Hashi, czy nie Hashi? Ktoś ma pomysł o co chodzi?

napisał/a: Konstans 2014-10-21 09:17
Insomnia. napisal(a):Tak, właśnie dlatego chcę się wstrzymać. Co prawda w tym roku minęła 30-stka, żałuję że się wcześniej nie decydowałam na dziecko, ale z drugiej strony nie wiadomo, czy bym nie miała komplikacji w ciąży.
Wolałam najpierw podrążyć w moim ciele, bo te erytrocytu w moczu i poronienia mamy nie wróżyły łatwej ciąży.
Teraz przynajmniej mam nazwanego przeciwnika.
Byłam oprócz endokrynologa jeszcze u lekarza rodzinnego dzisiaj i on mi powiedział, ze tylko dziś były u niego 4 młode pacjentki z Hashi. Więc może nie jestem aż takim wyrzutkiem, jakim się czuję :) Co prawda one nie mają niezidentyfikowanej erytrocyturii, ale przynajmniej w temacie chorej tarczycy jest nas naprawdę wiele.

Jak do Was napisałam, to początkowy brak odpowiedzi sprawił, że poczułam, że mój przypadek zdrowotny jest totalnie nienormalny i nikt się nei chce wypowiedzieć. Teraz mi trochę lżej ;)


Hej,
absolutnie nie dopuszczaj do siebie takich mysli, że juz za późno, że trzeba było się szybciej decydować (na dziecko, na cokolwiek). Takie myśli, choc nie uświadomione działają destrukcyjnie a TY teraz właśnie podjęłaś walkę o siebie, więc do przodu !!!! :)
Nie osłabiaj się zbędnymi myślami.
Prawdopodobnie wcześniej byś nie zaszła w ciążę albo mogłabyś doświadczyć jej smutniejszej strony. Bo tak zwykle jest, gdy organizm jest w silnej autoagresji, zdominowany przez stan zapalny, oslabiony walką z chorobą, niedożywiony w składniki witalne.

Ja jestem przykładem Hashi z "komplikacjami" nazwijmy to :) czyli, że mam złożony problem, wielowarstwowy (wielonarządowy) ale to tylko oznacza, że trzeba cos z tym robić! i udrażniać inne narządy.
I też sie da.

Podsumowując ten przydługi monolog ;) mówię Ci - usmiechnij się, działaj, skup sie juuz na tym, co wiesz. Nie drąż dalej, bo szkoda czasu.
Zaadresuj to, co wiesz, że Ci siada. A zrobisz to odpowiednią dietą eliminacyjną. Najlepszy jest protokół auto. To naprawdę działa :))))
A w miarę Twojego dochodzenia do rownowagi - będziemy myslały, co tam dalej Ci "udrożnic" ;)
Pozdrawiam :)
napisał/a: Insomnia. 2014-10-21 09:59
Rozbrykany napisal(a):mi już stuknęło 31 w tym roku, ale jestem zdania, że lepiej się wstrzymać i zlikwidować stan zapalny i urodzić zdrowe dziecko później, niż na hurra i z komplikacjami. ogólnie to uwazam, że np. zespół Downa to nie bierze się stricte z wieku kobiety tylko właśnie stąd, że przez lata organizm jest coraz bardziej zawalony śmieciowym jedzeniem, toksynami itd.
można mieć 35 lat i być lepszego zdrowia niż mając lat 25 jeśli się odpowiednio przygotuje do ciąży :)


