O co chodzi z tą_religią_w_szkole?

napisał/a: ~Agnieszka" 2012-09-11 13:43
Użytkownik "czeremcha" napisał w wiadomości
>
> Gdzie tu miejsce na wiarę? Prawdziwą, nie tą "na pokaz"?

Nie za dużo oczekujesz? Bóg wybaczy. Bóg wybaczający to jest chyba
największe nieszczęście religii. Nie ma powodu, żeby dążyć do dobra. Bo Bóg
wybaczy.

Agnieszka
napisał/a: ~Agnieszka" 2012-09-11 13:47
Użytkownik "Lolalny Lemur" napisał w wiadomości
W dniu 2012-09-04 09:16, Maciek pisze:
>
> Domyślnie dziecię jest zapisane. Jeśli ma NIE chodzić to musisz to zgłosić
> a nie odwrotnie.

Musiałam przespać jakieś ważne zmiany w konstytucji. Ale przecież ostatnio
sejm miał wolne.

Agnieszka (dyrektorzy szkół, do któyrch chodzą moje dzieci tyż chyba
przespali, bo z niczego dzieci nie wypisywałam ostatnio, a na religię nie
chodzą)
napisał/a: ~czeremcha 2012-09-11 13:49
W dniu wtorek, 11 września 2012 13:43:27 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał:

> Bóg wybaczający to jest chyba największe nieszczęście religii. Nie ma powodu,
> żeby dążyć do dobra. Bo Bóg wybaczy.

Ot, to. Trafiłaś w samo sedno

Ania
napisał/a: ~czeremcha 2012-09-11 13:51
W dniu wtorek, 11 września 2012 13:44:07 UTC+2 użytkownik Ed napisał:

> Obawiam się, że właśnie Twoja postawa wyrażana m.in. stwierdzeniami typu
> "Ładny obraz katolika..." nie pozwoli Ci znaleźć odpowiedzi na te
> pytania, a moje ew. próby pomocy w tym zakresie odniosą raczej odwrotny
> efekt, prawda?

Jaka postawa? To było stwierdzenie faktu. Postawy twojej, nie mojej.

Równie dobrze mogłabym powiedzieć o ateiście biorącym "dla zasady" ślub kościelny: "Ładny obraz ateisty..."

Ania
napisał/a: ~Ed 2012-09-11 13:53
W dniu 2012-09-11 13:21, czeremcha pisze:
> W dniu wtorek, 11 września 2012 13:16:06 UTC+2 użytkownik Ed napisał:
>
>>>> No wiesz, dzieci bardzo wiele mówią werbalnie i niewerbalnie o swoich
>>>> rodzicach i o domu rodzinnym, w którym lub poza którym są kształtowane
>>>> choć najwyraźniej nie jesteś chyba tego świadoma.
>
> No i?
>
> Nie należę do żadnej zakazanej sekty, żeby się musieć ukrywać.
>
> I żeby było jasne - w naszej rodzinie rośnie już drugie, nieochrzczone pokolenie. Problemów póki co nie ma żadnych, zaś to pierwsze - problemy miało ani większe, ani mniejsze, niż /kolejno/ reszta dzieci, młodzieży i dorosłych.
> Zatem wiem, o czym mówię i straszyć mnie nalotem inkwizycji nie musisz.
>
> Ania

IMO każda nasz decyzja ma nie tylko natychmiastowy, ale też daleko idący
efekt i po prostu ten, który potrafisz lub chcesz widzieć jest taki, a
nie inny.
Skoro jednak wiara przestał być przekazywana w Twojej rodzinie to
ciekawy jestem, czego użyłaś jako budulca moralności u swoich dzieci?
napisał/a: ~Ed 2012-09-11 13:55
W dniu 2012-09-11 13:51, czeremcha pisze:
> W dniu wtorek, 11 września 2012 13:44:07 UTC+2 użytkownik Ed napisał:
>
>> Obawiam się, że właśnie Twoja postawa wyrażana m.in. stwierdzeniami typu
>> "Ładny obraz katolika..." nie pozwoli Ci znaleźć odpowiedzi na te
>> pytania, a moje ew. próby pomocy w tym zakresie odniosą raczej odwrotny
>> efekt, prawda?
>
> Jaka postawa? To było stwierdzenie faktu. Postawy twojej, nie mojej.
>
> Równie dobrze mogłabym powiedzieć o ateiście biorącym "dla zasady" ślub kościelny: "Ładny obraz ateisty..."
>
> Ania

