbasy do żurku i go zeżarłam (sic)
>>>>>>
>>>>>> Tego nie kumam...
>>>>>
>>>>> Bo to było tak:
>>>>> Przy ostatnich jej odwiedzianch u nas, jak przyszli (teściowa, teść i
>>>>> wnuczka) to mnie nie było. Byłam na zebraniu w szkole. Wróciłam (g
>>>>> 19.00), przywitałam się, dowiedziałam się że wpadli tak odwiedzić, że
>>>>> siedzą niedługo, może jakieś 15 minut. Byłam głodna jak wilk, więc się
>>>>> grzecznie zapytałam całego towarzystwa czy ktoś ma ochotę na żurek
>>>>> (który tego dnia sobie ugotowałam). Towarzystwo nie chciało żurku, więc
>>>>> sobie nałozyłam na talerz 1 kiełbaskę, 1 jajeczko i nalałam żureczku.
>>>>> Usiadłam do stołu, jadłam sobie, gadałam z teściami, dzieciaki się
>>>>> bawiły, sielanka na całego.
>>>>> Po czym zostało wykrzyczane mojemu mężowi przez telefon ( za jakeiś 2
>>>>> tyg jak już afera była rozkręcona) że: taaaaak, dzieci głodne, brudne,
>>>>> a
>>>>> ta sobie 2 kiełbasy nałozyła do żurku i go zeżarła!!!!
>>>>
>>>> Po pierwsze - Twoja wina, że nie pozwoliłaś teściowej nalać Ci zupy,
>>>> ewentualnie skontrolować zawartości talerza.
>>>
>>> No kontrolowała talerz okiem, bo siedziałam obok niej. Ale chyba miała
>>> jakieś omamy bo zamiast jedenj kiełbasy widziałą dwie. Nawet nie to.
>>> Kiełbasa pokrojona już była w plasterki. Musiała sobie szybko
>>> matematycznie przelićzyć ilośc plasterków na 1 kiełbasę. Widocznie coś
>>> jej się we wzorze pomyliło bo się jej plasterki zdublowały.
>>
>> Następnym razem zaopatrz teściową w kalkulator. Pewnie te wizyty u Was tak
>> ją stresują, że z liczeniem sobie nie radzi.
>
> Nie będzie następnego razu. Teściówka ma u mnie dożywotni zakaz
> przekraczania mojego progu.

>>
>> Nie.!! Jesteś matką, omc żoną i w dodatku jeszcze taką nieidealną.
>
> No nieidealną bo nieślubną ;-P

Więc jakim prawem mówisz o matce swojego partnera "teściowa"?
--

Ikselka.
napisał/a: ~XL 2010-03-22 22:57
Dnia Mon, 22 Mar 2010 11:49:46 +0100, Szpilka napisał(a):

> Jak zobaczę że babcia wyraża taką chęć, jakoś zabiega o wnuki czy nalega na
> spotkania, to będę myśleć jak to załatwić. Na razie to babcia ma w dupie a
> dzieci pytają.

Spróbuj odwrotnie.
--

Ikselka.
napisał/a: ~XL 2010-03-22 22:58
Dnia Mon, 22 Mar 2010 11:54:31 +0100, Szpilka napisał(a):

> Mam
> jak mam i sobie postanowiłam że będę zupełnie inną babcią/teściową. I mam
> nadzieję dotrzymać sobie słowa

PP
--

Ikselka.
napisał/a: ~Paulinka 2010-03-22 22:58
XL pisze:
> Dnia Mon, 22 Mar 2010 11:46:39 +0100, Szpilka napisał(a):

>>> Nie.!! Jesteś matką, omc żoną i w dodatku jeszcze taką nieidealną.
>> No nieidealną bo nieślubną ;-P
>
> Więc jakim prawem mówisz o matce swojego partnera "teściowa"?

To trochę krócej niż matka mojego konkubenta.

--

Paulinka