To myślimy podobnie :) Jakoś nie miałam parcia na dziecko do teraz, a jak już poznałam prawdę o sobie, czyli że jestem Hashimotką, to jakoś tak mi... lżej?
Mam głęboką nadzieję i modlę się o to, żeby to była jedyna autoimmunologiczna choroba, która mnie w tym życiu dotknie (no oprócz tej niezdiagnozowanej do końca, wyjątkowo łagodnej nefropatii IGa). W zasadzie to jedyne, czego się poważnie wystraszyłam po usłyszeniu diagnozy to fakt, że jednak autoimmuno się wzajemnie "lubią". No ale Hashi ma już u mnie kumpelkę erytrocyturię, więc może się sobą zajmą, a mi dadzą spokój ;) I dziecku też ;) ;)
Na pewno teraz się świadomie przygotuję do ciąży. Totalnie paradoksalna sytuacja, bo jakby od wczoraj mi się odblokował trochę instynkt macierzyński.
Te przeciwciała ANA2 mi jednak strasznie spędzały sen z powiek. A sa na bank przez Hashi, bo mam bardzo wysokie przeciwciała anty-TG, więc choroba jest w początkowym stadium, stąd też podwyższone ANA. Już wiem, że raczej nie wskazywały one na nic bardzo ciężkiego.
Kurczę, mi po tej diagnozie naprawdę ulżyło! :) :)

Konstans napisal(a):
Hej,
absolutnie nie dopuszczaj do siebie takich mysli, że juz za późno, że trzeba było się szybciej decydować (na dziecko, na cokolwiek). Takie myśli, choc nie uświadomione działają destrukcyjnie a TY teraz właśnie podjęłaś walkę o siebie, więc do przodu !!!! :)
Nie osłabiaj się zbędnymi myślami.
Prawdopodobnie wcześniej byś nie zaszła w ciążę albo mogłabyś doświadczyć jej smutniejszej strony. Bo tak zwykle jest, gdy organizm jest w silnej autoagresji, zdominowany przez stan zapalny, oslabiony walką z chorobą, niedożywiony w składniki witalne.

Ja jestem przykładem Hashi z "komplikacjami" nazwijmy to :) czyli, że mam złożony problem, wielowarstwowy (wielonarządowy) ale to tylko oznacza, że trzeba cos z tym robić! i udrażniać inne narządy.
I też sie da.

Podsumowując ten przydługi monolog ;) mówię Ci - usmiechnij się, działaj, skup sie juuz na tym, co wiesz. Nie drąż dalej, bo szkoda czasu.
Zaadresuj to, co wiesz, że Ci siada. A zrobisz to odpowiednią dietą eliminacyjną. Najlepszy jest protokół auto. To naprawdę działa :))))
A w miarę Twojego dochodzenia do rownowagi - będziemy myslały, co tam dalej Ci "udrożnic" ;)
Pozdrawiam :)


Konstans, bardzo,bardzo dziękuję za słowa otuchy :) Mam nadzieję, ze ogarniesz swoje "rozhasane" Hashimoto :) Trzymam kciuki za opanowanie tematu :)
Tak, masz rację - nie ma co rozpamiętywać. Ja tak czułam, że to jeszcze nie mój czas i że mało odpowiedzialne byłoby zachodzić w ciążę tylko dlatego, że dobijam 30-tki, a czuję, że zdrowotnie coś jest po prostu nie tak.

Protokół auto? W sensie, żeby sprawdzić z autopsji? :) Musze się nauczyć Waszej nomenklatury :D

W wątku Tygryska się rozpisałam na temat tego, co jem :)
Ale jeszcze bym chciała, żebyście mi pomogły z suplementami, dobrze? Bo chcę sobie je ustawić tak,żeby sprzyjały - zarówno zdrowiu, jak i redukcji wagi i zapobiegały zatrzymaniu wody.
Pomożecie? :)
napisał/a: Konstans 2014-10-21 10:17
Hej ptaszyno :)
a widzisz jak to dobrze, gdy sie usmiechasz, gdy wraca nadziej ? :)))))))))))
Ze mną nie ma mowy bys popadła w deprechę ! :)

Protokół auto immunologiczny to eliminacja z diety:
- glutenu i wszystkich zbóż
- nabiału
- jajek
- warzyw psiankowatych (ziemniaki, papryka, pomidory, bakłażan)
- alkoholu
- kawy
-slodyczy (kakao silny alergen)
- ziaren, pestek
- olejów roślinnych
- przetworzonego jedzenia
- sztucznych barwników, dodatków

