Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

RAK MÓZGU -GLEJAK

napisał/a: 0sa 2009-11-14 12:53
Hey Beta:)
jak to mowia, nie ma zlego co na dobre nie wyjdzie... cokolwiek kto przez to rozumie:)
ja mam dwoch synkow, odkad moj t
atko zachrowal:( czyli od konca czerwca, obejrzalam tak wiele filmikow o glejakach, zmalutkie dzieci , mlodziez, dorosli mlodsi starsi...
ze, czasem to pomyslalam, moze lepiej nie miec w ogole dzieci:(
wtedy czlowiek zyje duzo spokojniej..
lezalam raz w szpitalu i tez na moj pokoj przyszla 15 latka z rakiem jajnika... , niestety nie wiem jak dla niej sie skonczylo, bo tego dnia wychodzilam.

piszesz Beta, ten u gory...
gdyby czlowiek byl na 100% pewnien ze raj istnieje i jest tam tak dobrze, pewnie by nikt z nas nie cierpial po utracie bliskiej osoby:)
niestety... to tez bardzoo obszerny temat:(
rowniez czytalam wiele na ten temat po smierci taty:(
co niektorzy opisuja, ze ta zielona laczka, swiatelko i t p. to resztki ludzkiej swiadomosci.
inni, ze jak i komputer, po wylaczeniu nic nie dzala.
to tylko nasza wiara daj nam sile.
ale nikt nam tego nie udowodni.
jestem katoliczka, ale tyle niepewnsci co do smierci mam.
Chyba jak kazdy, bo kto jest 100% pewnien co jest kiedy mozg przestanie funkcjonowac...
nie zylismy - zyjemy - nie zyjemy...
nie wiem:(
napisał/a: velvecik89 2009-11-23 16:38
Niestety nikt nie daje nam tej pewności co będzie po śmierci... Modlimy się, wierzymy w życie wieczne, ludzie mówią, że nic nie dzieje się bez powodu ... Tylko co może nauczyc Nas smierć bliskich. Ludzie wymyslają co rusz to nowe narkotyki, cudowne szczepionki (dzieki którym szybciej umieramy ), wirusy... Świat woli wydawać pieniądze na wojny , autostrady niż na lek przeciw nowotworowi. Chciałabym żeby zaistniał wreszcie lek dzieki któremu nowotworowi możnabyłoby zaśmiac się w twarz. Narazie to ona z Nami wygrywa, ale wierze że przyjdzie taki dzień, że wszysyc będziemy mogli dożyc godnie starości ...


Czy ktos sie orientuje gdzie jest dobre hispicjum na śląsku ? I co to jest to hspicuj domowe (na czym to polega) Niestety nie mogę być przy mojej mamci cały czas , ponieważ studiuje i dojeżdzam daleko do skzoły. Rodzina się odwróciła od nas i narazie mogę tylko liczyc na pomoc społeczna godzinę dziennie i na pomoc schorowanych sąsiadek... A jako biednej studenki nie stac mnie na opłacenie wykwalifikowanej pielęgniarki ... :(

Proszę o odpowiedź.
Pozadawiam serdecznie i duzo siły i wytrwałości życzę :)
napisał/a: Grażka 2009-11-24 14:59
Witaj velvecik.!!!! na czym polega Hospicjum domowe? otóż jest to instytucja ,która pomaga rodzinie i choremu na nowotwór ,lekarz prowadzący lub ze szpitala daje skierowanie do takiego hospicjum które z reguły mieści się przy szpitalach onkologicznych.Z tamtąd przychodzi pielęgniarka ,lekarz opieki paliatywnej ,w razie potrzeby psycholog ,rehabilitant,a także w moim przypadku również przychodziła muzykoterapeuta wszystko jeśli jest taka potrzeba.Pozatym te usługi są bezpłatne.I świadczone są bez względu na długość takiej pomocy.Jeśli pytasz gdzie na śląsku jest dobre hospicjum poleciłabym ci Hospicjum ojców Bonifratrów we Wrocławiu ale nie wiem czy to nie za daleko.Pozdrawiam serdecznie.....
napisał/a: Grażka 2009-11-24 17:48
KOCHANI....... chcę wszystkim Walczącym z tą chorobą i ich rodzinom zadedykować ten wiersz.....



