Czy to nerwica?Wątpliwości ,leki strach

napisał/a: Passiflora 2009-06-18 20:19
No tak, dobrze że "przynajmniej" ja Ci odpisuję. Pewnie ja mam najwięcej cierpliwości. Twoje niezdecydowanie i negowanie swojej nerwicy może każdego wyprowadzić z równowagi.
Tylu lekarzy powiedziało Ci, że masz nerwicę, bierzesz leki na nerwicę, zdaje się miałaś psychoterapię? połowa tego forum powiedziała Ci, że masz nerwicę. Czego potrzebujesz, żeby uwierzyć i pogodzić się z faktem, że masz nerwicę? Barac Obama ma do Ciebie zadzwonić i powiedzieć Ci, że masz nerwicę?
Czy nie wiedzisz, że Twoja metoda zaprzeczania pogarsza sytuację i prowadzi donikąd?
Dziewczyno! ja takie uczucie jakbym za moment miała dostać wylewu mam co wieczór od kilku miesięcy - nadal żyję i nie mam wylewu! to nerwica. Jak doznaję tego objawu, to spokojnie mówię sobie, że to nerwica i nic się nie dzieje, wczoraj było tak samo i nic się nie stało, więc dzisiaj też tak będzie - i tak jest! ale ja wiem i wierzę, że mam nerwicę, bo wolę nerwicę niż wylew.
napisał/a: nisses 2009-07-15 02:22
Heh... nie chce dolewać oliwy do ognia, ale wiecie, że często nerwica jest skutkiem innej choroby?

Na przykład niedoczynność lub nadczynność tarczycy lub jej przewlekłe autoimmunologiczne zapalenie (np. Hashimoto) albo borelioza (której wykrywalność testami ELISA jest bliska ledwie 50%) gdy nie są leczone powodują nerwicę.

Pozdrawiam!
napisał/a: zuzanna28 2009-07-16 00:23
cos w tym jest chociaz ja choruje od dawna na nerwice ale mialam dosc dluga przerwe w chorobie i czulam sie rewelacyjnie dopóki nie zachorowalam na sarkoidoze i z nią zaostrzyly sie na maxa objawy nerwicy do tego stopnia ,ze przestalam z lęku na jakis czas wychodzic z domu ....
napisał/a: Passiflora 2009-07-18 15:27
Osoba chorująca na stwierdzoną przez lekarza nerwicę, przeszła zwykle długą drogę diagnozowania przez lekarzy różnych specjalności i wiele szczegółowych badań. Gdyby była to jakaś "konkretna" choroba, z pewnością zostałaby wykryta.
W Polsce na różnorodne nerwice choruje 8 milionów ludzi, to choroba naszych czasów. Należy się pogodzić z tą świadomością, a wtedy łatwiej będzie się skupić na powrocie do dawnego życia.
napisał/a: Alicyaa 2009-07-25 15:52
Witam, chciałabym się dołączyc do dyskusji... Nie będę dużo o sobie opisywać, ponieważ mam te same objawy... i sama przeszłam te wszystkie badania- EEG miałam robione nawet 4 razy!a to dlatego, że do tych wszystkich objawów fizycznych dochodzą też omdlenia i drgawki miokloniczne, więc lekarze podejrzewali padaczkę... Jest mi ciężko, gdyż oprócz rozmaitych fobii bardzo często czuję lęk, czasem nawet paraliżujący strach i sama nie wiem przed czym, nie ma okreslonej przyczyny czy powodu. To jest dla mnie najgorsze, bo gdy rozmawiam z lekarzem czy terapeutą nie umiem wyjaśnić co mnie przeraża. Ma może ktoś z Was ma też ten problem?? Budzę się w nocy przerażona i nie wiem czym!!! Do tego ataki paniki też pojawiają sie nagle i nie potrafię wyjaśnić bodźców, które je wywołują. Mam też taki problem, że gdy z kimś o tym rozmawiam to mam pewną blokadę... Nie mogę się otworzyć na terapii czy nawet przed własną rodziną, dlatego nie wiele o mnie wiedzą... Najgorsze jest to, że nie mam skończonych 18 lat i czy chodzi o lekarza czy psychologa to wszędzie muszę być skierowana z rodzicem, a moja mama nie zdaje sobie sprawy z moich problemów... Mam jeszcze jeden problem, ale to już inna chistoria w poście: "Zespół Munchhausena??"
napisał/a: talkshaw 2009-08-06 16:07
Popularny talk-show poszukuje do programu par, w których partner cierpi na nerwicę natręctw (np. kompulsywnie myje ręce, ciągłe powtarza te same czynności, te same słowa). Jeśli twój partner kompulsywnie wykonuje różne czynności a jego dolegliwości przekłada się również na wasze życie intymne napisz. W studio obecny będzie ekspert, który będzie doradzał naszym gościom i postara się pomóc. W programie możemy zapewnić naszym gościom anonimowość.