A jemy przez miesiąc, dwa:
umiarkowane ilości mięsa, i ryb, dużo warzyw i dobrych tłuszczów, trochę owoców (jak ktoś może)

Widzisz, da sie żyć :))))
A jak będziesz miała kryzys, pisz, krzycz - usłyszę i najwyżej .... skopię, co trzeba ;)
napisał/a: Konstans 2014-10-21 10:21
Suplementy, jakie stosuję:
omega 3, olej z wiesiołka, selen, magnez B6, cynk (zamiennie z magnezem co 1-2 m-ce), wit.D 2000 (2x dziennie), kwas ALA , wit. C 1000, ostatnio taurynę, olej z oregano (dla podbicia odporności), enzymy z racji problemów trawiennych (ale tu sie pochwalę - po rocznej walce - wreszcie wszystko mi "zaskoczyło" i już od nich odchodzę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:)))))))))))))))))))
a dodać muszę,że 14 lat byłam wege, więc uposledziłam sobie trawienie jak i nabawiłam sie agresywnego Hashi.

Pozdrawiam Koleżankę :)
napisał/a: Insomnia. 2014-10-21 11:00
Konstans napisal(a):Suplementy, jakie stosuję:
omega 3, olej z wiesiołka, selen, magnez B6, cynk (zamiennie z magnezem co 1-2 m-ce), wit.D 2000 (2x dziennie), kwas ALA , wit. C 1000, ostatnio taurynę, olej z oregano (dla podbicia odporności), enzymy z racji problemów trawiennych (ale tu sie pochwalę - po rocznej walce - wreszcie wszystko mi "zaskoczyło" i już od nich odchodzę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:)))))))))))))))))))
a dodać muszę,że 14 lat byłam wege, więc uposledziłam sobie trawienie jak i nabawiłam sie agresywnego Hashi.

Pozdrawiam Koleżankę :)


To naprawdę gratuluję sukcesu!! :) :) :)

- Omega 3 biorę z wiesiołkiem - Oeparol Femina. Tylko teraz wycztałam, że tam jest też dużo Omaga 6.
To może lepiej osobno wiesiołek, a osobno Omega 3. Z Olimpu najlepsze tak?
Selen mam w 2 produktach i nie wiem na który się zdecydować?
Oto one:

- Tran z rekina grenlandzkiego: http://www.agito.pl/domowa-apteczka-tran-z-rekina-grenlandzkiego-o-smaku-malinowym-165-ml-4949-832529.html
SKŁAD:
1 ŁYŻECZKA (ML) ZAWIERA: (ja biorę 2 łyżeczki, czyli 1 łyżkę):
olej z wątroby rekina grenlandzkiego 1011 mg
alkiloglicerole 202 mg
sok z czarnego bzu 100 mg
witamina C 26 mg
witamina E 6 mg
cynk 2,5 mg
witamina A 400 mcg
selen 14 mcg
witamina D 2,5 mcg

- Albo Perfect Skin: http://www.aptekaeskulap.com.pl/olimp-perfect-skin-hydrocomplex-30-kapsulek-p-7000.html
W składzie ma kolagen i kwas hialuronowy na moje biedne stawy, krzemionkę, biotynę, ekstrakt z pestek winogron, zieloną herbatę, wit. C i E, Cynk, miedź, mangan, selen (27,5 mikrograma), L-cystynę (czy ona nie szkodzi czasem?), Beta karoten i Likopen.
Biorę 1 dziennie, gdy nie biorę tranu.

- Witamina D - WitaDerol - http://www.aptekagalen.pl/vitaderol-forte-1500j-m-30kaps
1 kapsułka dzienne,

- Folik 1 dziennie (wcześniej brałam Vitapil, ale ma jod więc chyba odpada, prawda?)

