O co chodzi z tą_religią_w_szkole?

napisał/a: ~Maciek 2012-09-13 13:37
W dniu 2012-09-13 13:32, Ed pisze:
> Programy nauczania z lat 80?
> Ciekawe czemu odnoszę wrażenie, że też podciągnąłbyś je pod moje
> kluczowe IMO, podobnie jak jedyne możliwe wnioski z wydawnictw dla
> dzieci z tamtego okresu (I learn English pierwsze wydanie: 1964) ;>
Mam tylko nadzieję, że nie wydaje Ci się iż _wszystkie_ podręczniki
wydawane w tamtym okresie służyły do nauki w szkole, zwłaszcza od
pierwszej klasy SP poczynając

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Ed 2012-09-13 13:46
W dniu 2012-09-13 13:37, Maciek pisze:
> W dniu 2012-09-13 13:32, Ed pisze:
>> Programy nauczania z lat 80?
>> Ciekawe czemu odnoszę wrażenie, że też podciągnąłbyś je pod moje
>> kluczowe IMO, podobnie jak jedyne możliwe wnioski z wydawnictw dla
>> dzieci z tamtego okresu (I learn English pierwsze wydanie: 1964) ;>
> Mam tylko nadzieję, że nie wydaje Ci się iż _wszystkie_ podręczniki
> wydawane w tamtym okresie służyły do nauki w szkole, zwłaszcza od
> pierwszej klasy SP poczynając

Z tego co widziałem, to były bez transkrypcji fonetycznych, więc
uważasz, że kilkadziesiąt tysięcy Polaków znało w tamtym okresie wymowę
wyrazów angielskich, francuskich i niemieckich i postanowiło nauczyć
tych języków swoje pociechy, a wrażliwe na kulturę zachodnią i potrzeby
społeczne państwo tak się wzruszyło tym popytem na naukę domową, jako że
komunikacja między nim a narodem była świetnie rozwinięta, że wydało dla
nich podręczniki? ;>

napisał/a: ~Ed 2012-09-13 14:04
W dniu 2012-09-13 13:10, Qrczak pisze:
> Dnia 2012-09-13 10:38, obywatel Rafał Maszkowski uprzejmie donosi:
>> On śro, 12 wrz 2012 17:40:39 Agnieszka wrote:
>>> Użytkownik "Rafał Maszkowski" napisał w wiadomości
>>> news:k2q9i6$ksg$7@news.icm.edu.pl...
>>>> On pon, 10 wrz 2012 14:31:31 Ed wrote:
>>>>> Ja zaczynałem podstawkę w latach 80-tych i w mojej szkole był język
>>>>> niemiecki. Do tego popołudniowe lekcje dodatkowe za odpłatnością.
>>>>> Podejrzewam, że w innych szkołach było podobnie, bo każdy mógł wtedy
>>>>> nauczać w szkole nawet bez przygotowania pedagogicznego.
>>>> W latach 80-tych w podstawówkach nie było innego języka niż rosyjski.
>>>> Chyba, że w jakiejś wyjątkowo.
>>> Były, ale nie w planie lekcji, tylko po, odpłatnie, dla chętnych. Ja
>>> miałam
>>> niemiecki od 3 klasy. Nawet na świadectwach mam ocenę
>>
>> Nadal się upieram, że wyjątkowo. Nie mam żadnych danych poza
>> anegdotycznymi, ale w moim mieście w podstawówkach chyba nie było
>> nigdzie. Chodziłem bodaj od piątej klasy prywatnie (i chyba drogo).
>>
>> Doświadczenia z Pomorza, ze Szczecinka, z lat 1974-1986.
>
> Polska Centralna, od roku 1985. Język niemiecki lub francuski w szkole
> podstawowej od VII klasy. Obowiązkowy, dwie godziny w tygodniu. Oprócz
> tego rosyjski oczywiście.
> A ten uroczy słownik z jeżykiem, co go Ed pokazał, wciąż mam, bo darzę
> go ogromnym sentymentem. Podręcznik Brodzikowskiej też wzrokowo mi się
> kojarzy.
> qr.a

No wiesz, w pewnych przypadkach taki jeżyk w VII klasie to sentyment,
nawet ogromny jest zupełnie zrozumiały ;>
napisał/a: ~czeremcha 2012-09-13 14:07
W dniu środa, 12 września 2012 20:01:21 UTC+2 użytkownik Lukasz Kozicki napisał:

> (Chodzi o 40% zobowiązanych do bycia na Mszy).

