Jesienno-zimowe Mamy od Wrzesnia do Grudnia 2011

napisał/a: Scilla 2011-11-02 16:15
Hmm teraz to wbiłaś mi ćwieka. :) Kurcze, można ogłupieć w tym wszystkim... :/

P.s.

Strasznie bolą mnie dzisiaj biodra i miednica. :( Też tak macie?
napisał/a: matoolq 2011-11-03 00:03
Ja mam problem z kroczem i brzuchem... może za dużo chodzisz??
Akcja pranie rozpoczęte... :) pierwsze na rzut poszły białe ciuszki. Pogoda cudna więc korzystam i wystawiłam pranie na dwór:) Jutro prasowanie tego co dziś wyschło i prania ciąg dalszy....Jeju ile tego jest... 4 kartony poza tym co dziś wyprałam.... Będzie sporo roboty....
Poza tym poczułam wenę i końcu usiadłam do ostatniej firanki... jednej wieczór i gotowa. Ale wieszać będę jutro, już nie mam mocy...
Ciekawe jak tam Misia?
napisał/a: Scilla 2011-11-03 08:51
Kurcze, jak mnie tak będzie boleć to nie wiem jak dotrwam do świąt... :( Staram się nie forsować. Myślę, że to te wredne hormony rozluźniają mi stawy, ale to co się dzieje momentami to przegięcie. Wczoraj nie mogłam zdjąć spodni... ani stanąć na lewej nodze, nawet na siedząco jak tylko przeniosłam ciężar ciała na lewą stronę to od razu bolało. :(

A co do prania... ja puki co podzieliłam ubranka - na te do pół roku i powyżej. :) więc na pierwszy rzut mam trochę mniej. W ogóle to się zastanawiam czy nie mam za mało tych ciuszków. Puki co postanowiłam, ze na wszelki wypadek kupię proszek taki dla maluszków. I jak tylko go zakupię to wezmę się za pranie. :) Jutro, a jak nie to po weekendzie - znów mam zajęcia na uczelni - nie wiem jak ja tam wysiedzę. :P
napisał/a: matoolq 2011-11-03 13:56
A co studiujesz?? Pochwal się:)
Ja już mam białe poprane, jedna cz. schnie, druga czeka na poprasowanie.
Scilla z tego co mówisz to chyba nie jest biodro tylko może rwa kulszowa... Ja tez mam problem przez nią z wstaniem, chodzeniem, przenoszeniem ciążaru z jednej strony na drugą....Boli jak leże i jak siedze :( Ale już niedługo i nic nie będzie takiego doskwierało:)
Ja też piorę tylko ciuszki do 6 mies. Ale i tak jest tego mega dużo...
napisał/a: Scilla 2011-11-03 14:22
Studiuję logistykę. Tak mi się zachciało jakiś czas temu :) Choć teraz to się zastanawiam po co... No ale jak już zaczęłam to skończę. Już bliżej niż dalej więc nie ma co marudzić. :P

Na pewno nie jest to rwa kulszowa, bo miałam kiedyś. Przy niej to bardziej plecy z tyłu mnie bolały. A tutaj normalnie na zawiasach czuję :) i dół miednicy. Trzeba zacisnąć zęby i iść dalej.
Pojechałam dziś na takie targowisko u nas... owszem koszule jakieś tam były, ale do mnie nie przemówiły, więc żadnej nie kupiłam. Za to nabyłam piękny, czarujący kocyk dla małego 100x140 taki milusi, gruby za 40zł. Wydaje mi się, że na allegro widziałam takie w okolicy 60zł., ale może mi się tylko wydaje.:)
Także kasa wydana, a koszul jak nie było tak nie ma. :)

Jak tak piszesz, że masz ogrom tych ciuchów to aż zaczynam się martwić czy moich mi wystarczy... Ale trudno. Jak braknie to będę się martwić, choć trochę ich mam, nie jest dużo, ale może akurat. :)

A Ty już wszystko dla siebie masz?
napisał/a: matoolq 2011-11-03 15:42
Scilla podziwiam, ja na jakiś czas mam dosyć studiów i nauki uczelnianej, jedyne na co się pisze teraz to języki. Zresztą jak dobrze pójdzie to od połowy listopada zacznę kontynuację ang. Niedługo bo tylko przez 15 tyg. ale zawsze to coś. Czekam na termin testów kwalifikacyjnych.

