Samotne Mamy-poznajmy Się

napisał/a: Kasia_20 2007-08-03 12:10
Witajcie dziewczyny
napisał/a: anka320 2007-08-03 12:12
Witaj Kasiu
napisał/a: Kasia_20 2007-08-03 17:28
Miałam wam dzisiaj opisać swoją historię ale a to wpadł brat do pokoju,zamknęłam stronę,a kiedy już napisałam całkiem sporo to okazało się ze była jakaś awariaria systemu no i pięknie wyszło.
napisał/a: Mika827 2007-08-03 17:38
fakt była jakaś awaria bo nie mogłam się w ogóle dostać na stronę więc Kasiu po prostu napisz jeszcze raz
napisał/a: Kasia_20 2007-08-03 18:07
U mnie historia różni się trochę od waszych.Całkiem nie dawno zostałam samotną mamą i może dlatego ta bardzo to jeszcze boli.Mam 19 lat a od jakiegoś czasu moje życie przewróciło się do góry nogami.Mój ukochany ma 27 lat ma na imię Jurek i mieszka na wsi.Przez ponad rok mieszkaliśmy u niego razem z jego rodzicami(domek ma pokój i kuchnię)my spaliśmy w jednym pokoju z teściową.On lubił sobie wypić a jak już wypił sobie to potrafił się kłucić o byle co,za to do pracy miał dwie lewe ręce.ja w 7 miesiącu zbierałam truskawki i jak ja poszłam to i on a jak ja nie poszłam to on też zostawał w domu.Za te pieniądze kupiłam wózek i wszelkie artykuły dla maluszka. Którejś soboty poszedl do pracy i nie wrócił na noc,całą noc nie zmrózyłam oka już nawet nie chodziło o to że się martwiła,jego rodzice lamentowali i w ogóle.a jak przyszedł rano i dostał odemnie w twarz to teściowa stwierdziła że powinnam być zadowolona bo przyniósł wypłatę.Miał czasami coś takiego że jak sobie popił to często mu się zdarzało że mnie zostawiał u znajomych,rodziny i musiałam nocować w danym miejscu.Teściu jeszcze był za mną ale jak się kłuciliśmy to araz teściowa do akcji wkraczała w ogóle ostatnio lubiła się wtrącać do nas interesowała się dosłownie wszystkim.A mnie traktowała jak więźnia jak gdzieś poszłam na wieś i długo sedziałam to wydzwaniała do mnie żebym przyszła zanim Jurek przyjdzie bo będzie zły a to jest po prostu bzdura bo on nigdy nie miał nic przeciwko żebym chodziła na wieś przeważnie do jego rodziny lub do mojej koleżanki.Z jednym był ok wiem że mnie nie zdradzał bo zawsze któryś jego kumpel go wydał oczywiście niechcący.Tam nie ma warunków do wychowania dziecka a on lubi wygodne życie bo mama mu zawsze poda pod nos takm tylko on się liczył.2 razy tak ostro pokłuciłam się z teściową raz jak powiedziała że mam sie z tmtąd wynosić(to jest delikatne określenie) i ostatnio kiedy obraziła moją rodzinę(a wtedy obydwoje na mnie naskoczyli).najgorsze w tym wszystkim jest to ze ja nadal go kocham gdyby nie to sprawa byłby o wiele prostsza...
napisał/a: Niebieska 2007-08-03 18:53
Kasiu,moja ja również urodziłam mając 19 lat.Bylam zagubiona,smutna i bardzo samotna.Wiem,że brzmi to dziwnie,bo miałam Martusię,ale to właśnie czułam.Mój chłopak zostawił mnie,zaraz po porodzie...oj czego on,mi nie obiecywał...gwiazdkę z nieba miał nam dać!burak z niego i tyle.Moja córcia ma już prawie 4 latka,a ja czuje że żyje,pozbierałam się w czym pomogli mi bardzo,moi kochani rodzice.Zawdzięczam im właściwie wszystko.Doskonale rozumiem,co czujesz,ponieważ ja również KOCHAŁAM Szymona mimo,tego jak postąpił.Życzę ci dużo wytrwałości i uwierz mi,że z dnia na dzień będzie tylko lepiej.Pozdrawiam serdecznie ciebie i innych samodzielnym rodziców.
napisał/a: Mika827 2007-08-03 18:58
Kasiu to że go kochasz to wcale mnie nie dziwi, potrzebujesz czasu, znalazłaś się nagle w zupełnie innej, nowej sytuacji, ale jak sądzę lepszej dla Ciebie i dla Twojego dziecka
niestety zapewne dalsze życie z nim i jego rodziną nie ma sensu, bo oni zawszę będą stać po jego stronie a jak piszesz że ma dwie lewe ręce do pracy to też niedobrze bo jak utrzyma Ciebie i dziecko... doszłoby do tego że miałabyś w domu dwoje dzieci, to które nosisz i jego samego... ale to jest tylko moje zdanie, po prostu wywnioskowałam to po tym co napisałaś...
pamiętaj, jesteśmy z Tobą, poradzimy sobie :)
napisał/a: Kasia_20 2007-08-03 19:00
dziękuje niebieska za słowa otuchy wiem że piszę poematy ale jednak czasami dobrze jest zżucić z siebie taki ciężar...
napisał/a: Kasia_20 2007-08-03 19:02
no pewnie przeciez po to tu jesteśmy żeby sobie pomagać...
napisał/a: Mika827 2007-08-03 19:02
Niebieska :) gratuluje już tak dużej córeczki, na Twoim przykładzie widać, że można! można poradzić sobie samej, z pomocą rodziny, znajomych, innych samotnych mam :)
napisał/a: Kasia_20 2007-08-03 19:18
to prawda do tego trzeba mieć sporo siły i odwagi....
napisał/a: Kasia_20 2007-08-03 19:20
Może zrobimy tak:każda z nas(nowa osoba)przedstawi nam się itd opowie swoją historię i jeśli będzie chciała to skomentujemy ten wątek powiemy co nas boli co się teraz dzieje.