- Hydrominum (ale chyba odstawię, bo piję dużo pokrzywy).
ALBO
- Linea Detox (niegłupi, tylko ma cholrellę - algę = jod) Odstawić? Skład:
zielona herbata, chlorella, chrom, pokrzywa i L-karnityna


Dalej: Citrocaps (ekstrakt z pestek grapefruita - tańszy odpowiednik Citrogreptu, polecanego na pęcherz.pl) na odporność i prewencyjnie na pęcherz, bo mam masakryczne, nawracające zapalenia z krwiomoczem.

No i ten nieszczęsny Therm Line Forte, który już wywaliłam, a obok niego mam alternatywnie AvoSlim - http://www.aptekagemini.pl/avoslim-30-kapsulek-duplikat-1.html
Skład: (1 kapsułka) zawiera: 625mg sprzężonego kwasu linolowego (CLA), 200mg wyciągu suchego z owocni fasoli, 200mg oleju z ogórecznika; 1,5mg kapsaicyny (czyli termogeniok - wywalić?)

- Ostatnie na cellulit DetoCell:http://www.aptekagemini.pl/detocell-30-kapsulek-avoslim-30-kapsulek-duplikat-1.html
Skład: (1 kapsułka) zawiera: 250mg oleju rybiego, 200mg oleju z ogórecznika, 100mg wyciągu suchego z wąkrotki azjatyckiej, 100mg wyciągu suchego z nasion winogron, 20mg wyciągu suchego z morszczynu (morszczyn = jod, czyli wywalić? :()

Kupiłam sobie jakieś 2 tygodnie temu (znowu, nie wiedząc, że jestem chora) takie pudełko na leki, z przegródkami :) :)
Mąż stwierdził, że zachowuje się jak obłożnie chora emerytka, skoro kupuję takie rzeczy.
Ale teraz mi się przyda :) :)
[attachment=0:1g4zkn3h]IMAG2909.jpg[/attachment:1g4zkn3h]

Co wywalić, co zostawić? :)

Pozdrawiam Cię Konstans cieplutko :)
napisał/a: Konstans 2014-10-21 11:13
Wywal ale to już wszelkie termodynamiki ;) bo to najgorsza dla nas rzecz. Pobudzasz organizm, który w zamian szaleje i odda Ci tylko blokadą całego systemu !!!
Ja łykam olej z wiesiołka Gala (najtaniej wychodzi 120-150 kaps) - 6 szt. dziennie
Omega 3 (Now Food)
Na tran mam uczulenie, więc nie piję
Hydramin. wywal. Brałam to jak byłam jeszcze głupia (wybacz :))) ale nic nie daje. Wpływ niekorzystny u nas.
Linea Detox bym absolutnie nie brała teraz. Musisz oczyścić się ze stanu zapalnego.
Nie możesz działac na wielu frontach !!!
Powoli.
Wit. D 2000 j (Vitrum Forte, 120 kaps.)
Selen 100 mg (Swanson)

Nie wolno z każdej str. bombardować org. tabletkami, suplami, bo efekt bedzie odwrotny do zamierzonego.

Powinnaś brać jak juz czyste witaminy a nie mieszanki różnych wit.

I nie bierz niczego na celulit, odchudzanie i in. straszne rzeczy :)
Wszystko z Ciebie ładnie zejdzie, odzyskasz zdrowie, piękne jędrne ciało ale .... daj sobie czas !!!!
i daj go organizmowi !!!!