Ładny... to jest Twoje odczucie, a nie fakt, Aniu, a w tym kontekście, w
jakim użyłaś to nawet dość sporo mówiące ;>
napisał/a: ~Ed 2012-09-11 13:57
W dniu 2012-09-11 13:49, czeremcha pisze:
> W dniu wtorek, 11 września 2012 13:43:27 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał:
>
>> Bóg wybaczający to jest chyba największe nieszczęście religii. Nie ma powodu,
>> żeby dążyć do dobra. Bo Bóg wybaczy.
>
> Ot, to. Trafiłaś w samo sedno
>
> Ania

W tak płytkim jej ujęciu to tylko same sobie robicie nią krzywdę ;>

napisał/a: ~czeremcha 2012-09-11 14:01
W dniu wtorek, 11 września 2012 13:58:07 UTC+2 użytkownik Ed napisał:

> W tak płytkim jej ujęciu to tylko same sobie robicie nią krzywdę ;>

Ja nie robię, bo jej nie wyznaję.

Ania
napisał/a: ~czeremcha 2012-09-11 14:05
W dniu wtorek, 11 września 2012 13:54:06 UTC+2 użytkownik Ed napisał:

> Skoro jednak wiara przestał być przekazywana w Twojej rodzinie to
> ciekawy jestem, czego użyłaś jako budulca moralności u swoich dzieci?

Zgroza zupełna, że nie wiary katolickiej... I cud jakiś, że jeszcze nie siedzę, bo na pewno jestem zbrodniarzem bez moralności...

Ania
napisał/a: ~Ed 2012-09-11 14:10
W dniu 2012-09-11 14:01, czeremcha pisze:
> W dniu wtorek, 11 września 2012 13:58:07 UTC+2 użytkownik Ed napisał:
>
>> W tak płytkim jej ujęciu to tylko same sobie robicie nią krzywdę ;>
>
> Ja nie robię, bo jej nie wyznaję.
>
> Ania

Na podstawie naszej dotychczasowej rozmowy powiedziałbym raczej, że masz
do niej jakiś żal i raczej wątpię, żeby się tu mylił.
napisał/a: ~Ed 2012-09-11 14:11
W dniu 2012-09-11 14:05, czeremcha pisze:
> W dniu wtorek, 11 września 2012 13:54:06 UTC+2 użytkownik Ed napisał:
>
>> Skoro jednak wiara przestał być przekazywana w Twojej rodzinie to
>> ciekawy jestem, czego użyłaś jako budulca moralności u swoich dzieci?
>
> Zgroza zupełna, że nie wiary katolickiej... I cud jakiś, że jeszcze nie siedzę, bo na pewno jestem zbrodniarzem bez moralności...
>
> Ania

Czy tam mieszanina sarkazmu i ironii to już wszystko, co masz do
powiedzenia? ;>

napisał/a: ~czeremcha 2012-09-11 14:28
W dniu wtorek, 11 września 2012 14:10:06 UTC+2 użytkownik Ed napisał:

> Na podstawie naszej dotychczasowej rozmowy powiedziałbym raczej, że masz
> do niej jakiś żal i raczej wątpię, żeby się tu mylił.

Że co???

Nie mam żalu do nikogo, jeno do ciebie, niebogo... Oj Halino, oj jedyna, dziewczyno moja...

Ania