Można odejść,poddać się,albo walczyć dalej...
wciąż upadamy,żeby na nowo powstać....
czasami brak woli,walki...cierpimy w samotności
życie-choć trudne jest --ma sens....
Trzeba doceniać każdą chwilę,.....
każdego wartościowego człowieka......
....drzewa za oknem,i ptaków śpiew....
Warto doceniać póki czas,
bo kiedyś - może go zabraknąć....
napisał/a: 0sa 2009-11-24 18:03
Grazka, piekny wiersz
tylko powiedz.. jak sie tym wszystkim cieszyc
wiedzac ze bliska osoba nie moze cieszyc sie tym z nami:(((((((
jeso sorrki wszystkich, Grazka podnosci na duchu a ja... wszystko niszcze
ale tak mi ciezko, zwlaszcza wieczorem, zwlaszcza kiedy slucham wojej Grazka nutki - zamiast..:(
boje sie , ze bede tesknic coraz bardziej.
Chodziaz sie pocieszam, ze go nic juz nie boli i ze jest w raju.. to i tak po chwili wracaja mysli, ze raj nie istnieje:(
Zycze powodzenia wszystkim,(
napisał/a: Grażka 2009-11-24 18:24
0sa napisal(a):Grazka, piekny wiersz
tylko powiedz.. jak sie tym wszystkim cieszyc
wiedzac ze bliska osoba nie moze cieszyc sie tym z nami:(((((((
jeso sorrki wszystkich, Grazka podnosci na duchu a ja... wszystko niszcze
ale tak mi ciezko, zwlaszcza wieczorem, zwlaszcza kiedy slucham wojej Grazka nutki - zamiast..:(
boje sie , ze bede tesknic coraz bardziej.
Chodziaz sie pocieszam, ze go nic juz nie boli i ze jest w raju.. to i tak po chwili wracaja mysli, ze raj nie istnieje:(
Zycze powodzenia wszystkim,(



OSA>>>> posłuchaj proszę tego utworu;Andrea Bocelli i Sarah Brighatman>>Time to say goodbye... jest to utwór który zagraliśmy mojemu mężowi na pożegnanie -czy dobry sama oceń...oraz Marka Torzewskiego -Nie oczekuję nic.......Tu nie chodzi o cieszenie się tylko zrozumienie czegoś głębszego czego nie doceniamy na codzień,to czas na refleksję...jeśli będzie ci źle ,czy będziesz miała :doła ....pisz,a spróbuję pomóc....
napisał/a: 0sa 2009-11-25 10:54
Witam milutko.
Grazka, piekne nutki:(
Nawet nie wiem co napisac, jestes WIELKA osoba, bo przeszlas wiele, i mozesz o tym spokojnie pisac,
wczraj minelo 2 miesiace jak moj tata umarl:(
wiesz, najgorzej jeak sie zacznie wieczorem wspominac:(
jak pomylse po co moj tatko w ogole pojechal do szpitala...bo bardzo chcial wyzdrowiec:(
nie pozegnal sie nawet:( bo jedenego dnia bylo z nim juz tak dobrze ze mieli przewiezc do szpitala blizej domu, a drugiego dnia stracil przytomnosc:( i juz sie nie obudzil:(
to boli:(
Pozdrawiam wszystkich i sil zycze takich jakie ma Grazka!
ps. wczoraj czytalam na wp. dziewczynacznaka 12 lat, zaslabla w szkole.. tetniak mozgu, w czasie operacji umarla:(
to jest choree(:(
skad to sie bierze, niech w koncu zaczna szukac przyczny , nie tylko testowac operacje, operacja nie pomoze przezyc, nie wyleczy nikogo.
napisał/a: Grażka 2009-11-25 19:58
Dziękuję wszystkim za dobre i ciepłe słowa.Teraz wiem ,że pomagać choćby słowem innym to moja przyjemność.Tak to prawda ,że za życia razem z mężem przeszliśmy ; drogę krzyżową;i wierzcie mi -wcale nie było tak fajnie .Piszę z różnymi osobami i rozmawiamy,czasem do późnych godzin nocnych ,bywają rozmowy bardzo trudne ,ale jeśli mogę służyć komuś radą i doświadczeniem ,to dlaczego tego nie robić? Bardzo tęsknię za moim mężem to dopiero 2 miesiące ,ale wiem ,że byłby ze mnie dumny ,że jego śmierć nie poszła na marne......nie możemy się zamykać i udawać ,że nie ma chorych,oni wszyscy tak bardzo potrzebują wsparcia ,miłości i serdeczności.Teraz kiedy zostałam wolontariuszką hospicjum ,to nie macie pojęcia ile radości sprawiają te wyciągnięte ręce na przywitanie ,czy nawet krzyk i cieszą się jak dzieci ,kiedy zatrzymuję się przy którymś łóżku.Nie piszę tego dla poklasku czy żeby się komuś przypodobać ,ale po to żeby uświadomić sobie ,że dziś mamy wszystko - zdrowie ,pieniądze....chwila ....i jesteśmy jednym z tych którzy potrzebują pomocy.....Pozdrawiam wszystkich....A jeśli ktoś miałby ochotę posłuchać to proponuję utwór MODLITWA w wykonaniu Basi MELZER........
napisał/a: 0sa 2009-12-03 09:53
niech szukaja lekarstwo na te glejaki, bo to nienormalne w taki sposob, tak szybko i nagle tracic bliskich:(
napisał/a: Bercia 2009-12-04 00:35
Myślę, że trzeba szukac tego lekarstwa! Nie mogę czytać tego co piszecie!!! Nie ma lekarstwa, hospicjum(jak sie komuś uda), a potem żal! Podziwiam Grażkę i bbbbb współczuję Osie. Mój bliski jeszcze leży obok mnie. mam sie poddać?
napisał/a: 0sa 2009-12-04 08:08
Witaj Bercia.
Nie poddawaj sie, zrob to dla bliskiego:( pokaz sily.
Ja czulam ze zle bedzie jak lekarz po rezonansie pwiedzial , prawdopodobnie glejak wielopostaciowy.. rok, 1,5 zycia daje..
zalamalam sie:((( nie moglam do taty isc, mama mowila bym tlko nie plakala:(
nie wiem, czy tatus wtedy juz wiedzial jaki wyrok, ale nie dal po sobie poznac(
smutny, mowil- wychodze ze szpitala, ale nie zdrowy.
Lekarze duzo moim zdaniem krecili, najpierw ze cos tam jest, ale malego i wysoko, pozniej, ze jednak gleboko..
pozniej, ze nie jest ze nie jest zle i beda operowac w Pile, znow, ze w Pile nie bo za duze...
ehh ehhh. z wielkiej nadziei wrzucali nas na zimne morze:(

