Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?

napisał/a: cahir 2010-02-24 19:42
Nesula dobrze, mądrze napisane. Nie zgodzę się z dwoma rzeczami

"2) Nie rzucać na urlopie wypoczynkowym! Efekt będzie taki, że skopiesz sobie wakacje a do palenia i tak wrócisz. Bo "nie po to jechałem na wakacje w tropiki, żeby sie teraz męczyć!"."


Czasami nie ma innego wyjścia, jeżeli nie zrobisz tego na urlopie, to stres Cię w czasie zajęć dnia codziennego zabije..



"4) Nie unikać palaczy, pubów, picia kawy, nie wyrzucać z domu popielniczek itd.. przecież nie przenosimy się na resztę życia na inna planetę, trzeba sie nauczyc z tym żyć.. Inaczej efekt może byc taki, że jak nam spadnie motywacja i później zaciągniemy się w korytarzu cudzym dymem - zachce nam się palić ze zdwojoną siłą."


oj kawa powoduje że serce wyskakuje z piersi w czasie NP,szczerze z całego serca nie polecam. Nie unikać palaczy ale lepiej na początku biernie się nie zaciągać..


A tak, to... GRATULUJE NP !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
napisał/a: Jezior 2010-02-24 19:57
Widzę że cahir też siedzisz tu całe dnie taka jak ja .

Pozdrowinka dla Ciebie
napisał/a: cahir 2010-02-24 20:32
Tak, lubię to miejsce i ludzi tu piszących, nawet bardzo. Pozdrowienia dla Ciebie
napisał/a: Jezior 2010-02-24 20:39
masz chęć poklikac to wpadnij na GG tu masz mój numer:1218678 jeżeli tylko masz chęć
to proszę jak będę to na pewno się odezwe
napisał/a: ~Anonymous 2010-02-24 21:30
Ludziska moje Kochane!!!!!!!!!ratunku!!!!!!
Nie słyszę,nie czuję smaków,smarkam jak Niagara i zaraz mnie trafi szlag........Tak potężnej infekcji nie miałam od czasów przedszkola...
Nesula-fajna jesteś! możesz mi powiedzieć czemu to forum jest niebanalne?
A tak swoja drogą,to jest w tym coś niezwykłego....jak zaczynałam tu pisać były 2 strony,jakieś 11 wpisów....a teraz!!!!
no i myślę sobie tak- paliliśmy dlatego abyśmy mogli rzucić i się tu spotkać,nie? Podoba wam się ta teoria? Hmmm????
napisał/a: cahir 2010-02-24 21:50
Dzięki Jezior, jak będę w domu to się odezwę.
Gdybyśmy nie palili to nigdy byśmy się nie spotkali, a ludzi mamy tutaj świetnych i wszyscy jesteśmy zjednoczeni w jednym celu "NP". Piszcie wszyscy jak najczęściej to baaardzo pomaga.

Pozdrawiam wszystkich braci i siostry w NP!!!!!!!!!
napisał/a: cahir 2010-02-24 21:55
Michorek współczuje,najlepiej znajdź czas na odpoczynek i leczenie i nie wychodź z domu, miło jest czasami nie wychodzić i sobie oglądać z okna zimę.
napisał/a: ~Anonymous 2010-02-24 22:00
tak jest-w jedności siła!!!!! Trochę komuną to hasło trąci,wiem,ale w Naszym przypadku się sprawdza! Tych co od kilku dni nic nie napisali wzywam do klawiatury!!!!!!!!!!Co wy sobie myślicie,my się o Was martwimy i chcemy wiedzieć co porabiacie.Pisać i to już!
O chociaż Cahir mnie pocieszył-dzięki mój Ty Bracie w tym kieracie!!!! Ale mi się rymuje, co? chyba z tej gorączki....Staram się odpoczywać ale przy dwójce małych dzieci to trudne! trzymaj się,do jutra! dobrej nocki dla wszystkich.Pa
napisał/a: Iwetkaaa 2010-02-24 22:29
Michorku, Ty się tam kuruj kochana, co do Nesule, Witam : ) I z tym punktem o kawie też się nie zgodzę, ja razem z fajkami odstawiłam i kawę i coca-colę, którą pochłaniałam LITRAMI - kofeina.
No i 3 miesiące już tak jadę, wystarczy mi szklanka coli, i odpływam, jest straszne no ale, sama tak wybrałam : )
Cieszę się że nie palę, po kilku [7?] próbach, udało mi się wkońcu, i NIGDY po śmierdziela nie sięgnę ze wzgl. na zdrowie i na męczarnie jakie przechodziłam/przechodzę. : )

