Co myslicie o aborcji?

napisał/a: edytarusin 2008-04-16 22:11
kiweczka85 napisal(a):Boże, Przecież płód, a tym bardziej zarodek NIE MAJĄ ŚWIADOMOŚCI ISTNIENIA, ŻYCIA! Nie zastanawiąją się "a co by było gdyby". Poza tym, gdyby matka mnie usunęła nie sądzę abym mogła mieć jej to za złe. W końcu to dzięki niej przychodzę na świat i do 6-7 miesiąca nie mogłabym żyć poza jej ciałem - samodzielnie! Jeśli podjęła by taką decyzję - trudno. Nie miałabym myśli - "ach, cóż za wspaniałe życie mnie czeka tam, poza mamy brzuszkiem"! Nie ma takich cudów! Takie dziecko (płód, zarodek) nie żałuje, nie ma czego, o niczym jeszcze nie wie!!!


Moja droga, nie mieszaj Boga do swoich wypowiedzi, bo najwyraźniej nic z wiarą w Niego nie masz wspólnego. A rolą matki właśnie jest ochrona rozwijającego się w niej życia i pokazywanie mu świata, gdy już przyjdzie na świat. Wg Twojej wypowiedzi możnaby zabić noworodka, bo przecież też nie ma jeszcze świadomości, jest bezbronny i bezradny. Nie wiem jak kobieta-potencjalna matka, może mieć takie poglądy...
anetakam0
napisał/a: anetakam0 2008-04-16 22:12
kiweczka85 straszne to co piszesz - takie nieludzklie (dla mnie)
przecież ... no ale trzeba być MATKĄ, żeby poczuć jak Dziecko w TOBIE rusza się , skacze, cieszy, boi ... i to wtedy gdy Twoim zdaniem jest tylko zlepkiem komórek...
anetakam0
napisał/a: anetakam0 2008-04-16 22:16
kiweczka85 napisal(a):A do edytarusin:
Zabić = pozbawić życia. ŻYCIA, czyli istoty, która żyje, czyli ma na tyle rozwinięte organy, że w jej ciele zachodzą podstawowe funkcje życiowe! Zarodek nie jest żywy!! Wprawdzie składa się z żywych komórek, być może zalążków tkanek, ale sam nie byłby w stanie przeżyć!



najpiękniejsze uczucie z czasów ciąży to --- ruchy Dziecka - nie zarodka ale dziecka - gwarantuję Ci - żywego, czującego, przeżywającego emocje takie jak - zadowolenie (bo mamusia coś dobrego zjadła), strach ( bo jakieś głośne dźwięki słychać ...)
napisał/a: leniutka 2008-04-16 22:22
kiweczka85 napisal(a):A do edytarusin:
Zabić = pozbawić życia. ŻYCIA, czyli istoty, która żyje, czyli ma na tyle rozwinięte organy, że w jej ciele zachodzą podstawowe funkcje życiowe! Zarodek nie jest żywy!! Wprawdzie składa się z żywych komórek, być może zalążków tkanek, ale sam nie byłby w stanie przeżyć! Jeśli by patrzeć na Twoją wypowiedź, to zabójstwem jest też miesiączkowanie u kobiety - no bo przecież jajeczko się marnuje, jest wyrzucane, spuszczane w toalecie. W końcu jajeczko też składa sie z żywych komórek, nie? Plemnik to też w takim razie żywe stworzenie, z którego MOGŁOBY powstać dziecko, więc każdy onanizujący się mężczyzna też jest mordercą!!
A co do Twojej wypowiedzi w kwestii - "Nawet zwierzę nie byłoby w stanie tego zrobić!" (zabić swojego dziecka), to się mylisz. Przykład: choćby gryzonie. Jeśli matka, samica jest zbyt młoda, podczas ciąży otrzymała zbyt mało substancji potrzebnych do wykarmienia małych, to, UWAGA - zjada swoje małe! Czasem jedno, czasem wszystkie. Dlaczego? Wie, że brakuje jej organizmowi tego, co mogłoby zapewnić wykarmienie i wychowanie reszty potomstwa. Więc sama, naturalnie uzupełnia ten brak. W naturze, w królestwie zwierząt liczy się PRZEDE WSZYSTKIM MATKA, bo to od niej zależy przetrwanie jej potomstwa. Dlatego nie dziwię się matkom naszego gatunku, które usuwają ciąże. Jeśli tylko czują, że nie podołają macierzyństwu, nie mają pieniędzy, instynktu macierzyńskiego - niech usuwają. JESTEM ZA!

