poranne lęki i niepokój utrzymujący się przez cały dzień

napisał/a: cocojambo1 2010-07-08 20:17
"Cierpisz z powodu lęku, depresji tylko dlatego, że się z nimi utożsamiasz. To tylko chytra sztuczka Twojego umysłu, dziwaczna iluzja, wrażenie, coś nieuchwytnego" Sami tworzymy lęk, rzeczywistość nie ma z tym nic wspolnego, nasze zmysły również. Lęk sam s sobie nie jest groźny ani niebezpieczny, jest tylko nieprzyjemny.
napisał/a: dori251 2010-07-10 20:42
masz racje gdy o tym mysle to cholerstwo od razu atakuje,ale co mam robic staram sie jak moge by o tym niemyslec lecz to jakos tak samo od siebie mnie atakuje czuje sie wtedy jakbym miala zaraz wyzionac ducha.pozrowionka
napisał/a: tereńka 2010-07-11 18:58
Kiedy przychodzi lęk siadam na krześle . Plecy wyprostowane. Dłonie oparte na kolanach. Zamykam oczy. Myślę o rozluźnieniu. Odprężam całe ciało. Na przekór temu, że się we mnie gotuje. Uspokajam się. Powoli ciało staje sie odprężone. Potem wycisza się umysł. Trwam tak ile chcę. Mózg uczy się tego stanu jako czegoś naturalnego. Powoli spokój i odprężenie stają sie realnością. Lęk odchodzi. Przestaję się go bać. To nie jest trudne. To najprostsza medytacja świata. Cwiczę tak dwa razy dziennie od trzech miesięcy. Na początku było trudno, okropnie trudno. Teraz radość wypełnia moje życie. Podjęłam nową pracę. Zaczęłam snuć plany. Nie robiłam tego od lat. Powoli jest inaczej. lepiej. Pozdrawiam.
napisał/a: dori251 2010-07-11 20:03
dzis czulam sie troche lepiej choc pani "n" niepozwala o sobie zapomniec,ale mimo wszystko niepodaje sie a co twoich cwiczen tereniu na pewno wyprubuje.pozdrawiam
napisał/a: Pan_Z 2010-07-12 10:37
Chyba i ja zacznę stosować tę metodę 1000kroków tylko od czego zacząć...
napisał/a: anulka1101 2010-07-19 17:40
Panie Z, Zacznij od napisania do Pani Kasi, która stworzyła tą metodę i ja udostępnia za niewielka opłatą.
Wykonuje zadania już od lutego. Jest różnie, raz po wozem, raz na wozie.
Najważniejszy w tym, wszystkim jest sam fakt, że coś dla siebie robisz.
Zadania nie są trudne. Troszkę gimnastyki, śpiewania, relaksacji, czytania artykułów, wszystko podzielone na poszczególne dni i punktowane.
Jeżeli nie siedzisz jeszcze po uszy zagrzebany w nerwicy, to bierz się do roboty im wcześniej zaczniesz, tym szybciej zobaczysz pozytywne efekty swojej pracy.
Wiele osób wykonuje zadania jako uzupełnienie psychoterapii czy farmakoterapii.
Jednego jestem pewna - metoda 1000 kroków Ci nie zaszkodzi:)
Tereniu jak ci idzie w nowej pracy???
Pozdrawiam:)
napisał/a: tereńka 2010-07-22 16:12
Oj Anulko. W nowej pracy mam cudowną atmosferę , bo pracuję z kapitalnymi osobami. Biegnę do pracy z radością. Bywają dni kiedy w pracy pojawia się właściciel firmy. Wtedy jest trochę nerwowo.Wtedy chodzimy na palcach i staramy sie wypaść najlepiej jak potrafimy. To raczej normalne. Chcę sie do tego przystosować, bo nie mam innego wyjścia. Przez ponad 20 lat mojej kariery zawodowej nie miałam nigdy szefa. Byłam u siebie. teraz jest inaczej. W sumie jestem bardzo zadowolona. Trochę zestresowana, ale raczej radosna. A jak u Ciebie? Znalazłaś coś fajnego?
napisał/a: anulka1101 2010-07-22 16:28
No niestety Tereniu jaszcze nic nie znalazłam. w mojej małej pipidówie jest bardzo mało ofert. Teraz czekam na odpowiedzi, bo poskładałam kilka CV z dwóch firm dostałam odmowę. Teraz w połowie sierpnia mam rozmowę w nowo powstałej firmie, może tam będą patrzyli na kwalifikację, a nie na wiek:(
Cieszę się, że nowa praca Cie satysfakcjonuje. Oby tak dalej.
napisał/a: marenka1 2010-07-27 18:48
Witam.
wczoraj szukając jakiejś porady trafiłam na wasze forum
i muszę przyznać,że czytając wszystkie wasze wpisy miałam łzy w oczach.
sama zmagam się z tym paskudztwem od wielu lat, choć dopiero parę dni temu
przyznałam i uwierzyłam że to właśnie nerwica.

ale ta wiedza nie zmieniła nic w moich odczuciach,jedynie wy waszym uzewnętrznianiem się
pokazaliście mi że nie jestem sama, że tak naprawdę jest wielu podobnych do mnie nerwusów.
A więc witam i mam nadzieję że jeszcze będziemy nieraz sie wspierać, pozdrawiam
napisał/a: dori251 2010-07-27 19:23
Witam cie Marenko,ja z paskudztwem zmagam sie od 4 lat co prawda z roczna przerwa,ale cholera wrocila 3 m-ce temu i niedaje zyc ja tez przez caly ten czas myslalam ze jestem sama az znalazlam to forum i ludzi ktozy walcza z tym cholerstwem kazdego dnia. trzymajcie sie cieplutko.
napisał/a: marenka1 2010-07-28 19:28
Witam Cię Dori
dziś miałam szczęście, ponieważ w pracy nie przechodziłam żadnych ekscesów
byłam na wynikach ,bo właśnie się '' BIORĘ'' za siebie.
Jeszcze do ginekologa muszę iść, usg piersi bo to też może dawać jakieś takie podobne objawy
sama nie wiem ,właściwie o to sie boję,mam jeszcze skierowanie na rtg kręgów szyjnych ,gdyż drętwieje mi ręka lewa
ale to jest właśnie albo pierś albo kręgosłup.
a ta ręka jest zdrętwiała co dzień. A najbardziej to źle się czuję jak coś zjem , wtedy serce mi przyspiesza czuję się
zmęczona i źle

aż jak o tym piszę to wydaje mi się to takie banalne, tylko to takie niestety nie jest
napisał/a: dori251 2010-07-28 19:46
Witaj Marenko,ja tez mam klopoty z zoladkiem wciaz mi sie odbija,mam wzdecia i ogolnie niedobrze mi,bylam dzis u psychologa zaproponowala mi psychoterapie niewiem czy pomoze ale co mam do stracenia? zamierzam skorzystac bo mam juz dosc, chce normalnie zyc jak my wszyscy.trzymaj sie cieplutko. Pozdrawiam