Będę mamą cd....

napisał/a: chasia 2015-08-06 22:29
napisal(a):chasia napisał/a:
candela, ja myślę, że nawet nie szukali. Zatrudniajac mnie spowodowali zamieszanie w grafiku, nalozenie się zmian i komplikacje. W sumie do dzis zastanawiam się czemu tak bardzo nalegali abym przyjela tą pracę. ...

ciekawe...może coś dostali z tego tytułu?

Docelowo to kialo byc tylko na 3 miesiace adaptacji a pitem kialam przejsc do dzialu, z ktorego przyszlam z poprzedniego miejsca. Wiec chyba liczyli na przecieki itd... ale ich nie dostali wiec i stanowisko się nie zmienilo....

candela napisal(a):chasia napisał/a:
candela, planujecie wrocic do pl??

nie wiem, może...a może zostaniemy w De chociaż nie jest wykluczone, że zamieszkamy w jeszcze innym kraju.
chasia napisał/a:

jeśli planujecie zostać za granicą to Hugon będzie ok. Ale powiem Ci szczerze, że jesli wrocicie do pl to mały nie miałby życia. Dzieci są okropne. Ja mam mniej oryginalne imię a i tak cierpialam....

candela napisal(a):
chasia napisał/a:
Odebralam wyniki badan. Hemoglobina znowu spadla tym razem az o 1,1. Opierdziel od lekarza gwarantowany. Kupilam schab i od jutra zaczynam na sile jesc mieso.

a normalnie nie jesz w ogóle?

Od maja z 4-5 razy jadlam.

napisal(a):chasia napisał/a:
Kupilam schab i od jutra zaczynam na sile jesc mieso.

współczuję, nienawidzę zmuszać się do jedzenia mięsa, wszystkiego ale nie mięsa, zaraz mam odruchy wymiotne.. nie to że nie lubię bo jem, ale jak nie mam kompletnie ochoty to nie mogę się zmusić żeby zjeść

Ja w ciąży kompletnie nie mam ochoty na mieso. Ale musze zacząć jesc. Nie mam wyjscia.

Jente napisal(a):chasia, to już lepiej wołowinę. A najbardziej to mi położne polecały sok z buraków (są te jednodniowe) albo barszczyk czerwony z Hortexu w kartonie. Może spróbuj?

Barszcz gotuje. Mam buraki od dziadka z pola. A jeśli chodzi o mięso to jedyne co mi wchodzi to schab wieprzowy z tluczonymi ziemnakami.
napisał/a: ivory 2015-08-06 22:31
Chasia tez polecam buraczki cwiklowe. Barszczyk,ewentualnie sa tez takie tabletki z buraka do lykania.
Bardzo duzo zelaza maja tez suszone morele i brzoskwinie.Ja duzo ich jadlam z obnizona hemoglobina i po 4 tygodniach mialam duzo lepszy wynik.
napisał/a: Suerte 2015-08-06 22:33
chasia napisal(a):Ja mam mniej oryginalne imię a i tak cierpialam....

ja to samo...
napisał/a: chasia 2015-08-06 22:44
Suerte do dzis pamiętam jak mnie przezyeali
napisał/a: Suerte 2015-08-06 22:51
mnie bardziej wkurzalo jak sobie skracali moje imię
napisał/a: chasia 2015-08-06 22:57
Suerte, to wyobraź sobie taki okrzyk w podstawowce
"moje imie .... pasztet wcina"
napisał/a: Suerte 2015-08-06 22:59
a to takie rymowanki to w szkole gowniarze wymyślają nawet z normalnymi imionami, nie martw się :*
napisał/a: chasia 2015-08-06 23:00
Rubyy, dlatego ja nie lubię oryginalnych imion. Na swoim przykladzie wiem jak to boli :/