Dziwne porównania - plemnik jako żywe stworzenie, jajeczko spuszczane w toalecie?... szczerze przyznam nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi...
Różnica jest taka że plemnik ani jajeczko ani cokolwiek innego nie rozwinie się w istotę ludzką, a zarodek chocby kilkudniowy już tą istota ludzką jest. W swoim wczesnym etapie rozwoju ale jest.
Dla mnie nie ma różnicy pomiedzy dzieckiem narodzonym, płodem 6 miesiecznym, czy 5 dniowym zarodkiem. Przecież to tylko kwestia czasu.
Kobiety dokonujące aborcji nie są w stanie tego zrozumiec. Chyba tak naprawdę dochodzi się do tego po urodzeniu dziecka.
napisał/a: edytarusin 2008-04-17 20:02
LENIUTKA I ANETKAMO! Wreszcie KTOŚ z sercem! Nie ma nic cudowniejszego pod słońcem niż dać życie i czuć ruchy dziecka w sobie! Nie ma niczego równie niezwykłego!!! Ja mam narazie jedno dziecko, ale tęsknię do tego wspaniałego uczucia. I już od momentu gdy dowiedziałam się że noszę w sobie tę maleńką istotkę czułam się matką! Nie "nosicielką" płodu, zarodka, czy jak tam jeszcze inaczej ktoś nazywa dziecko - to terminy medyczne określające etap rozwoju DZIECKA! Dziecka, czyli istoty która jest częścią mnie i mojego męża. Które już od poczęcia dziedziczy nasze cechy osobowości, aczkolwiek jest jedyną w swoim rodzaju indywidualnością. To jest dopiero niezwykłe!!!
napisał/a: 99ce9b999c40449edabb6d9dd18b3e8651b25f14 2008-04-18 17:36
Do edytarusin: Nie, nie jestem jeszcze matką i nie mam zamiaru nigdy nią być. Wychodzę z założenia - lepiej nie mieć wcale dzieci, niż być złą matką. A ja taką bym była z pewnością.
I rzeczywiście - usunięcie wczesnej ciąży to dla mnie jak splunięcie (nie tylko mówienie o tym), gdyż ja uparcie obstaję przy zdaniu, że usunięcie czegoś, co nie czuje, nie jest istotą żywą.

"I wcale nie twierdzę, że menstruacja, bądź onanizowanie się przez mężczyznę to to samo co usunięcie ciąży - czytaj uważnie, jeśli już czytasz!" - Wiem, że w Twojej wypowiedzi nie znalazły się takie zdania, ale ja poszłam po prostu dalej idąc Twoim tokiem myślenia. Ponieważ takie osoby jak Ty nadają zlepkowi komórek nazwę człowiek, a to ma tyle wspólnego z człowiekiem co prawie nic (oprócz DNA, które samo w sobie nic nie znaczy, dopóki mały człowiek się nie rozwinie)

