zupa

napisał/a: ~Lia 2006-12-03 00:15
Dnia 2006-12-02 23:55:43 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *księżniczka Telimena (gsk)* skreślił te oto słowa:

>>> Nie zapomniałam. I jeszcze raz przeczytałam. I dalej uważam tak samo.
>> Moze czytaj tak długo, az zrozumiesz?
> Nie spojrzę na to Twoimi oczami, bo jestem kimś innym i to Ty powinnaś
> pojąć.

Ja sie jedynie łudziłam, ze jednak potrafisz czytac ze zrozumieniem.
Noale skoro Ty to Ty - to rzeczywiscie moze sie nie udac.


>>> Jedynie wtedy sprowokowano mnie do używania mocnych słów,
>>
>> No biedactwo po prostu...
>> Ale Ciebie nie trzeba prowokowac, Ty po prostu jestes taka, co pokazałas
>> nie raz, i nie dwa.
>> A żeby było zabawniej dośc swobodnie przerzucałas sie z wątku, w ktorym to
>> byłas szczesliwą żoną chadzającą do restauracji do wątków, w których nie
>> miałaś czasu nawet na pisanie pamietnika, która mąż olewa, i która ma dosć
>> swojego małżeństwa.
>
> sprawy niepowodzeń w moim życiu wynikały z depresji poporodowej i zresztą
> otarło się o psychologa.

Tu nie chodzi o niepowodzenia, bo te sa czyms normalnym. Tu chodzi o twoje
"rozdwojenie" czy kreowanie sie czy tym podobny łatewer.


>> Za to jestes "kochana" właśnie, bo jestes wyjątkowym okazem w usenecie.
>
> Jedynie przez Ciebie no i może jeszcze jakieś mniej wyraziste osoby, ale Ty
> dominujesz.

Uuuu, sobie naskrobiesz, że te "pare" osob okresliłas jako malo wyraziste
;>

> Coś musiało Cię wyjątkowo dotknąć i ciekawa jestem co, skoro do
> teraz nie możesz zapomnieć o tym wątku i już kolejny raz podajesz do niego
> linka. Pomijając Twoje negatywne emocje kierowane do mnie za każdym razem
> powiedz o co Ci tak naprawdę chodzi?

Szczerze?

"a takich [kobiet] poprostu nie lubię."
"Otóż mam pełne prawo krytykować kogo chcę i za co chcę. Tak się składa, że
czasy w których wolność słowa była ograniczona (delikatnie mówiąc) minęły."

A tak poza tym uważam Cię za najfajnieszą maskotkę dostarczającą wyjątkowo
dużo rozrywki innym i za cudowny przypadek kliniczny :]

--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID iskanna@jabberpl.org

It's life's illusions I recall. I really don't know life at all.
napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-12-03 09:58
Magdalena Bassett napisał(a):

> Gosiu, gdzie ona robi te kariere, skoro spi do 10? a moze spi do 10, bo
> pracuje 15 godzin na dobe.
No, nie moge podac szczegółow, ale ma swoj biznes, w ktorym ma
pracownikow
>> Mam inna kolezanke, ta tez robi kariere, zarabia tyle samo co maz.

> I tu jest pies pogrzebany. Jesli kobieta musi "robic kariere" po to,
> zeby byla placona tyle samo co mezczyzna ( za podobna prace, oczywiscie,
> czy podobny wysilek), to ciagle jeszcze jestesmy w sredniowieczu.