Pozdrawiam :)
napisał/a: Insomnia. 2014-10-21 11:18
Konstans napisal(a):Wywal ale to już wszelkie termodynamiki ;) bo to najgorsza dla nas rzecz. Pobudzasz organizm, który w zamian szaleje i odda Ci tylko blokadą całego systemu !!!
Ja łykam olej z wiesiołka Gala (najtaniej wychodzi 120-150 kaps) - 6 szt. dziennie
Omega 3 (Now Food)
Na tran mam uczulenie, więc nie piję
Hydramin. wywal. Brałam to jak byłam jeszcze głupia (wybacz :))) ale nic nie daje. Wpływ niekorzystny u nas.
Linea Detox bym absolutnie nie brała teraz. Musisz oczyścić się ze stanu zapalnego.
Nie możesz działac na wielu frontach !!!
Powoli.
Wit. D 2000 j (Vitrum Forte, 120 kaps.)
Selen 100 mg (Swanson)

Nie wolno z każdej str. bombardować org. tabletkami, suplami, bo efekt bedzie odwrotny do zamierzonego.

Powinnaś brać jak juz czyste witaminy a nie mieszanki różnych wit.

I nie bierz niczego na celulit, odchudzanie i in. straszne rzeczy :)
Wszystko z Ciebie ładnie zejdzie, odzyskasz zdrowie, piękne jędrne ciało ale .... daj sobie czas !!!!
i daj go organizmowi !!!!

Pozdrawiam :)



Super, bardzo Ci dziękuję Słońce za przeanalizowanie moich głupich poczynań suplementacyjnych ;D
Czyli od dziś ćwiczę z Chodakowską bez wspomagaczy ;)
Myślisz, że mogę włączyć w to Flexus?
http://aptekaodnowa.pl/go/_info/?id=1642&partner_id=25252525&code=b965da1e366cf8a6a16fea97420cd885

Bo mam chondromalację kolan i bolą, a ortopeda kazał kolagen i kwas hialuronowy suplementować.
Skład 1 tabletki: 500 mg biocell Collagen II - patentowanej naturalnej substancji nowej generacji, zawierającej:

* hydrolizowany kolagen typu II oraz proteiny macierzy chrząstki - nie mniej niż 313,5 mg,
* siarczan glukozaminy, siarczan keratyny oraz inne glikozaminoglikany - nie mniej niż 186,5 mg, z tego:
* siarczan chondroityny - nie mniej niż 100 mg,
* kwas hialuronowy - nie mniej niż 50 mg.

Czy na razie jednak odstawić?

Zrobię jak każesz :)

A pozostałe suplementy kupię dokładne takie, jak wymieniłaś.
napisał/a: Konstans 2014-10-21 11:57
Powiem Ci jedno - od lat walczyłam z bolącymi kalanami (przez 9 lat biegałam w półmaratonach ;) , zdiagnozowano u mnie wytarte chrząstki, zanik kolagenu a ja przez te lata łykałam najlepszy na rynku preparat ColaFit (drogi jak 100 nieszczęść). Łykała, biegałam, brałam leki p.bólowe, bo ból kolan był nieziemski :(

NIC TO NIE DAŁO !!!

Dlaczego?
Ponieważ wewnątrz mnie toczył sie silny proces zapalny. Nie leczyłam tego, co trzeba a jedynie maskowałam objawy. W konsekwencji nic mi to nie dało.
Ale

odkąd oczyściłam sie ze zbędnego, zalegającego śluzu (nie jedząc nabiału, ani glutenu) , ból kolan minął. Mogłabym wrócić do biegania i czasem wracam ale tylko rekreacyjnie :) (bo szkoda zdrowia na większy wysiłek, który de facto też mnie niszczył)
Ćwiczę od 2 lat z Ewką i naprawdę .... nieźle wyglądam ;)