"To kiedy Twoim zdaniem dziecko w brzuchu matki można w ogóle nazwać dzickiem?" - bardzo trudne pytanie. Jak widać z wypowiedzi "justme" w tym poście: "Pierwsza sprawa - kiedy mówimy o dziecku, a kiedy o płodzie. Znam przypadek,w którym kobiecie, która urodziła synka w 20 tygodniu ciąży odmówiono wydania aktu urodzenia i katolickiego pochówku twierdząc, że to nie człowiek a płód, i nie urodziła dziecka, a poroniła. A ona go widziała, wyglądał jak maleńki człowieczek mieszczący sie w dłoni.".
Jak widać dla matki ten płód był już dzieckiem, dla lekarzy tylko martwym płodem. Każdy patrzy na to inaczej. Ja znam dwie osoby, które poroniły, w tym historię jednej znam ze szczegółami. Mianowicie poroniła kilkutygodniowy zarodek do sedesu. Kiedy zobaczyła jak TO wygląda, tam na dnie muszli klozetowej, to tak się przestraszyła, że ze strachu natychmiast spuściła wodę. Nie był to piękny widok, wg tej osoby nawet obrzydliwy. Wątpię czy jakakolwiek kobieta nazwała by TO, w tak wczesnym stadium rozwoju swoim dzieckiem. Ludzie, a szczególnie kobiety są istotami wrażliwymi, przywiązującymi się, wzrokowcami, którzy określą, że motylek jest piękny, bo jest kolorowy, a pająk jest be, bo jest brzydki. A między tymi dwoma stworzeniami niewielka jest różnica. I to i to posiada życie. Dlatego ja w nazewnictwie trzymałabym się jednak pojęć medycznych - czyli określonej liczby tygodni oznaczających kiedy ciąża jest zarodkiem, kiedy płodem, kiedy dzieckiem.

"I jeszcze jedno, nie wiem jak kiedyś będziesz mieć sumienie spojżeć w oczy swojemu dziecku, skoro dla Ciebie zabicie go w swym łonie nigdy nie byłoby problemem." - nie będę miała z tym kłopotu, bo nie zamierzam mieć ŻADNEGO dziecka, każde jedno usunę. Planuję dokonać sterylizacji w jednym z krajów, gdzie jest to dostępne. Jeśli natomiast za jakis czas zapragnę jednak dziecka to z chęcią jakieś adoptuję.

"Moja droga, nie mieszaj Boga do swoich wypowiedzi, bo najwyraźniej nic z wiarą w Niego nie masz wspólnego." - jeśli nie zrozumiałaś, że wyraz "Boże", to tzw. przerwynik, słowo mające na celu wyrazić pewne emocje w danej wypowiedzi to przykro mi. Natomiast z drugiej strony - masz rację. Nie wierzę w Boga. Ale dziwne, że akurat te kobiety, które znam, które dokonywały aborcji są i wierzące i praktykujące. Przypadek?

"A rolą matki właśnie jest ochrona rozwijającego się w niej życia i pokazywanie mu świata, gdy już przyjdzie na świat" - a kto przperaszam tak powiedział? To, że większość kobiet godzi się na tą PRZYPISANĄ IM ROLĘ inkubatorów, to znaczy, że ja też muszę? O nie, ja taką głupiutką kobietką nie będę :).

"Wg Twojej wypowiedzi możnaby zabić noworodka, bo przecież też nie ma jeszcze świadomości, jest bezbronny i bezradny." - No nie! Tu już przesadziłaś! Nigdy nie zabiłabym ŻADNEJ zywej istoty, mogącej życ samodzielnie, bez uzależnienia od moich funkcji życiowych. Wypraszam sobie takie oskarżenia.

"Nie wiem jak kobieta-potencjalna matka, może mieć takie poglądy..." - proszę mnie nie nazywać POTENCJALNĄ MATKĄ, bo ja potencjalną nawet nie jestem. Tak jest człowiek stworzony, że na szczęście ma mózg, i może wybierać swoją drogę, oraz to co jest dla niego najlepsze.

