Babcia kontra teściowa

napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-22 23:24

Użytkownik "XL" napisał w wiadomości
> Dnia Mon, 22 Mar 2010 11:45:00 +0100, Szpilka napisał(a):
>
>> Akurat obie nasze mamusie mieszkają blisko. Teściowa te kilka bloków
>> dalej,
>> moja mama 3 przystanki dalej. Tylko że moi rodzice się nic a nic do nas
>> nie
>> wtrącają. Wpadną raz na ruski rok na herbatę i luz. Ja już się
>> przyzwyczaiłam że 'nie mam' rodziców. I mi z tym dobrze.
>
> I to jest własnie to, co polecasz innym? W tym swoim dzieciom na
> przyszłość?

Możesz rozwinąć pytanie? Co polecam?

Sylwia
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-22 23:25

Użytkownik "XL" napisał w wiadomości
> Dnia Mon, 22 Mar 2010 11:46:39 +0100, Szpilka napisał(a):

>>>
>>> Nie.!! Jesteś matką, omc żoną i w dodatku jeszcze taką nieidealną.
>>
>> No nieidealną bo nieślubną ;-P
>
> Więc jakim prawem mówisz o matce swojego partnera "teściowa"?

Takim samym, jak ona mówi o mnie synowa, jak ja mówię do niej mamo, i jak
nazywamy się z moim tż rodziną.

Sylwia
napisał/a: ~XL 2010-03-23 00:11
Dnia Mon, 22 Mar 2010 23:24:12 +0100, Szpilka napisał(a):

> Użytkownik "XL" napisał w wiadomości
> news:1k9qxsf0wy8y4$.7cxmhony2qjt$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 22 Mar 2010 11:45:00 +0100, Szpilka napisał(a):
>>
>>> Akurat obie nasze mamusie mieszkają blisko. Teściowa te kilka bloków
>>> dalej,
>>> moja mama 3 przystanki dalej. Tylko że moi rodzice się nic a nic do nas
>>> nie
>>> wtrącają. Wpadną raz na ruski rok na herbatę i luz. Ja już się
>>> przyzwyczaiłam że 'nie mam' rodziców. I mi z tym dobrze.
>>
>> I to jest własnie to, co polecasz innym? W tym swoim dzieciom na
>> przyszłość?
>
> Możesz rozwinąć pytanie? Co polecam?
>
> Sylwia

"Niemanie" rodziców jako życiową postawę do nasladowania.
--

Ikselka.
napisał/a: ~XL 2010-03-23 00:13
Dnia Mon, 22 Mar 2010 23:25:54 +0100, Szpilka napisał(a):

> Użytkownik "XL" napisał w wiadomości
> news:w510ilrde96a$.10saw2xku83c7.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 22 Mar 2010 11:46:39 +0100, Szpilka napisał(a):
>
>>>>
>>>> Nie.!! Jesteś matką, omc żoną i w dodatku jeszcze taką nieidealną.
>>>
>>> No nieidealną bo nieślubną ;-P
>>
>> Więc jakim prawem mówisz o matce swojego partnera "teściowa"?
>
> Takim samym, jak ona mówi o mnie synowa, jak ja mówię do niej mamo, i jak
> nazywamy się z moim tż rodziną.
>
> Sylwia

To tylko zatem nazwy są... Nie dziwię się zatem, ze nie potraficie się
naprawdę zrozumieć. To, jak opisujesz relacje "rodzinne" stawia mi włosy na
głowie.
--