Daj sobie czas ! I koniecznie przez 1 miesiąc wprowadzania nowych nawyków żywieniowych, supli - kiedy Twój organizm przeżyje naprawdę szok oczyszczenia - NIE ĆWICZ !!!
Bo zrobisz sobie na złośc. Możesz też spowolnić, zatrzymac proces ozdrowienia, ponieważ org. będzie musiał walczyć w wysiłkiem, jaki mu serwujesz.
P o w o l i !!! :)))
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-10-21 11:59
To ja trochę odniosę się do wcześniejszego posta.
Nie bój się kolejnej choroby autoimmunologicznej.
Owszem, one lubią chodzić parami i często chodzą. Ale KIEDY?
KIEDY JESZ WSZYSTKO. jak zastosujesz dietę eliminacyjną, wyrzucisz szkodzące Ci produkty i zminimalizujesz stan zapalny to organizm przestanie siebie atakować zatem kolejna choroba Ci niestraszna
Konstans ma rację co do protokołu autoimmunologicznego - to jest najbardziej skuteczna forma terapii. Ale też dosć radykalna, ja poszłam na łatwiznę i zrobiłam ten test nietolerancji pokarmowych i nie musiałam wykluczać nasion, pestek, orzechów i psiankowatych. I dieta działa :) Ale jajka niestety wyszły mi pozytywnie :/
Co do supli to ja biorę tylko selen (można też jeść orzechy brazylijskie) i Omega 3 - wcześniej brałam z Olimpu a teraz łykam tran, i za 1 zamachem dostarczam Omega 3 + wit. D :) z tym że trzeba też zwracać uwagę na skład substancji dodatkowych w suplach.
Są też lepsze i gorsze trany - ponoć niektóre zawierają także Omega 6 i tych lepiej unikać. I tak mamy o wiele za dużo Omega 6 w diecie w stosunku do Omega 3.
napisał/a: Insomnia. 2014-10-21 12:09
Konstans napisal(a):Powiem Ci jedno - od lat walczyłam z bolącymi kalanami (przez 9 lat biegałam w półmaratonach ;) , zdiagnozowano u mnie wytarte chrząstki, zanik kolagenu a ja przez te lata łykałam najlepszy na rynku preparat ColaFit (drogi jak 100 nieszczęść). Łykała, biegałam, brałam leki p.bólowe, bo ból kolan był nieziemski :(

NIC TO NIE DAŁO !!!

Dlaczego?
Ponieważ wewnątrz mnie toczył sie silny proces zapalny. Nie leczyłam tego, co trzeba a jedynie maskowałam objawy. W konsekwencji nic mi to nie dało.
Ale

odkąd oczyściłam sie ze zbędnego, zalegającego śluzu (nie jedząc nabiału, ani glutenu) , ból kolan minął. Mogłabym wrócić do biegania i czasem wracam ale tylko rekreacyjnie :) (bo szkoda zdrowia na większy wysiłek, który de facto też mnie niszczył)
Ćwiczę od 2 lat z Ewką i naprawdę .... nieźle wyglądam ;)

Daj sobie czas ! I koniecznie przez 1 miesiąc wprowadzania nowych nawyków żywieniowych, supli - kiedy Twój organizm przeżyje naprawdę szok oczyszczenia - NIE ĆWICZ !!!
Bo zrobisz sobie na złośc. Możesz też spowolnić, zatrzymac proces ozdrowienia, ponieważ org. będzie musiał walczyć w wysiłkiem, jaki mu serwujesz.
P o w o l i !!! :)))


Kurczę, to już mam odpowiedź na te moje dolegliwości stawowe. A zaczęło się już 5 lat temu, od kręgosłupa. Ilu ja lekarzy schodziłam... Był rezonans, były RTG, podejrzenia zesztywniającego zapalenia kręgosłupa (ale nie zrobiłam do dziś HLAB27, bo mam w rodzinie osobą z łuszczycą, a ten gen też wtedy wychodzi dodatni). Uznałam, że zamiast "kolekcjonować" przeciwciała i objawy, zabiorę się za siebie.
No i stąd te ostatnie 2 tygodnie ćwiczeń.
Patrząc na wyniki badań, jednak organizm się zbuntował, bo TSH zawsze było w normie, a teraz już zaczęło nie być.
Czyli że teraz tylko dieta i suple, bez ćwiczeń?
Ja nigdy nie ćwiczyłam Killera, bo myślałam, że padnę po 15 minutach :D
Ćwiczę z krzesełkiem, ten Skalpel II, dla leszczy ;) ;).
Myślisz, ze to też za dużo?
Bo ja po tych ćwiczeniach się czuję mega-dobrze, nie mam zakwasów i ogólnie chce mi się żyć.
W ogóle bez ruchu to znów popadnę w marazm, bo pracuję głównie w domu, pracę mam przy kompie (jestem grafikiem i redaktorem), więc tylko łóżko - toaleta- komputer - kuchnia - komputer - łóżko :/

