Strach przed porodem

elinea31
napisał/a: elinea31 2008-12-06 17:58
Wiesz moja położna też była ruda:D
A propos szpitali to byłam pół roku temu z synkiem w szpitalu i powiem ci, że pielęgniarki mają ogromną wygodę , jak my jesteśmy w szpitalu! My mamy
Tak, ja cały czas byłam z dzieckiem, czuwam a jak o coś poprosiłam to z wielkim ale, przyszły...to jest okropne, chcą podwyżek, robią strajki, ciągle im mało tych pieniędzy, a jak my i nasze dzieci jesteśmy traktowani z wielką łaską i jakbyśmy byli tylko wielkim problemem w tym szpitalu cholernym ..
I ja się pytam po co płacic te wszystkie składki, jak NFZ nowe biura buduje, imprezki robią, a dla ludzi na nic nie ma, czysty bajzel - nic się nie zmieniło dalej kradą ale teraz ci co siedzą najwyżej:mad: i w białych rękawiczkach
napisał/a: POZIOMA 2008-12-06 18:54
Elinae masz racje, mi ala dali z wozkiem do nasiwetlania zebym ja sama przekrecala ipilnowala, w nocy nikt nie pomogl jak pkakala, na mioch opczach ja myli, i az mi sie serce krajalo jak to widzialam , przewracali na boki, nic zero pomocy... a niedaj boze jaksie poszlo najakies badanie czy do lazenki w porze obiadu to byl aglodowka, niebylo juz porcji i.... to sie tyczy karowej!!!

w wolominie pani polozna ruda i druga polozna za pozno zadzwonily na polg ze przyjezdzam i nie musialm pare godzin lezec na prpdowce, to przyniosly mi obiad, zmienily posciel, przprosily bo to ich wina, pozartowaly, wsadzily na wozek i przewiozly jak juz mijesc ebylo
pozniej przyszla glowna polozna powiedziala tam leza kolo mnie czopki w razie czego, jak pytania to do mnie , naprawde siemilo rozczarowalam tym szpitalem. najgorsza jest tylko ani ordynator d STELMACH (wredna) nawet dla personelu.

A skladki niech sobie w tylek wsadza, coaze przechodzila do prywatnej przychodni bo w panstweej syf kila siweta mogila ... obrzydzenie na fotel usisc.
napisał/a: asasia14 2008-12-11 06:02
elinea31 napisal(a):Uleńka1 i z przykrością muszę ci przyznać że większość moich znajomych wspomina poród strasznie i podobnie jak i ty zgodnym chórem mówią " Więcej dzieci nie chcą"! Ja myślę że każda z nas ma swoją wrażliwość na ból, i różnie te porody u każdej przebiegały. Myślę że ile porodów tyle opinii, mnie też bolało ale nie tak strasznie! może ty miałaś jakiś ciężki ten poród?
Ale warto było mimo wszystko dla tych małych skarbów, powiem wam jedno nigdy prze nigdy nawet gdyby mój poród był ciężki, nie wypomnę mojemu dziecku tego i że mi się z tego powodu szacunek należy bo Go urodziłam-a te słowa powtarzała mi całe życie moja matka!!! za swoje cierpienie urodzenia mnie wypomina mi całe życie wszystko!!! Ja nigdy mojemu synkowi nic nie wypomnę, bo go kocham, przepraszam za ten wątek tak jakoś w temacie mi się wyrwało.


Przepraszam,mam nadzieję,że nie dotknę Cię tym co napiszę ,ale powinnaś swojej mamie powiedziec,że to ona i Twój tato przyczynili się do tego,że jesteś na świecie i że najpierw się trzeba zastanowic,zanim wskoczy się do łóżka,a nie oskarzac niewinną istotę tylko dlatego,ze emocje wzięły górę-przecież nie Ty prosiłaś się o poczęcie...
elinea31
napisał/a: elinea31 2008-12-11 18:55
ASASIA1 nie obrażam się spox, masz rację, zresztą w tym moim domu to nigdy nie panowały normalne relacje.
Może z tego też powodu ja się bałam potwornie swojego porodu...na serio myślałam że sam poród to jakieś traumatyczne przeżycia ... bo tak mnie moja mama traktowała! Ale dla mnie mój poród był cudem, pięknym przeżyciem- przenigdy żadną męką!!! I powiem ci coś jeszcze rodziłam od 1.oo w nocy do 3.55 i urodziłam synka, przez te parę godzin choć moja mama była daleko od e-mnie i nie wiedziała nawet że rodzę, zadzwoniła do mnie na następny dzień i się okazało że w tym samym czasie gdy ja rodziłam- to ona czuła straszne bóle brzucha...czyli więź jakaś jest silna, jeśli mimo przejść ze sobą zawsze odczuwamy jak coś się dzieje......czujemy nawet własny ból-a może to jej wyrzuty sumienia?:confused:
kasia89tn
napisał/a: kasia89tn 2009-01-04 23:50
W ciążę zaszłam jako 16latka. Też bałam się porodu, wszyscy mnie straszyli swoimi opowieściami. Okazało się jednak, że poród nie był taki straszny - prawie wcale nie czułam bólu, gorsze dla mnie było zakładanie szwów. I już tydzień po porodzie twierdziłam, że kiedyś na pewno będę chciała mieć drugie dziecko.
napisał/a: Hazel 2009-01-30 23:13
czesc dziewczyny,