Ikselka.
napisał/a: ~Me(L)Isa" 2010-03-23 00:59
W dniu 2010-03-19 14:37, Paulinka pisze:
> Szpilka pisze:
>> Dla moich dzieci babcia.
>> Dla mnie teściowa.
>> Jestem na nią obrażona na amen, zero odzywania się, nic, nul.
>> Dzieci pytają: czy/kiedy pójdziemy do babci?
>> Co im odpowiadać? Że nie pójdziemy bo.... no właśnie. Wstawiać im
>> jakieś bajeczki, czy walić kawe na ławe?
>> Dzieciaki pytają dosyć rzadko, ale jednak raz na jakiś czas pytanie pada.
>> Ja nie mam ochoty teściowej widywać, mąż mój również. Od 3 m-cy
>> rozmawiał z nią przez telefon ze 2x.
>> Zresztą teściowa mijając mnie na chodniku (w zeszłym tyg) odwróciła
>> głowę i udała że mnie nie zna. O!
>> Teściowa mieszka ze 3 bloki dalej od nas.
>
> Zadzwonić do 'teściowej' i przekazać informację, że dzieci tęsknią i
> chciałyby się z nią zobaczyć. Ustalić termin, przyprowadzić dzieci, na
> umówioną godzinę odebrać.
> Jeżeli babcia rzeczywiście robi Wam krecią robotę wśród rodziny i
> znajomych, to kontakt z dziećmi powinien jej nieco poukładać cegiełki w
> głowie.
> Nie separuj dzieci od babci. Takich relacji nie da się potem odbudować.
> Wyszedł przy okazji temat mojej teściowej i jej psa ;)
> Śpieszę wyjaśnić, że nie mam kontaktu z teściową. Dzieci regularnie do
> niej z tż-tem jeżdżą, dzwoni do nich itd., ale ze mną nie rozmawia.
> Nie wyrywałam się pierwsza do tego kontaktu, bo nie czuję się winna.
> Jakiś miesiąc temu miałam zagwozdkę w pracy z interpretacją jakiegoś
> przepisu i jakoś tak spontanicznie zadzwoniłam i zapytałam o jej zdanie.
> Wyjaśniła mi szczegółowo, ja się zapytałam jak się czuję i że może czas
> najwyższy się spotkać i porozmawiać. Była wobec mnie serdeczna i chociaż
> do tego spotkania jeszcze nie doszło, to myślę, że obie jesteśmy gotowe,
> żeby sobie wszystko spokojnie wyjaśnić.
>
> Czego i Tobie Sylwia życzę. IMO życie jest za krótkie, żeby je marnować
> na kłótnie.

Wreszcie jakaś rozsądna, mądra rada. Jeżeli w rodzinie jest jakiś problem
to należy go rozwiązać w dorosłym gronie ROZMAWIAJĄC (mimo wszystko,
zawsze może udać się wyjaśnić własne racje i poprosić drugą stronę o
zmianę postępowania), a nie wciągać w te "gierki" bogu ducha winne małe
dzieci. Złe stosunki rodziców z dziadkami wpłyną niewątpliwie
negatywnie na ich rozwój.
Skoro 15 lat miałyście dobre stosunki, to może należy "przymknąć oko"
na obecne żale i nie zadrażniać sytuacji. W końcu Ty też "obsmarowałaś"
i mamuśkę i teściową na publicznym forum. Jak łatwo popsuć stosunki
gromadząc pretensje, hodując nienawiść. A wszystko z powodu ciotki,
która zasiała ziarno goryczy. Tylko wybaczenie i mądre podejście w
temacie oczyści atmosferę i pozwoli uregulować właściwe stosunki w
rodzinie. Życie jest takie krótkie, też kiedyś zostaniesz teściową;
nie warto marnować ani jednej chwili na niepotrzebne spory. Pomóż
zrozumieć teściowej, jaka z Ciebie dobra żona matka i córka.
Powodzenia
Mel

napisał/a: ~Maciek 2010-03-23 01:24
W dniu 2010-03-22 13:50, Szpilka pisze:
> Noo, właśnie dzisiaj przyszło pismo, że mamusia wszczęła postępowanie o
> wymeldowanie syna z domu (mamusi)
A syn mieszka z mamusią, czy nie? To jeszcze można oberwać za
niedopełnienie obowiązku meldunkowego

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~ Iwon(K)a" 2010-03-23 02:39
Qrczak napisał(a):