Zobowiązanych jest bodaj 82 %, więc liczymy 40 % od 82, a nie 100 %... Pewnie stąd ta liczba.

Ania
napisał/a: ~Qrczak 2012-09-13 14:23
Dnia 2012-09-13 14:04, obywatel Ed uprzejmie donosi:
> W dniu 2012-09-13 13:10, Qrczak pisze:
>>
>> A ten uroczy słownik z jeżykiem, co go Ed pokazał, wciąż mam, bo darzę
>> go ogromnym sentymentem. Podręcznik Brodzikowskiej też wzrokowo mi się
>> kojarzy.
>> qr.a
>
> No wiesz, w pewnych przypadkach taki jeżyk w VII klasie to sentyment,
> nawet ogromny jest zupełnie zrozumiały ;>

Zwłaszcza, jak się skończyło VII klasę.
Rozumiem.
Też podziwiam.

qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
napisał/a: ~Ed 2012-09-13 14:46
W dniu 2012-09-13 14:23, Qrczak pisze:
> Dnia 2012-09-13 14:04, obywatel Ed uprzejmie donosi:
>> W dniu 2012-09-13 13:10, Qrczak pisze:
>>>
>>> A ten uroczy słownik z jeżykiem, co go Ed pokazał, wciąż mam, bo darzę
>>> go ogromnym sentymentem. Podręcznik Brodzikowskiej też wzrokowo mi się
>>> kojarzy.
>>> qr.a
>>
>> No wiesz, w pewnych przypadkach taki jeżyk w VII klasie to sentyment,
>> nawet ogromny jest zupełnie zrozumiały ;>
>
> Zwłaszcza, jak się skończyło VII klasę.
> Rozumiem.
> Też podziwiam.
>
> qr.a

Podobno w pewnych przypadkach najtrudniejsze są dwa pierwsze lata VII
klasy, ale całe szczęście, że był ten jeżyk. No i potem ta niesamowita
pamięć wzrokowa ;>

napisał/a: ~Qrczak 2012-09-13 15:13
Dnia 2012-09-13 14:46, obywatel Ed uprzejmie donosi:
> W dniu 2012-09-13 14:23, Qrczak pisze:
>> Dnia 2012-09-13 14:04, obywatel Ed uprzejmie donosi:
>>> W dniu 2012-09-13 13:10, Qrczak pisze:
>>>>
>>>> A ten uroczy słownik z jeżykiem, co go Ed pokazał, wciąż mam, bo darzę
>>>> go ogromnym sentymentem. Podręcznik Brodzikowskiej też wzrokowo mi się
>>>> kojarzy.
>>>> qr.a
>>>
>>> No wiesz, w pewnych przypadkach taki jeżyk w VII klasie to sentyment,
>>> nawet ogromny jest zupełnie zrozumiały ;>
>>
>> Zwłaszcza, jak się skończyło VII klasę.
>> Rozumiem.
>> Też podziwiam.
>>
>> qr.a
>
> Podobno w pewnych przypadkach najtrudniejsze są dwa pierwsze lata VII
> klasy, ale całe szczęście, że był ten jeżyk. No i potem ta niesamowita
> pamięć wzrokowa ;>

Nie akcentowałabym tak tej pamięci. Dwa lata to dużo czasu, wszystko
może się zdarzyć.

qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
napisał/a: ~Maciek 2012-09-13 15:15
W dniu 2012-09-13 13:46, Ed pisze:
> Z tego co widziałem, to były bez transkrypcji fonetycznych, więc
> uważasz, że kilkadziesiąt tysięcy Polaków znało w tamtym okresie wymowę
> wyrazów angielskich, francuskich i niemieckich i postanowiło nauczyć
> tych języków swoje pociechy, a wrażliwe na kulturę zachodnią i potrzeby
> społeczne państwo tak się wzruszyło tym popytem na naukę domową, jako że
> komunikacja między nim a narodem była świetnie rozwinięta, że wydało dla
> nich podręczniki? ;>
Myślę, że nadal możemy sobie gdybać i do niczego nie dojdziemy.
Proponuję więc trzymać się faktów i zakończyć stwierdzeniem, że w latach
80-tych w programach nauczania początkowego nie było nauki języków
obcych (ani nawet bratnich). Podkreślam: w _programie_nauczania_, bo w
szkole _po_ zajęciach obowiązkowych potrafiono organizować lekcje
języków obcych _płatne_ i _nieobowiązkowe_.

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Qrczak 2012-09-14 09:27
Dnia 2012-09-13 15:15, obywatel Maciek uprzejmie donosi:
> W dniu 2012-09-13 13:46, Ed pisze:
>> Z tego co widziałem, to były bez transkrypcji fonetycznych, więc
>> uważasz, że kilkadziesiąt tysięcy Polaków znało w tamtym okresie wymowę
>> wyrazów angielskich, francuskich i niemieckich i postanowiło nauczyć
>> tych języków swoje pociechy, a wrażliwe na kulturę zachodnią i potrzeby
>> społeczne państwo tak się wzruszyło tym popytem na naukę domową, jako że
>> komunikacja między nim a narodem była świetnie rozwinięta, że wydało dla
>> nich podręczniki? ;>
> Myślę, że nadal możemy sobie gdybać i do niczego nie dojdziemy.
> Proponuję więc trzymać się faktów i zakończyć stwierdzeniem, że w latach
> 80-tych w programach nauczania początkowego nie było nauki języków
> obcych (ani nawet bratnich). Podkreślam: w _programie_nauczania_, bo w
> szkole _po_ zajęciach obowiązkowych potrafiono organizować lekcje
> języków obcych _płatne_ i _nieobowiązkowe_.

Czyli w szkole w ramach zajęć obowiązkowych i w dodatku bezpłatnie (tak,
wie, to straszne) to było nielegalnie jakoś i pójdę za to siedzieć?

qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
napisał/a: ~Ed 2012-09-14 10:18
W dniu 2012-09-13 15:15, Maciek pisze:
> W dniu 2012-09-13 13:46, Ed pisze:
>> Z tego co widziałem, to były bez transkrypcji fonetycznych, więc
>> uważasz, że kilkadziesiąt tysięcy Polaków znało w tamtym okresie wymowę
>> wyrazów angielskich, francuskich i niemieckich i postanowiło nauczyć
>> tych języków swoje pociechy, a wrażliwe na kulturę zachodnią i potrzeby
>> społeczne państwo tak się wzruszyło tym popytem na naukę domową, jako że
>> komunikacja między nim a narodem była świetnie rozwinięta, że wydało dla
>> nich podręczniki? ;>
> Myślę, że nadal możemy sobie gdybać i do niczego nie dojdziemy.
> Proponuję więc trzymać się faktów i zakończyć stwierdzeniem, że w latach
> 80-tych w programach nauczania początkowego nie było nauki języków
> obcych (ani nawet bratnich). Podkreślam: w _programie_nauczania_, bo w
> szkole _po_ zajęciach obowiązkowych potrafiono organizować lekcje
> języków obcych _płatne_ i _nieobowiązkowe_.

