Hashi, czy nie Hashi? Ktoś ma pomysł o co chodzi?

napisał/a: Insomnia. 2014-10-21 22:41
Rozbrykany napisal(a):
W pracy jem normalnie jak zawsze, bo mam ten komfort że pracuję w hotelu i jest kuchnia gdzie mi odgrzewają moje żarło.
A jak będę chodzić na zajęcia na uczelni (też od rana do wieczora) to będzie trzeba jakoś inaczej sobie poradzić.
Pewnie kiełbacha na zimno w łapkę, sałatka do tego, do picia mleko kokosowe, które też jest mega tłuste, do tego orzechy bardzo wygodne na wynos.
No! da radę!


Dzisiaj kupiłam makaron bezglutenowy (mix mąki kukurydzianej i ryżowej). Do tego był sos z mielonego indyka z sosem pomidorowym, z pomidorów z puszki, na oliwie z oliwek i z bazylią.
Nada się? :)

Książki zaczynam czytać, ale podczytuję kilka na raz, bo nie mogę się zdecydować którą wziąć na dłużej.
Glutenu już nie tknę, nie po tym, jak teraz się czuję, a jak czułam się jeszcze 2 tygodnie temu.

Dietę ogarnę, bo musze. Będę walczyć i Was molestować o wskazówki :)

Tylko jakoś musze się uporać z wyrzutami sumienia, bo mam cały czas poczucie, że sama sobie uwolniłam tę chorobę tą przeprowadzką i walką o kredyt hipoteczny ( a było mega trudno, bo go brałam na umowy o dzieło).
Już wtedy czułam (to był luty), że opuszczają mnie siły. Później w kwietniu to zapalenie stawu, później dodatnie ANA, teraz Hashi...
Płakać mi się chce, bo sama sobie to zrobiłam pakując się w ten głupi stres, bo mi się marzyło własne mieszkanie.
Teraz tego mieszkania nie cierpię :( W sumie to od pierwszego dnia go nie cierpię, nie mogłam tu spać na początku, płakałam jak podjeżdżaliśmy pod blok, że nie chcę wchodzić, nie mogłam spać, miałam napady duszności i nie kontrolowałam złości...
To pewnie był rzut nadczynności.
Dlatego mi wyszło TSH 1,3 jeszcze 28 sierpnia, a teraz, 20 paździenika mam 2,9...

Chyba mi wraca depresja :/...
napisał/a: ania551 2014-10-21 23:31
Insomnia jakby człowiek wiedział, ze się przewróci to by się położył. Naprawdę zastanawianie się nad przyczyną ,obwinianie tego czy tamyego nie ma sensu. Zyłaś jak żyłas. Wszyscy popełniamy błędy, życie jest jakie jest pełne stresów i to jest trudno ominąć. Ja mam 55 lat i całkiem do niedawna strasznie sie w pracy spalalam, nie potrafiłam wyluzowac, czasem jeszcze w drodze do domu dygotał mi żołądek i szczęki zaciskały. Dopiero tak od roku może trochę więcej zabrałam się za siebie i teraz jest mi znacznie lżej. Nauczyłam się nie przejmować tym, na co nie mam wpływu bo to nic nie daje. Może w moim przypadku ta nieumiejętność odreagowania zaszkodziłą choć głównego winnego dopatruję w jakiejś zakaźnej chorobie, ktorą złapałam w szkole od dzieciaków zapewne i która przechorowałam bardzo ciężko. Ale ta wiedza i tak nic mi nie daje. Trzeba isć do przodu, cieszyć się mieszkaniem. Rozumiem twój stres teraz. Ja też po diagnozie miałam z tym problem, na forum pisali - stres ci nie pomaga, uspokój się. I jak to wreszcie do mnie dotarło i dotarło ze to nie koniec świata, ze mogę coś z tym robić to mi bardzo ulżyło. Tygrysku taki ewenement starszej osoby jaki opisujesz to ogromna rzadkośc. Nasz organizm policzony jest na określoną ilość lat i na ogół w tym wieku trzeba się wspomagać. Ale mój wuj w wieku 90 lat pracuje w gospodarstwie i ciągle by nie dopuszczał synów do decydowania, cięzko z nim mają :).Moje ciotki są samowystarczalne, mieszkają same, gotują i piorą kuzynki tylko robią im większe zakupy i duże porządki. Mają schorzenia. Jedną z nich mało wiele lekarz by na tamten świat wyprawił źle dobranym lekiem. Dostała udaru z którego w miesiąc wstała na nogi bez żadnego śladu. Naprawdę może to nie okazy zdrowia ale i nie zdemenciałe staruszki. Moja matka dobiega 80. Zasuwa na działce jak mały samochodzik. Ma problemy z żolądkiem (wszyscy w rodzinie chyba mamy jakiś gen felerny) ale lata na uniwersytet trzeciego wieku, gimnastykę, uczy się komputera (mimo tych okropnych pięciu lat na pszenicy).
Nie odniosę sie do artykułów o których piszesz bo ich nie znam. Czy autor robił jakieś większe badania, duża grupa badanych, grupa porównawcza, duża ilość obserwacji czy też tylko rozważa pewne tezy? Czy obserwacje dotyczą tylko pacjentów z celiakią bo to już co innego (jeden z autorow zajmuje się celiakią). Ja czytałam o badaniach, które założyły, że gluten szkodzi i nie znalazło to potwierdzenia w dużej grupie badanych (z wyłączeniem wykrytych przypadków celiakii).
napisał/a: Insomnia. 2014-10-22 11:37
ania55 napisal(a):Insomnia jakby człowiek wiedział, ze się przewróci to by się położył.


