Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?

napisał/a: wojca 2017-06-17 13:53
Dobre pytanie.Co mnie skłoniło żeby złapać znowu za fajkę? Otóż, nie stres,zły humor,czy samopoczucie.Teraz nazwałbym to głupotą.Wówczas była to zbytnia pewność siebie.Złudzenie,że wszystko jest już pod kontrolą, że po ponad ośmiu miesiącach niepalenia, nałóg zniknął,bo pokonałem go w walce. Czułem się świetnie,impreza ze znajomymi, ognisko, nastrój,wydaje się,że moja świadoma prośba o papierosa i ........stało się,zapaliłem.Wtedy sprawiło mi to nawet przyjemność.Nie miałem obiekcji.Miałem przecież przekonanie,że teraz to ja decyduję,czy zapalić i ewentualnie kiedy.Następny papieros pojawił się za tydzień, na następnej imprezie.Później pozwalałem sobie popalać tylko w weekendy- dwie,trzy fajki.Po paru miesiącach paliłem ramkę dziennie.Nie wiem gdzie i kiedy przepadła moja ,,kontrola"nad paleniem.To od początku była ułuda a nałóg podstępnie znów ze mną wygrał.To tak ku przestrodze.Nigdy nie traćcie czujności,nie ulegajcie pokusie zapalenia w przekonaniu posiadania kontroli nad tym wszystkim.O moich aktualnych mękach następnym razem. Pozdrowionka dla wszystkich.
napisał/a: trancefusion 2017-06-17 20:07
to jest wlasnie to.... nic nie dajace a tylko szkodzace imprezki... od tego sie wszystko u mnie zaczelo - znajomi, imprezki, picie, palenie. nie zdarzylem sie obejrzec a pilismy dzien w dzien w liceum a i po liceum pilem tez bardzo duzo. nie potrafie opisac jak tego zaluje i nie tylko dlatego ze wciagneli mnie w te gowniane nalogi. to jest o wiele wazniejsze - przez ten zaje**** syf zniszczylem moja kondycje i talent do pilki. a bylem BARDZO dobry. i kto wie, gdybym to rozwijal... to kto wie gdzie bym teraz gral. i jakie pieniadze zarabial robiac to co kocham, bo pilka to jedna z moich najwazniejszych pasji... no ale wazniejsze byly imprezki, znajomi, picie itd czyli wszystko co najgorsze wtedy. jednak troche mam tez pretensje do rodzicow bo gnojek wiadomo sam nie wiedzial co robi i kazdy potrzebuje kogos kto pokieruje no ale ja nie mialem nikogo takiego... teraz wiem jakie to imprezowanie bylo glupie. no ale zeby dojsc do takich wnioskow to tez potrzebowalem duzo czasu. i w sumie nie wiem tak na prawde co spowodowalo to ze w koncu dojrzalem do tej decyzji o zakonczeniu w 100% z alko, jakis czas temu nie bylem na to gotowy mimo gowien ktore naodwalalem nawalony... ehhh jak pomysle ze moglem miec podobna kariere do Lewego to po prostu wszystkie bebechy sie we mnie przewracaja. jakis czas temu slyszalem ze kolezka zarabia 100.000zl dziennie a teraz na pewno wiecej. no to jest dla mnie nie do pomyslenia. wiadomo, to skrajny przypadek polskiego pilkarza ale nawet w polskiej lidze pilkarze zarabiaja lepiej niz prezydent. wiec tak, no plakac mi sie chce jak pomysle co mi "daly" te imprezki itd. teraz po prostu NIENAWIDZE tych znajomych ktorzy mnie w to wciagneli, i siebie tez, za to ze dalem sie wciagnac bo bylem taki glupi i tez nienawidze syfu papierochow i alkosyfu.... dlatego wiem ze na pewno bede unikal imprezek (oprocz asota 1000 :D ale tam uderze tylko i wylacznie dla muzyki i tylko jak naprawie najwazniejsza kwestie.... szczegoly moze kiedys opisze....) i nigdy wiecej nie zapale ani sie nie napije!!!!

edit - zapomnialem napisac ze rzucenie syfopapierochow i syfoalko daje mi NIESAMOWITA satysfakcje :) i tego nie zepsuje!!!!
napisał/a: Hakai 2017-06-18 16:35
Za 4 dni zacznie leciec 3 miesiac bez fajek. Nie ciagnie mnie juz w ogole i przeszly wszystkie humory a takze zle samopoczucie. Pije jak pilem i wogole nie chce mi sie palic przy alkoholu. W zasadzie jest mi to obojetne. Kolega chcial mnie poczestowac jak bylem pijany ale nie wzialem bo w sumie pomyslalem po co skoro mi sie nawet palic nie chce. Pozdro :)

I pomyslec ze palilem rame do 1.5 ramy dziennie...