Nie martw się, jakby co dokupisz w międzyczasie lub będziesz częściej prała:) zresztą zdziwisz się jak szybko taki maluszek rośnie.... Wiesz ja mam tyle bo zostały mi po starszej corci, kumpela jedna dorzuciła po swojej, druga też i się uzbierało. Mam też trochę chłopięcych w traktory czy auta ale je też piorę, przydadzą się na kryzys 2 w nocy i deficyt czystych śpiochów:)
Poza tym na pewno trochę ciuszków dostaniesz jak tylko urodzisz....

Ja ostatnio też skusilam się na kocyk, tylko kupiłam 100x70 za 25zł mimo ze jechalam po 100x135 chciałam kupić konkretny z drewexu (super gatunkowo - cena 46zł) ale że nei bylo kupiłam ten mniejszy. Taki milusi z naszytym misiem.... Mam 2 kocyki po starszej córci (właśnie z drewexu - 2,5 roku stałego uzywania i prania i zero zużycia, zmechacenia lub innych takich) ale ona jest tak do nich przywiązana, że wolę nie ryzykować wojny o kocyk, zresztą nie chcę, żeby poczuła, że coś traci bo pojawiła się Lenka. Jeden ma w wyrku a drugi w aucie, przykrywam ją bo zanim auto się rozgrzeje to trochę czasu mija, po co mam marznąć....:)

Co do siebie to muszę kupić podkłady poporodowe, chciałam ostatnio ale nie było tych na których mi zależalo, Pani w aptece strasznie mi chciala wcisnąć Belle, ale ja chcę te, co miałam przy 1 porodzie, zresztą w szpitalu mieli dokładnie takie same... oto jak wyglądają: http://allegro.pl/podklady-poporodowe-absorgyn-duze-az-34cm-i1904235639.html
A ty masz juz podklady?

No i staniki do karmienia, chociaż ze 2.... choć z tym będzie chyba najgorzej bo naprawde nie chcę kupować drogich....a u nas wszystkie normalne sklepy popadały - wykończyło je wlk centrum handlowe a tam tylko markowe po 100zl....
Jak nie urok to przemarsz wojsk.... Jutro jade do miasta to moze uda mi sie coś dorwać. Happy jestem, że mam te koszule. Potem przerobię je na piżdzamke dla cory. :)

Myslisz już nad spakowaniem torby do szpitala....?? Ja póki co tylko myślę... ale chyba w razie W niedługo trzeba będzie zacząć coś tam szykować.... Przy pierwszym porodzie zaczeło sie 10 dni wcześniej i dopakowywalam ostatnie rzeczy z odchodzącymi wodami, hehe.... ale to byly głównie kosmetyki.
misia92one
napisał/a: misia92one 2011-11-04 22:48
hej dziewczyny!!
Ja własnie wróciłam z izby przyjec bo jestem już 12 dni po terminie i kazali przyjść jutro rano na wywołanie ciekawe czy rzeczywiscie mnie zostawia ?
Jak dobrze pojdzie to juz w niedziele bede miała maluszka na raczkach :)

Trzymajcie kciuki :)
napisał/a: Scilla 2011-11-04 23:06
matoolq to są moje drugie studia, bo stwierdziłam, że filologia angielska mi nic nie dała... można przecież właśnie kusry porobić i też znać super język. a czym ja się różnie dla pracodawcy od ludzi po kursie... tym, że nie mam fachu w ręku, ale za to znam historię Anglii czy USA. :) także poszłam na logistykę - a że miałam trochę przerwy to zapomniałam, że to takie wkurzające jest to studiowanie :P
Ta miednica i biodra tak mnie bolą, że boję się że nie dam jutro rady na zajęciach. :/ zobaczymy co to będzie.
Podkłady mam i nawet nieświadoma lepszych i gorszych kupiłam właśnie te które pokazałaś. Także chyba miałam w tej kwestii więcej szczęścia niż rozumu :P Kupiłam też sobie tantum rosa i wkładki laktacyjne z lovi. Nie wiem czy te będą dobre, ale jakoś tak mnie do siebie przekonały :) No i nadal nie mam koszul i staników :D
A o pakowaniu torby już od jakiś 2-3 tygodni myślę. Dlatego tak o tych koszulach i innych rzeczach piszę i rozmyślam. Chcę się spakować, żeby w razie czego było. Pod koniec listopada wyjeżdżam na tydzień z mężem i muszę mieć do tej pory wszystko, tak w razie W.

