Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?

napisał/a: andrut85 2018-10-14 11:38
Artykuł trafny w 100%. Na mnie w podobny sposób wpłynęły argumenty z księżki Carra.
Jeśli o mnie chodzi, to kiedy paliłem wszystko kręciło się wokół papierosa, kiedy będzie można zapalić?
Teraz się nad tym zupełnie nie zastanawiam. Jednak ostatnio wychodzę na chwilę z pracy na balkon, żeby zrobić sobie przerwę. Wypijam kawę chwilę pomyślę na spokojnie i wracam dalej do pracy. Brakuje mi nie samego palenia, ale tej chwili odpoczynku, oderwania się od pracy.
KeriM
napisał/a: KeriM 2018-10-14 22:44
Książkę Carra przeczytałem kilka razy zanim do mnie dotarło co autor chciał w niej przekazać czytelnikowi. I pomogło :)
napisał/a: andrut85 2018-10-14 23:19
Przeczytałem raz i było to dla mnie jak objawienie, rozłożenie na łopatki całego mechanizmu palenia.
Proszę nie odbierać tego jako reklamy, bo nic z tego nie mam, ale rzeczywiście książka pomogła mi zrozumieć, że tak naprawdę nie ma sensu myśleć o paleniu.
Dzięki niej przestałem tęsknić za papierosem, pozostałem tylko z objawami odstawiennymi.
Kerim po jakim czasie poczułeś, że nie masz już objawów i detoks się zakończył?

Lawina i Smutność co u Was słychać?
napisał/a: Smutnosc89 2018-10-15 04:33
U mnie coś z psychą jest nie tak kiedy są momenty bardzo stresujące(dom, praca, samotność), ale mam parę sposobów żebym miał nieco lepszy humor i nastrój ... rower, parki narodowe, wędkarstwo, bieganie, czasem siłownia. Jakoś te rzeczy mi pomagają żebym cieczył się z dnia a w głowie często mam wybite przysłowie ,, Jedyny łatwy dzień był wczoraj'' - Filozofia Navy Seals
napisał/a: Smutnosc89 2018-10-15 04:36
Napisałem wcześniej duży tekst i pisało żeby wulgaryzmów nie pisać a wogle nie napisałem.ugh
napisał/a: Lawinia222 2018-10-15 20:25
U mnie lepiej, są dni, kiedy ciśnienie mi spada, aż nawet zanadto. Nadal jest niewyrównane, ale, jak pisałam, już się nie przejmuję, co ma być to będzie.
Niestety, nadal przybieram na wadze i nie wynika to z obżarstwa, bo nie jem więcej ani inaczej niż dotąd. Przemiana materii mi się zmieniła.
Trochę ćwiczę, nie bardzo dużo ze względu na to ciśnienie, nie chcę go sobie zanadto podwyższać bo i tak sobie z nim nie radzę a poza tym naciągnęłam sobie coś w biodrze po ćwiczeniach w sobotę i ledwo chodzę. :)
O dziwo, dopiero teraz, po tych 3 miesiącach zaczynam czasem myśleć o papierosie, zaczyna mi go brakować. Yo jednak jest chyba walka na całe życie.
Książkę Carra czytałam kilkukrotnie, również wersje dla kobiet, która do mnie trafiła bardziej niż ta ogolna. Natomiast z samym Carrem miałam do czynienia znacznie wcześniej, jeszcze zanim stał się popularny w Polsce i zanim w ogóle jego książka została przetłumaczona na polski i wydana w naszym kraju. Kiedyś trafiło mi w ręce nagranie sesji terapeutycznej Carra w formie fabularyzowanej rozmowy terapeuty z palaczem. Oczywiście po angielsku, ale znam ten język biegle, więc słuchałam tego nagrania wielokrotnie i to wiele lat temu, dobre kilkanaście na pewno.
KeriM
napisał/a: KeriM 2018-10-16 07:51
andrut85 napisal(a): Kerim po jakim czasie poczułeś, że nie masz już objawów i detoks się zakończył?

Dokładnie nie pamiętam, ale mogę przyjąć, że tak po 10-12 miesiącach, jak przestałem się pocić z bez przyczyny tzw zimne, cieple poty które jak nagle przychodziły to i nagle odchodziły.
napisał/a: Smutnosc89 2018-10-17 22:05
Kerim to co autor przekazał czytelnikowi z książki Carra, że potem zrozumiałeś? :)
napisał/a: Smutnosc89 2018-10-17 22:10
Lawinia222 I andrut85 jak tam u was dni mijają, jak się czujecie? ;) u mnie raz jest dzień fantastyczny, że aż chce się żyć, a następny dzień na odwrót:d dziwne myśli wbijają się do głowy;)
napisał/a: andrut85 2018-10-18 18:37
Smutność u mnie jest bardzo podobnie. Kilka dni jest super, można powiedzieć, że normalnie, ale przychodzą dni z o wiele gorszym samopoczuciem i czarnymi myślami. Pozdrowienia dla Wad i trzymajcie się dalej.
KeriM
napisał/a: KeriM 2018-10-18 21:38
Smutnosc89 napisal(a): Kerim to co autor przekazał czytelnikowi z książki Carra, że potem zrozumiałeś? :)

Widzisz, dotarło do mnie, że samo palenie nic a nic nie daje. Jest to bezsensowna czynność.
A skoro nic nie daje to bez sensu jest abym trwonił kasę na to, jest dużo ciekawszych sposobów zagospodarowania tej kasy. Najgorsze jest to, że przez ponad 4 dekady nie zastanawiałem się nad tym, a samo wciąganie dymu stanowiło jakby "przyjemność" Jak tak czasem wspomnę sobie, że nieraz wsiadałem w auto i jechałem parę kilometrów po papierosy, bo przecież nie starczy na rano to teraz mnie to śmieszy a wtedy pędziłem nerwowy po nie a jak kupiłem to jakaś ulga jakbym w totolotka wygrał. Carr uświadomił mi, że ta czynność palenie nic nie daje, jest po prostu bezsensowna. Nie przyszło to od razu ale po kolejnym spokojnym przeczytaniu książki - dotarło.
napisał/a: andrut85 2018-10-18 22:11
Kerim dokładnie do tego samego doszedłem jak czytałem:)