Marzec 2010

napisał/a: woniaX84 2012-04-15 07:42
mgs napisal(a):Wonia trzymaj się dzielnie :) a swoją drogą - u mnie w szpitalu, tzn tam gdzie rodziłam, nie decyduja się na poród sn jeśli dziecko jest ułożone pośladkowo. niezależnie czy jest to poród pierwszy czy kolejny. mówił mi o tym mój gin a on jest tam ordynatorem na oddziale gin.-poł. ponadto nie stosują też próżnociągu i vacum - nawet nie mają tych rzeczy na porodówce. Wierzę, że lekarze podejmą słuszna decyzję mając na uwadze Twoje i Maluszka zdrowie i samopoczucie. :)


Dzięki. U mnie w szpitalu decydują się jak naprawdę wszystko idzie ok a tak to większości jest cc. Ja nie zgodzę się na próżnociąg lub vacum. Jak mam urodzić sn to wypcham sama małego:eek:Cały czas mi mówią,że krzywdy nikomu nie zrobią ale z takim porodem to różnie...
napisał/a: mgs 2012-04-15 20:16
no podejrzewam - i podziwiam Twoją cierpliwość ;) wprawdzie ja swoje dzieci rodziłam tydzień po terminie - i pierwsze i drugie - ale wiem jakie nerwy mnie tłukły. teraz łatwo się mówi i pociesza, ale wtedy to nie było mi do śmiechu...
napisał/a: Asqa 2012-04-16 10:07
Woniu! trzymaj się, jeszcze troszkę, wiem że w tej sytuacji pocieszenia wręcz denerwują, ale już widać metę, dasz radę! trzymam kciuki żeby wszystko było po Twojej myśli. Moja Iza urodziła się tydzien po terminie, po 4 wywołaniu, tyle że nie było problemu z jej ułożeniem, ale wiesz wszystko może sie jeszcze wydarzyć.

Mgs - jeśli nie oddzwonią Ci nawet podziękować za zainteresowanie pracą w firmie, to znaczy ze nie byli warci poświęconego im czasu, nic straconego. Na pewno prędzej czy później odpowiednia praca się znajdzie :)

U nas warjacja pogodowa, jednego dnia ładnie, słonecznie to siedzimy pół dnia w ogrodzie, a drugiego deszcz albo wiatr i zimnica i tak w kółko. Czemu nie może być normalna wiosna?
Poza tymu nas jakiś protest z jedzeniem, nie dość że jadła jak wróbelek to teraz nawet i tak nie zjada. Na śniadanie dzisiaj zjadła tylko 2 paseczki papryki, wczoraj podobnie, z obiadem to tylko pomieszanie po talerzu. Zaczynam się tym martwić , bo tak juz jest od kliku dni, ale z nią wszystko ok, żywa, ciągle biega, rozrabia...
napisał/a: mgs 2012-04-16 12:42
Racja Asia - nie nastawiałam się na tą pracę jak na pewniak, więc teraz nie jest mi jakoś szczególnie przykro. no a sam pracodawca raczej nie stanął na wysokości zadania i klasy nie pokazał ;)