Rozbrykany napisal(a):To ja trochę odniosę się do wcześniejszego posta.
Nie bój się kolejnej choroby autoimmunologicznej.
Owszem, one lubią chodzić parami i często chodzą. Ale KIEDY?
KIEDY JESZ WSZYSTKO. jak zastosujesz dietę eliminacyjną, wyrzucisz szkodzące Ci produkty i zminimalizujesz stan zapalny to organizm przestanie siebie atakować zatem kolejna choroba Ci niestraszna
Konstans ma rację co do protokołu autoimmunologicznego - to jest najbardziej skuteczna forma terapii. Ale też dosć radykalna, ja poszłam na łatwiznę i zrobiłam ten test nietolerancji pokarmowych i nie musiałam wykluczać nasion, pestek, orzechów i psiankowatych. I dieta działa :) Ale jajka niestety wyszły mi pozytywnie :/
Co do supli to ja biorę tylko selen (można też jeść orzechy brazylijskie) i Omega 3 - wcześniej brałam z Olimpu a teraz łykam tran, i za 1 zamachem dostarczam Omega 3 + wit. D :) z tym że trzeba też zwracać uwagę na skład substancji dodatkowych w suplach.
Są też lepsze i gorsze trany - ponoć niektóre zawierają także Omega 6 i tych lepiej unikać. I tak mamy o wiele za dużo Omega 6 w diecie w stosunku do Omega 3.


Tygrysku, strasznie mnie uspokoiłaś, bardzo Ci dziękuję!Wczoraj to głównie przez to ryczałam, bo sobie wyobrażałam, że to już tylko teraz będzie równia pochyła w dół ;/
Muszę się zorganizować i zadziałać z tą dietą. Nie będzie łatwo, bo jestem strasznym kuchennym leniem i zazwyczaj jemy z mężem catering, jak nam się nie chce gotować. To będzie dla mnie prawdziwa ŻYCIOWA rewolucja.
Boję się tego FoodDetectiva, bo lubię jajka i ryż, wolałabym je zachować. Mogę odrzucić makarony, nabiał, psiankowate, ale kurczę, brokuły nie, kalafior nie, bo źle działają, do tego soja nie, ryby ostrożnie...
Kurczę, jak mi wyjdzie nietolerancja na zalecane przez Was produkty to co ja będę jadła ? :/
napisał/a: ania551 2014-10-21 14:35
Ja w przeciwieństwie do dziewczyn nie mam aż tak nabożnego podejścia do diety. Faktem jest, ze najlepiej zrobić testy i wykluczyć to na co jesteś uczulona. Ja na razie na żywym organizmie przekonałam się, ze gluten mi szkodzi i tego się trzymam póki co, nie tykam słodkiego mleka resztę jem. Mam unikać jodowanej soli i owoców morza. Kapustne możesz jeść gotowane, psiankowe jeśli ci nie szkodzą też możesz. Ja też na początku włomotałam się w psychozę niejedzenia bo to szkodzi, tamto szkodzi lista się wydłużała a ja mało nie stałam się anorektyczką. Bez przesady. Ale nie o tym chcę napisać. Endokrynolog powiedział mi ostatnio (też boję się innych chorób auto), że do innych chorób z autoagresji lubi się dołączyć hashi ale w drugą strone prawdopodobieństwo dołączenia się do hashi innej choroby jest już dalece mniejsze (kilka procent).
napisał/a: Insomnia. 2014-10-21 14:51
ania55 napisal(a):Ja w przeciwieństwie do dziewczyn nie mam aż tak nabożnego podejścia do diety. Faktem jest, ze najlepiej zrobić testy i wykluczyć to na co jesteś uczulona. Ja na razie na żywym organizmie przekonałam się, ze gluten mi szkodzi i tego się trzymam póki co, nie tykam słodkiego mleka resztę jem. Mam unikać jodowanej soli i owoców morza. Kapustne możesz jeść gotowane, psiankowe jeśli ci nie szkodzą też możesz. Ja też na początku włomotałam się w psychozę niejedzenia bo to szkodzi, tamto szkodzi lista się wydłużała a ja mało nie stałam się anorektyczką. Bez przesady. Ale nie o tym chcę napisać. Endokrynolog powiedział mi ostatnio (też boję się innych chorób auto), że do innych chorób z autoagresji lubi się dołączyć hashi ale w drugą strone prawdopodobieństwo dołączenia się do hashi innej choroby jest już dalece mniejsze (kilka procent).