ja tez jestem jeszcze z tych przed porodem a nawet i przed ciaza. niestety tez sie boje samego porodu i nie dlatego zebym jakos bojazliwa byla, ale to jest uczucie ktorego nie umiem opanowac. jak mi krew pobieraja na badanie to mi slabo i po prostu odplywam, to co dopiero porod. nie ma to nic wspolnego z podejsciem moim do bolu, bo np. mam bardzo bolesne miesiaczki, wlacznie z tym ze wymiotowalam - bo tak bardzo bolalo. da sie to zniesc bo przeciez od tego sie nie umiera, ale wole wziasc tabletke i miec spokoj niz spedzac dzien gryzac koldre (doslownie!).
Wiem, ze od porodu sie nie umiera i jakos go pewnie przezyje, ale boje sie tego ze po prostu zemdleje z bolu (tak reaguje moje cialo) i ... no i jak wtedy urodze ;)?
Wasze porady typu: to byl cud, wszystkie kobiety to znosza, zapominasz o wszystkim po 1 dniu itd. pewnie jest prawdziwe, ale wierzcie mi - wcale nie pomaga tym co nie rodzily jeszcze. Niestety potraktowalyscie (szczegolnie na poczatku) kolezanke nierodzaca z wyzszoscia, moze niechcacy, a nie prawdziwym wsparciem.
Tak przynajmniej ja to odebralam, bedac kobieta ktora jeszcze nie rodzila i tez sie boi.
napisał/a: tasiuncia 2009-01-30 23:31
Hazel napisal(a):czesc dziewczyny,

ja tez jestem jeszcze z tych przed porodem a nawet i przed ciaza. niestety tez sie boje samego porodu i nie dlatego zebym jakos bojazliwa byla, ale to jest uczucie ktorego nie umiem opanowac. jak mi krew pobieraja na badanie to mi slabo i po prostu odplywam, to co dopiero porod. nie ma to nic wspolnego z podejsciem moim do bolu, bo np. mam bardzo bolesne miesiaczki, wlacznie z tym ze wymiotowalam - bo tak bardzo bolalo. da sie to zniesc bo przeciez od tego sie nie umiera, ale wole wziasc tabletke i miec spokoj niz spedzac dzien gryzac koldre (doslownie!).
Wiem, ze od porodu sie nie umiera i jakos go pewnie przezyje, ale boje sie tego ze po prostu zemdleje z bolu (tak reaguje moje cialo) i ... no i jak wtedy urodze ;)?
Wasze porady typu: to byl cud, wszystkie kobiety to znosza, zapominasz o wszystkim po 1 dniu itd. pewnie jest prawdziwe, ale wierzcie mi - wcale nie pomaga tym co nie rodzily jeszcze. Niestety potraktowalyscie (szczegolnie na poczatku) kolezanke nierodzaca z wyzszoscia, moze niechcacy, a nie prawdziwym wsparciem.
Tak przynajmniej ja to odebralam, bedac kobieta ktora jeszcze nie rodzila i tez sie boi.[/QUOTE

tak,wymioty i sliczna sraczka.Znam,to ale juz pamietam jak przez mgle,moze przekonasz sie ze po porodzie skoncza sie Twoje bolesne klopoty
napisał/a: Hazel 2009-01-30 23:39
Hhehe, mam hardcorowe tabletki przeciwbolwe i nic teraz nie czuje wiec jest fajnie. No ale podczas porodu pewnie tabletka jak sadze nie pomoze ;).
napisał/a: tasiuncia 2009-01-31 10:44
Tez miałam tabletki specjalnie sprowadzane z niemiec na ta okazjeale masz całkowita racje,nieda sie ukryc ze bletka nic nie pomoze podczas porodu.Ale mozna skorzystac ze znieczulenia zewnatrzoponowego,ja takie zazyczylam sobie i dalam rade.
napisał/a: Hazel 2009-01-31 10:54
Tasiuncia, a jak bys porownala bole porodowe do tych naszych boli miesiaczkowych (nie mowie o przecietnym bolu, ale o tym mocnym)...
Poza tym z tego co przeczytalam podczas porodu wydzielaja sie jakies hormony ktore pomagaja rodzic bo tak "na sucho" to pewnie bylby jeszcze wiekszy koszmar.
JAk to jest?
napisał/a: tasiuncia 2009-01-31 12:15
Mam byc naprawde szczera z Toba?
napisał/a: tasiuncia 2009-01-31 12:27
Powiem Ci tak.Bardzo tych boli nie odczulam dzieki znieczuleniu,ale zdazyla sie sytuacja kiedy pierwsza dawka znieczulenia przestawala dzialac,i wypadalo podac nastepna,pani pielegniarka gdzies sie zgubila na szpitalu,wiec mialam okazje doswiadczyc przez chwile tego bolu,i...mysle,ze bym zdechla(za przeproszeniem) gdyby nie to znieczulenie.Boli duzo bardziej,niz te bole przy okresie jakie miałam.Ale wiesz,to sa moje odczucia wiec sobie ich nie przybieraj do serca A o hormonach nic nie wiem dla mnie hormonem bylo zeby przec,przec i przec skonczyc jak najszybciejMi wody odeszly o 4 rano,a cala akcja porodowa zaczela dopiero o 22'' wiec nie wiem czy to zalicza sie do porodu suchego.Ale ze tak powiem bylo ''grubo'',porod zakonczyl sie kleszczowym.