Fakt, jej praca wymaga zdecydownanie wiekszego zaangazowania niz jego

> Czy ludzie nie potrafia ze soba rozmawiac? czy nie mozna sie umowic, ze
> np. w poniedzialek ona, we wtorek on, w srode razem, w czwartek w
> restauracji?
Cholera wie, w kazdym razie wciaz sa ze soba

> To na cholere zenil sie z kobieta ambitna? teraz zamiast ja kochac za
> to, ze ma mozg, jemu sie marzy, zeby ona sie zamienila w jego mamusie? A
> jak ona ma sie czuc w tym zwiazku? Na jej miejscu poszukalabym kogos,
> kto lubi gotowac i doceni kobiete z ambicja.
A, na to pytanie, to ja Ci niestety nie odpowiem
--

Gosia
napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-12-03 10:01
Lozen napisał(a):

>> Zreszta prawde mowiac bawi mnie ta dyskusja.
> Mysle, ze gdyby Cie faktycznie tak bawila to nie angazowalabys sie w
> bronienie Ikselki do tego stopnia.

Hmm, a teraz na odległosc jestes w stanie ocenic moje zaangazowanie i
samopoczucie;?

> Nie to ze jej to sprawia przyjemnosc, a to ze to ze narzuca swoj styl
> zycia innym, a wszystkich tych ktorzy maja inne podejscie do tematu obraza.

Juz napisałam, widze, ze zbyt personalnie bierzecie teksty Ikselki do siebie

--

Gosia
napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-12-03 10:04
Lozen napisał(a):

> A dlaczego Tobie to wszystko tak przeszkadza? Nie wiem, ale chyba nie
> chcialabym nalezec do grona Twoich przyjaciol i o sobie kiedys poczytac
> takie oceny.

Lozen, mozesz spac spokojnie, Ty nigdy nie nalezałabys do grona moich_
kolezanek_,ze o przyjaciółkach nie wspomne;

> No i czy nie masz juz innych przykladow, gdzie kobieta pracuje bo nie
> jest typem domowym, maz tak lubi bo lubi szczesliwa zone, rodzina pod
> kazdym wzgledem zadowolona, pomimo ta drozdzowka jest ze sklepu?

Mam, najczesciej takie, ze robia kariere, nie maja kompleksów, maja
szczesliwa rodzine i..pieka drozdzówke. Starczy?
--

Gosia
napisał/a: ~ Nixe" 2006-12-03 10:31
X-No-Archive:yes
W wiadomości
Gosia Plitmik pisze:

> Iwonka, IMo ona sie przejezyczyla

Dwa razy pod rząd?
Może, ale nawet tego nie zdementowała.

--
Nixe
napisał/a: ~Elske 2006-12-03 10:35
oshin napisał(a):

>>> No pewnie chodziło o to, ze dookoła opowiada cuda, bo wychodzi z
>>> założenia, ze brudy pierze się w domu (skarpetki :)).
>>> Fałsz na zewnątrz. Dobrze zrozumiałam?
>> Bingo.
>
> Aaaaaa, tylko czy mi się wydaje, czy to domniemanie nie mające kompletnie
> żadnego uzasadnienia w postach ikselki?

Sorry. Nie wierzę w ludzi tak kompletnie jednostronnych. Człowiek jest
istotą skomplikowaną, ma wiele potrzeb. Są ludzie, którzy realizują się
w domu, ale pierwszy raz widzę _całkowitą_ samorealizację spowodowaną
praniem skarpetek. Śmierdzi mi to. Nigdy nie jest idealnie w żadnym
życiu. U tej pani ponoć jest. Nawet jest zmęczona z radością. I nigdy,
przenigdy nie ma dosyć.
Wniosek nasuwa się sam: nie jest różowo, ale inni powinni myśleć że jest.

E.

--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
napisał/a: ~księżniczka_Telimena_(gsk) 2006-12-03 10:52

Użytkownik "Lia" napisał w wiadomości
> Tu nie chodzi o niepowodzenia, bo te sa czyms normalnym. Tu chodzi o twoje
> "rozdwojenie" czy kreowanie sie czy tym podobny łatewer.

i to pisałam, w tym samym czasie, czy jednak był jakiś odstęp czasowy? bo o
ile pamiętam były odstępy między postami.

