Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?
napisał/a:
PiotrZG
2017-05-31 22:03
I tu zgoda, bo skutki palenia do przyjemności trudno zaliczyć, a są też i tacy, którzy umierają w następstwie szkód jakie wyrządził nałóg.
W punkt i niech Twój przykład będzie przestrogą dla wszystkich pogrążających się w nałogu.
Wolne żarty. Paliłem dłużej niż jesteś na tym świecie. Nie palę ponad 2 lata i żałuję, że rzuciłem tak późno.
Z życzeniami zdrowia.
napisał/a:
Hakai
2017-06-01 07:56
Przeproaszam ale wczorajszy dzień to była jakaś tragikomedia. Do fajek nie ciągnie mnie w ogóle. Jesli mialbym wrocic do palenia to nie dlatego ze chce mi sie palic tylko dlatego ze mnie boli w zasadzie 24/h dobe glowa co jest absolutnie niedopuszczalne. Chociaz po wczorajszej wizycie w szpitalu i zjedzenia kilograma leków dziś mnie nie boli. Co najlepsze nie jadłem od godz 12 wczoraj i nie jestem w ogole teraz glodny ;d pozdrowienia
ps. przynajmniej dobrze ze moge zdalnie pracowac z lapkiem w lozku bo gdybym mial jechac pracowac na jakas produkcje albo jakiejs fabryki to nie dalbym rady
ps. przynajmniej dobrze ze moge zdalnie pracowac z lapkiem w lozku bo gdybym mial jechac pracowac na jakas produkcje albo jakiejs fabryki to nie dalbym rady
napisał/a:
PiotrZG
2017-06-01 10:13
Z tego co piszesz można wnioskować, że spontaniczne rzucenie palenie zbiegło się z ujawnieniem jakiejś choroby, która mogła przebiegać bezobjawowo. Swój stan zdrowia znasz tylko Ty i w razie wątpliwości konsultuj się z lekarzem.
napisał/a:
Michorek...
2017-06-01 12:52
Dziwny przekaz...witaj z nami.
Może pomyśl o tym odwrotnie....rzucenie palenia pomogło zdiagnozować choroby o których istnieniu chyba nawet nie wiedziałeś, prawda?
Tarczyca...ok, da się z tym żyć ( mam niedoczynność) ustabilizuj TSH, zażywaj leki, będzie dobrze.
Trzustka, poważna sprawa, przypilnuj tego.
Nadwaga, nadciśnienie, śmieciowe jedzenie...masz 30 lat, świetny czas na to by coś zmienić, zgadzasz się ?
rzuciłeś palenie...jesteś na dobrej drodze, dbaj o siebie...poczytaj nas od początku będziesz wiedział z czym trzeba się zmierzyć.
ja bym tego nie bagatelizowała, kontroluj ciśnienie
powodzenia
napisał/a:
Hakai
2017-06-01 14:12
Dobra.
Troche wczoraj spanikowalem ale juz pisze w czym prawdopodobnie byla rzecz bo widzialem sie dzisiaj na chwile z lekarzem bo szedlem po wyniki wszystkich badan. Otoz odstawienie palenia spowodowalo cos tam z tarczyca ktora ponoc spowodowala cos tam z trzustka i teraz nie wiem jaki jest zwiazek pomiedzy trzustka tarczyca a paleniem ale efekt byl taki ze mialem niewyobrazalnie niskie stezenie potasu we krwi... dwa razy nizsze niz dolna granica. Lekarz mi powiedzial ze to cud ze moglem sie w ogole ruszac i nie dostalem ataku.
Dzisiaj jest juz o qiele lepiej, ustaja bole miesbi, glowa nie boli, cialo przestaje dretiwec i czuje przyjemne cieplo. Jest ok.
aha, i jak rzucilem palenie to odstawilem tez cole, cukier, sol, fast foody i zaczalem jesc warzywa
lekarz mi powiedzial dzisiaj ze te wszystkie zmiany mozna porownac do tego jakbym diesla zalal benzyna i dziwil sie ze nie jezdzi ;d
Troche wczoraj spanikowalem ale juz pisze w czym prawdopodobnie byla rzecz bo widzialem sie dzisiaj na chwile z lekarzem bo szedlem po wyniki wszystkich badan. Otoz odstawienie palenia spowodowalo cos tam z tarczyca ktora ponoc spowodowala cos tam z trzustka i teraz nie wiem jaki jest zwiazek pomiedzy trzustka tarczyca a paleniem ale efekt byl taki ze mialem niewyobrazalnie niskie stezenie potasu we krwi... dwa razy nizsze niz dolna granica. Lekarz mi powiedzial ze to cud ze moglem sie w ogole ruszac i nie dostalem ataku.
