Wieści_z_Europy_-_adopcje_dzieci

napisał/a: ~Margola" 2005-07-05 15:29
Użytkownik "siwa" napisał w wiadomości
> Margola napisał(a):
>
>> Wybacz, rodzenie z żoną nie jest obowiązkiem faceta, jakkolwiek jest
>> bardzo
>> miłym gestem.
>
> Jak zmywają też są tacy rozczulający, bo nie muszą...

Widzę drobną różnicę między zmyciem garów, a asystowaniu przy porodzie, mimo
wszystko. Ty nie?

Nie każdy facet przy porodzie jest rozczulający, wierz mi. Nie mówię tego na
przykładzie własnych doświadczeń, bo u mnie do cesarki nie wpuszczali. A
poza tym mój wbrew starannemu imydżowi jest strasznym histerykiem i nie
wiem, czy bym się nie bała ;)

Margola

napisał/a: ~siwa 2005-07-05 15:42
Margola napisał(a):

> Widzę drobną różnicę między zmyciem garów, a asystowaniu przy porodzie, mimo
> wszystko. Ty nie?

Przyznam... niewielką...
Z dwojga złego wole gary :)

--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:siwa@jabber.org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
napisał/a: ~Margola" 2005-07-05 16:09


Użytkownik "siwa" napisał w wiadomości
> Margola napisał(a):
>
>> Widzę drobną różnicę między zmyciem garów, a asystowaniu przy porodzie,
>> mimo
>> wszystko. Ty nie?
>
> Przyznam... niewielką...
> Z dwojga złego wole gary :)

Ja widzę ogromną, może dlatego, że a) gary do zmycia są codziennie, b)
najczęściej robi to TŻ :) a rodzenie raz mam za sobą, i to cięciem.


:)

Margola

napisał/a: ~Jonasz 2005-07-05 16:32
Użytkownik Margola napisał:

>>Związków homo w ogóle nie znam...
> Albo nie wiesz, że znasz ;)
Gejów raczej umiem rozpoznać, bo kiedyś miałem
kolegę, natomiast lesbijki zdecydowanie nie.
Ale związek ma to do siebie, że jest widoczny
jako para.

>>Tak, masz rację - nie o statystyki chodzi, ani
>>o głosowanie. Ale ja się tu tylko nad motywacją
>>zastanawiam.
> Jeśli idzie o znanych mi ludzi, motywacja jest jedna: chcą być razem i
> podjąć OBOWIĄZKI
Do tego nie potrzebują ślubu.

> O adopcji powiem tyle, że jestem stanowczo przeciw. NIc mnie nie przekona :)
Każda sprawa to oddzielny problem. Opieka jest darem
miłości i trudno to zadekretować przepisami.

J.
napisał/a: ~Margola" 2005-07-05 16:34

Użytkownik "Jonasz" napisał w wiadomości
> Użytkownik Margola napisał:
>
>>>Związków homo w ogóle nie znam...
>> Albo nie wiesz, że znasz ;)
> Gejów raczej umiem rozpoznać, bo kiedyś miałem
> kolegę, natomiast lesbijki zdecydowanie nie.
> Ale związek ma to do siebie, że jest widoczny
> jako para.

No, w wypadku związków homo to raczej rzadko w naszym społeczeństwie,
nieprawdaż?

>>>Tak, masz rację - nie o statystyki chodzi, ani
>>>o głosowanie. Ale ja się tu tylko nad motywacją
>>>zastanawiam.
>> Jeśli idzie o znanych mi ludzi, motywacja jest jedna: chcą być razem i
>> podjąć OBOWIĄZKI
> Do tego nie potrzebują ślubu.

a prawa się Panu jak widzę zgubiły :)

Margola



napisał/a: ~Jacek" 2005-07-05 20:51

Użytkownik "Margola" napisał w wiadomości

> To ja może uściślę: jestem PRZECIW adopcji obcych dzieci przez pary
> homoseksualne. "Nie i już". A na temat adopcji w zwiazkach jak wyżej
uczucia
> mam bardzo mieszane, głównie w stosunku do rodziców biologicznych.

Myślę że proste deklaracje mają to do siebie że łatwo je zrozumieć,
więc i ja napiszę że jestem ZA możliwości adopcji przez pary homoseksualne.

Pozdrawiam

Jacek

napisał/a: ~Jacek" 2005-07-05 20:55

Użytkownik "Ewa Ressel" napisał w wiadomości
> Joanna Słocka napisał(a):

> Powtórzę pytanie: znasz choć jedną taką sytuację?

Ewo jakie to ma znaczenie czy Basia zna, ważne że to co napisała jest dość
prawdopodobne i co więcej pokazuje
że dla dobra dziecka ta adopcja powinna być zrealizowana

Jacek


napisał/a: ~puchaty 2005-07-05 20:56
Tue, 5 Jul 2005 20:51:39 +0200, na pl.soc.rodzina, Jacek napisał(a):

> Myślę że proste deklaracje mają to do siebie że łatwo je zrozumieć,

To prawda.

> więc i ja napiszę że jestem ZA możliwości adopcji przez pary homoseksualne.

