[EREKCJA] - problem

napisał/a: papciaaa 2010-01-07 12:46
zakrecona napisal(a):...ok czyli mam go po prostu podniecac podniecac i jeszcze raz podniecac chyba masz racje ze jak zajme go soba tym co on lubi to zapomni o tym czy mu stoi czy nie i przestanie o tym myslec.? kurcze moze to wynika z tego ze on za bardzo mysli o tym zeby mi bylo dobrze ??
taki problem na prawde potrafi popsuc nie jeden wieczór bo zawsze jak jest zle to on mowi ze to jego wina ze nie jest 100 % mezczyzna ale to nie prawda potrafie zrozumiec mezczyzne jeden moze bez przerwy inny nie i juz .

Nie bójcie się szczerze pogadać o tym problemie, facet na pewno potrzebuje Twojego wsparcia, więc rozmowa jak najbardziej wskazana. Ja zastanawiam się jeszcze czy może nie wrato by było żeby facet wspomógł się jakimś środkiem? Przypomina mi się [Mod: reklama usunięta], pamiętacie co to był za środek?
napisał/a: wojtek1947 2010-01-17 19:19
Witam. Mam 22 lata, jestem od roku ze swoją dziewczyną, którą kocham i która bardzo mi się podoba. Od pewnego czasu mam poważny problem - problem z erekcją. Kilka tygodni temu, kiedy odbywaliśmy drugi nasz stosunek w krótkim czasie (być może zbyt krótkim) mój członek zwiotczał i nie udało się już doprowadzić go do stanu wzwodu. Był to dla mnie, jak i dla mojej dziewczyny szok. Czułem się beznadziejnie, bo nigdy wcześniej nie spotkałem się z taką sytuacją. Odbyliśmy szczerą rozmowę, ona myśli, że nie jest już dla mnie tak atrakcyjna jak kiedyś (a jest całkowicie odwrotnie) mimo tłumaczenia, że nie ma racji (pewnie wydaje się jej, że nie chcę jej ranić i dlatego tego nie mówię). Nie widzieliśmy się przez tydzień, i wszystko było w porządku przez półtora miesiąca, jednak podczas stosunków ciągle pamiętałem o tamtym zdarzeniu, ale było i tak świetnie. Kilka dni temu doznałem swojej drugiej porażki. Przy grze wstępnej straciłem wzwód, partnerka była bardzo zawiedziona. Byłem bardzo zmęczony, ponieważ poprzedniej nocy prawie nie spałem, wytłumaczyłem jej to. Następnego dnia rano, miałem wielką ochotę na seks, ona także. Wszystko było świetnie aż do momentu, kiedy przypomniałem sobie o wydarzeniu poprzedniego dnia. Członek natychmiast zwiotczał... Odbyliśmy kolejną szczerą rozmowę, ale mimo to widzę, że ona źle się czuje w tej sytuacji, ja także. Teraz w obawie o kolejne niepowodzenia nie mam w ogóle chęci na seks, partnerka także obawia się, że znowu coś pójdzie nie tak. Chciałbym zaznaczyć, że nie ma mowy o utracie zainteresowania partnerką - na początku wszystko jest w porządku, aż do czasu kiedy zacznę myśleć o niepowodzeniach, mimo tego, że wszystkie nasze stosunki (oprócz tych wymienionych w tekście) były pięknymi doznaniami. Moim problemem wydaje się być tylko i wyłącznie psychika - jest na to jakieś rozwiązanie, które może obyć się bez wizyty u specjalisty (bardzo utrudniony dostęp)?

Proszę o pomoc, bo bardzo mi zależy aby nie ranić kobiety, z którą chcę spędzić resztę życia i chcę żeby było jak wcześniej (nie ma mowy o monotonii).
napisał/a: ~gość 2010-01-17 21:29
a mówią, że to kobiety myślą o innych rzeczach podczas seksu ;) pierwsze pytanie- potrafisz wyłączyć jakieś myśli? tak na codzień. bo mogłbyś tego myku spróbować w łózku
napisał/a: papciaaa 2010-01-21 11:56
vanilla napisal(a):a mówią, że to kobiety myślą o innych rzeczach podczas seksu ;) pierwsze pytanie- potrafisz wyłączyć jakieś myśli? tak na codzień. bo mogłbyś tego myku spróbować w łózku

