Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?
napisał/a:
KeriM
2019-07-30 10:01
Sport po wielu latach przerwy zacząłem próbować po pół roku niepalenia ale wyszło mi to bokiem, za intensywnie i pojawiły się żylaki - lekarz zalecił przerwę to jest szansa, że się wchłoną i tak się stało :) Teraz tylko spacery i od czasu do czasu rower :) Myślenie o papierosie mija a obawy o zdrowie również, bo coraz mniej skutków ubocznych zaczynamy odczuwać - wraca radość życia. Pozdrawiam :)
napisał/a:
sangrietta
2019-07-31 14:59
ja totalnie nie miałam takich problemów na szczęście, moja mama przechodziła przez to, o czym piszesz :/
napisał/a:
KeriM
2019-07-31 21:17
sangrietta to tylko potwierdza, że każdy z nas przechodzi to inaczej przeżywając różnie skutki uboczne które u innych występowały lub nie.
napisał/a:
Renfri
2019-08-01 10:46
Wiadomo, wszystko zalezy od wielu czynnikow - cech organizmu, trybu zycia, diety itd.
napisał/a:
Stralis
2019-08-05 11:13
A u Mnie po 8 miesiącach bez dyma zaczęły się znowu dziwne bóle głowy ,mdłości zawroty głowy,już powoli mam tego wszystkiego dosyć,już było dobrze a tu znowu to samo, chyba jednak przejdę się do lekarza,bo to może nie od fajek ?
napisał/a:
marta_w
2019-08-07 10:11
Witaj PiotrzeZG, Michorku, Wojowniku i wszyscy niepalący oraz rzucający palenie. Zwracam się najpierw do Piotra, gdyz to Ty zastanawiałes się czy wróciłam do nałogu czy tez jakies nieszczęście mnie spotkało. Po kolei : nie spotkało mnie żadne nieszczęście, natomiast gdzieś tak po pół roku abstynencji przestałam odczuwać jej fizyczne skutki, przybyło mi za to energii, którą pożytkowałam angażując się w różne działania. Niestety straciłam czujność i kiedy pewnego dnia byłam świadkiem wypadku i mało tego musiałam udzielić pomocy rannemu dziecku / jak się potem okazało nic bardzo grożnego się nie stało - ale wyglądało koszmarnie /. Popłynęłam, Kiedy karetka z dzieckiem i jego mamą odjechała, ktoś podał wodę żebym obmyła ręce z krwi. ktoś jakieś ręczniki a ktoś obok zapalił papierosa, po którego wyciągnęłam trzęsąca się rękę. Nie, nie usprawiedliwiam się. W tamtym momencie nie myślałam, ale później, później niestety machnęłam ręką i paliłam ze dwa miesiące. Znów rzuciłam. Nie udzielałam się na forum, chociaż czytałam. Znów nie paliłam kilka miesięcy. Znów powrót i tak w każdym roku kalendarzowym: kilka miesięcy abstynencji a kiedy mijały problemy fizyczne - powrót. Niestety! I Tu przestroga dla wszystkich martusiopodobnych kretynek i kretynów! W tym roku moje problemy na urlopie nie zaczeły się od rzucania palenia! Czułam się koszmarnie zmęczona. Myślałam wypocznę - znów odstawię fajki, będzie lepiej. Nie było. Diagnoza: pochp - obturacja umiarkowana. Szczęście w nieszczęściu. Znów nie palę - i teraz właściwie to nie mam wyjścia, jeśli nie chcę pogorszyć stanu. Ci , którzy rzuciliście - nie igrajcie z powrotami. NIech moja historia będzie przestrogą.
A co do problemów z forami dotyczącymi rzucania: am wrażenie, że są sabotowane przez koncerny tytoniowe.
Pozdrawiam wszystkich.
Przepraszam tych, których czas tu marnowałam /Piotrze ZG ;)/
A co do problemów z forami dotyczącymi rzucania: am wrażenie, że są sabotowane przez koncerny tytoniowe.
Pozdrawiam wszystkich.
Przepraszam tych, których czas tu marnowałam /Piotrze ZG ;)/
napisał/a:
Michorek...
2019-08-07 11:56
Marta,
Stawaj do walki, tylko ci co nic nie robią nie upadają !
Najgorsze co możesz zrobić to na tych kolanach pozostać.
Fajnie, że jesteś.
Stawaj do walki, tylko ci co nic nie robią nie upadają !
Najgorsze co możesz zrobić to na tych kolanach pozostać.
Fajnie, że jesteś.
napisał/a:
marta_w
2019-08-07 12:26
Magdaleno - Michorku najwspanialszy!!! właśnie odkryłam że za kilkanaście dni będziesz obchodzić 10 lat NP :) Gratuluję:)
napisał/a:
marta_w
2019-08-07 12:30
Stanęłam. Późno. Ale się nie poddam, chociaż część siebie /pęcherzyków płucnych/ na wieki wieków zmarnowałam. Nie zamierzałam właściwie wracać na forum. Ale.... jeśli komuś moja historia pomoże się otrząsnąć a nie " bawić" w rzucanie - to na coś się moja głupota przyda! Fajnie, że Ty czuwasz:)
napisał/a:
Michorek...
2019-08-07 12:37
Martuś, dziękuję. Miałam kilka gorszych momentów, upadałam, wstawałam, jak to w życiu. Teraz z perspektywy lat mogę powiedzieć...papierosy nie rządzą moim życiem. Da się to zrobić, ale trzeba chcieć, naprawdę chcieć.
napisał/a:
marta_w
2019-08-07 17:49
Prawda. Trzeba tak naprawdę chcieć! A ja chyba nie miałam do końca motywacji. Doszedł "Syndrom pustego gniazda" i wyszło jak wyszło.
napisał/a:
PiotrZG
2019-08-07 19:20
Witaj Siostro :)
Miło czytać, że to nie nieszczęście lecz upadek był przyczyną Twojego milczenia. Ja nie palę i nie planuję powrotu do nałogu. Lata nałogu odpokutowałem, rzec by można, na kolanach ale warto było.
Trzymaj się dzielnie. Pokoju, dobra i ciepła w sercu życzę :)