[ Dodano: 2015-08-06, 23:02 ]
Suerte, w mojej szkole tylko moje imię im się rymowalo :/
napisał/a: Suerte 2015-08-06 23:05
u nas na przyklad każde imię kończące się na 'ina' było, że du*e wypina :P
napisał/a: daffodil1 2015-08-07 00:00
O matko, ile popisalyscie o tych ustawach i zasilkach o których nie mam pojęcia..
U nas po staremu :) zastanawiam się czy umawiać się do gina na 11.08 czy dopiero 14.08 bo przyjmuje w fajniejszym gabinecie niedaleko naszego bloku.
napisał/a: Katherina 2015-08-07 06:45
Timona napisal(a):może to z tych tabletek, bo w końcu biore je o 6 rano na pusty żołądek
to jest masakra, ja też rano biorę na czczo, a potem przez pół godziny nie mogę jeszcze jeść, teraz już lepiej, ale na początku w połączeniu z porannymi mdłościami to był koszmar...

Suerte napisal(a):candelka ja tam w wyborze imienia patrzyłam tylko na opinie Męża. zawsze znajdzie się ktoś komu Wasz wybór nie podpasuje :)
zgadzam się.

Agusiek napisal(a):współczuję, nienawidzę zmuszać się do jedzenia mięsa, wszystkiego ale nie mięsa, zaraz mam odruchy wymiotne.. nie to że nie lubię bo jem, ale jak nie mam kompletnie ochoty to nie mogę się zmusić żeby zjeść
też tak mam. zawsze mi wtedy starym kapciem smakuje. Mnie w ciąży odrzuciło od surowego mięsa, w ogóle nie jestem w stanie się zmusić, żeby je dotknąć i przygotować, ale jak już dostanę przyrządzone, to zjem.

[ Dodano: 2015-08-07, 06:50 ]
chasia napisal(a):eśli planujecie zostać za granicą to Hugon będzie ok. Ale powiem Ci szczerze, że jesli wrocicie do pl to mały nie miałby życia. Dzieci są okropne. Ja mam mniej oryginalne imię a i tak cierpialam....
Jeśli nick to skrót od imienia, to współczuję trafienia na jaieś dziwne dzieci, miałam w klasie jedną dziewczynkę o tym imieniu w podstawówce i nikomu nie przyszło do głowy się z niej śmiać, ładne imię.

Suerte, a jak Ty masz na imię?

chasia napisal(a):"moje imie .... pasztet wcina"
no ale takie rymowanki to z każdym imieniem można durne wymyślić.

Suerte napisal(a):to takie rymowanki to w szkole gowniarze wymyślają nawet z normalnymi imionami, nie martw się :*
dokładnie.
napisał/a: mała_czarna 2015-08-07 07:53
Borusia napisal(a):Mam ten sam plan. Oby się tylko coś trafiło...


2 2 2

chasia napisal(a):mała_czarna, Borusia, nie chce wracać do obecnej pracy.


to oby się coś znalazło :)

candela napisal(a): a w jakiej branży tak w ogóle szukasz?


chcę szukać jakiejś biurowej pracy

Agusiek napisal(a):Dziewczyny czy wy słyszałyście że te upały to do 20 sierpnia już przedłużyli...




chasia napisal(a):. Hemoglobina znowu spadla tym razem az o 1,1. Opierdziel od lekarza gwarantowany.




chasia napisal(a):od jutra zaczynam na sile jesc mieso.


a nie jadłaś bo Ci nie smakowało w ciąży? czy po prostu nie jesz mięcha?
Ok już doczytałam :)

Jente napisal(a):Byle nie padał tak jak teraz świeci słońce czyli intensywnie i non stop całymi dniami... wszystkiego co za dużo to niezdrowo.




Suerte napisal(a):chasia napisał/a:
Ja mam mniej oryginalne imię a i tak cierpialam....

ja to samo...


to ja w sumie miałam farta - bo nie pamiętam, żeby mi ktoś dokuczał z powodu imienia; jeden chłopak na podwórku dla "żartu" wołał za mną poziomka i to by było na tyle.

Jedyną niedogodnością było to, że co jakiś czas znalazł się ktoś (choćby nauczycielka w lo) - komu musiałam udowadniać, że faktycznie mam tak na imię i nie jest to zdrobnienie.

chasia napisal(a): "moje imie .... pasztet wcina"