Różnica polega na tym, że my możemy sobie na to pozwolić a faceci już nie, aż normalnie zaczęłam im teraz współczuć hihihihihi
W tym przypadku doradzić jest trudno, bo to faktycznie wygląda na kwestię psychiki, więc musisz się po prostu odblokować. Jesli brać jakiś środek to nie chemiczny, lecz [Mod: reklama usunięta], który podziała tez na psychikę. Co o tym myslicie?
Bardzo dobrze, że o tym szczerze rozmawiacie, jednak widać że to głównie Ty sam sobie wmawiasz że nie podołasz zadaniu. Z takim nastawieniem jeszcze żaden sportowiec nie zdobył złotego medalu...
napisał/a: ~gość 2010-01-21 12:40
papciaaa napisal(a):Różnica polega na tym, że my możemy sobie na to pozwolić
akurat myślenie o czym innym niż skupianie się na przyjemności, to jedna ze składowych w przypadku problemu z orgazmem u kobiet, więc nie zgodzę się z Twoimi słowami :)
napisał/a: papciaaa 2010-01-22 13:21
vanilla napisal(a):
papciaaa napisal(a):Różnica polega na tym, że my możemy sobie na to pozwolić
akurat myślenie o czym innym niż skupianie się na przyjemności, to jedna ze składowych w przypadku problemu z orgazmem u kobiet, więc nie zgodzę się z Twoimi słowami :)

To prawda, ale kobiety zawsze mogą swoją "niedyspozycję" skutecznie ukryć, a u facetów to już nie da rady. Albo widać podniecenie, albo nie. W tym sensie uważam, ze mają gorzej niż my :)
napisał/a: Galinka 2010-04-04 09:33
Tak czasami bywa z mężczyznami, że im nie wychodzi. Najgorsze w ich przypadku jest to, że jak wyżej ktoś napisał, u nich od razu widać problem ;) U nas podniecenie można udać, zagrać, a erekcji raczej nie udasz. W takich przypadkach trzeba wziąć się w garść, iść do apteki i poprosić o jakiś preparat, suplement na poprawę życia seksualnego. Mój chłopak niedawno miał taki problem, kiedy jego rodzice się rozwodzili i poszedł do apteki i kupił suplement ziołowy. Nie pamiętam nazwy... na pewno na literkę "F". I pomógł :)
napisał/a: jessica80 2010-05-28 22:07
a co jak widzisz inna laske, np.[link usunięto - punkt 4 regulaminu] ?? problem moze tkwic w tym, ze Twoja poartnerka ci sie nie podoba
napisał/a: Joasia.K 2011-01-19 08:52
mam "jednorazowy" problem.. i postanowiłam tu o nim napisac. otóż niedwno chciałam zadowolić mojego M oralem.. wszystko fajnie itd.. mamy żel z durexa wiec go wyciągnęłam..wzięłam kilka kropelek i zaczęłam pieścić go ręką (miał juz pełną erekcję). postanowiłam spróbować czegoś czego jeszcze nie robiłam i zaczęłam pieścić go niżej..po jądrach, on uśmiechał się i mówił że to łaskocze i pomyślałam że skoro go łaskocze to jest przyjemne i kontynuowałam.cały czas bawiłam się penisem ręką. po jakichś 3 minutach.. on stracił erekcję.. i ja gługia przerwałam bo pierwszy raz mi się to zdarzyło. pytam go co się stało a on mówi że nie wie,że podniecenie trochę opadło.. jak myślicie ?co zropiłam nie tak?
napisał/a: ~gość 2011-01-19 11:12
Joasia.K napisal(a):skoro go łaskocze to jest przyjemne
skoro powiedział, że łaskocze to nie myśl nad interpretacją jego słów tylko spytaj wprost czy kontynuować ten typ pieszczot ;) dla mnie łaskotanie w żadnym wypadku nie oznacza niczego przyjemnego :P
napisał/a: Joasia.K 2011-01-19 12:19
vanilla, faktycznie..to było głupie.powinnam go zapytać.. wydaje mi się że właśnie przez tą "nowość" podniecenie opadło chyba muszę z nim o tym pogadac
napisał/a: alicja221 2011-01-19 12:56
Joasia.K, laskotanie przewazylo nad podnieceniem i dlatego zapewne stracil erekcje. Wyobraz sobie, czy bylabys w stanie osiagnac orgazm lub wogle sie podniecic, gdyby Twoj facet Cie jedna reka piescil, a druga laskotal po pietach?