W zawiązku z ostatnimi sygnałami z centralnej polski
(co jest trochę dziwne, bo zawsze wydawało mi się, że Warszawka jest
troszkę bardziej oblatana, a przynajmniej po korycie)
w których nasza czytelniczka donosi o przerabianiu tego uroczego
niemieckiego słownika dla dzieci z jeżykiem w VII klasie
oraz jej kolejną już wypowiedzią,
więc gdyby była taka możliwość, to chciałbym zmienić zdanie
i myślę, że powinniśmy się jednak trzymać tu zaproponowanych przez
Ciebie faktów ;>


napisał/a: ~medea 2012-09-14 13:14
W dniu 2012-09-14 09:27, Qrczak pisze:
> Dnia 2012-09-13 15:15, obywatel Maciek uprzejmie donosi:
>> W dniu 2012-09-13 13:46, Ed pisze:
>>> Z tego co widziałem, to były bez transkrypcji fonetycznych, więc
>>> uważasz, że kilkadziesiąt tysięcy Polaków znało w tamtym okresie wymowę
>>> wyrazów angielskich, francuskich i niemieckich i postanowiło nauczyć
>>> tych języków swoje pociechy, a wrażliwe na kulturę zachodnią i potrzeby
>>> społeczne państwo tak się wzruszyło tym popytem na naukę domową,
>>> jako że
>>> komunikacja między nim a narodem była świetnie rozwinięta, że wydało
>>> dla
>>> nich podręczniki? ;>
>> Myślę, że nadal możemy sobie gdybać i do niczego nie dojdziemy.
>> Proponuję więc trzymać się faktów i zakończyć stwierdzeniem, że w latach
>> 80-tych w programach nauczania początkowego nie było nauki języków
>> obcych (ani nawet bratnich). Podkreślam: w _programie_nauczania_, bo w
>> szkole _po_ zajęciach obowiązkowych potrafiono organizować lekcje
>> języków obcych _płatne_ i _nieobowiązkowe_.
>
> Czyli w szkole w ramach zajęć obowiązkowych i w dodatku bezpłatnie
> (tak, wie, to straszne) to było nielegalnie jakoś i pójdę za to siedzieć?

Czy w latach 80-tych siódma klasa zaliczana była do nauczania początkowego?

Ewa
napisał/a: ~Qrczak 2012-09-14 14:04
Dnia 2012-09-14 13:14, obywatel medea uprzejmie donosi:
> W dniu 2012-09-14 09:27, Qrczak pisze:
>> Dnia 2012-09-13 15:15, obywatel Maciek uprzejmie donosi:
>>> W dniu 2012-09-13 13:46, Ed pisze:
>>>> Z tego co widziałem, to były bez transkrypcji fonetycznych, więc
>>>> uważasz, że kilkadziesiąt tysięcy Polaków znało w tamtym okresie wymowę
>>>> wyrazów angielskich, francuskich i niemieckich i postanowiło nauczyć
>>>> tych języków swoje pociechy, a wrażliwe na kulturę zachodnią i potrzeby
>>>> społeczne państwo tak się wzruszyło tym popytem na naukę domową,
>>>> jako że
>>>> komunikacja między nim a narodem była świetnie rozwinięta, że wydało
>>>> dla
>>>> nich podręczniki? ;>
>>> Myślę, że nadal możemy sobie gdybać i do niczego nie dojdziemy.
>>> Proponuję więc trzymać się faktów i zakończyć stwierdzeniem, że w latach
>>> 80-tych w programach nauczania początkowego nie było nauki języków
>>> obcych (ani nawet bratnich). Podkreślam: w _programie_nauczania_, bo w
>>> szkole _po_ zajęciach obowiązkowych potrafiono organizować lekcje
>>> języków obcych _płatne_ i _nieobowiązkowe_.
>>
>> Czyli w szkole w ramach zajęć obowiązkowych i w dodatku bezpłatnie
>> (tak, wie, to straszne) to było nielegalnie jakoś i pójdę za to siedzieć?
>
> Czy w latach 80-tych siódma klasa zaliczana była do nauczania początkowego?

Rozumiem, że rosyjski też od pierwszej klasy?

qr.a
--
tak, wracam pod kamień