Jeśli chodzi o żywienie, to jestem teraz na etapie zbierania wywiadu i aż mi się dymi spod czaszki, bo ostatnie 3-4 dni były w moim życiu TOTALNYM przełomem. Może od tego dostałam 2-dniowego stanu podgorączkowego? :) Bo dziś już mam ok temperaturę, więc chyba ochłonęłam troszkę :)
Zbieram książki, przydatne linki, poznaję nowych ludzi! :D Szok, nagle moje życie nabrało tempa. Jeszcze zaraz będe wdzięczna Hashimoto za ten wstrząs ;)
Właśnie boję się wpaść w obsesję, bo mam do tego tendencję ;)
Jak mnie kiedyś nastraszył jeden nienormalny nefrolog, że mam tę nefropatię i dał mi skierowanie na biopsję, choc nie miałam białka w moczu NIGDY!
Co ja wtedy przeżywałam... To było tak, że weszłam do gabinetu, zbadał mi ciśnienie (110/70), po czym wywiad - bo pierwszy raz byłam u niego . Jak mu powiedziałam o krwinkach, od razu skierowanie na biopsję!
Zapytałam, czy to musi być nefropatia? A on mi na to, że nieeee - równie dobrze może to być rak...
I znów mi zmierzył ciśnienie - 140/90. Stwierdził, że mam nadciśnienie i mi przepisał Amlozek... Ja wpadłam w taką panikę, nagle poczułam się taka chora... klęczałam przez tydzień nad kiblem i szukałam białka w moczu, płacząc przy tym niemiłosiernie.
Nie mogłam nic jeść, było mi starsznie niedobrze, nie spałam. Myślałam, że zaraz umrę. A dosłownie 2 miesiące wczesniej wyszłam za mąż i chciałam ostatecznie zdiagnozować te krwinki, żeby wiedzieć, czy mogę spokojnie zajść w ciążę... a tu taki szok dla mnie.
Przez jednego debilnego lekarza, który sobie lekko powiedział kilka słów.

Później, jak już trochę ochłonęłam, poszłam do ordynatora nefrologii w krakowskim szpitalu i on wyśmiał to skierowanie, powiedział mi, że jeśli te krwinki są w moim zyciu od min. 20 lat i nie ma białka, to jest to wyjątkowo przyjazna dolegliwość, która najpewniej mi nigdy nei zaszkodzi.I z całą stanowczością kazał mi traktować moje nerki, jak nerki zdrowego człowieka. Oczywiście w związku z ANA też u niego później byłam, ale tylko potwierdził swoje słowa i źródła Ana kazał szukać gdzie indziej. I miał rację, bo to Hashi się dobijała do świadomości :)

Dlatego bardzo się cieszę, że mi mówisz o tym, co Ci przekazała endokrynolog odnośnie korelacji Hashi i innych autoimmunologicznych chorób. To naprawdę dobre wieści! Dziękuję! :)