piszesz że Iza buntuje się na jedzenie - może to przejściowe? a miałaś już taką sytuację? ile trwała jeśli się zdarzyła? Mój Michał dopiero w weekend zaczął w miarę normalnie jeść - przez tydzień od swiąt miałam w domu sajgon. zaciskał buziaka nawet przy ulubionej jajecznicy na śniadanie :( tylko że u mnie zawsze tak jest po świętach czy imprezach, jak dziecko dorwie się do słodyczy. wtedy muszę mu "fundować" odtrucie bo jak tylko oczy otwiera to staje pod szafką ze słodyczami i drze się dopóki czegoś nie dostanie. przerabiałam to z Nadią i to samo jest z Michałem. w święta niestety nie udało się uniknąć słodkości a te moje dzieci to są tak łase na słodycze że szok - jedliby ile widzieli a potem ja mam problemy bo normalnym jedzeniem plują - wrrrrrrr teraz już mam na nich sposoby i po prostu wiedzą że jak obiad nie będzie zjedzony to ciuciu też nie będzie - póki co działa :D
jednak co do Twojej Izy to obserwuj przez "chwilę" może znajdziesz przyczynę - będzie dobrze. słyszałam, że dziecko samo się nie zagłodzi i tego się trzymam :)
napisał/a: mgs 2012-04-16 12:47
a my w weekend mieliśmy sporo gości, bo Michał w końcu dmuchał dwie świeczki :) imprezka udana - młody został obdarowany tyloma autkami, że muszę te stare wynieść na strych, bo już się nie mieszczą w pudle na zabawki. do tego dostał jeszcze dywanik z ulicami, więc pokój dzieci stał się teraz jego prawdziwym królestwem :) a plastikowa bramka i piłka również okazały się strzałem w dziesiątkę, bo starsi kuzyni od razu ją wypróbowali i pierwszy raz nie "nudzili się" z małolatami na kinderparty :D :D :D
napisał/a: marzec13 2012-04-16 16:06
Asqa napisal(a):Woniu! trzymaj się, jeszcze troszkę, wiem że w tej sytuacji pocieszenia wręcz denerwują, ale już widać metę, dasz radę! trzymam kciuki żeby wszystko było po Twojej myśli. Moja Iza urodziła się tydzien po terminie, po 4 wywołaniu, tyle że nie było problemu z jej ułożeniem, ale wiesz wszystko może sie jeszcze wydarzyć.

Mgs - jeśli nie oddzwonią Ci nawet podziękować za zainteresowanie pracą w firmie, to znaczy ze nie byli warci poświęconego im czasu, nic straconego. Na pewno prędzej czy później odpowiednia praca się znajdzie :)

U nas warjacja pogodowa, jednego dnia ładnie, słonecznie to siedzimy pół dnia w ogrodzie, a drugiego deszcz albo wiatr i zimnica i tak w kółko. Czemu nie może być normalna wiosna?
Poza tymu nas jakiś protest z jedzeniem, nie dość że jadła jak wróbelek to teraz nawet i tak nie zjada. Na śniadanie dzisiaj zjadła tylko 2 paseczki papryki, wczoraj podobnie, z obiadem to tylko pomieszanie po talerzu. Zaczynam się tym martwić , bo tak juz jest od kliku dni, ale z nią wszystko ok, żywa, ciągle biega, rozrabia...


Z tym jedzeniem to też ostatnio przechodziłam. Ania przez tydzień mi kiepsko jadła, a mnie to strasznie denerwuje jakoś, nie wiem czemu. Aż wkońcu odpuściłam, my jedliśmy, a ona sobie tylko coś tam skubnęła. Stwierdziłam, że przecież ja też od czasu do czasu nie mam ochoty na nic, a takie wpychanie na siłę nie ma sensu. Teraz znowu je za dwóch, u was pewnie też wszystko wróci do normy. A mleko pije?
napisał/a: marzec13 2012-04-16 16:14
mgs napisal(a):Racja Asia - nie nastawiałam się na tą pracę jak na pewniak, więc teraz nie jest mi jakoś szczególnie przykro. no a sam pracodawca raczej nie stanął na wysokości zadania i klasy nie pokazał ;)