Święte słowa :)

ania55 napisal(a):Ja mam 55 lat i całkiem do niedawna strasznie sie w pracy spalalam, nie potrafiłam wyluzowac, czasem jeszcze w drodze do domu dygotał mi żołądek i szczęki zaciskały.


Super to, że w ogóle piszesz na tym forum i wchodzisz w interakcję z ludźmi w taki sposób, bo większość ludzi po 50-tce tego nie ogarnia.
Moja mama jest od Ciebie starsza tylko o 3 lata, uważa się za osobę inteligentną, ale jak z nią wczoraj rozmawiałam, to mnie totalnie rozczarowała. Zero emaptii, czy zaangażowania.

Wie o diagnozie, jak i o tym, że od 2 tygodnie bardzo pilnuję tego, co jem, że w zasadzie wsuwam tylko warzywa + jajka + drób.
No i pyta mnie, jak się czuję. Ja jej powiedziałam, że mnie boli twarz, bo mi wyskoczyły 2 bardzo bolesne pryszcze na brodzie i od nich spuchłam. Zawsze mi mówiła, że na brodzie są pryszcze hormonalne. A teraz nagle mi mówi: "Nie martw się, takie rzeczy to się najczęściej biorą od czegoś, co człowiek zje"... Ok - wie, że jestem na diecie, wie, że wywaliłam większość syfu z menu. Wpadka słowna z jej strony, może nie chciała mówić nic o hormonach.
To gadamy dalej,i pyta ile schudłam przez te 2 tygodnie diety. Ja jej mówię, że nie wiem, bo wczoraj rano było o 3 kg mniej niż 2 tygodnie temu, a dziś wieczorem się ważyłam i ta stara waga prawie cała wróciła. (z 57,2 skoczyła do 58,8, co mnie załamało).
To ona mi na to mówi: "To w takim razie kiepska dieta..."

Myślałam, że mi serce pęknie jak to usłyszałam, bo po pierwsze podeptała moje starania, a po drugie pokazała, że nie zadała sobie nawet minimum trudu, żeby przeczytać o tym, czym jest Hashimoto i niedoczynność tarczycy.
TSH mi skoczyło w ciągu półtora miesiąca dwukrotnie, wynosi prawie 3, zatrzymuję wodę, puchnę, a ona mi mówi, żebym dietę zmieniła...

Więc Aniu, raz jeszcze fajnie, że masz tyle samozaparcia, że nie dość, że czytasz, to jeszcze piszesz na forum i dzielisz się z innymi swoimi przemyśleniami.
Chwile załamki to standard - przecież przy Hashi też siada psychika. Nie daj się - to tylko symptom choroby!
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-10-22 12:35
Napisałam posta, niestety mnie wyrzuciło do logowania i post zniknął.

Ania55 jeśli chcesz się przekonać to zajrzyj do podanych źródeł i znajdziesz :)

Skoro propaganda w mediach głównego nurtu głosi że zboża są zajebiste no to nie dziwię się że ludzie w to wierzą (jak chociażby niedawny artykuł Newsweeku czy wywiad z panią dietetyk w DD TVN gdzie mówiła jakie zboża są super i potrzebne).
Tak samo można zauważyć że co 2 reklama w mediach to leki - cóż, żyjemy w Matrixie.
Ale jest nadzieja - Szwecja oficjalnie odchodzi od obowiazującej zbożowej piramidy żywienia na rzecz tłuszczowo - białkowej.