trancefusion - czemu niby imprezki sa szkodzace? sa po to by sie zabawic, pogadac, spedzic milo czas. Co z tego ze reszta pije czy pali. Niech to robia. Ty nie musisz. Nie widze w tym problemu. Ostatnio bylem na imprezie firmowej z mojego teamu gdzie wszyscy palili i jakos bylo mi to obojetne oprocz tego ze sie wkurzalem bo musialem na nich czekac az skoncza jarac i tak co 30 minut. Ale pomyslalem wtedy, kurfa jakie to jest smieszne ;d ... wychodzi 30 osob na dwor i stoja jak idioci nad jedna popielniczka :d mega smiesznie i dziwnie to qyglada a ja czuje sie jak pizda zostajac sam i na nich czekajac :)
napisał/a: trancefusion 2017-06-18 17:22
"dobry" kolega, wie ze rzucasz ale czestuje, idiota jakis :D

palenie ok, da rade nie palic na imprezie gdzie wszyscy pala (jak nie beda palic syfu przy mnie bo rzygam tym smrodem) ale nie wyobrazam sobie tego ze sam nie pije :D zreszta ja juz sie naimprezowalem i jedyne imprezy ktore teraz mnie interesuja to imprezy muzyczne albo sportowe (moze jakis meczyk np ligi mistrzow jak wroce do UK) a nie takie nastawione tylko na uchlanie ryja :P

ja palilem ramke dziennie, no chyba ze sie pilo to wtedy wiadomo, jeden za drugim wiec o wiele wiecej ;/
napisał/a: wojca 2017-06-18 23:16
Hakai - jak idioci to wyglądają palacze na lotnisku w Warszawce,stłamszeni w śmierdzącym ,,akwarium", po to by przed samym wylotem ściągnąć jeszcze dyma.To jest przerażające.Takiej sytuacji, między innymi sam chciałem uniknąć rzucając teraz palenie.Nie ma nic gorszego dla nałogowca niż stres związany z niemożnością zapalenia papierosa, choćby w związku z podróżą.Gdy paliłem,takie sytuacje działały na mnie jak płachta na byka.Nakręcałem się,szukałem możliwości obejścia zakazów,kombinowałem jak i gdzie zajarać.Myśli o paleniu natrętnie powracały,nie dawały spokoju,w samolocie planowałem już jak najszybsze opuszczenie lotniska po przylocie, by zapalić. Kompletnie irracjonalne.Chore.W oderwaniu od rzeczywistych potrzeb.Niewolnictwo psychiczne.Dno.Trzeba się od tego oderwać,wyzwolić,nad tym zapanować.Inaczej zostaniemy niewolnikami nikotyny.To ona będzie decydować o kształcie i jakości naszego życia ( o życiu i zdrowiu dosłownie).Myślę,że podobna historia jest z problemem alkoholowym,Trancefusion- picie dzień w dzień ,po jakimś czasie chyba nie sprawia już przyjemności. Jeśli się to robi i nie przestaje pomimo szeregu negatywnych doświadczeń związanych z drinkowaniem, to chyba jednak jest to nałóg, z którym trzeba walczyć jak z każdym innym.Zatem powodzenia w walce z nimTobie,mi,nam wszystkim. Na marginesie - fatalnie się czuję prawie dwa tygodnie od ostatniej fajki.Myślę,że jestem już na to za stary.Więcej rzucać nie będę.Jak przeżyję detoks,to już nie zapalę.Trzeba mieć na to zdrowie.Dobrej nocy NP.
napisał/a: trancefusion 2017-06-18 23:40
no wlasnie cos sie zmienilo, tylko nie wiem dlaczego. pisalem ze wczesniej nie bylem pewny tego ze chce skonczyc z alko w 100% a teraz jestem - to jest wazne. dzien w dzien pilem przez jakis czas w liceum a z czasem, z kolejnymi latami coraz mniej, powiedzmy srednio 2,3 razy w tygodniu no ale to tez duzo. na poczatku tego konczenia, kilka tygodni temu, jeszcze mialem czasami jakies mysli ze fajnie by bylo znowu sie nawalic ale jednak wygralem z ta pokusa :D no a ostatnio w ogole juz tak nie mysle, w ogole nie mysle o tym zeby sie napic. podobnie bylo z fajkami tylko ze o wiele bardziej intensywnie, przez jakis czas na poczatku rzucania cholernie bardzo chcialo mi sie palic ale tez wygralem z tym i po jakims czasie to minelo, z czasem (nie byl to jakis dlugi czas, moze ze 3 miesiace) poczulem ze nalog sie skonczyl i ze czuje sie jakbym nigdy nie palil :) moim jedynym skutkiem ubocznym rzucenia palenia byl masakryczny bol glowy, przez jakis tydzien, tydzien po wypaleniu ostatniego syfopapierocha, myslalem wtedy ze umre, zero snu praktycznie i taki bol, o wiele gorszy niz na najgorszym kacu, przez około tydzien ;/
Michorek...
napisał/a: Michorek... 2017-06-19 13:10
wojca napisal(a):zaliczyłem epizod z powrotem do palenia