Dzisiaj jest juz o qiele lepiej, ustaja bole miesbi, glowa nie boli, cialo przestaje dretiwec i czuje przyjemne cieplo. Jest ok.
aha, i jak rzucilem palenie to odstawilem tez cole, cukier, sol, fast foody i zaczalem jesc warzywa
lekarz mi powiedzial dzisiaj ze te wszystkie zmiany mozna porownac do tego jakbym diesla zalal benzyna i dziwil sie ze nie jezdzi ;d
napisał/a:
Michorek...
2017-06-01 15:32
uuu....no to nieźle,jak uzupełnili poziom w szpitalu, dostałeś kroplówkę?
poczytaj o skutkach ubocznych niedoboru potasu...
mądra decyzja, wytrwaj
pozdrawiam
aha, w ustanawianiu rekordów laboratoryjnych jestem liderem...moje TSH wynosiło 96...
napisał/a:
Zieleń
2017-06-01 15:42
Cześć Michał, fajnie że się przyłączyłeś do nas i przede wszystkim super, że rzuciłeś śmierdziele ! :)
Jeśli Twój odwyk będzie przebiegał podobnie jak u nas, tutaj zgromadzonych, to powiem Ci, że przed Tobą wiele dziwnych objawów. U mnie "jazda" zaczęła się również w okolicach 5 tygodnia niepalenia. Bezsenność, lęki, ataki paniki, wzmożone bicie serca, "trzęsawka" ciała, strach przed wszystkim, wkręcanie się w różne choroby + rajd po lekarzach + lęk przed śmiercią, straszenie się strasznymi wydarzeniami w przyszłości, apatia, epizody depresyjne, niestabilność emocjonalna itd. itp. - to wszystko odwyk.
Oby u Ciebie odbyło się to łagodnie - tego Ci życzę z serducha !!! Jesteś w dobrych rękach - Michorek i Piotr, którzy odpowiedzieli Ci jako pierwsi, to Mistrzowie Pocieszania i Wsparcia w Odwyku :) Uratowali mnie przed psychozą :)
Jak będzie Ci źle, jak będziesz miał pytania, wątpliwości to pisz, pisz...to bardzo pomaga.
Trzymam za Ciebie kciuki :) U mnie minął 3 miesiąc NP, wchodzę w czwórkę :)
Pozdrowienia dla wszystkich !
napisał/a:
Hakai
2017-06-01 16:00
Wlasnie czytalem dzisiaj. Masakra. Dali mi wczoraj 5 kroplówek. Nie wiem co to dokladnie bylo ale chyba sole mineralne. Dzisiaj nic nie dostalem - tylko po reszte wyników bylem i przy okazji u tesciowej bo jest lekarzem w szpitalu :) dowiedzialem sie o wszystkim bo z lekarzem pogadalem szczerze. Wczoraj nic mi prawie nie powiedzieli. Czuje jak mi wraca energia. Normalnie jakby mi ktos baterie wyjal a potem wlozyl ):)
A do palenie ciagnelo mnie moze z 2 3 tygodnie. Teraz nie ciagnie mnie wcale. za 2 dni bedzie 7 tydzien lecial. juz nawet za bardzo tego nie licze. Ale co ciekawe, bylem dzisiaj w decathlonie kupic namiot i spodobal mi sie taki wielki za 8 stowek ale mega porzadny z dwoma sypialniami no i mowie sobie... drogo ale... przeciez wlasnie 8 stow zaoszczedzilem na fajkach w 6 tygodni i kupilem.
