zupa
napisał/a:
~Elske
2006-12-02 20:46
Gosia Plitmik napisał(a):
> Zreszta prawde mowiac bawi mnie ta dyskusja. Wałkowane sa rzeczy
> oczywiste, jedynie Ikselce sie oberwało, bo miała czelnosc przyznac,z e
> odpowiada jej zywot kury domowej, ba najgorsze,z esprawia jej to
> przyjemnosc
Nas to cieszy, że jej to sprawia. Serio. Tylko ona czeguś krzyczy, że
każdemu powinna sprawiać, bo jak nie, to sie nie nadaje. Wsio.
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
> Zreszta prawde mowiac bawi mnie ta dyskusja. Wałkowane sa rzeczy
> oczywiste, jedynie Ikselce sie oberwało, bo miała czelnosc przyznac,z e
> odpowiada jej zywot kury domowej, ba najgorsze,z esprawia jej to
> przyjemnosc
Nas to cieszy, że jej to sprawia. Serio. Tylko ona czeguś krzyczy, że
każdemu powinna sprawiać, bo jak nie, to sie nie nadaje. Wsio.
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
napisał/a:
~księżniczka_Telimena_(gsk)
2006-12-02 20:46
Użytkownik "Elske" napisał w wiadomości
> ps napisał(a):
>
>> Ataki ad personam nietrafione - juz w tym watku zarzucano iselce ze pisze
>> nie na grupe, cze jest glupia itd... nie Ona zrobila crossa... jakos teli
>> wszyscy puszaja plazem... czemu?
>
> Jak Teli pisała swego czasu bzdety w stylu koleżanki na "iks" to dostawała
> równo po tyłku. Teraz pisze raczej normalnie, więc nie dostaje. Proste.
Nie, aż tak chyba nie pisałam. Natomiast pisałam skrajnie w drugą stronę. I
wtedy dostało mi się najbardziej. Do tej pory niektórzy wypominają mi wątek
o sprzątaniu domu na pl.rec.dom,(a było to parę lat temu), gdzie
przedstawiałam swoje swoje "antykurze" poglądy. Pisałam, że wolę siedzieć i
malować paznokcie w czasie kiedy pani, którą zatrudniam sprząta moje
mieszkanie. Oj jak wtedy mi się dostało. Poglądów nie zmieniłam - dalej wolę
malować paznokcie i robić rzeczy, które lubię zamiast wykonywania typowych
obowiązków żony o których pisze Ikselka.
Pozdrawiam
Teli.
napisał/a:
~Elske
2006-12-02 20:47
E. napisał(a):
> Szczęśliwa rodzina to ugotowany z pasją obiad? Rozumując w ten sposób
> trzeba dojść do wniosku, że najszcześliwsze związki tworzą kucharze.
Kucharki :). I praczki.
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
> Szczęśliwa rodzina to ugotowany z pasją obiad? Rozumując w ten sposób
> trzeba dojść do wniosku, że najszcześliwsze związki tworzą kucharze.
Kucharki :). I praczki.
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
napisał/a:
~Iwon\\(k\\)a"
2006-12-02 21:08
"Gosia Plitmik" wrote in message
> A, jak myslisz?Zona juz napisała tekst o wymaganiu. Prawde mowiac mnie
> bawi ta dyskusja, bo Ikselka jest najnormalniejsza kobieta na swiecie,
> która lubi dbac o swoja rodzine,a le...nie wpisała sie w"trendy"
ale jakie trandy? ja lubie pracowac, lubie to co robie, lubie sie
doksztalcac, nie robie tego "bo modne". nie chce tylko byc zona
i mama. bo bylabym nieszczesliwa.
> Zastanawia mnie czasami jak to bedzie z czasem, kiedy dzieci tych
> zacharowanych, zmeczonych, dorosna. Jakie wspomnienia beda miały z
> dziecinska, dom pachnacy drozdzówka, usmiechnieta mama, czy super zabawki
> za zarobione pieniadze, ale padnieta rodzicielkato takie moje gdybanie.
nawet jak jestem padnieta, to jestes szczeliwa. mialam mozliwosc
pobycia kura domowa przez kilka lat, straaaaszne. dostawalam juz
fiola w domu. co z tego, ze pachniala drozdzowka ale ja nie
bylam usmiechnieta. to nie chodzi o to, ze nie gatujemy obiadow,
chodzi o to, ze iksela stwierdzila, ze jak sie tego nie lubi robic,
to po co sie zaklada rodzina.
iwon(K)a
> A, jak myslisz?Zona juz napisała tekst o wymaganiu. Prawde mowiac mnie
> bawi ta dyskusja, bo Ikselka jest najnormalniejsza kobieta na swiecie,
> która lubi dbac o swoja rodzine,a le...nie wpisała sie w"trendy"
ale jakie trandy? ja lubie pracowac, lubie to co robie, lubie sie
doksztalcac, nie robie tego "bo modne". nie chce tylko byc zona
i mama. bo bylabym nieszczesliwa.