Do leniutka: "Dla mnie nie ma różnicy pomiedzy dzieckiem narodzonym, płodem 6 miesiecznym, czy 5 dniowym zarodkiem. Przecież to tylko kwestia czasu" - to już jest najdziwniejsze co przeczytałam. Przecież to OCZYWISTE, że jest podstawowa i zasadnicza różnica między zarodkiem 5cio dniowym i 6cio miesięcznym!! Choćby w tym jak daleko posunięty jest rozwój organów wewnętrznych dziecka, mózgu, serca, układu nerwowego! Wiadomo, że to tylko KWSESTIA CZASU, ale właśnie ten CZAS wykorzystuje się przy aborcji. Z jakiegoś powodu 6cio miesięczny płód nie może już być usunięty, wątpie czy ktoś by się na to zgodził - za duze ryzyko i zagrożenie dla zdrowia i życia matki. Jeśli Ty nie widzisz tak podstawowych różnic, to może trzeba by powtórzyć edukcję w podstawówce? Ja rozumiem, że dla wielu kobiet nawet 1dno dniowy zarodeczek jest najmilszy pod słońcem i w ogóle to już dziecko itp. Ale jesteście kobiety zbyt emocjonlane, Trzeba spojrzeć na to naukowo, i takim językiem operować. Jeśli wiadomo, że do tego i tego tygodnia zarodek/płód jeszcze nie odczuwa, nie bije mu serce, nie działa mózg, to usunięcie go nie jest żadną zbrodnią. Nie można przecież zabić czegoś co w danym momencie NIE ŻYJE.

Jestem osobą liberalną: jestem za eutanazją, za równouprawnieniem homoseksualistów, za aborcją. Podsumowując, chodzi mi o to, że każda kobieta powinna mieć wybór. Wg mnie zezwolenie na aborcję, powinno być na życzenie, a nie tylko w uzasadnionych przypadkach. Wtedy każda matka postępowałaby tak jakby chciala. Przecież nikt nie zmuszałby jej do aborcji. A jesli jednak by się na nią zdecydowała - to Wam wszystkim ani nikomu NIC DO TEGO!
Jeśli natomiast chodzi o mnie, i o to jak ja bym postąpiła - nie usunęłabym płodu, któremu bije serce, działa mózg i układ nerwowy. Nie nazwałabym 3 miesiecznego płodu dzieckiem, ale jednak jeśli miałabym świadomość, że ono już czuje (czyli przede wszystkim musi mieć sprawny mózg, bo jak wiadomo, to mózg odbiera bodźce bólowe), to nie chciałabym, zeby cierpiało podczas wyrywania mu kolejnych części ciała w czasie zabiegu. Dla mnie cierpienie jest gorsze niż śmierć. W każdym innym przypadku usunęłabym ciążę.
napisał/a: edytarusin 2008-04-18 20:27
kiweczka85 napisal(a): Nie, nie jestem jeszcze matką i nie mam zamiaru nigdy nią być. A ja taką bym była z pewnością.


No, to masz jak w banku! nie wyobrażam sobie matki z kamieniem zamiast serca... współczułabym dziecku któremu przyszłoby mieć taką matkę! Istnieje antykoncepcja!
kiweczka85 napisal(a): Mianowicie poroniła kilkutygodniowy zarodek do sedesu. Kiedy zobaczyła jak TO wygląda, tam na dnie muszli klozetowej
No to chyba nie jest dziwne, że mogła mieć negatywne odczucia? Nawet dorosła osoba zakrwawiona, poraniona i zmasakrowana może przestraszyć, prawda? Napewno bardziej niż to maleństwo!

kiweczka85 napisal(a):nie zamierzam mieć ŻADNEGO dziecka, każde jedno usunę.
kiweczka85 napisal(a):Jeśli natomiast za jakis czas zapragnę jednak dziecka to z chęcią jakieś adoptuję.
To wreszcie chcesz być matką, czy nie? Bo chyba sama nie wiesz! A Dziecku adoptowanemu też trzeba w oczy spojżeć.

