Będę mamą cd....

napisał/a: dagsam 2015-09-28 22:49
Suerte ja tez nie gotowalam ale od kad Bartek zaczął pluć sloiczkami to sie nauczyłam xD aczkolwiek byly bez smaku bo troche trwalo za nim nauczyłam sie doprawiac ale Bartkowi nie przeszkadzało xD
Ba nawet chrzciny i urodziny Bartka ogarnelam sama i każdy mowil ze dobre xD
A sama jestem wybredna z wędliny tylko sopocka, ziemniaki to tylko frytki, ogórki to tylko mizeria pomidorów nie jadam xD z mięsa jem tylko udka przeważnie......
napisał/a: daffodil1 2015-09-28 22:54
O matko :P my jemy wszystko :P a gotować Lubie :)

Lecę spać, bo jutro biegnę wyjąć numerek do internisty i zrobić badanie krwi i moczu :)
Dobranoc :)
napisał/a: Suerte 2015-09-29 05:43
Dziewczyny ją naprawdę doceniam Wasze chęci, ale chyba nie myślicie, że po takim czasie sama się przyznam Mężowi, że jednak moja wymowka to sciema? zreszta tutaj są pierogi kupne "u Jedrusia" które Mu smakuja (albo wie, że z dwojga złego lepiej tamte jeść) :P


daffodil napisal(a):O matko :P my jemy wszystko :P

jak to jecie wszystko? :P nie da się jeść wszystkiego, widzę to po Moim Mężu który po ponad 7 latach ze mną i próbowania potraw rozmaitych smaków (podejrzewam że Wojciech Modest Amaro ma mniejsze doświadczenie) nie lubi wszystkiego, a wydawaloby sie, ze po takim doswiadczeniu te nieskażone moim dotykiem rzeczy nie będą dla Niego wyzwaniem...



dzisiaj Mu się zechcialo kotletow z piersi kurczaka, niby tylko jajko i bułka tarta, więc banalne, ale wczoraj mielone też się na tym opierały, a nie wyszły :P ale najwyżej zrobię i wyjde z pokoju na czas jedzenia, wtedy nie będę widziała Jego min podczas jedzenia, wejde po fakcie, oczywiście nie pytając 'najadles się?' bo nie daj Boże zechce żebym znowu coś Mu dała do jedzenia, On nie powie sam z siebie prawdy, bo nie daj Boże znowu będzie musiał przez to jedzenie przejsc i wszyscy będą nieświadomi i zadowoleni...
napisał/a: Katherina 2015-09-29 07:20
Suerte napisal(a):o! żurek mi wychodzi! ale tylko dlatego, że kupuję w proszku i dodaję do niego pokrojoną kiełbasę i wodę... oczywiście ja nie lubię, więc nie probuję, więc może się okazać, że wcale mi nie wychodzi, a Mąż boi się umrzeć z głodu i dlatego nic nie mówi, bo lepsze to niż woda, ale wolę optymistyczną wersję sobie wmawiać :P
gdyby nie "Pomysły na..." to Mąż by już w szpitalu leżał z podejrzeniem o anoreksję... chociaż w sumie dziwie się, że nie leżał jeszcze pod kątem zatrucia (tfu tfu)...

A Ty co jesz w takim razie?

Suerte napisal(a):myślisz, że nie będzie siary jak nastolatek będzie popierdzielał do gimnazjum ze słoiczkiem? :P


Suerte, jesteś boska
napisał/a: daffodil1 2015-09-29 08:07
Hello :)
Byłam na pobraniu krwi i wyjąć numerek, ale niestety pani doktor do której się przepisałam i chciałam ją poznać jest na urlopie...
W ogóle to trafiłam na miłą pielęgniarkę co mi krew pobierała
Wchodzę, a ta do mnie warczac "a gdzie dziecko?!"
Na co ja trochę zaskoczona "w brzuchu" (i myślę: hle hle 1:0 dla mnie ). Przewróciła oczami i tłumaczy, że dziś i w czwartek są 'dni dzieci' i głównie im się krew pobiera i czy mam coś pilnego i musze dzisiaj (poczekalnia pusciutka). To mówię, że jestem w ciąży, w sobotę wizyta i miałam zrobić badania, wiec chyba pilne. Poprzewracala oczami, że 'dzień dzieci, a więcej dorosłych przychodzi' i wzięła się do roboty. Jak wyjelam mocz to kazała mi go podpisać flamastrem (kto tak jeszcze robi?!), po czym kazała mi trzymać go w powietrzu, a ona jednym paluszkiem przykleila ten kodzik... potem odsuwajac się wskazała palcem na lodówkę, że 'o tu mam wsadzić i zamknąć' jakaś przewrazliwiona