> Zastanawia mnie czasami jak to bedzie z czasem, kiedy dzieci tych
> zacharowanych, zmeczonych, dorosna. Jakie wspomnienia beda miały z
> dziecinska, dom pachnacy drozdzówka, usmiechnieta mama, czy super zabawki
> za zarobione pieniadze, ale padnieta rodzicielkato takie moje gdybanie.
nawet jak jestem padnieta, to jestes szczeliwa. mialam mozliwosc
pobycia kura domowa przez kilka lat, straaaaszne. dostawalam juz
fiola w domu. co z tego, ze pachniala drozdzowka ale ja nie
bylam usmiechnieta. to nie chodzi o to, ze nie gatujemy obiadow,
chodzi o to, ze iksela stwierdzila, ze jak sie tego nie lubi robic,
to po co sie zaklada rodzina.
iwon(K)a
napisał/a:
~Gosia Plitmik
2006-12-02 21:11
E. napisał(a):
> Szkoda, że wcześniej tego nie ustalili. Oboje źle się dobrali.
No, a najgorsze ze to po 15 latach wyszło
--
Gosia
> Szkoda, że wcześniej tego nie ustalili. Oboje źle się dobrali.
No, a najgorsze ze to po 15 latach wyszło
--
Gosia
napisał/a:
~Gosia Plitmik
2006-12-02 21:12
E. napisał(a):
> Daj spokój. Jesteśmy za głupie, za chude, zbyt zapracowane i w ogóle
> rozwieść się tylko, żeby sobie mąż mógł znaleźć taką lepszą, co mu
> będzie z usmiechem na ustach przynosić kapcie i gotować.
> No wiesz... dla dobra jego i dzieci.
No, nie wiedziałam ze bierzecie to tak personalnie
--
Gosia
> Daj spokój. Jesteśmy za głupie, za chude, zbyt zapracowane i w ogóle
> rozwieść się tylko, żeby sobie mąż mógł znaleźć taką lepszą, co mu
> będzie z usmiechem na ustach przynosić kapcie i gotować.
> No wiesz... dla dobra jego i dzieci.
No, nie wiedziałam ze bierzecie to tak personalnie
--
Gosia
napisał/a:
~Iwon\\(k\\)a"
2006-12-02 21:12
"Gosia Plitmik" wrote in message
> Zreszta prawde mowiac bawi mnie ta dyskusja. Wałkowane sa rzeczy
> oczywiste, jedynie Ikselce sie oberwało, bo miała czelnosc przyznac,z e
> odpowiada jej zywot kury domowej, ba najgorsze,z esprawia jej to
> przyjemnosc, brrr
alez nie o to.
iwon(K)a
> Zreszta prawde mowiac bawi mnie ta dyskusja. Wałkowane sa rzeczy
> oczywiste, jedynie Ikselce sie oberwało, bo miała czelnosc przyznac,z e
> odpowiada jej zywot kury domowej, ba najgorsze,z esprawia jej to
> przyjemnosc, brrr
alez nie o to.
iwon(K)a
napisał/a:
~Gosia Plitmik
2006-12-02 21:13
Elske napisał(a):
> Nas to cieszy, że jej to sprawia. Serio. Tylko ona czeguś krzyczy, że
> każdemu powinna sprawiać, bo jak nie, to sie nie nadaje. Wsio.
A, tam od razu krzyczy. Powiedziała raz, a potem odbierała ataki.
--
Gosia
> Nas to cieszy, że jej to sprawia. Serio. Tylko ona czeguś krzyczy, że
> każdemu powinna sprawiać, bo jak nie, to sie nie nadaje. Wsio.
A, tam od razu krzyczy. Powiedziała raz, a potem odbierała ataki.
--
Gosia
napisał/a:
~Gosia Plitmik
2006-12-02 21:18
Iwon(k)a napisał(a):
> nawet jak jestem padnieta, to jestes szczeliwa. mialam mozliwosc
> pobycia kura domowa przez kilka lat, straaaaszne. dostawalam juz
> fiola w domu. co z tego, ze pachniala drozdzowka ale ja nie
> bylam usmiechnieta. to nie chodzi o to, ze nie gatujemy obiadow,
> chodzi o to, ze iksela stwierdzila, ze jak sie tego nie lubi robic,
> to po co sie zaklada rodzina.
Iwonka, IMo ona sie przejezyczyla i wcale tak nie uwaza. Napisała cos na
szybko, a zrobiła sie jazda. Temat rzeka, prawda jest taka,z e dopoki
rodzina jest zadowolona, a dzieci szczesliwe, to wszystko jest oki, a
kobiety które meczy sprawianie "frajdy" swojej rodzinie, moze nie
powinny jej po prostu miec. Bedzie to z pozytkiem dla nich, jak i dla
potencjalnej rodziny. Dociazam "frajda" to pojecie wzgledne. Definicja
według potrzeb
--
Gosia
> nawet jak jestem padnieta, to jestes szczeliwa. mialam mozliwosc
> pobycia kura domowa przez kilka lat, straaaaszne. dostawalam juz
> fiola w domu. co z tego, ze pachniala drozdzowka ale ja nie
> bylam usmiechnieta. to nie chodzi o to, ze nie gatujemy obiadow,
> chodzi o to, ze iksela stwierdzila, ze jak sie tego nie lubi robic,
> to po co sie zaklada rodzina.
