RAK MÓZGU -GLEJAK

napisał/a: Vieri 2011-09-20 16:07
Witam,

A może coś dokładniej? Może uda się polecić jakiś inny ośrodek? Gdzie jest leczony?

Pozdrawiam
napisał/a: fiolek123456789 2011-09-21 11:43
Leczy sie w Trzebnicy... Lekarze nie maja dobrych rokowań... Nie dawają więcej niż 2 miesiące życia.
napisał/a: Vieri 2011-09-21 14:31
Witam,

A wiesz może jaki otrzymuje lek w chemioterapii?

Pozdrawiam
napisał/a: fiolek123456789 2011-09-24 10:19
otrzymuje VINCAMINUM (rozsz nacz krw ), spasmolit; zawroty głowy, złe krąż w siatkówce i naczyń...
djfafa
napisał/a: djfafa 2011-09-24 10:28
Winkamina nie jest lekiem na raka, chłopak dostaje ją z powodu które opisujesz, Vieri pytał o leki podawane jako chemioterapia.
napisał/a: Kitt 2011-11-01 09:54
Moja mama ma mieć jutro operację usunięcia tego....., nie wiem czy ją przeżyje bo jest bardzo osłabiona. Dziś jest wtorek, do piątku, 3 dni temu była zdrowa; dopóki nie trafiła na izbę przyjęć z porażeniem prawej strony ciała, zaburzeniami mowy i świadomości i wymiotami. Na początku wszyscy, łącznie ze mną myśleli, że to udar, dopiero badanie pokazało guza w lewym płacie czołowym 20mm, powodującego obrzęk mózgu i wgłębienie (stąd objawy); dziś jest z nią trochę lepiej, przynajmniej jest przytomna chociaż bardzo słabiutka(większość dnia przesypia), ma dalej problemy z mową i prawymi kończynami ale widzę działanie leków przeciw obrzękowych; nie wie jeszcze, ze ma mieć operacje, myśli ze to udar; lekarze wstępnie postawili diagnozę, że to glejak, pewność dopiero po operacji; bardzo się boję, że może się nie obudzić, bo jest strasznie słaba; czy ktoś mi może powiedzieć, jak długo po takiej operacji tra wybudzanie itp. Mama ma 49 lat, staram się robić dobrą minę do złej gry, zwłaszcza przy tacie, który co trochę płacze, ale też już nie daje rady:]
napisał/a: Kitt 2011-11-09 07:32
To znowu ja;) Mama się obudziła po operacji i przez 1,5 doby było wszystko super, aż się pielęgniarki dziwiły, niestety później przyszedł 2dniowy kryzys, kiedy mama była prawie całkowicie nieprzytomna, zrobili jej kontrolna tomografię, bo lekarz bał się, że jest krwawienie do mózgu itp. ale badanie nic nie wykazało. Od Niedzieli dochodzi do siebie, tyle, że jest w dużo gorszym stanie ogólnym niż po samej operacji tzn. ma ogromne problemy z mową ( nieporównywalne do tych przed operacją i zaraz po), mnie nie poznała (chociaż przed tym kryzysem pooperacyjnym nie miała z tym problemu), zresztą te problemy z pamięcią długotrwałą dotyczą jakichkolwiek informacji na swój temat i poznawania innych, no i niestety te problemy z porażeniem prawej ręki i nogi:/ Czy ktoś miał podobne doświadczenia i czy ta amnezja( chodzi mi tylko i wyłącznie o problemy z pamięcią długotrwałą) się u kogoś cofnęła po czasie? Czekamy na wyniki badań histopatologicznych, mają być za tydzień, aż się boję pomyśleć, co będzie jak się potwierdzą przypuszczenia lekarzy,heh.
napisał/a: Kitt 2011-11-15 15:51
Moja mama czuje się z dnia na dzień coraz lepiej, fakt faktem myli słowa, czy czasem coś zapomni ale jej stan jest nieporównywalny, wprawdzie dostaje dalej leki przeciw obrzękowe i sterydy, bo jest w szpitalu ale i tak widzę kolosalną różnicę. Pojutrze ma mieć robiony kontrolny tomograf oraz mają być wyniki histopatologiczne. Jedna moja uwaga: jak traficie na niekompetentnych lekarzy to szukajcie dalej; mama musiała być odesłana w zeszłym tygodniu, tydzień po operacji ze szpitala w którym miała zabieg do (niestety) tego w naszym rodzinnym mieście. Pani doktor (kierownik oddziału), zrobiła mamie tomograf( było to w piątek) i jak poszliśmy zapytać o jej stan to powiedziała, że mamy się szykować na najgorsze, bo nie dość że operacja nic nie dała, to mama ma pół mózgu zajęte przez nowotwór, jeszcze się zrobił krwiak, krew w bruzdach mózgu itp., ogólnie, że to wszystko bez sensu bo wyniki operacyjne wskazują że to glejak wielopostaciowy, więc nawet naświetlania nie pomogą, z sugestią, że tych wyników histopatologicznych nawet nie dożyje. Pół dnia się z tatą trzęśliśmy, oczekując najgorszego, na szczęście lekarz który mamę operował, kazał przyjechać z tymi wynikami (kilkadziesiąt km) i się okazało, że to co pani doktor mówiła to jakieś bzdury były totalne. Sama się nauczyłam, że niestety lekarze którzy nie mają pojęcia o czym mówią trafiają się nader często,heh:)
napisał/a: Kitt 2011-11-29 14:22
Wbrew zapowiedziom Pani doktor, mama czuje się super( pani doktor nie wierzy jak to jest możliwe), dziś były wyniki, niestety guz jest złośliwy( III stopień), z tym, że jest to skąpodrzewiak. Informacji na jego temat jest mało, jakby ktoś coś wiedział to proszę niech się odezwie:) Za wszelka pomoc z góry dziękuje.
napisał/a: MichałZ 2011-11-29 21:15
Kitt napisal(a):Wbrew zapowiedziom Pani doktor, mama czuje się super( pani doktor nie wierzy jak to jest możliwe), dziś były wyniki, niestety guz jest złośliwy( III stopień), z tym, że jest to skąpodrzewiak. Informacji na jego temat jest mało, jakby ktoś coś wiedział to proszę niech się odezwie:) Za wszelka pomoc z góry dziękuje.