Pamietam jednego pana, na taty pokoju.
Przyszedl jednego dnia, a na drugi dzien, nie ruszal lewa strona:(
Pielegniarka przyniosla kolacje , jajko gotowane i chleb.
A ten pan tak siedzial i patrzyl sie na mnie....
w koncu mowie do taty, ale sie pan przyglada:(
a tatko wstal i mowi - nooo koledze jajko mogli obrac, obral mu jajko dal mu drugie swoje, posmarowal chleb masem, po czym mowi do niego
- tyle moge ci pomoc, ale jesc przyjacielu musisz sam:)
Tak sie cieszyl ze wychodzi do domu..:(((
mial czekac na termin operacji.
Lekarka mowila, jeszce mi pan podziekuje
(
ehhhh
te wspomnienia:(
Walcz Becia:(walcz
Lekarstwo niech szukaja, ale najlepiej przyczyne!
bo to taknie nierealne, miec bliskiego zdrow jak ryba, a na drugi dzien pochowac...:(
napisał/a: aurrora 2009-12-08 20:00
witam ponownie
dzis jestem na etapie tego ,iż patrzę jak moja mama powoli topnieje sama nie umiem znależć odpowiedniego słowa.Udało nam się załatwićdomowe hospicjum,przychodzi lekarka,pielęgniarka i,psycholog i rehabilitantka.Jeszcze dwa tygodnie temu moja mama w mire się poruszała,teraz nie ma siły,ochoty.Zażywa sterydy ,je za pięciu i puchnie w oczach.Staramy się jaj ograniczać jedzenie ale ona je już cokolwiek byle tylko jeść.Ograniczyła się tylko do jedzenia.Momentami rozmawia bardzo trzeżwo,logicznie potem jest jakby nieobecna ,mętna.Jeśli już wstanie idzie strasznie mozolnie,ciągnie nogę za sobą ,ręka jej bezwładnie wisi,obraz nędzy i rozpaczy.Ptrzę na moją mamę i nic nie mogę zrobić.