> Qra, anegdotka była po to, by uświadomić Ci bezsensowność robienia różnych
> badań - wszystko i tak widać gołym okiem

chyba do takiego wniosku juz doszlismy w watku o termometrze :)


i.
>


--
napisał/a: ~ Iwon(K)a" 2010-03-23 02:44
Szpilka napisał(a):


> O tak, to jest dobry argument. Za moich czasów to tak dobrze nie było.
>
> Tylko że czasem nie chodzi o kase, o pomoc materialną. Ale o jakies dobre
> stosunki rodzinne, czasem pomoc przy dzieciach.
> No i żeby potem nie było to wypominane. Bo to jakaś bzdura jest. Dać coś
by
> wypomnić. To po kiego dawać?


dokladnie. Taka pomoc, ktora sie potem wypomina to jest najgorsze forma
pomocy. Nawet bym to pomoca nie nazwala, tylko jakims interesanctwem.
Niekiedy to i lepiej zaplacic czy jakos inaczej sie odwdzieczyc zeby potem
sie nie wisalo na kolku odwdzienczania i narzekania.

i.


--
napisał/a: ~Qrczak" 2010-03-23 08:33
W Usenecie Iwon(K)a tak oto plecie:
>
> Qrczak napisał(a):
>
>
>> Qra, anegdotka była po to, by uświadomić Ci bezsensowność robienia
>> różnych badań - wszystko i tak widać gołym okiem
>
> chyba do takiego wniosku juz doszlismy w watku o termometrze :)


Tak. Chciałam tylko anegdotkę opowiedzieć.

Qra
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-23 08:42

Użytkownik "XL" napisał w wiadomości
> Dnia Mon, 22 Mar 2010 23:25:54 +0100, Szpilka napisał(a):
>
>> Użytkownik "XL" napisał w wiadomości
>> news:w510ilrde96a$.10saw2xku83c7.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Mon, 22 Mar 2010 11:46:39 +0100, Szpilka napisał(a):
>>
>>>>>
>>>>> Nie.!! Jesteś matką, omc żoną i w dodatku jeszcze taką nieidealną.
>>>>
>>>> No nieidealną bo nieślubną ;-P
>>>
>>> Więc jakim prawem mówisz o matce swojego partnera "teściowa"?
>>
>> Takim samym, jak ona mówi o mnie synowa, jak ja mówię do niej mamo, i jak
>> nazywamy się z moim tż rodziną.
>>
>> Sylwia
>
> To tylko zatem nazwy są...

Zmiana nazwy nie zmienia człowieka.


> Nie dziwię się zatem, ze nie potraficie się
> naprawdę zrozumieć.

Bo co? Bo ślubu z moim tż nie mam? A jakbym miała to byśmy potrafili się
zrozumieć? A jaki ślub to ma być? Koniecznie kościelny czy cywilny
wystarczy?



> To, jak opisujesz relacje "rodzinne" stawia mi włosy na
> głowie.

Ja też zazdroszczę moim koleżankom, które mają kochających rodziców.

Sylwia
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-23 08:42

Użytkownik "XL" napisał w wiadomości
> Dnia Mon, 22 Mar 2010 11:49:46 +0100, Szpilka napisał(a):
>
>> Jak zobaczę że babcia wyraża taką chęć, jakoś zabiega o wnuki czy nalega
>> na
>> spotkania, to będę myśleć jak to załatwić. Na razie to babcia ma w dupie
>> a
>> dzieci pytają.
>
> Spróbuj odwrotnie.

Czyli?

Sylwia
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-23 08:43

Użytkownik "XL" napisał w wiadomości
> Dnia Mon, 22 Mar 2010 11:54:31 +0100, Szpilka napisał(a):
>
>> Mam
>> jak mam i sobie postanowiłam że będę zupełnie inną babcią/teściową. I mam
>> nadzieję dotrzymać sobie słowa
>
> PP

Wątpisz?

Sylwia