Iwonka, IMo ona sie przejezyczyla i wcale tak nie uwaza. Napisała cos na
szybko, a zrobiła sie jazda. Temat rzeka, prawda jest taka,z e dopoki
rodzina jest zadowolona, a dzieci szczesliwe, to wszystko jest oki, a
kobiety które meczy sprawianie "frajdy" swojej rodzinie, moze nie
powinny jej po prostu miec. Bedzie to z pozytkiem dla nich, jak i dla
potencjalnej rodziny. Dociazam "frajda" to pojecie wzgledne. Definicja
według potrzeb
--
Gosia
napisał/a:
~Iwon\\(k\\)a"
2006-12-02 21:18
"Gosia Plitmik" wrote in message
> Hmm, a u mnie dosłownie przed momentem był kumpel, który odszedł od swojej
> zarobionej, robiacej kariere zony. Mu marzy sie 3 dzieci, obiad i dom, a
> niej ego namiastka. Dodam, ze kolega ustawiony finansowo, wiec partnerka
> mogłaby sobie pracowac jedynie dla przyjemnosci.
to moze niech jedzie do Japonii tam wyksztalcone kobiety
po zamazpojsciu rzucaja prace i do domciu mezem sie
zajmuja. nawet rano wstaja, zeny odpalic auto coby malzonkus
wsiadl do cieplutkiego :>
iwon(K)a
> Hmm, a u mnie dosłownie przed momentem był kumpel, który odszedł od swojej
> zarobionej, robiacej kariere zony. Mu marzy sie 3 dzieci, obiad i dom, a
> niej ego namiastka. Dodam, ze kolega ustawiony finansowo, wiec partnerka
> mogłaby sobie pracowac jedynie dla przyjemnosci.
to moze niech jedzie do Japonii tam wyksztalcone kobiety
po zamazpojsciu rzucaja prace i do domciu mezem sie
zajmuja. nawet rano wstaja, zeny odpalic auto coby malzonkus
wsiadl do cieplutkiego :>
iwon(K)a
napisał/a:
~Iwon\\(k\\)a"
2006-12-02 21:24
"Gosia Plitmik" wrote in message
>> Szkoda, że wcześniej tego nie ustalili. Oboje źle się dobrali.
>
> No, a najgorsze ze to po 15 latach wyszło
widac kobieta musial osiganac wiecej niz on.
iwon(K)a
>> Szkoda, że wcześniej tego nie ustalili. Oboje źle się dobrali.
>
> No, a najgorsze ze to po 15 latach wyszło
widac kobieta musial osiganac wiecej niz on.
iwon(K)a
napisał/a:
~Magdalena Bassett
2006-12-02 21:25
Gosia Plitmik wrote:
> księżniczka Telimena (gsk) napisał(a):
>
>> Pierwsze słyszę, zeby faceci uciekali do tych co piorą skarpetki i
>> przynoszą kapcie. Raczej uciekają od takich własnie kobiet.
>
>
> Hmm, a u mnie dosłownie przed momentem był kumpel, który odszedł od
> swojej zarobionej, robiacej kariere zony. Mu marzy sie 3 dzieci, obiad i
> dom, a niej ego namiastka.
Szkoda, ze kumplowi nie przyszlo do glowy, ze to on moglby byc w domu,
zajmowac sie dziecmi i robic obiad w czasie, gdy zona robi kariere.
Dodam, ze kolega ustawiony finansowo, wiec
> partnerka mogłaby sobie pracowac jedynie dla przyjemnosci.
>
No to stac go na kupienie sobie zony, ktora bedzie sie zachowywac
dokladnie tak, jak on to sobie wyobraza. Szczesciarz :) ciekawe, jak
szybko mu sie ta zona znudzi po kims, kto mial ambicje, zainteresowania,
kariere.
MB
> księżniczka Telimena (gsk) napisał(a):
>
>> Pierwsze słyszę, zeby faceci uciekali do tych co piorą skarpetki i
>> przynoszą kapcie. Raczej uciekają od takich własnie kobiet.
>
>
> Hmm, a u mnie dosłownie przed momentem był kumpel, który odszedł od
> swojej zarobionej, robiacej kariere zony. Mu marzy sie 3 dzieci, obiad i
> dom, a niej ego namiastka.
Szkoda, ze kumplowi nie przyszlo do glowy, ze to on moglby byc w domu,
zajmowac sie dziecmi i robic obiad w czasie, gdy zona robi kariere.
Dodam, ze kolega ustawiony finansowo, wiec
> partnerka mogłaby sobie pracowac jedynie dla przyjemnosci.
>
No to stac go na kupienie sobie zony, ktora bedzie sie zachowywac
dokladnie tak, jak on to sobie wyobraza. Szczesciarz :) ciekawe, jak
szybko mu sie ta zona znudzi po kims, kto mial ambicje, zainteresowania,
kariere.
MB