Dzień dobry
napisał/a: Katherina 2015-09-29 08:10
daffodil napisal(a): ta do mnie warczac "a gdzie dziecko?!"
Na co ja trochę zaskoczona "w brzuchu" (i myślę: hle hle 1:0 dla mnie ).


A ja sobie szukam jakiegoś płaszczyka jesienno-zimowego, a Mała chyba zazdrosna, że wyjąkowo nie myszkuję po ubrankach dziecięcych, bo mnie kopie i kopie
napisał/a: chasia 2015-09-29 08:28
daffodil, ja też dziś byłam na pobraniu krwi i z moczem i powiem Ci, że flamastra mi nie dali, ale odręcznie napisaną karteczkę przyklejona do pojemnika plastrem :D

Dzień dobry
napisał/a: Katherina 2015-09-29 08:30
chasia napisal(a): ja też dziś byłam na pobraniu krwi i z moczem i powiem Ci, że flamastra mi nie dali, ale odręcznie napisaną karteczkę przyklejona do pojemnika plastrem :D
To u mnie zawsze dają do przyklejenia samoprzylepny kod kreskowy i tyle.
napisał/a: mała_czarna 2015-09-29 08:31
chasia napisal(a): Ale prawdopodobnie bez insuliny na noc się nie obejdzie.




Mishona, 2 2 2 za wszystko :) czujesz już Igusię? :)

Suerte napisal(a): Bartek chyba będzie na cycku dopóki nie będzie w stanie sobie sam stworzyć obiad


Ty uważaj, żeby się P. pod drugiego nie podpiłął w takim razie :P

Suerte napisal(a): fasolkę po bretońsku (kupną ze słoiczka i przecedzaną, bo fasoli nie lubię

Suerte napisal(a):grzybowa (ale przecedzana, bo grzybów nie lubię)...




Suerte napisal(a): myślisz, że nie będzie siary jak nastolatek będzie popierdzielał do gimnazjum ze słoiczkiem? :P


przelejesz w te lunchboxy i będzie okej :D

believe napisal(a): Cukrzyca ciążowa i tyle..




daffodil napisal(a): my jemy wszystko :P


my w zasadzie też :D

daffodil napisal(a):Wchodzę, a ta do mnie warczac "a gdzie dziecko?!"
Na co ja trochę zaskoczona "w brzuchu" (i myślę: hle hle 1:0 dla mnie )





Dobry,
jutro w końcu wizyta.
napisał/a: believe1 2015-09-29 08:36
Katherina napisal(a):A ja sobie szukam jakiegoś płaszczyka jesienno-zimowego, a Mała chyba zazdrosna, że wyjąkowo nie myszkuję po ubrankach dziecięcych, bo mnie kopie i kopie

Ja mam jutro w planach jechać na zakupy po ubrania dla małej. Nadal uważam, że mamy za mało.
daffodil, Ten drugi szpital to ten o którym Ci pisałam na FB.
daffodil, o matko! To jeszcze ktoś flamastrem podpisuje probówki? O wow! Swoją drogą tekst z dzieckiem niezły.
napisał/a: daffodil1 2015-09-29 08:44
napisal(a):To u mnie zawsze dają do przyklejenia samoprzylepny kod kreskowy i tyle.
no właśnie!
napisał/a: Katherina 2015-09-29 08:46
believe napisal(a):Ja mam jutro w planach jechać na zakupy po ubrania dla małej. Nadal uważam, że mamy za mało.
Ja chyba będę miała za dużo dla odmiany. A tak bym sobie pokupowała z chęcią