zdarza się, też miałam przecież taką wpadkę
zbieraj się i do boju, znasz "procedury", będzie Ci mimo wszystko lżej
trzymaj się....
napisał/a: Hakai 2017-06-19 13:24
kurde juz myslalem ze wszystko jest cacy a tu dzisiaj znowu od rana mnie boli glowa, w potylicy, z prawej strony. Myslalem ze to problem z miesniem ale nie. Innych objawow raczej nie mam. Kurde nie moze tak byc, a juz 2 miesiace bez fajek. Jak znowu bedzie mnie przez tydzien bolec to oszaleje.
napisał/a: PiotrZG 2017-06-19 13:27
wojca napisal(a):(...) Na marginesie - fatalnie się czuję prawie dwa tygodnie od ostatniej fajki.(...)

Cześć Wojca,

Fatalne samopoczucie to po części zmieniające się po rzuceniu palenia pH organizmu a szczególnie mózgu. Inna sprawa, że być może w Twoim przypadku palenie było formą spontanicznego samoleczenia jakiejś dolegliwości. Zauważ, że nie wszyscy rzucający palenie przechodzą odwyk w dramatycznych okolicznościach.
W wielu przypadkach silnego uzależnienia palenie mogło być lekarstwem na jakąś dolegliwość i w odwyku organizm histerycznie reaguje na nagły brak lekarstwa.
Dym papierosowy zawiera ok. 4 tys. zawiązków chemicznych z których pewne, nawet te najbardziej toksyczne, w małych dawkach jakie dostarcza papieros mogą wykazywać właściwości lecznicze. Chińczycy mają ciekawą teorię w temacie palenia tytoniu. Coś w tym wszystkim jest.

Trzymaj się ;)
napisał/a: Hakai 2017-06-19 13:46
PiotrZG napisal(a):
wojca napisal(a):(...) Na marginesie - fatalnie się czuję prawie dwa tygodnie od ostatniej fajki.(...)

Cześć Wojca,

Fatalne samopoczucie to po części zmieniające się po rzuceniu palenia pH organizmu a szczególnie mózgu. Inna sprawa, że być może w Twoim przypadku palenie było formą spontanicznego samoleczenia jakiejś dolegliwości. Zauważ, że nie wszyscy rzucający palenie przechodzą odwyk w dramatycznych okolicznościach.
W wielu przypadkach silnego uzależnienia palenie mogło być lekarstwem na jakąś dolegliwość i w odwyku organizm histerycznie reaguje na nagły brak lekarstwa.
Dym papierosowy zawiera ok. 4 tys. zawiązków chemicznych z których pewne, nawet te najbardziej toksyczne, w małych dawkach jakie dostarcza papieros mogą wykazywać właściwości lecznicze. Chińczycy mają ciekawą teorię w temacie palenia tytoniu. Coś w tym wszystkim jest.

Trzymaj się ;)


Ehhh, i od tego moga tez byc te bole glowy? Cisnienie mam teraz w okolicy 130-140/90-100 ale to na bank nie boli przez cisnienie bo jak palilem i bylem bardziej otyly to mialem nawet i 180 / 110 i glowa mnie nie bolala. Zrobilem dzisiaj ponownie badania i wszystko gites... - no zaraz oszaleje :)
Michorek...
napisał/a: Michorek... 2017-06-19 14:11
Hakai napisal(a):Ehhh, i od tego moga tez byc te bole glowy?

no pewnie....
poza tym będziesz bardziej wrażliwy na zmiany pogody, gwałtowne skoki ciśnienia, temperatury, pełnię księżyca, burze, wiatry....
staniesz się na chwilkę taka delikatną paprotką, mimozą...
taki urok odtruwania
a spróbuj wypić teraz dwie szklanki chłodnej wody, pomasować płatki uszu, albo bolące miejsce
poćwicz trochę takie delikatne zaglądanie sobie przez ramię, raz lewe raz prawe...tylko powoli, delikatnie
a nie jadasz wieczorami cytrusów ?
albo żółtego sera ?
nie pijasz czerwonego wina?
nie podjadasz wieczorem czekolady?
to wszystko czynniki po których ja mam bóle głowy do dziś...
napisał/a: PiotrZG 2017-06-19 14:22
Michorek... napisal(a):(...)
albo żółtego sera ?
nie pijasz czerwonego wina?
nie podjadasz wieczorem czekolady?
to wszystko czynniki po których ja mam bóle głowy do dziś...

Cześć Magda,

Mam podobnie. Po czarnej gorzkiej czekoladzie zjedzonej wieczorem przed snem następnego dnia mam tak paskudny ból głowy, że szkoda gadać.

Dobrego słonecznego tygodnia wszystkim!