Co chciałaby Pani wiedzieć?
Gdzie zlokalizowany jest guz ?
Poproszę o wyniki badań obrazowych głowy.
napisał/a: Izabela841 2011-12-12 17:31
Witam.
Już jakiś czas nie śledziłam forum,miałam nadzieję że wszystko co najgorsze już za mną...
W zeszłym roku miałam usuniętego guza (oligoastrocytoma 2 st). Urodziłam ślicznego synka i to paskudztwo wróciło. Neurochirurg prowadzący sugeruje ,że tym razem jest to złośliwy guz(wzmacnia się po podaniu kontrastu w MR). Póki co jest malutki (9x6x6). Operację mam zaplanowaną na 19stycznia w Wojskowym Szpitalu w Bydgoszczy.
Szukam w internecie wszystkich inf.na temat glejaków i jak z nimi walczyć.
co o tym myślicie?
http://jpet.aspetjournals.org/content/308/3/838.full
http://cannabistv.wordpress.com/2008/05/20/medical-cannabis-miracles-in-europe-america/
http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0014579398010850
http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.fda.gov/ohrms/dockets/dockets/05n0479/05N-0479-emc0004-04.pdf&ei=aRXlTumZOdH64QTVutS0BQ&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=6&sqi=2&ved=0CFQQ7gEwBQ&prev=/search%3Fq%3Dmarinol%26hl%3Dpl%26biw%3D1280%26bih%3D685%26prmd%3Dimvns
pozdrawiam
napisał/a: Vieri 2011-12-13 12:37
Witam,

Kannabinoidy były stosowane wyłącznie na ludzkich liniach komórkowych nowotworu. Były już setki leków, które wykazywały działanie przeciwnowotworowe in vitro a w testach na zwierzętach swojego działania nie potwierdzały nie mówiąc już o ludziach. Palenie ganji więc absolutnie nie przyniesie żadnej korzyści w leczeniu nowotworu, powiedzmy to sobie zupełnie szczerze.

Pozdrawiam