I nie będę po raz kolejny udowadniać że nie jestem wielbłądem, bo wiem że mam rację , dlatego Ania55 jeśli nie chcesz korzystać z mojej wiedzy to po prostu nie korzystaj, ale nie podważaj moich zaleceń w każdym wątku ok? Tym bardziej że to jest wątek Insomnia i robi się zwyczajny bałagan. Tym bardziej że sama piszesz, że dieta nie zadziałała a ja jestem ewidentnym dowodem że jednak działa. I żeby ocenić skuteczność diety to chciałabym dodać, że czasami trzeba ładnych kilku miesięcy aby móc to obiektywnie ocenić.
napisał/a: Insomnia. 2014-10-22 12:44
Dziewczyny, to tak troszkę na rozluźnienie atmosfery, hehehe :)
Jak bym widziała mojego brata, tego po lewej :D

[attachment=0:3ukf45nl]AleBigos04.jpg[/attachment:3ukf45nl]

:D :D
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-10-22 12:45
Insomnia, a ty nie przejmuj się podejściem rodziny - my mamy to samo z jednej i drugiej strony.
Tak że generalnie wszędzie jeździmy z własnym jedzeniem i puszczamy mimo uszu uwagi "to wy jeszcze na diecie?".
Po prostu nie chce nam się już dyskutować, robimy swoje i tyle.
I nie miej wyrzutów sumienia bo ja też wcześniej sama doprowadziłam do tego stanu ale załamywanie się niestety nic nie da :)
Nasz blog obejmuje przepisy dla ludzi takich jak mój szwagier, który wcześniej w ogóle nie umiał gotować, a mieszkał sam, i widząc efekty na nas, też zdecydował się przejść na paleo i Paweł w zasadzie pisał przepisy pod jego kątem, a więc od podstaw.
Tak że myślę, że dasz radę :)
napisał/a: Konstans 2014-10-22 12:45
Rozbrykany napisal(a):Napisałam posta, niestety mnie wyrzuciło do logowania i post zniknął.

Ania55 jeśli chcesz się przekonać to zajrzyj do podanych źródeł i znajdziesz :)

Skoro propaganda w mediach głównego nurtu głosi że zboża są zajebiste no to nie dziwię się że ludzie w to wierzą (jak chociażby niedawny artykuł Newsweeku czy wywiad z panią dietetyk w DD TVN gdzie mówiła jakie zboża są super i potrzebne).
Tak samo można zauważyć że co 2 reklama w mediach to leki - cóż, żyjemy w Matrixie.
Ale jest nadzieja - Szwecja oficjalnie odchodzi od obowiazującej zbożowej piramidy żywienia na rzecz tłuszczowo - białkowej.

I nie będę po raz kolejny udowadniać że nie jestem wielbłądem, bo wiem że mam rację , dlatego Ania55 jeśli nie chcesz korzystać z mojej wiedzy to po prostu nie korzystaj, ale nie podważaj moich zaleceń w każdym wątku ok? Tym bardziej że to jest wątek Insomnia i robi się zwyczajny bałagan. Tym bardziej że sama piszesz, że dieta nie zadziałała a ja jestem ewidentnym dowodem że jednak działa. I żeby ocenić skuteczność diety to chciałabym dodać, że czasami trzeba ładnych kilku miesięcy aby móc to obiektywnie ocenić.


Amen ! :)
napisał/a: Konstans 2014-10-22 12:46
Insomnia. napisal(a):Dziewczyny, to tak troszkę na rozluźnienie atmosfery, hehehe :)
Jak bym widziała mojego brata, tego po lewej :D

[attachment=0:2ln83lxp]AleBigos04.jpg[/attachment:2ln83lxp]

:D :D



obaj do wzięcia ;)

lekka edukacja każdemu się przyda :)))
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-10-22 12:47
Dobre :)
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-10-22 12:53
Tak że zastanawiam się czy w ogóle jeszcze mam się wypowiadać na forum w kwestii diety :)
Jest internet, jest wiedza, zapraszam do korzystania :)
Przynajmniej internet jeszcze nie jest całkowicie ocenzurowany - w przeciwieństwie do reszty mediów
napisał/a: Insomnia. 2014-10-22 13:03
Rozbrykany napisal(a):Tak że zastanawiam się czy w ogóle jeszcze mam się wypowiadać na forum w kwestii diety :)
Jest internet, jest wiedza, zapraszam do korzystania :)
Przynajmniej internet jeszcze nie jest całkowicie ocenzurowany - w przeciwieństwie do reszty mediów


Hihi, Tygrysku, ale kokietujesz ;) ;)
Wiadome, że Twoja wiedza jest na wagę złota, nawet sobie nie żartuj :)
Pisz, pisz i jeszcze raz PISZ :)

Ja Twój blog mam już w zakładkach i śledzę :D :D :* :*
napisał/a: ania551 2014-10-22 13:13
W każdym wątku neguję twoje twierdzenia? No tak uwzięłam się na ciebie. Czy to jest jakaś sekta w której dyskusja jest zabroniona i tylko jedna opcja się liczy? Przytłaczasz tym swoim szalonym entuzjazmem dla bardzo specyficznej diety więc chciałam wprowadzić trochę innego spojrzenia, może jednak trochę wątpliwości, poznać trochę argumentów i nie typu mnie pomogło (to dość subiektywna ocena)to znaczy, że dla wszystkich jest obowiązkowe. Ale skoro nie można mieć wątpliwości to już milknę.