piszesz że Iza buntuje się na jedzenie - może to przejściowe? a miałaś już taką sytuację? ile trwała jeśli się zdarzyła? Mój Michał dopiero w weekend zaczął w miarę normalnie jeść - przez tydzień od swiąt miałam w domu sajgon. zaciskał buziaka nawet przy ulubionej jajecznicy na śniadanie :( tylko że u mnie zawsze tak jest po świętach czy imprezach, jak dziecko dorwie się do słodyczy. wtedy muszę mu "fundować" odtrucie bo jak tylko oczy otwiera to staje pod szafką ze słodyczami i drze się dopóki czegoś nie dostanie. przerabiałam to z Nadią i to samo jest z Michałem. w święta niestety nie udało się uniknąć słodkości a te moje dzieci to są tak łase na słodycze że szok - jedliby ile widzieli a potem ja mam problemy bo normalnym jedzeniem plują - wrrrrrrr teraz już mam na nich sposoby i po prostu wiedzą że jak obiad nie będzie zjedzony to ciuciu też nie będzie - póki co działa :D
jednak co do Twojej Izy to obserwuj przez "chwilę" może znajdziesz przyczynę - będzie dobrze. słyszałam, że dziecko samo się nie zagłodzi i tego się trzymam :)


No ja też słodyczy nie daję więc w święta zaszalała i potem nie umiała kupy zrobić.

A z pracą widocznie tak miało być. Też mnie wkurza taki brak profesjonalizmu. Po co wogóle mówią, że zadzwonią. To tylko o nich świadczy.
napisał/a: mgs 2012-04-20 11:20
co tam dziewczyny - wiosenna aura dała znać o sobie? gdzie się podziewacie? Wonia pewnie na porodówce, ale reszta? tak Was wciągnęły spacerki? u mnie jeszcze pogoda nie taka lux wiosenna ale powoli się klaruje. wczoraj byłam z dziećmi na działce u mojej mamy - wyszalały się, ubłociły i były szczęśliwe :) jutro wyruszamy do leśniczówki do dziadzia rozpocząć sezon grillowy ;) całe mojej rodzeństwo się zapowiedziało więc będzie tłoczno i wesoło :D
napisał/a: Asqa 2012-04-20 12:14
Witam!
u nas nie wiosenne spacerki, ale remont mieszkania. Powiem wam ze to masakra z takim ciekawskim i nieczego nie bojącym się dzieckiem, no poza żabami :p najgorszy ten kurz i sprzatanie i niemożność podrzucenia Izy nikomu, no ale jakoś dalismy rade, najgorsze za nami, teraz chwila przerwy i troszke znowu bedzie bałaganu.
Wiosna działa mi na nerwy, no żeby co dziennie to inaczej, no dzisiaj rano było ładnie, poszłysmy do ogrodu i co po 15 minutach sie zachurzyło i jakby miało zaraz zacząc padać, masakra. Iza co wejdzie do ogrodu to krzyczy oooo jesttt i skacze jak mały źrebak, tak sie cieszy ze swojego domku.
Co do jedzenia, no coz w świeta troszke podjadła słodyczy, nie zawsze zdązyłam zareagować, ale z czekolady to jajo kinder i rodynki w czekoladzie, na szczescie w takich ilościach ze nie miała problemow z wyproznianiem się. Teraz mimo tego ze jejnie daje niczego poza ciastaki maslanymi i paluszkami i tak nie jada mi śniadań czy obiadu, pogrzebie i wyjdzie, wie ze niebedzie po tym słodyczy ale jej to nie przeszkadza, po jakims czasi jak sie domaga słodyczy to daje jej tosta - ostatnio polubiła. Mleka no wypija na noc 180ml w nocy 120ml.
napisał/a: Asqa 2012-04-20 12:15
No Wonia mam nadzieje już tuli synka, ale patrze Marzec na twoj suwaczek i kurcze jestes bardzo wysoko, kurcze jeszcze rzut beretem i ty bedziesz tulic maleństwo.
napisał/a: woniaX84 2012-04-20 16:35
Filipek urodził się 15.04.2012 o godz. 22 przez cc, waga 3200g, 56cm:D
Więcej napiszę, jak będę mieć więcej czasu.
napisał/a: Asqa 2012-04-20 19:15
GRATULACJE WONIU!!!!!! Wspaniała wiadomość, życzymy wszystkiego najlepszego! Witamy Filipka na świecie!

czekamy na relacje :)