Jadac autem do domu z nowym namiotem mialem super uczucie ze kase ktora wioze w postaci super namiotu na wypady w gory puscilbym z dymem... teraz kolejne 1.5 miecha i kolejne zakupy za 8 stów :)
napisał/a:
KeriM
2017-06-03 10:29
Cześć Michał,
Widzisz, u mnie też osłabienie organizmu po odstawieniu "przyjaciela" na boczny tor dało znać po miesiącu, bóle kolan, duszności, kołatanie serduch, silne pocenie, ból głowy itd - te i inne objawy towarzyszyły mi lub nadal towarzyszą ale już znacznie rzadziej. Mija 204 dzień bez fajki (liczy mi to portal nalogowo, bo mi się już nie chce - intensywnie liczyłem przez pierwszy miesiąc :) jaki on był długi ) samopoczucie jest bardzo dobre, nauczyłem się żyć bez papierosa w miejscach gdzie zawsze paliłem - garaż, balkon, w przerwie jazdy na motocyklu itd. Czuję się pomimo kilkudziesięciu lat na karku jak młodzieniec i dopiero teraz po prawie siedmiu miesiącach dociera do mnie, znaczenie jaką to mądrą decyzję podjąłem 11 listopada 2016 roku i nie ma tu żadnych negatywnych aspektów - jestem szczęśliwym człowiekiem. Pozdrawiam
Widzisz, u mnie też osłabienie organizmu po odstawieniu "przyjaciela" na boczny tor dało znać po miesiącu, bóle kolan, duszności, kołatanie serduch, silne pocenie, ból głowy itd - te i inne objawy towarzyszyły mi lub nadal towarzyszą ale już znacznie rzadziej. Mija 204 dzień bez fajki (liczy mi to portal nalogowo, bo mi się już nie chce - intensywnie liczyłem przez pierwszy miesiąc :) jaki on był długi ) samopoczucie jest bardzo dobre, nauczyłem się żyć bez papierosa w miejscach gdzie zawsze paliłem - garaż, balkon, w przerwie jazdy na motocyklu itd. Czuję się pomimo kilkudziesięciu lat na karku jak młodzieniec i dopiero teraz po prawie siedmiu miesiącach dociera do mnie, znaczenie jaką to mądrą decyzję podjąłem 11 listopada 2016 roku i nie ma tu żadnych negatywnych aspektów - jestem szczęśliwym człowiekiem. Pozdrawiam
napisał/a:
KeriM
2017-06-05 09:11
Przeminą :) Nie jesteśmy pionierami - inni przetarli drogę i wskazali kierunek oraz wiarę, że jest to realne.
One są potwierdzeniem, że nie wolno poddawać się choćby dolegliwości zdawały się nie mieć końca. Już jesteś silniejsza o doświadczenie tych właśnie kilku ulotnych chwil normalności. Z czasem będzie ich coraz więcej i więcej. Dasz radę.
W trzech słowach - dużo uśmiechu życzę :)
uuu....no to nieźle,[...] pozdrawiam
Troszkę zmanipulowałem :) ale co tam, jak leci ? czytam, że nieźle :)
Wrzuć zdjęcie :)
Pozdrawiam bezdymnie :)
napisał/a:
Michorek...
2017-06-05 10:21
po co Mirku?
myślę, że ogromną siłą tego wątku jest właśnie ta anonimowość, nikt nie udaje, nie boi się konfrontacji w realu...
dobrze jest tak jak jest
ja również pozdrawiam, trzymaj się
napisał/a:
trancefusion
2017-06-06 23:05
no, pomyslalem ze musze napisac to gdzies i wypadlo na moje ulubione forum czyli tutaj :D wczesniej jak o tym pisalem to nie bylo to takie pewne, nie czulem tej pewnosci tak jak teraz i zreszta tez zdarzalo sie wypic, np w sylwestra czy uczczenie 5 lat bez fajek, i oczywiscie bylo standardowe wypisywanie bzdur, mi tak odwala po alkoholu ze ciezko uwierzyc w niektore gowna ktore gadalem czy wypisywałem oczywiscie nie tylko tu.... niektorzy twierdza ze skonczenie z alkoholem jest niemozliwe samemu bez pomocy, np aa itd a ja udowodnie ze jest mozliwe!!!! nie potrafie opisac jak zaluje pewnych kwestii i ogolnie ze dalem sie tez wciagnac w picie tym q... moim bylym znajomym ktore to smiecie wciagnely mnie w picie i przy okazji w palenie... i pilem bardzo duzo w przeszlosci, no ale nic, czasu juz nie cofne ale moge przynajmniej skonczyc w 100% z tym gownem. podobnie jak z syfofajkami trzeba skonczyc w 100% a nie jakies pieprzenie ze moge pic np w sylwestra... chce sie tez przyznac ze niektore moje posty z przeszlosci byly po alko, jakies tam nieporozumienia oczywiscie byly :D standardowe bzdury i agresywne posty, no ale mniejsza z tym. postanowilem skonczyc tez z syfem alko w 100%. i nie pije juz prawie 11 tygodni z czego jestem niesamowicie dumny. 5 lat i 3 miesiace bez fajek i 11 tygodni bez alko i pozytywnie to widze bo mnie nie ciagnie i coraz rzadziej mysle o tym, a chyba powinno i nie chce pic i sie nie napije!!!! tak wiec to chyba wszystko co chcialem teraz napisac. co jakis czas bede pisal ile nie pale i nie pije :) pozdrawiam wszystkich i zycze powodzenia w rzucaniu jakichkolwiek nalogow, niestety madrzeje sie po wielu latach nalogow (ja palilem okolo 15 lat i pilem okolo 20 lat... a mam 34 lata) no ale lepiej pozno niz wcale :)