Osoby chętne porozmawiać na w/w temat bardzo proszę o kontakt, tylko i wyłącznie na :
talkshaw@wp.pl ( w innym przypadku nie będę mogła odpisać!!!)
napisał/a: szukam6 2009-08-31 19:44
Witajcie to znowu ja Szukam6.Nie zglądałam tu bardzo długo bo zapomniałam o tym wszytkim co mi dolega ..co sie w moim zyciu wydarzyło i wogóle..zyłam tak jak dawniej znowu byłam ta sma rozsmiana i zwariowaną dziewczyną i coż znowu cos we mnie pękło...zazywałam te tabletki które mi neurolog przepisał Cital juz skonczyłam a Zomiren juz odstawiam od 2 tyg..ale nie o to chodzi nie dlatego pisze...Znowu zaczyna mnie wszytko boleć a szczególnie dalej głowa owszem czsami miałam kłuci ale juz dawałam sobie radę ..teraz nie wiem czujęze wszytko zaczyna sie na nowo..wszytko wraca a jest to spowodowane strachem bo zbliza się 1 rocznica jak to wszytko sie zaczeło od czasu kiedy o tym mysle wszytko mnie zaczyna bolec denerwuje się..płacze bez powodu...i dalej mysle ze jestem na cos chora..było tak dobrze..:/( Nie wiem co mam myślec co robic czy to faktycznie lęk przed tym ze wszytko wróci przeciez przez pare meisiecy nie bolało mnie zadne miejsce oprócz głowy ale to tylko na zmiane pogody co mam robic rodzice widza ze juz cos jest nie tak dalej czuje ze warjuje:(((a za miesiac rozpoczynam studia i boje sie ze sobie nie poradze..ta głowa mnie przeraza ból paralizuje strach nie daje zyć co robić pomózcie!!!!!!!!!!!!!!!!
napisał/a: Passiflora 2009-08-31 20:22
Witaj znowu!
Moim zdaniem, czułaś się dobrze, bo brałaś leki. Teraz je odstawiasz i nerwica wraca. To oczywiste, czy Ty sama tego nie widzisz?
Jeszcze nie poznałam nikogo, kto wyleczyłby się z nerwicy przy pomocy leków.
Sto razy wszyscy tutaj powtarzają, że leki tłumią objawy i tyle. Nerwica pozostaje w uśpieniu. Po odstawieniu leków za karę bije jeszcze mocniej.
Prosisz nas o pomoc. Moja rada jest taka:
Albo wróć do leków i bierz je do końca życia w coraz większej dawce (po kilku latach będziesz wreszcie miała "prawdziwą" chorobę - niewydolność wątroby), albo uwierz wreszcie, że masz nerwicę i zacznij ją leczyć przez psychoterapię i pracę nad sobą.
napisał/a: ~Anonymous 2009-09-03 12:02
Witaj szukam 6
U Ciebie powrót dolegliwości może wynikać generalnie z dwóch powodów:

1. Brak psychoterapii - w pełni zgadzam się z Passiflorą

2. Nieprawidłowe odstawianie leków przepisanych przez neurologa. Leki antydepresyjne odstawia się powoli ( CITAL ). Jeśli chodzi o ZOMIREN to jest to samo co np. AFOBAM, czyli benzodiazepina. Nie wiem jak długo je brałaś, w jakich dawkach. Z Twojego postu wynika, że równolegle z lekiem antydepresyjnym. Jeśli tak to nawet nie wiesz czy ten lek na Ciebie zadziałał, bo wszystko tłumił tak naprawdę Zomiren. Osobiście radzę Ci jak najszybciej odwiedzić psychiatrę, podejrzewam że będziesz musiała wrócić do leków.

3. Wspomnienia rocznicowe - to też napięcie, ale tu pomoże pkt 1.
napisał/a: m2106 2009-09-04 22:03
Witam, nie chciałam zakładać nowego tematu dlatego piszę tu, liczę na Waszą pomoc.