kiweczka85 napisal(a):wyraz "Boże", to tzw. przerwynik, słowo mające na celu wyrazić pewne emocje w danej wypowiedzi
Moja droga, samą tą wypowiedzią obraziłaś moje odczucia religijne, i z pewnością wielu innych wypowiadających się tu kobiet! Skoro jesteś tak tolerancyjna, to nie rozumiem skąd u ciebie brak szacunku dla religii!?

kiweczka85 napisal(a):"A rolą matki właśnie jest ochrona rozwijającego się w niej życia i pokazywanie mu świata, gdy już przyjdzie na świat" - a kto przperaszam tak powiedział? To, że większość kobiet godzi się na tą PRZYPISANĄ IM ROLĘ inkubatorów, to znaczy, że ja też muszę? O nie, ja taką głupiutką kobietką nie będę :).
Kto Cię zmusił? Bóg, Natura, nazywaj TO jak chcesz. Ale tak już świat jest stworzony, że by gatunek przetrwał musi być ON i ONA.

kiweczka85 napisal(a):Nigdy nie zabiłabym ŻADNEJ zywej istoty, mogącej życ samodzielnie, bez uzależnienia od moich funkcji życiowych. Wypraszam sobie takie oskarżenia.
Funkcje życiowe posiada nawet komórka.
kiweczka85 napisal(a):Tak jest człowiek stworzony, że na szczęście ma mózg, i może wybierać swoją drogę, oraz to co jest dla niego najlepsze.
...a więc może pomyśleć przed seksem! Istnieją przeróżne metody!!!
anetakam0
napisał/a: anetakam0 2008-04-18 20:37
kiweczka85 napisal(a):..................Jeśli natomiast chodzi o mnie, i o to jak ja bym postąpiła - nie usunęłabym płodu, któremu bije serce, działa mózg i układ nerwowy. Nie nazwałabym 3 miesiecznego płodu dzieckiem, ale jednak jeśli miałabym świadomość, że ono już czuje (czyli przede wszystkim musi mieć sprawny mózg, bo jak wiadomo, to mózg odbiera bodźce bólowe), to nie chciałabym, zeby cierpiało podczas wyrywania mu kolejnych części ciała w czasie zabiegu. Dla mnie cierpienie jest gorsze niż śmierć. W każdym innym przypadku usunęłabym ciążę.


Polecam dość stary film "Niemy krzyk"
napisał/a: 99ce9b999c40449edabb6d9dd18b3e8651b25f14 2008-04-18 22:02
do edytarusin:

"No, to masz jak w banku! nie wyobrażam sobie matki z kamieniem zamiast serca... współczułabym dziecku któremu przyszłoby mieć taką matkę! Istnieje antykoncepcja!"

Nie można ocenić, że ktoś ma kamień zamiast serca, tylko dlatego, że popiera aborcję. Jeśli już tak wchodzimy w moje osobiste sprawy, to jestem osobą bardzo wrażliwą a na cierpienie innych najbardziej. Jestem wolontariuszką w PCK jak i w schroniskach dla zwierząt, codziennie pracuję za darmo lub za grosze po kilka godzin, tylk dlatego, że chcę umniejszać cierpienie innych, bardziej poszkodowanych przez życie.
Po prostu nie chcę mieć swoich dzieci, i jak każdy mam prawo do takiego wyboru. A ponieważ do spraw życia podchodzę bardzo naukowo, biologicznie, a nie emocjonalnie tak jak Wy, to nie uważam aborcji (oczywiście w odpowiednim czasie) za żadne zło.

Ponadto nie wiem po co to zdanie: "Istnieje antykoncepcja!". Dobrze o tym wiem. Mam stałego partnera, stosuję pigułki, ale wiem też, że żadna metoda nie daje 100%. Zawsze jest szansa na wpadkę. I w takim przypadku dopuszczam aborcję. Nie traktuję natomiast samej aborcji jako środka antykoncepcyjnego.