Misia trzymam kciuki! Daj znać jak urodzisz jak się masz i jak ma się maluszek. :)
napisał/a: matoolq 2011-11-05 22:57
No Misia ciekawe czy Ty już masz swoje maleństwo przy sobie? Mam nadzieję:) I tego Ci życzę żeby to już było po:)

Scilla podziwiam za decyzję o 2 kierunku studiów, masz rację co do tej filologii ale z drugiej strony Ty nauczyłaś się języka porządnie, czasami kursy tego nie gwarantują. Pracujesz w "swoim zawodzie"?? Uczysz??
Co do podkladów to ja też mialam do nich szczęscie, kupiłam przez przypadek a potem okazalo się, że w szpitalu też ich uzywają, potem doczytalam, że są to szpitalne podkłady. tylko teraz mam problem z ich dostaniem, byłam w kilku aptekach i za każdym razem były tylko bella:( Chyba będę musiala zamówić przez Allegro... Ile masz paczek, po ile płaciłaś za paczkę i ktore masz? Te 27cm czy 34cm??
Tantum rosa zostały mi z poprzedniego porodu - nie użylam ani jednej sztuki, po cc nie mialam takiej potrzeby a co do wkładek laktacyjnych to lovi nie mialam, uzywalam tych: http://allegro.pl/johnson-wkladki-laktacyjne-30-20-gratis-chlonne-i1906625443.html Są fajne bo nieźle trzymają wilgoć i nie przemakają. A to ważne, szczegolnie w nocy, nie jest fajnie budzić się w kaluży wlasnego mleka :)
Mialam też z Canpola - zdecydowanie nie polecam i z Aventu - też szału nie ma, ale sama zobaczysz, tego trochę idzie więc zdążysz wypróbować rożne opcje:)
Dziś poprałam koszule, miałam poprasować część wypranych ciuszków ale moja Mała tak mi dzień wypełniła, że jakoś tak dzien nam zleciał a teraz nei mam już mocy. Jedyne co zrobiłam większego to poprałam, poprasowałam i powiesiłam firanki. W tym te które uszylam, potem siedziałysmy i podziwiałyśmy dzielo:)
Może jutro będę miała więcej mocy. Trochę się nagimnastykowałam i wieczorem brzuch zrobił mi się mega twardy i bolesny. Muszę chyba czasami zwolnić, tylko jak to zrobić??

A gdzie jedziecie z mężem?? Czyżby ostatni wypad tylko we dwoje przed pojawieniem się maluszka??
napisał/a: Scilla 2011-11-06 18:27
Już nie uczę. Pracowałam niecały rok w szkole na zastępstwo. I jakoś się wyleczyłam z powołania :P Dawałam korepetycje, ale to zabiera resztki wolnego czasu - całe popołudnia i wieczory zajęte. Nie chciałam tak. Później w związku z brakiem konkretnego zawodu, a dobrą gadaną zaczęłam pracować jako przedstawiciel handlowy. Także okazuje się, że ciężka praca na anglistyce prawie w ogóle mi się nie przydała. Dlatego też decyzja o innych studiach. Padło na logistykę i jak na razie jestem zadowolona. Życie i rynek pracy zweryfikuje.
Musisz koniecznie zwolnić jakoś, bo nie możesz doprowadzać brzuszka do takiego stanu... Oszczędzaj się trochę. :) Wiem, że przy małej pewnie ciężko, ale może znajdziesz jakiś sposób.
Ja dzisiaj ledwo wytrzymałam na zajęciach. Już nie mogę siedzieć na twardych krzeskach. Do ból miednicy i bioder doszła jeszcze kość łonowa. To jakaś tragedia. :( Każda zmiana pozycji wiąże się z bólem, zdjęcie spodni to wyczyn. W środę idę do lekarza, pogadam z nim, bo jak tak dalej pójdzie to za tydzień już w ogóle nie będę mogła chodzić.
A wyjazd... takie połączenie biznesu z odpoczynkiem. Na pewno ostatni we dwoje. :)
Te podkłady to mam 34cm. Kupiłam jedno opakowanie 10szt - http://apteka.doz.pl/apteka/p54465-Podklady_ginekologiczne_Absorgyn_jalowe_34_cm_x_9_cm_10_szt. Liczę na to, że będę mogła przerzucić się na zwykłe podpaski w miarę szybko. :D