>>> Za to jestes "kochana" właśnie, bo jestes wyjątkowym okazem w usenecie.
>>
>> Jedynie przez Ciebie no i może jeszcze jakieś mniej wyraziste osoby, ale
>> Ty
>> dominujesz.
>
> Uuuu, sobie naskrobiesz, że te "pare" osob okresliłas jako malo wyraziste
> ;>

nie utkwiły mi w pamięci tak jak Ty.

>> Coś musiało Cię wyjątkowo dotknąć i ciekawa jestem co, skoro do
>> teraz nie możesz zapomnieć o tym wątku i już kolejny raz podajesz do
>> niego
>> linka. Pomijając Twoje negatywne emocje kierowane do mnie za każdym razem
>> powiedz o co Ci tak naprawdę chodzi?
>
> Szczerze?
>
> "a takich [kobiet] poprostu nie lubię."

ja mam prawo i Ty masz prawo

> "Otóż mam pełne prawo krytykować kogo chcę i za co chcę. Tak się składa,
> że
> czasy w których wolność słowa była ograniczona (delikatnie mówiąc)
> minęły."
>

czyżbyś zgadzała się ze mną? :)

> A tak poza tym uważam Cię za najfajnieszą maskotkę dostarczającą wyjątkowo
> dużo rozrywki innym i za cudowny przypadek kliniczny :]

Muszę przyznać, że nie spodziewałam się innej odpowiedzi. Ty jesteś bardziej
niereformowalna niż ja i może to jest cecha, której u mnie nie lubisz, bo
przypomina Ciebie???
Pozdrawiam
Teli.
napisał/a: ~ Nixe" 2006-12-03 10:53
X-No-Archive:yes
W wiadomości
Gosia Plitmik pisze:

> Magdalena Bassett napisał(a):
>> Szkoda, ze kumplowi nie przyszlo do glowy, ze to on moglby byc w
>> domu, zajmowac sie dziecmi i robic obiad w czasie, gdy zona robi
>> kariere.

> Włąsnie tym sie zajmował oprócz swojej pracy zawodowej, po tylu latac
> zaczal miec dosyc.

A dlaczego zaczął mieć dosyć? I dlaczego zajmowania się tym, czego sam ma
dosyć oczekuje od swojej - obecnej czy przyszłej - partnerki?

> Mam inna kolezanke, ta tez robi kariere, zarabia tyle samo co maz. U
> nich w domu, wieczne echo w lodówce, atmosfera jak w muzeum, obiady w
> knajpie i wieczna kłótnia, kto ma gotowac, skoro ona pracuje tyle samo
> co on, a on sie upił na imprezie i powiedział, ze marzy o kobiecie
> rodzinnej

Ciekawe o kim ona z kolei marzy ...

--
Nixe
napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-12-03 11:28
Nixe napisał(a):

> A dlaczego zaczął mieć dosyć? I dlaczego zajmowania się tym, czego sam
> ma dosyć oczekuje od swojej - obecnej czy przyszłej - partnerki?

Bo moze dotarlo do niego, ze mozna dzielic obowiazki? nie wiem?Podałam
to tylko jako przykłąd,z e nie zawsze faceci odchodza do kobiet
robiacych kariere, tylko tyle

>> Mam inna kolezanke, ta tez robi kariere, zarabia tyle samo co maz. U
>> nich w domu, wieczne echo w lodówce, atmosfera jak w muzeum, obiady w
>> knajpie i wieczna kłótnia, kto ma gotowac, skoro ona pracuje tyle samo
>> co on, a on sie upił na imprezie i powiedział, ze marzy o kobiecie
>> rodzinnej
> Ciekawe o kim ona z kolei marzy ...