"Cytat:
Napisał kiweczka85
nie zamierzam mieć ŻADNEGO dziecka, każde jedno usunę.

Cytat:
Napisał kiweczka85
Jeśli natomiast za jakis czas zapragnę jednak dziecka to z chęcią jakieś adoptuję.

To wreszcie chcesz być matką, czy nie? Bo chyba sama nie wiesz! A Dziecku adoptowanemu też trzeba w oczy spojżeć."

Odpowiedź: W tej chwili nie chcę być matką i myślę, że nigdy nie będę chciała. ALE! Wiele osób mówiąc mi, że jestem młoda mogę jeszcze zmienić zdanie. I temu nie zaprzeczę, bo myślenie człowieka może zmienić się z czasem. Dlatego napisałam, że JEŚLI w przyszłości zmieniłabym zdanie, a nie miałabym odwrotu od sterylizacji, którą mam zamiar zrobić, to wtedy adoptuję dziecko. Już jasne?

"Moja droga, samą tą wypowiedzią obraziłaś moje odczucia religijne, i z pewnością wielu innych wypowiadających się tu kobiet! Skoro jesteś tak tolerancyjna, to nie rozumiem skąd u ciebie brak szacunku dla religii!?"

Ciągle nie rozumiem w jaki sposób używając słowa "Boże" jako przerywnika mogłam obrazić czyjekolwiek uczucia religijne?

"Kto Cię zmusił? Bóg, Natura, nazywaj TO jak chcesz. Ale tak już świat jest stworzony, że by gatunek przetrwał musi być ON i ONA."

Ależ ja to doskonale rozumiem. Tylko powtarzam, oprócz mojego ciała i organów rozrodczych mam też mózg i to ja a nie Bóg będę decydowała, czy będę mieć dziecko, czy nie. Inne kobiety niech rodzą, wychowują itd. Ja nie muszę.

"Funkcje życiowe posiada nawet komórka."

Napisałam: "MOICH funkcji życiowych" i nie wiem co ma do tego komórka. Miałam na myśli, że dziecko do 6-7 miesiąca oddycha, pobiera pokarm itd tylko dzięki temu, że ja oddycham, jem itd.

"...a więc może pomyśleć przed seksem! Istnieją przeróżne metody!!!"
I znowu się powtarzam, że w tej kwestii jestem uświadomiona i praktykująca. I nie traktuję samej aborcji jako środka antykoncepcyjnego, a tylko jako rozwiązanie po ewentualnej wpadce.

Do anetakam0:

"Polecam dość stary film "Niemy krzyk"

Ależ ja ten film widziałam, widziałam już wiele innych. Zrobiły na mnie nieprzyjemne wrażenie, ale nie zmieniły mojego podejścia do aborcji. Porównuję to do pójścia na operację z konieczności, zeby nie stracić zdrowia czy życia. Sama operacja też ani nie jest przyjemna, ani ładna, ale jeśli jest koniecznością to się jej poddajesz. A skoro ja nie chcę mieć dzieci - to oznacza, że każda aborcja w przypadku wpadki byłaby dla mnie koniecznością.
anetakam0
napisał/a: anetakam0 2008-04-18 22:15
napisal(a):Do anetakam0:

"Polecam dość stary film "Niemy krzyk"

Ależ ja ten film widziałam, widziałam już wiele innych. Zrobiły na mnie nieprzyjemne wrażenie, ale nie zmieniły mojego podejścia do aborcji. Porównuję to do pójścia na operację z konieczności, zeby nie stracić zdrowia czy życia. Sama operacja też ani nie jest przyjemna, ani ładna, ale jeśli jest koniecznością to się jej poddajesz. A skoro ja nie chcę mieć dzieci - to oznacza, że każda aborcja w przypadku wpadki byłaby dla mnie koniecznością.


