Dzieci na weselu

napisal(a):

Jurni ale nie ode mnie zależ czy rodzice wezmą dziecko czy nie...

Ale ja to wiem

daffodil napisal(a):

Jurni napisal(a):

Ja nie jestem za męczeniem takich małych dzieci po weselach.

ale nikogo się nie zmusza do brania dzieciaka, nawet jak dostanie zaproszenie ;)

racja.

My będziemy zaprasza z dziećmi , bo inaczej nie wyobrażam sobie.

jadzia1820001 napisal(a):

My będziemy zaprasza z dziećmi , bo inaczej nie wyobrażam sobie.

my tak samo. I nasz najmłodszy gość będzie miał pół roku :) Nie wiem, czy rodzice go potem odwiozą do dziadków czy nie, ale nie wyobrażam sobie żeby nie zaprosić dzieci ;)

aneczka98, wczoraj moja ciocia urodziła chłopaka , ale chyba jej nie będzie na ślubie, a tak z najmłodszych to będzie chrześnica mojego A. i moja , które urodziły się tego samego dnia he , będą miały prawie 2 latka .

u Nas będą dzieciaki - ba! z mojej strony 4 dostanie nawet osobne zaproszenia

U mnie byly dzieci. Decyzje pozostawilam ich rodzicom. Na zaproszeniu uwzglednilam obecnosc malusinskich, ale podkreslilam, ze to zalezy od ich rodzicow. Stosunkowo wczesnie dali mi znac i wszystko odbylo sie bez zadnych komplikacji :) Uwazam, ze dzieci to pewnego rodzaju ozdoba :) Nic tak nie cieszy na slubie i weselu jak paletajace sie pod nogami male dzieciaki i ich zabawy z balonami :)

U mnie tez byly dzieci i tez rodzice decydowali, jak sie okazalo ze bedzie ich trochę to wynajelismy 1 osobe do opieki :) dzieci sie wybawily, a rodzice mieli spokoj :) wilk syty i owca cala :D

sandra-sos napisal(a):

Uwazam, ze dzieci to pewnego rodzaju ozdoba

ja też :) Dzieciaki świetnie się bawiły, nie przeszkadzały dorosłym. Moja 7letnia chrześnica bawiła do rana, a najmłodsza kruszynka aż do 2giej wytrzymała :D

sandra-sos napisal(a):

Na zaproszeniu uwzglednilam obecnosc malusinskich, ale podkreslilam, ze to zalezy od ich rodzicow.

u nas było tak samo

My nie będziemy zapraszać z dziećmi

asieczka napisal(a):

My nie będziemy zapraszać z dziećmi

nie poszłabym na wesele, gdzie zostałabym zaproszona z mężem ale bez dzieci

wg. mnie idzie się na wesele człowiek pobawić a nie dziećmi zajmować.
I to zawsze o parę groszy taniej wychodzi