Witamina K

napisał/a: ~lemonka" 2007-10-08 12:30

Użytkownik "Paweł Pluta" zadał takie głupie
pytania:
>
> Mleko może i jest sterylne, ale cycek od zewnątrz już nie.

Nie uwierzysz! Kobiety czasem myją cycki przed karmieniem!

> I powtarzam
> pytanie: jak gatunek homo sapiens radził sobie przez ostatnie parę
tysięcy
> lat bez wspomagania tą witaminą?

Gatunek homo sapiens jakoś sobie radził z tą witaminą. Ale potem
wynalazł antybiotyki i Domestos.

> A bez podawania witaminy K dziecko nie funkcjonuje normalnie?

Część funkcjonuje, inne (np. te zbyt sterylne) mają z tym problem.
Oczywiście, nie znaczy to, że teraz mamy zapuścić brud wokół dziecka.
Witamina K to jedno, a w brudzie żyją też mikroorganizmy, które szkodzą
dziecku, np. chorobotwórcze bakterie, drożdże i pleśnie i te trzeba
systematycznie usuwać.
napisał/a: ~Stalker 2007-10-08 12:34
Paweł Pluta napisał(a):

> A bez podawania witaminy K dziecko nie funkcjonuje normalnie?
>
> Paweł Pluta
>

Nie, kręci sie w kółko

--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/TomaszLaczkowski
napisał/a: ~Paweł Pluta 2007-10-08 12:49
On Mon, 8 Oct 2007 12:30:42 +0200, lemonka
wrote:
>
> Użytkownik "Paweł Pluta" zadał takie głupie
> pytania:
> news:slrnfgk02u.75u.ppawel@chlor.kofeina.net...
>>
>> Mleko może i jest sterylne, ale cycek od zewnątrz już nie.
>
> Nie uwierzysz! Kobiety czasem myją cycki przed karmieniem!

No i dlatego nie karmią zabłoconymi. Ale sterylne to one nie są. No chyba że
sobie wyparzasz. A może spirytusem? O, już wiem. Nacierasz denaturatem i
podpalasz, jak ciotka mojej konkubiny wannę przed kąpielą dzieci?

(Nawiasem mówiąc nie widziałem jeszcze kobiety, która by je myła akurat pod
kątem karmienia)

>> I powtarzam
>> pytanie: jak gatunek homo sapiens radził sobie przez ostatnie parę
> tysięcy
>> lat bez wspomagania tą witaminą?
>
> Gatunek homo sapiens jakoś sobie radził z tą witaminą. Ale potem
> wynalazł antybiotyki i Domestos.

Ale antybiotyki nie latają tak sobie w powietrzu polując na małe, bezbronne
E.Coli. A Domestos to się głownie nadaje do reklamowania, a nie do
dezynfekcji.

>> A bez podawania witaminy K dziecko nie funkcjonuje normalnie?
>
> Część funkcjonuje, inne (np. te zbyt sterylne) mają z tym problem.
> Oczywiście, nie znaczy to, że teraz mamy zapuścić brud wokół dziecka.

To może wystarczy nie glansowac wszystkiego Domestosem? Poza tym skąd
zalecający lekarz wie, że dziecko w domu ma akurat rodziców kretynów ze
świrem na punkcie sterylizacji?

> Witamina K to jedno, a w brudzie żyją też mikroorganizmy, które szkodzą
> dziecku, np. chorobotwórcze bakterie, drożdże i pleśnie i te trzeba
> systematycznie usuwać.

Chorujesz od tych bakterii, drożdży i pleśni w normalnie wilgotną ścierką
sprzątanym domu?

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~lolka 2007-10-08 13:29
On 8 Paź, 11:57, Paweł Pluta wrote:

> >> A ja zawsze myślałam (wszędzie tak mówili), że to snadard po porodzie, aby
> >> zapobiec ewentualnemu krowotokowi.
>
> > Ale niby skad ten krwotok??
>
> Z pępowiny? To brzmi w miarę rozsądnie i chyba takie jest uzasadnienie. Ale
> to rzeczywiście zaraz po porodzie, a nie rutynowo niemowlakowi.

Poswiece sie dla dobra ludzkosci ;) i podziele sie wiedza z ulotki od
tej witaminy (notabene zaraz bedzie koniec podawania, albo szukanie po
aptekach, bo udalo nam sie polowe buteleczki wylac na spioszki :)).

