Opóźniona mutacja głosu

napisał/a: MSzymM 2011-05-16 19:14
U mnie w wakacje miną już 2 lata, też w miarę się przyzwyczaiłem, żeby nim mówić nie musze się wcale kontrolować. Teraz już jest to coś naturalnego;) chociaż mam pewne opory z tego powodu że ze starym głosem musiałem się hamować;)
napisał/a: tomi3110 2011-05-17 15:04
Postawowiłem sobie, że przejdę na nowy głos na początek wakacji. Dobiorę jakąś odpowiednią datę i myślę, że przez wakacje się do niego przyzwyczaję.
napisał/a: ekyM 2011-05-17 21:13
Hej!
Niedługo będę miał 18 lat i mam prawie taki sam problem jak większość z was. Różnica polega na tym, że mój drugi głos jest bardzo niestabilny czasem mogę mówić nim 5 czy 10 minut a czasem nawet jednego słowa nie mogę powiedzieć bo "przerywa".
Jest to bardzo wkurzające. Chciałbym kiedyś spróbować rozmawiać tym grubym głosem ale nie wiem czy będe mógł czy czasem nie przerwie mi w połowie słowa;/
napisał/a: MSzymM 2011-05-17 21:48
Może po prostu Twój nowy głos jeszcze się do końca nie wykształcił
napisał/a: golebiedwa 2011-05-18 00:13
Wydaje mi się, że musisz go wyćwiczyć, może próbuj nim mówić codziennie jak jesteś sam, ale nie na siłę, najlepiej gdybyś się udał do lekarza. Laryngolog, foniatra, logopeda.
napisał/a: MSzymM 2011-05-18 16:55
Też tak myślę
napisał/a: adamex3 2011-05-18 21:29
Dawno mnie już tu nie było...
Tomi3110, gdy szedłem do szkoły ponadgim. miałem identyczną sytuację jak Ty. Ale powiedziałem sobie, że nie chcę zmarnować kolejnych 3 lat, dlatego od 1 września zacząłem mówić nowym głosem. Ale-mówiłem i mówię nim tylko w szkole. Nie wiem czemu, ale nie mogę się przełamać. Myślałem, że jak zacznę mówić normalnie w szkole, to tak samo zacznę mówić i w domu. Próbuję to zrobić od września, ale mam jakąś taką blokadę. Już tym cienkim głosem ledwo mówię, a jak w szkole mówię tym niskim, to zazwyczaj tamten zanika i muszę z powrotem go "odzyskiwać"(kaszleć, piszczeć,śpiewać;p) Ja się już z tego śmieję, bo to jest śmieszne. Przyzwyczaiłem się już do tego nowego głosu, moi znajomi też, została tylko rodzina. Tylko nie wiem jak to zrobić. Myślę, że zrobię to w wakacje. Chociaż patrząc na to, jak chciałem się przełamać 1.09; 1.11; na Boże Narodzenie; Sylwestra, Imieniny, Wielkanoc + inne dni, to zaczynam wątpić, że kiedykolwiek to zrobię. A jak tam u Ciebie Golebiedwa? Długo przyzwyczajali się Twoi bliscy do Twojego nowego głosu?
napisał/a: MSzymM 2011-05-18 22:05
Adamex nie ma na co czekać, bierz się do roboty i już, jak będziesz tak to odkładał to nigdy nie bedzie dobrej okazji żeby zabrzmieć tym nowym głosem wśród rodziny;)
napisał/a: golebiedwa 2011-05-19 00:21
No cześć Adamex.

U mnie rodzina i przyjaciele przeżywali to mniej niż ludzie w szkole. Dzisiaj nawet usłyszałem, od znajomej, ze nie pamięta nawet tego mojego starego głosu, bo wspominaliśmy stare dzieje ;). Myślę, ze powinieneś raz na zawsze zmienić ten głos, oni się w końcu przyzwyczają, a Ty możesz sobie narobić tylko problemów zmienianiem na siłę głosu na ten stary. Niedługo minie rok od kiedy mówię niskim, a i tak wydaje mi się, że głos nadal nabiera barwy. Nie zwlekaj, bo to działa tylko na Twoją niekorzyść.
Dasz rade! ;)
napisał/a: prosto2011 2011-05-19 20:17
tomi3110 i adamex, moglibyscie nagrac oba swoje glosy i tu wrzucic na forum? ten wysoki i niski. chcialbym porownac. Wogole, przypomnialo mi sie ostatnio jak mnie badal laryngolog. trzymalem sie za jezyk (maksymalnie do przodu go ciaglem, usta szeroko) i wymawialem "eeeee", i dzwiek ktory sie wtedy z siebie wydaje jest prawdziwym, bez przeklaman, w sensie "czystym" polecam wam ten test. tak samo jak ktos sie b. wystraszy i bez zastanowienia krzyknie, to wtedy uzywa swojego naturalnego glosu, bo nie ma czasu sie zastanowic, ale to trudniejsze do wykonanaia :)
napisał/a: Marnota 2011-05-19 21:22
Ja próbuję mówić niskim głosem tyle, że głos wydaje się taki sztuczny i pusty i na dodatek męczy mnie taka mowa - wcale nie brzmi bardziej męsko. Czyli nici z męskiego głosu?
napisał/a: golebiedwa 2011-05-20 00:04
Trudno stwierdzić na odległość, ale jeżeli Cię męczy, to może Twój organizm potrzebuje jeszcze czasu? Pamiętajcie, że nikt z nas tutaj nie jest specjalistą i nie każdy przypadek musi sprowadzać się do tego samego.

Świetnym ułatwieniem było by, gdyby tutaj zaglądał czasem jakiś specjalista.

Jeszcze rok temu, myślałem, że tylko ja mam taki problem, a tutaj się okazuje, że więcej jest takich bohaterów ;)
Trzeba przyznać, że wątek bardzo się rozwiną od tego 2009r. i wydaje mi się, że jest więcej takich przypadków i nie każdy trafił na to forum, a szkoda. Jeżeli ta "dolegliwość" jest tak powszechna dobrze by było gdyby zaczęto o tym mówić, wtedy to przełamanie się było by znacznie łatwiejsze.