A ja na ten przykład nie chciałbym być wychowywany przez dwóch gejów czy
lesbijki - wolałbym parę hetero lub nawet singla.

puchaty
napisał/a: ~idiom" 2005-07-05 21:15

Użytkownik "Marchewka" napisał w
wiadomości news:dads3s$f9j$1@news.onet.pl...
> No, wiedzosz, siwa... A mnie wjurza, że ktoś, kto nie rodził z ojcem
> dziecka, wie dosyć 'dokładnie', co na sali porodowej robi tatuś. A robi
> czsto znacznie więcej, niż się powszechnie (Ciebie też się to tyczy,
> niestety) uważa.



> A mnie to rozczula. I czuję, ża taki facet ma być z czego dumny, o ile
> spędził czas porodu ze swoją kobietą w podobny sposób, jak mój TŻ ze mną.


Iwonka, opowiedz co ten Twój TZ robił podczas porodu, bo mi wyobraźni
zabrakło (żeby wyobrazić sobie takie działania asystującego TZ'ta, żeby dało
się to porównać z tym co ze mną się działo podczas lekkiego w sumie porodu)

pozdr

Monika (od razu mowię, żeby nie było wątpliwości - po rodzinnym)

napisał/a: ~Jacek" 2005-07-05 21:20

Użytkownik "puchaty" napisał w wiadomości
> Tue, 5 Jul 2005 20:51:39 +0200, na pl.soc.rodzina, Jacek napisał(a):
>
> > Myślę że proste deklaracje mają to do siebie że łatwo je zrozumieć,
>
> To prawda.
>
> > więc i ja napiszę że jestem ZA możliwości adopcji przez pary
homoseksualne.
>
> A ja na ten przykład nie chciałbym być wychowywany przez dwóch gejów czy
> lesbijki - wolałbym parę hetero lub nawet singla.

A gdybyś był dzieckiem o praktycznie zerowej szansie na adopcję, spęziłbyś
szczęśliwe wakacje z nimi, czułbyś się najważniejszy na świecie i wreszcie
poczuł że komuś na Tobie zależy czy wtedy chciałbyś dalej tkwić w "bidulu".
(Tak dzieci nazywaja to okropne miejsce)


A gdyby singiel okazał się single homoseksulanym wolałbyś wrócić do "bidula"
?

Jacek

napisał/a: ~puchaty 2005-07-05 21:43
Tue, 5 Jul 2005 21:20:04 +0200, na pl.soc.rodzina, Jacek napisał(a):

>>> Myślę że proste deklaracje mają to do siebie że łatwo je zrozumieć,
>> A ja na ten przykład nie chciałbym być wychowywany przez dwóch gejów czy
>> lesbijki - wolałbym parę hetero lub nawet singla.
> A gdybyś był dzieckiem o praktycznie zerowej szansie na adopcję, spęziłbyś
> szczęśliwe wakacje z nimi, czułbyś się najważniejszy na świecie i wreszcie
> poczuł że komuś na Tobie zależy czy wtedy chciałbyś dalej tkwić w "bidulu".

Wolałbym pewnie tą parę homo.
Jednak okazuje się Jacku, że nawet proste deklaracje pozostają
nierozumiane. (alternatywą u mnie była para homo i para hetero/singiel).

puchay
napisał/a: ~Marchewka" 2005-07-05 21:47
Użytkownik "siwa" napisał w wiadomości
> Marchewka napisał(a):
> > Mój tam się namęczył.
>
> Jednak nieporównywalnie, jak myślę.

Pewnie nieporównywalnie, jednak się namęczył, jak na faceta, który na
porodówce ma być niby od tego, coby jedynie 'pot ocierać i trzymać za rękę'.

> > A samo patrzenie, jak się ukochana osoba męczy i wije
> > z bólu, też potrafi być męczące. I na długo pozostaje w pamięci.
>
> Chętnie bym się zamieniła.

A ja nie. Dumna jestem z tego, że to własnie kobiety mogą doświadczyć
rodzenia. Nizapomniane i nieporównywalne z niczym. No i jak facet by miał
rodzić, to ludzkości już dawno by nie było.

> Proszę, nie porównuj patrzenia z rodzeniem.

Zakwasy też miał, bynajmniej nie od patrzenia.

> >> Ok. Ale jest to scenariusz _dobrowolny_.
> > Jak najbardziej! Jednak gdybym wiedziała, że tej dobrowolności nie
będzie,
> > nie byłoby w ogóle żadnego scenariusza.
>
> I na tym polega różnica. Niestety kobieta jak już w tej ciąży jest to
> dobrowolność się kończy. Musi urodzić, tak czy inaczej.

Może w ciążę nie zachodzić, jak jej ten poród tak nie w smak.

> >> Przyznam, że nic mnie tak nie wkurza jak
> >> facet mówiący _rodziliśmy_, albo co gorsza _rodziłem_.
> > A mnie to rozczula. I czuję, ża taki facet ma być z czego dumny, o ile
> > spędził czas porodu ze swoją kobietą w podobny sposób, jak mój TŻ ze
mną.
>
> No pewno. Każdy facet powinien byc dumny z wykonywania swoich
> obowiązków.

Jupi!
Iwonka