Tak tak, ja podobnie jak Michorek werbuję was do akcji `wzywam do klawiatury`, : )
I z tą teorią też się zgadzam, hehe. : )

buziaaaaaaaaaaaki kochani, : )
napisał/a: atena1979_09_22 2010-02-24 22:59
Witam,ciesze sie że trafiłam na to forum :). Mam nadzieję, że będzie mi przez to łatwiej przejść. Jak poczytałam Wasze historie to dziękuję za moje okropne bóle głowy, bo oprócz nich nic mi na razie nie ma. Nie wiem jak długo ten stan potrwa, ale wzięłam byka za rogi! Jak walczyc to na calej linii: mineło na razie kilka dni, ale jak radykalnych: nie palę, nie piję używek gazowanych, jem dietetyczne amciu, i codziennie siłownia. Na razie sie trzymam i moze to jest jakas metoda: szkoda mi zapalić jak juz sie wypoce i czuję się świetnie, nie mogę się objeść bo jak sobie pomyślę o tym ile kosztowało spalenie kalorii, to tez się reflektuję przed słodyczami, a gotowane jedzonko i warzywa zamiast fast foodów tez ma swoje plusy. Jedno współgra z drugim. Przychodze wieczorem po cwiczeniach tak padnieta, ze sie juz nie zastanawiam, czy to ze mnie kuje w klacie to efekt po fajce, ćwiczeniach, czy jedzeniu . Po prostu robie swoje i na razie działa, wszystko przechodzi tylko głowa pęka, ale niech pęka, jak ma boleć tylko to to w końcu rzucę to świństwo raz a dobrze - podobno do 3 x sztuka :)).
Pozdrawiam wszystkich na starcie :))
napisał/a: Nesule 2010-02-24 23:07
Hej Michorek,

w odpowiedzi: forum (a w zasadzie ten topic) uważam za niebanalny, bo wypowiadają się ludzie z doświadczeniem. Smutnym, przykrym, bolesnym, ale własnym. Wszyscy wiecie jakie są skutki nałogowego palenia, jakie sposoby rzucenia i jakie upokorzenie czuje człowiek, który po raz kolejny przegrał walkę z nałogiem. Wszyscy już raczej swoje wygooglowaliście i w końcu trafiliście tutaj. Wypowiedzi zdają się szczere, bezpruderyjne i z pewną dozą pokory wypracowanej przez lata. Podziwiam tych, którzy nie palą mimo poważnych problemów osobistych.. ja bym raczej nie dała rady w takiej sytuacji. Fajnie, że niektórzy są tu już dość długo i dalej się udzielają, że topic nie zboczył na inne tory. Podajecie szczegóły; co was boli, gdzie, kiedy, jakie leki wypróbowaliście, co wam powiedział pulmonolog, kardiolog, neurolog.. i to mi się podoba. Mam już serdecznie dosyć wpisów w internecie typu "Wystarczy silna wola, ja nigdy nie paliłem ale mój wujek palił 40 lat i rzucił z dnia na dzień bla bla bla...". A ile ten wujek pokątnie wypalił w garażu zanim naprawdę rzucił - to już inna historia. Z kolei na pytanie "Jak najłatwiej rzucić?" zawsze znajdzie się jakiś mądry z tekstem "Nie zaczynać hahaha".. taa, świetnie.

Wy jesteści jacyś tacy.. konkretni i niewkurzający :)
Dziekuję za ciepłe przyjęcie.

@ cahir & Iwetkaaa: z tą kawą to ja wiązałam konkretne nadzieje, inaczej mam rano problem z pójściem do toalety :/ Hmm..
napisał/a: ~Anonymous 2010-02-25 08:19
Nesule-na moje poranne i wieczorne też niekiedy ,problemy z WC świetnie działa zjedzenie 2 lub 3 kiwi(najlepiej na noc).Spróbuj-nie dość ,że ma bardzo dużo wit.C to jeszcze pomaga naszym jelitkom.
atena-cześć.witamy! Podziwiam podejście-nie ma co, wzięłaś byka za rogi! Trzymam kciuki,niech Ci się ten trójbój ( dieta,siłownia,niepalenie)uda!!!!!Ale wiesz,kawałek czekoladki i ciepła kawka z mlekiem nieraz ratuje....pamiętaj.
Iwetkaaaa-dzięki za wszystkie miłe słowa.
U mnie w górach już są bazie i słońce jakoś tak przyjemnie muska po twarzy.dalej mam katar po pachy ale humor dużo lepszy!!!!Jakby ktoś potrzebował wsparcia i trochę pozytywnej energii-służę. Wiadomo-jest nam ciężko...czasami aż chce się wyć...fajnie że jesteście....pa