Wejście do kościoła - z kim i jak?
napisał/a:
arwen24
2008-01-11 22:44
Mnie tez bedzie prowadzil tata do oltarza, tylko musze z nim troche pocwiczyc. Bo jak prowadzil moja siostre to szli strasznie szybko.
napisał/a:
aptekara
2008-01-12 21:08
Super dziewczyny!!! Widzę, że nie jestem sama z takim pomysłem!!! Tylko, że ja się cały czas waham i sama nie wiem czemu. Kiedyś pytałam o to Tatę i on powiedział, że oczywiście, że pójdzie ze mną jeśli tylko będę chciała. Wydaje mi się, że chyba nie będzie go to tak bardzo stresować, bo nie raz występował publicznie (nie jest aktorem, ani nikim takim ). Waham się przeze mnie... Bo widzicie ja tak bardzo kocham mojego tatę, że po prostu boję się, że się ROZRYCZĘ... A jak by to wyglądało? Panna młoda idzie do ołtarza i płacze...
[ Dodano: 2008-01-12, 21:18 ]
Ach zapomniałam!!! A czy nie wydaje się Wam (wiem, może to głupie), że idąc z tatą, mama jest tak jakby w cieniu??? Wiecie nie chciałabym nikogo wyróżniać...
[ Dodano: 2008-01-12, 21:18 ]
Ach zapomniałam!!! A czy nie wydaje się Wam (wiem, może to głupie), że idąc z tatą, mama jest tak jakby w cieniu??? Wiecie nie chciałabym nikogo wyróżniać...
napisał/a:
arTemida
2008-01-13 22:22
no własnie tez mialam takie obawy i dlatego robie przetasowania żeby mama nie musiała sie wsuwać bokiem sama.
Ale widzialam równiez inna wersje wejsc i to tak z żeby nikt nie był sam i pominiety
- świadkowie
- mama panny młodej i tata pana młodego
- pan młody z swoja mamą
- panna młoda ze swoim tatą
Panna młoda wchodzi do kościola dopiero wtedy gdy reszta pochodu juz zajmie swoje miejsca
napisał/a:
jarzynka
2008-01-13 22:45
tak, dlatego wczesniej mialam wielki plan :)) pisalam o tym dawno temu (na poprzedniej stronie), bardzo zblizony do arTemidy, niestety zostal odrzucony :/ Nikomu sie nie podobalo to rozwiazanie, wszyscys byli na nie :/
napisał/a:
aaasienka86
2008-01-14 13:48
Witajcie, u nas będzie "po amerykańsku" tatus mnie odprowadzi do ołtarza. Kocham tate ponad wszystko, mam tylko jego, mama juz nie żyje, i nie wyobrażam sobie żeby to właśnie nie on mial mnie "oddać" w ręce narzeczonego pod ołtarzem. Ten pomysł zawsze mi się podobał, a poza tym, jest chyba bardzo "adekwatny" ojciec oddaje Cie w rece przyszłego męża. Pozdrawiam gorąco.
napisał/a:
~gość
2008-01-23 08:15
a u nas bedzie tradyyjnie po polsku, razem Panem mlodym podejdziemy wolno do ołtarza.
chciałam kiedyś z ojcem, ale obawiam się ze mógłby to zespsuć...tak jak i całą ceremonie slubna i weselną więc odstąpiłam od tego pomysłu.
chciałam kiedyś z ojcem, ale obawiam się ze mógłby to zespsuć...tak jak i całą ceremonie slubna i weselną więc odstąpiłam od tego pomysłu.
napisał/a:
koncia1
2008-01-23 08:24
Ja zawsze marzyłam o tym, by to tato odprowadził mnie do ołtarza...
Marzenia jednak nie zawsze się spełniają...
Tata jest chory na zanik mięśni, obecnie tylko leży a stan z dnia na dzień się pogarsza...
Ślub i wesele za 8 m-cy, Mam nadzieję że tato będzie na nim...
Marzenia jednak nie zawsze się spełniają...
Tata jest chory na zanik mięśni, obecnie tylko leży a stan z dnia na dzień się pogarsza...
Ślub i wesele za 8 m-cy, Mam nadzieję że tato będzie na nim...
napisał/a:
aptekara
2008-01-28 13:02
Zgadzam się z arTemidą!!! Mi też dzieci na weselu nie będą przeszkadzać, nawet uważam, że powinno się je zapraszać, bo czasami dzięki nim jest o wiele więcęj zabawy!!!
Jedyne co mnie tylko wkurza, to wpychanie nam na siłę 2 takich berbeci, że niby nas mają do ołtarza prowadzić, a to ani moja, ani X. rodzina, więc żadnego związku emocjonalnego z nimi nie mamy. Są to dzieci przyjaciółki mojej przyszłej teściowej, a ja nawet nie wiem jak mają na imię... Wkurza mnie to nieziemsko - z egoistycznego punktu widzenia - bo nie chcę, żeby moi goście zachwycali się i patrzyli na te dzieciaki (oj jakie one śliczne), zamiast zachwycać się nami...
napisał/a:
arTemida
2008-01-28 13:11
Doskonale rozumiem
Puść dzieciaki przodem i ruszcie dopiero jak już dotrą do celu i zachwyty zgromadzonych opadną-ja tak robie ze świadkami i rodzicami.
A poza tym to żadnych dzieci nie chcemy przed nami-ani rodzinnych ani znajomych.Slyszalam jak na jakims slubie dzieci sie zestresowały (może tym że wszyscy na nie patrzą) i uciekły do rodziców i po orszaku było
napisał/a:
aptekara
2008-01-28 13:18
arTemida ale ja ich nie zamierzam puszczać w ogóle... Nie podoba mi się ten pomysł i zamierzam postawić na swoim!!! I na X. też, bo na szczęście w tej kwestii się ze mną zgadza!!!
napisał/a:
arTemida
2008-01-28 13:27
I bardzo dobrze
napisał/a:
jarzynka
2008-01-29 06:09
mzoe MODKI przeniosa do http://forum.we-dwoje.pl/topics8/wejscie-do-kosciola-z-kim-i-jak-vt686.htm
Panny zrobily OT'a wiec i ja krociutko:
aptekara, rozbilas mnie Twoim "egoistycznym punktem widzenia"
Panny zrobily OT'a wiec i ja krociutko:
aptekara, rozbilas mnie Twoim "egoistycznym punktem widzenia"