Zapomniałabym - właśnie piorą się jasne ubranka małego. :D
napisał/a: matoolq 2011-11-06 23:16
Scilla nie licz na to - po porodzie naprawdę sporo krwi z nas upływa....:) Pewnie będziesz musiala kupić conajmniej 1 paczkę. kurcze ja właśnie nie pamiętam czy kupowalam więcej niż dwa, ale chyba tak. Do tego w szpitalu korzystałam, ze szpitalnych i na wyjście ze szpitala dostałam 1 paczkę do domu. Ja po porodzie i połogu bardzo szybko dostałam okres, właściwie zaraz po połogu i przez nast. kilka mies. mialam tak mega duże krwawienia, że zwykle podpaski mi nie wystarczały i czasami zakładałam te podkłady.

Podziwiam Cię za te zajęcia, pewnie cały dzień na uczelni, co?? Wcale się nie dziwię, że ciężko Ci było wysiedzieć, ja dogorywam przy normalnym nieprzymusowym siedzeniu a co dopiero przez tak długi czas. Do kiedy śmigasz na zajęcia??A co potem?? Indywidualny tok? Czy odpuszczasz na jakiś czas, czy zamierzasz jakoś to pogodzić?? Blisko masz przynajmniej na uczelnię?? Czy dojeżdżasz gdzieś dalej?

Dzisiaj była tak piękna pogoda, że jak poszłyśmy do lasu (a mamy go pod samym domem - dosłownie) to zeszlo nam 2 godziny.... Mi córce towarzyszył kot, szedł przy nodze jak pies. Tyle nam zeszło bo Hania zachwycona piaskiem co chwilę przystawała,żeby pobabrać, porzucać piaskiem bądź porysować kijem:) Temp.19 stopni nie pamiętam, żebym doświadczyła w listopadzie.... Oby tak się utrzymało jak najdłużej. Cudnie po prostu jest.

Ja wszystkie białe rzeczy mam już poprane, zostaly mi kolorowe, jutro się za nie biorę, na weekend musiałam zrobić przerywnik, żeby poprać nasze bieżące ciuchy.... A od jutra jedziemy dalej.... No i muszę zacząć prasować.... Myslalam,że dziś coś poprasuję, ale to spacer potem jedni goście, potem następni, obiad.... i zrobił się wieczór....Zresztą chyba za dużo połaziłam dzisiaj bo znowu bardzo boli mnie brzuch i krocze....ehhh od jutra zwolnie....chyba :)
napisał/a: Scilla 2011-11-07 14:50
I jutro nigdy nie nadchodzi :)

Na uczelnię mam jakieś 10 min samochodem. Także nie jest źle. Gorzej jak trzeba cały dzień tam wysiedzieć. Tym bardziej, że z dnia na dzień bolą mnie kości coraz bardziej. Zobaczę co mi lekarz powie :/ Jak na razie chodzę normalnie, choć już na następnym zjeździe pójdę tylko na ćwiczenia, wykłady odpuszczę. Na szczęście nie będziemy mieć jakoś tak strasznie dużo nauki pod koniec sem, bo mamy w większości projekty na zaliczenie. Są szanse na przepisanie kilku ćwiczeń na egzaminy... zobaczymy. A od letniego semestru idę na indywidualny tok. Nie chcę przerywać, bo później nie chce się wracać, a mi już naprawdę niewiele zostało, bo oprócz tego semestru to jeszcze tylko 2. Więc wolę nie ryzykować, że braknie mi samodyscypliny żeby wrócić po roku przerwy :)

Co do podkładów, to mam jedno opakowanie... kilka moich koleżanek szybko - nawet po kilku dniach od powrotu do domu - przeszło na podpaski. Zobaczymy jak to u mnie będzie. Łudzić się nie łudzę, ale nadzieję można mieć zawsze :P

Wczoraj zrobiłam pranie, dzisiaj chciałam poprasować, ale tak boli mnie miednica i kość łonowa, że ciężko mi siedzieć :( Także nie wiem co z moich planów wyjdzie. W mojej sytuacji cieszę się, że nie mam już dziecka, bo nie wiem czy dałabym radę, zabrać je np na taki spacer. Dla mnie wyjście z psem na 10 min to wielki wyczyn. Jejku oby do końca. Oby te dni leciały jak najszybciej.

A jak pomyślę, że muszę pojechać jeszcze po te nieszczęsne koszule to aż się boję...