skoro widziałaś to może zauważyłaś, że tamten "ludzik" cierpi - "krzyczy" - stąd tytuł


no wiesz = aborcja jako zabieg kosmetyczny?... wydaje mi się, że tak to traktujesz ... Twoja sprawa- ŻYCZĘ CI, ZEBYŚ NIGDY NIE STANĘŁA PRZED WYBOREM TY ALBO DZIECKO, bo cokolwiek wmawiasz sobie - te parę ...komórek już po 3 tyg ciąży ma WSZYSTKIE organy -
napisal(a): bardzo naukowo, biologicznie, a nie emocjonalnie
patrząc
napisał/a: kasia8872 2008-04-18 22:32
Isko, myślę, że albo pisałaś to pod wpływem jakichś negatywnych emocjii(a w rzeczywistości jestes zupełnie inna) albo jesteś całkowicie pozbawiona ludzkich uczuć i zupełnie zobojętniałas na świat.'' Gdybym ja teraz zaszla w ciaze, z glupoty nie wazne, napewno bym je usunela.'' Otóż ważne jest z jakiego powodu kobieta zachodzi w ciążę. Skoro piszesz że mogłabyś zajść w ciąże ''z głupoty,nie ważne'' tzn.że uprawiasz seks z kimś kogo w ogóle nie kochasz(czyli widzisz drugi człowiek jest dla Ciebie tylko narzędziem do zaspokajania własnych potrzeb) bo tak po prostu usunęłabyś dziecko.Dla mnie ktoś taki jest kimś conajmniej bezwartośćiowym.''To w koncu kobieta rodzi dziecko i ma prawo decydowac czy tego chce czy nie..'' Tak to kobieta rodzi dziecko i wie jak dzieci powstają więc o tym czy chce go mieć czy nie, nie decyduje przed porodem tylko przed seksem.Bo w momencie zajśćia w ciąże już Go(to dziecko) ma.
napisał/a: 99ce9b999c40449edabb6d9dd18b3e8651b25f14 2008-04-18 22:32
"skoro widziałaś to może zauważyłaś, że tamten "ludzik" cierpi - "krzyczy" - stąd tytuł"

No bo jak się robi aborcję powyżej 3 ciego miesiąca to tak się dzieje. Ja bym tak nie zrobiła, ale dopuszczam taką aborcję dla innych kobiet. Ich sumienie będzie tym obciążone.

"no wiesz = aborcja jako zabieg kosmetyczny?... wydaje mi się, że tak to traktujesz ... " - to źle Ci sie wydaje. Napisałam OPERACJA, która jest konieczna i ciężka, a nie zabieg kosmetyczny który jest najczęściej wynikiem fanaberii.

"ŻYCZĘ CI, ZEBYŚ NIGDY NIE STANĘŁA PRZED WYBOREM TY ALBO DZIECKO" -

No właśnie nie mam zamiaru stawać przed takim wyborem, bo nie zamierzam mieć dzieci. I współczuję wszystkim kobietom które chcą i zamierzają - bo to one, a nie ja mogą stanąć przed takim wyborem.

"te parę ...komórek już po 3 tyg ciąży ma WSZYSTKIE organy ",

ma ale nie wszystkie funkcjonujące tak jak u w pełni wykształconego człowieka. Ponadto tak jak już pisałam - dla mnie najważniejszy jest przede wszystkim mózg, który pozwala na odczuwanie bólu. Mózg dziecka jest zdolny odczuwać ból dopiero w okolicach szóstego miesiąca.

I trochę informuacj z naukowego źródła:
"W 25. tygodniu dziecko ma ok. 34 cm i waży ok. 600 g. Pod koniec tego miesiąca dziecko ma już dobrze rozwinięty mózg, reaguje na ból tak jak noworodek. (...) I na koniec ważna wiadomość: gdyby urodził się teraz, ma już szansę przeżycia."

Tak późnej ciąży niewielu lekarzy zdecydowałoby się usunąć.