(...)Witamina K jest odpowiedzilna za prawidlowa krzepliwosc krwi. Jej
obecnosc jest rowniez wymagana przy tworzeniu bialek kosci i w
prawidlowym metabolizmie wapnia. Ma tez wlasciwosci antybakteryjne i
przeciwgrzybicze.(...) Na mozliwosc niedoboru sa narazone noworodki
karmione piersia, poniewaz w ich jelicie gruym znajduja sie
bifidobakterie, ktore nie produkuja witaminy K.
Niedobor witaminy K moze prowadzic do choroby krwotocznej noworodkow,
ktora pojawia sie zazwyczaj miedzy 3 a 5 dniem zycia - postac
klasyczna, w ktorej wystepuja krwawienia z przewodu pokarmowego, lub
miedzy 2 a 8 tygodniem zycia - postac opozniona, ktora ma bardzo
ciezki przebieg i w 50-80
% przypadkow przejawia sie rozleglymi krwawieniami do mozgu.
By obnizyc ryzyko wystpaienia choroby krwotocznej noworodkow oraz
innych skutkow niedoboru witaminy K, kazde dziecko powinno otrzymywac
w szpitalu duza, jednorazowa dawke witaminy K. Oprocz dawki
jednorazowej zalecana jest rowniez suplementacja doustna preparatem w
mikrodawkach do 3-4 m-ca zycia. Suplementacja preparatem Vita K nie
zastepuje podania witaminy K w jednorazowej dawce po urodzeniu w
szpitalu. (...)

--
*lolka* 1750880
napisał/a: ~lemonka" 2007-10-08 15:55

Użytkownik "Paweł Pluta" napisał w
wiadomości news:slrnfgk2qf.ssn.ppawel@chlor.kofeina.net...
> On Mon, 8 Oct 2007 12:30:42 +0200, lemonka
> wrote:
> >
> > Użytkownik "Paweł Pluta" zadał takie
głupie
> > pytania:
> > news:slrnfgk02u.75u.ppawel@chlor.kofeina.net...
> >>
> >> Mleko może i jest sterylne, ale cycek od zewnątrz już nie.
> >
> > Nie uwierzysz! Kobiety czasem myją cycki przed karmieniem!
>
> No i dlatego nie karmią zabłoconymi.

Zabłocone cycki powiadasz... Powoli zaczynam rozumieć, dlaczego nie
mieści ci się w głowie, że są rodziny, w których z powodu panującej
czystości brakuje w organizmie witaminy K.

> Ale sterylne to one nie są. No chyba że
> sobie wyparzasz. A może spirytusem? O, już wiem. Nacierasz
denaturatem i
> podpalasz, jak ciotka mojej konkubiny wannę przed kąpielą dzieci?
>
> (Nawiasem mówiąc nie widziałem jeszcze kobiety, która by je myła
akurat pod
> kątem karmienia)

Jak wyżej. Już mam ogólne pojęcie o twoim otoczeniu. W moim otoczeniu
przed podaniem piersi dziecku przeciera się ją spirytusem.

napisał/a: ~lemonka" 2007-10-08 16:02

Użytkownik "Paweł Pluta" napisał w
wiadomości news:slrnfgk1dr.h5n.ppawel@chlor.kofeina.net...
>
> Jaka znowu dezynfekcja? Bakterie mają się przecież świetnie.
>
> >> I kto tę witaminę podawał przez ostatnie dziesięć tysięcy
> >> lat?
> >
> > Matka Natura.
>
> No właśnie.
>

Sprowadzasz jak zwykle dyskusję do parteru, więc wyjaśniam po raz
ostatni, jeśli nie zrozumiesz - trudno.
Kiedyś lud żył w otoczeniu zasiedlonym przez określoną ilość brudu i
bakterii. Mleko pozostawione na stole zsiadało się samorzutnie, jogurt
zawierał określoną ilość bakterii mlekowych, jadało się
niesterylizowaną kiszoną kapustę i kiszone ogórki. Dziś sterylne mleko
pije się prosto z kartonu, podfermentowany lekko soczek się wylewa (o
ile soczkowi uda sie podfermentować po sterylizacji w kartonie),
smoczki się gotuje, butelki wyparza, wanienkę przepala spirytusem. Z
tego względu nie ma też witaminy K w samym organizmie matki na tyle by
zaspokoić zapotrzebowanie dziecka.
napisał/a: ~Paweł Pluta 2007-10-08 16:07
On Mon, 8 Oct 2007 15:55:08 +0200, lemonka
wrote:
>
> Użytkownik "Paweł Pluta" napisał w
> wiadomości news:slrnfgk2qf.ssn.ppawel@chlor.kofeina.net...
>> On Mon, 8 Oct 2007 12:30:42 +0200, lemonka
>> wrote:
>> >
>> > Użytkownik "Paweł Pluta" zadał takie
> głupie
>> > pytania:
>> > news:slrnfgk02u.75u.ppawel@chlor.kofeina.net...
>> >>
>> >> Mleko może i jest sterylne, ale cycek od zewnątrz już nie.
>> >
>> > Nie uwierzysz! Kobiety czasem myją cycki przed karmieniem!
>>
>> No i dlatego nie karmią zabłoconymi.
>
> Zabłocone cycki powiadasz... Powoli zaczynam rozumieć, dlaczego nie
> mieści ci się w głowie, że są rodziny, w których z powodu panującej
> czystości brakuje w organizmie witaminy K.

Niestety mieści. Co to ja, nie mam trzy piętra niżej babci co wnuka do
piaskownicy nie puszcza, bo tam nicienie?