Mam 16 lat, właśnie rozpoczęłam naukę w liceum. Podejrzewam u siebie nerwicę, jednak nie chcę zawracać mamie głowy, dlatego wolę się upewnić, zanim wyciągnę ją do psychologa, że naprawdę może mi coś dolegać. Moje objawy to:
-napady histerii – nie wiem, czy dobrze to określam; pod wpływem stresu (np. po kłótni), albo i bez większej przyczyny wybucham płaczem, po chwili nie mogę normalnie oddychać, tylko hm.. jak by to opisać? Łapię powietrze wielkimi haustami, na początku myślałam, że sobie to uroiłam, że mogę oddychać normalnie, ale kiedy próbuję zaczynam się dusić
-uczucie ciasnoty w klatce piersiowej
-kołatanie serca
-zawroty głowy
-bóle głowy- nie wiem czy jest to spowodowane akurat tym, miewam różne bóle głowy, ten, który towarzyszy mi najczęściej, mogę porównać do zaciskania się jakieś obręczy czy czegoś na głowie
-bóle brzucha- też nie wiem czy mogą być spowodowane tym, co dziwne najczęściej ból występuje w okolicach macicy, byłam u ginekologa, wszystko ze mną ok, jednak nawet jeśli nie mam okresu, dolna część brzucha mi dokucza
-myślenie natrętne- używam takich określeń, ale wiem tyle, co wyczytałam w internecie
-nieokreślony niepokój
-nagłe napady lęku
-poirytowanie (niekontrolowane napady gniewu)
-przygnębienie
-zaburzenia snu -przeszły mi jak tylko zaczęły się wakacje, teraz powoli powracają
-labilność emocjonalna (?)- nie jestem pewna czy to mam, ale wydaje mi się, że tak ;P
-problemy żołądkowe (biegunki, mdłości)
-czerwienie się
-pocenie dłoni
-uczucie pełnego pęcherza
-szczękościsk
-niekontrolowane napady śmiechu
-nie mam pojęcia czy to może być jakkolwiek związane z chorobą, towarzyszy mi to dłużej niż inne objawy- mam problemy z załatwianiem się w miejscach publicznych/lasach, nie zawsze, czasem przeszkadza mi brud, czasem jednak coś innego, w ogóle tego nie kontroluje, ostatnio na działce musiałam czekać aż pęcherz zaczął mnie boleć tak, że właściwie ryczałam, żeby móc się normalnie wysikać

Wydaje się tego dużo, nie miałabym wątpliwości, gdyby nie fakt, że wszystko zaczęło się mniej więcej w 3 klasie gim, bardzo zależało mi wtedy na ocenach i wyniku egzaminu gimnazjalnego, byłam bardzo zestresowana, przez wakacje część objawów ustąpiła. W towarzystwie dobrych znajomych czuję się zrelaksowana i wesoła, jednak po powrocie do domu potrafię usiąść i zacząć płakać bez większego powodu. W wakacje też miałam kilka napadów histerii, ale sądziłam, że skoro nie mam już powodu do stresu to będzie wszystko w porządku. Poza tym jest też wiele objawów, które się nie zgadzają (wiem, nie wszystkie muszą). Powiedziałam o tym tylko 2 znajomym, jedna twierdzi, że powinnam najpierw porozmawiać z psychologiem szkolnym, ona mi doradzi co mam dalej robić najlepiej, a druga (która sama ma spotkania z psychologiem), że powinnam powiedzieć mamie i umówić wizytę. Od dłuższego czasu wszystkie złe emocje kłębię w sobie, nie mówię innym kiedy jest mi smutno, zauważyłam, że to nasila objawy, ale jeszcze parę lat temu, kiedy nie miałam z ty problemów wysłuchiwałam narzekań siostry jak to się nad sobą rozczulam, więc przestałam. Mama ma na głowie wiele problemów, nie chciałabym jej niczego dokładać, jednak chyba dobrze by było, gdyby wiedziała co się dzieje z jej dzieckiem. Rozpisałam się, jednak liczę na wyrozumiałość i pomoc z Waszej strony :)
napisał/a: m2106 2009-09-04 22:19
Zapomniałam napisać (tak, tak, jeszcze coś), że pod koniec 3 klasy gm przez 3 tyg bez przerwy miałam stan podgorączkowy, okropne mdłości, bóle gardła, a jednak chora jako tako nie byłam. Lekarka powiedziała, że to jest nerwica jakaś tam, raczej drobna rzecz, że to wynik stresu i, że samo przejdzie.
napisał/a: Passiflora 2009-09-04 23:24
Witaj m2106

Moim zdaniem obie rady Twoich znajomych są dobre, z tym, że pierwsza pod warunkiem, że szkolny pedagog jest dobry. Niestety spotkaliśmy się już na tym forum z niezbyt pochlebnymi opiniami na temat szkolnych pedagogów.

Tak czy inaczej potrzebujesz pomocy i powinnaś jej szybko poszukać. Nie jestem lekarzem, ale powiem Ci co powiedziała mi moja lekarka pierwszego kontaktu kiedy wymieniłam jej wszystkie moje dolegliwości: TO NIE PASUJE DO ŻADNEJ PRAWDZIWEJ CHOROBY. I kazała mi iść do psychiatry, co zresztą jak najszybciej zrobiłam.
Nie można być chorym na wszystko na raz. Tylko nerwica potrafi dawać takie objawy. A nerwicę leczy się psychoterapią u dobrego psychologa. Pamiętaj, że leki tylko tłumią objawy, one nie leczą nerwicy. Jesteś taka młoda, poszukaj pomocy i zacznij psychoterapię, szkoda życia na nerwicę. Póki co kup sobie Stres-stop, to ziołowy lek, wypróbowałam go właśnie na sobie i stwierdziłam, że pomaga.