A, tu to nie dojdziesz, praktycznie nie mam z nia juz kontaku. Nie wiem,
czy ona w ogole marzy....to baborobot, który swoje dziecko oglada 2
razy w tygodniu, bo pozostałe dni Mała nocuje u niani, bo ona pozno
wraca z pracy. Nastepnie jedzie na narty, bo musi odpoczac, w koncu
ciezko pracuje, Mała u niani i tak sobie zyja. A, co by nie było, reszta
moich znajomych, to obrzydliwie szczesliwe pary

--

Gosia
napisał/a: ~Lia 2006-12-03 11:43
Dnia 2006-12-03 10:52:58 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *księżniczka Telimena (gsk)* skreślił te oto słowa:


>> Tu nie chodzi o niepowodzenia, bo te sa czyms normalnym. Tu chodzi o twoje
>> "rozdwojenie" czy kreowanie sie czy tym podobny łatewer.
>
> i to pisałam, w tym samym czasie, czy jednak był jakiś odstęp czasowy? bo o
> ile pamiętam były odstępy między postami.

Wątek na pl.rec.dom, w ktorym to jesteś szczesliwa zoną i matką, zajmującą
się malowaniem paznokci i sprawianiem sobie przyjemnosci jest z 15 - 25
maja 2005,
a wątek na pl.soc.rodzina, w ktorym Twoj mąz dla Ciebie jest obcym
człowiekiem, nie masz z nim o czym rozmawiać, ciągle musisz cos robic i
nawet nie masz czasu pisac pamietnika jest z TADAM 25 maja 2005.
http://tinyurl.com/y5oepj

Masz rację, oszałamiający odstęp. I wcale a wcale w którymś z wątków nie
kłamałaś, i wcale nie jesteś mitomanką.


>> A tak poza tym uważam Cię za najfajnieszą maskotkę dostarczającą wyjątkowo
>> dużo rozrywki innym i za cudowny przypadek kliniczny :]
>
> Muszę przyznać, że nie spodziewałam się innej odpowiedzi. Ty jesteś bardziej
> niereformowalna niż ja i może to jest cecha, której u mnie nie lubisz, bo
> przypomina Ciebie???

Nie, Teli. Nie przypomina. Nie jestem mitomanką. Nie tworzę sobie
alternatywnej rzeczywistości. Nie jestem znudzona życiem. Rozumiem co
czytam. Nie jestem egzaltowaną laleczką.

Jestes dla mnie po prostu zjawiskiem. Trudno uwierzyć, ze nie jestes snem
:)

--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID iskanna@jabberpl.org

It's life's illusions I recall. I really don't know life at all.
napisał/a: ~siwa 2006-12-03 12:01
Gosia Plitmik napisał(a):

> pozostałe dni Mała nocuje u niani, bo ona pozno
> wraca z pracy. Nastepnie jedzie na narty, bo musi odpoczac, w koncu
> ciezko pracuje, Mała u niani i tak sobie zyja.

No mnie to nie przestaje zadziwiać. Wierzę w potęgę genów, ale jednak
za parę lat nie chciałabym mieć w domu dziecka niani. Wolę, żeby moje
dziecko miało mój system wartości, mój wzorzec kulturowy i moje błedy
wychowacze. Wcale nie wiem, czy w naszym przypadku to taki fart dla
dziecka, ale poniosę ciężar tej odpowiedzialnosci.

--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:siwa@jabber.org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-12-03 12:19
siwa napisał(a):

> No mnie to nie przestaje zadziwiać. Wierzę w potęgę genów, ale jednak
> za parę lat nie chciałabym mieć w domu dziecka niani. Wolę, żeby moje
> dziecko miało mój system wartości, mój wzorzec kulturowy i moje błedy
> wychowacze. Wcale nie wiem, czy w naszym przypadku to taki fart dla
> dziecka, ale poniosę ciężar tej odpowiedzialnosci.

To to luz, miała kiedys nianie ok 80 i pare razy byłam proszona, o
podejscie i sprawdzenie, czy przypadkiem niania na tamten swiat sie nie
przeniosła
bo telefonu nie odbiera;A, niania, po prostu juz przygłucha byla



--

Gosia