>> Ale sterylne to one nie są. No chyba że
>> sobie wyparzasz. A może spirytusem? O, już wiem. Nacierasz
> denaturatem i
>> podpalasz, jak ciotka mojej konkubiny wannę przed kąpielą dzieci?
>>
>> (Nawiasem mówiąc nie widziałem jeszcze kobiety, która by je myła
> akurat pod
>> kątem karmienia)
>
> Jak wyżej. Już mam ogólne pojęcie o twoim otoczeniu. W moim otoczeniu
> przed podaniem piersi dziecku przeciera się ją spirytusem.

O JA PIERDOLĘ. Nie, bez jaj. Podpuszczasz mnie, prawda?

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Harun al Rashid" 2007-10-08 16:24

Użytkownik "Paweł Pluta"...
> On Mon, 8 Oct 2007 15:55:08 +0200, lemonka
>> Jak wyżej. Już mam ogólne pojęcie o twoim otoczeniu. W moim otoczeniu
>> przed podaniem piersi dziecku przeciera się ją spirytusem.
>
> O JA PIERDOLĘ. Nie, bez jaj. Podpuszczasz mnie, prawda?
>
Dlaczego?
Przecież nie napisała, że w mikrofali ani we wrzątku. Jak lubi sterylność...
ciekawe, kiedy w sprzedaży pojawią się "w pełni bezpieczne, niezbędne do
przetrwania Twojego dziecka, nieszkodliwe a potrzebne bakterie". ;)

EwaSzy
napisał/a: ~lolka 2007-10-08 16:41
On 8 Paź, 16:24, "Harun al Rashid" wrote:

> >> W moim otoczeniu przed podaniem piersi dziecku przeciera się ją spirytusem.
>
> > O JA PIERDOLĘ. Nie, bez jaj. Podpuszczasz mnie, prawda?
>
> Dlaczego?
> Przecież nie napisała, że w mikrofali ani we wrzątku. Jak lubi sterylność...

Zaraztam sterylnosc. Koktajl a'la Malibu, mlask.
A tak powazniej - i co - taka spirytusowa piers potem do paszczy?? 0_o

--
*lolka* 1750880
napisał/a: ~Paweł Pluta 2007-10-08 16:52
On Mon, 8 Oct 2007 16:02:23 +0200, lemonka
wrote:
>
> Użytkownik "Paweł Pluta" napisał w
> wiadomości news:slrnfgk1dr.h5n.ppawel@chlor.kofeina.net...
>>
>> Jaka znowu dezynfekcja? Bakterie mają się przecież świetnie.
>>
>> >> I kto tę witaminę podawał przez ostatnie dziesięć tysięcy
>> >> lat?
>> >
>> > Matka Natura.
>>
>> No właśnie.
>
> Sprowadzasz jak zwykle dyskusję do parteru, więc wyjaśniam po raz
> ostatni, jeśli nie zrozumiesz - trudno.
> Kiedyś lud żył w otoczeniu zasiedlonym przez określoną ilość brudu i
> bakterii. Mleko pozostawione na stole zsiadało się samorzutnie, jogurt
> zawierał określoną ilość bakterii mlekowych, jadało się

Bakteriom naprawdę nie jest niezbędne do przetrwania mleko nie-UHT.

> niesterylizowaną kiszoną kapustę i kiszone ogórki. Dziś sterylne mleko

A co, teraz się nie jada kiszonej kapusty i ogórków?

> pije się prosto z kartonu, podfermentowany lekko soczek się wylewa (o
> ile soczkowi uda sie podfermentować po sterylizacji w kartonie),

Ale się go pije ze szklanki na której są bakterie.

> smoczki się gotuje, butelki wyparza, wanienkę przepala spirytusem. Z

Nikt normalny nie przepala wanienki spirytusem.

> tego względu nie ma też witaminy K w samym organizmie matki na tyle by
> zaspokoić zapotrzebowanie dziecka.

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Qrczak" 2007-10-08 18:59
Użytkownik "lemonka" napisał w wiadomości
>
> Użytkownik "Paweł Pluta" napisał w
> wiadomości news:slrnfgk2qf.ssn.ppawel@chlor.kofeina.net...
>> On Mon, 8 Oct 2007 12:30:42 +0200, lemonka
>> wrote:
>> Ale sterylne to one nie są. No chyba że
>> sobie wyparzasz. A może spirytusem? O, już wiem. Nacierasz
> denaturatem i
>> podpalasz, jak ciotka mojej konkubiny wannę przed kąpielą dzieci?
>>
>> (Nawiasem mówiąc nie widziałem jeszcze kobiety, która by je myła
> akurat pod
>> kątem karmienia)
>
> Jak wyżej. Już mam ogólne pojęcie o twoim otoczeniu. W moim otoczeniu
> przed podaniem piersi dziecku przeciera się ją spirytusem.

A potem się dziwują, że śpi osiem godzin

Qra
napisał/a: ~Qrczak" 2007-10-08 19:05
Użytkownik "lemonka" napisał w wiadomości
>
> Dziś sterylne mleko
> pije się prosto z kartonu, podfermentowany lekko soczek się wylewa (o
> ile soczkowi uda sie podfermentować po sterylizacji w kartonie),
> smoczki się gotuje, butelki wyparza, wanienkę przepala spirytusem.

Ja tak technicznie: ile się tego spirytusu zużywa na jednorazowe przepalenie?

Qra