Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?

marta_w
napisał/a: marta_w 2019-08-22 10:36
Nadal nie palę :)
napisał/a: Smutnosc89 2019-08-23 17:54
Witam was. U mnie 18miesiecy bez fajki🙄👌czyli półtora roku. Jak narazie jest ok. W klacie są czasem dziwne kłucia. A psychika też czasem dobije nie wiadomo kiedy od czego i po co, jak mam wolne dni i jestem sam. Staram się wtedy czymś się zajmować. A tak apropo rok temu w sierpniu pamiętam jak czułem się że umieram i będzie koniec, panic attack, szybkie bicie serca, poty, deprechy, stres itd. Teraz na szczęście tego nie mam, pozdro
KeriM
napisał/a: KeriM 2019-08-26 07:13
marta_w , Smutnosc89 i tak trzymać - bez papierosa żyje się fajnie :)
marta_w
napisał/a: marta_w 2019-08-27 06:25
Kochana Michorku :) Dzisiaj jest 10 rocznica (!!!!!!) Twojego NP. Najserdeczniejsze gratulacje.
KeriM
napisał/a: KeriM 2019-08-27 12:25
Magdo - gratuluje wyniku :)
Michorek...
napisał/a: Michorek... 2019-08-28 16:33
Dziękuję za gratulacje. Uwierzycie jak napisze, że przestałam liczyć jakieś 6 lat temu ? Ale co by tu nie pisać, są powody do dumy. Ściskam Was wszystkich.
Wojownik
napisał/a: Wojownik 2019-08-28 22:08
Liczenie dni / miesięcy / lat bez palenia...
Naszym naturalnym stanem jest niepalenie. Takimi się urodziliśmy i tak żyliśmy, zanim, przez naszą nieuwagę / głupotę dopadł nas podstępny Wróg. Rzucając palenie wróciliśmy do normalności. Niepalenie to nasz naturalny stan.
Jeśli liczysz dni bez papierosa, robisz krzywdę swojemu umysłowi. Twój umysł traktuje czas od rzucenia palenia jako okres przejściowy, stan „nienormalny”, i podświadomość działa tak, że uważa, że „to Ci kiedyś przejdzie” i kiedyś wrócisz do palenia. Myślisz też, że czas bez papierosa to Twój Wielki Sukces. I znów to samo – to żadne sukces, to powrót do normalności, wolności, do naturalnego stanu, w którym zawsze byliśmy, kiedy nie paliliśmy, tylko nie widzieliśmy tego, dopóki nie dopadł nas Wróg.
To nie ważne, ile czasu nie palisz. Nie powinieneś nigdy palić. Możesz patrzeć wstecz i przeliczać dni / miesiące / lata, kiedy paliłeś. Zastanawiać się, jak mogłeś być tak głupi, słaby i ślepy przez tyle czasu. Ale liczenie czasu, kiedy nie palisz – nie ma sensu. TO TWÓJ NATURALNY STAN. Tak ma być w każdej następnej chwili Twojego życia. Patrz przed siebie, żyj i ciesz się chwilą obecną. Licząc wciąż dni od chwili, kiedy wróciłeś do normalności to obłęd dla umysłu. To dawanie szansy podświadomości, że to się zmieni, która wciąż trzyma się uparcie myśli „ile jeszcze wytrzymasz bez papierosa? – no, nie męcz się dłużej, pokazałeś, że nie paliłeś długi czas... 6 lat, trzy miesiące i 24 dni... może już wystarczy?”.
Rozumiesz już? Liczenie dni bez papierosa to wciąż utrzymywanie w sobie złudnej, podświadomej nadziei, że ten stan się zmieni. Zerwij tą ostatnią „nić” z paleniem! Zrozum: to nie mam sensu, BO ZAWSZE BYŁEŚ CZŁOWIEKIEM NIEAPLĄCYM. Nawet, jak paliłeś. I JESTEŚ. Miałeś tylko dłuższy „epizod”, kiedy zgłupiałeś, oślepłeś, oszalałeś i byłeś omamiony przez parszywe zielsko, które systematycznie Ciebie zabijało. Ale zmądrzałeś, przejrzałeś i wróciłeś z piekła znów do domu... do siebie. Więc po co liczysz to, co jest naturalne, zwykłe? Sprawdziłeś się, dałeś radę pokonać siebie, było to ważne doświadczenie, pomagaj innym, aby z tym się uporać, ale liczenie czasu od rzucenia nałogu to utrzymywanie w głowie zbędnych śmieci. Zamieć je. BYŁEŚ I JESTEŚ NIEPALĄCYM. Tylko tyle. Nie patrz wstecz. Patrz z nadzieją przed siebie. Koszmar już nie wróci. Zerwij i tą ostatnią nić.
Ja otrząsnąłem się z tego. Nie interesuje mnie, ile czasu minęło, kiedy odrzuciłem śmierdzącą śmierć. Ważne, że nigdy do tego nie wrócę. I to WIE mój umysł. Tylko tyle i aż tyle.
Rozumiesz?

Pozdrawiam –
Wojownik.

ps. pozdrawiam, Magduś, Mój Mistrzu.
Wojownik
napisał/a: Wojownik 2019-08-28 23:44
Marta_w -
Martusiu, zdałem sobie sprawę, jak mogłaś się poczuć, czytając mój post. Ten post wyżej mówi o podejściu do liczenia dni niepalenia z mojego subiektywnego punktu widzenia. W żaden sposób nie chciałem Ciebie urazić. Fakt, że pamiętasz, ile Michorek czasu już nie pali i składasz Jej gratulacje, jest pięknym gestem i rozumiem jego intencje.
Serdecznie Ciebie pozdrawiam -
z szacunkiem -
Wojownik
napisał/a: PiotrZG 2019-08-29 15:10
Wojownik napisal(a): (...)Jeśli liczysz dni bez papierosa, robisz krzywdę swojemu umysłowi. (...) Myślisz też, że czas bez papierosa to Twój Wielki Sukces. I znów to samo – to żadne sukces(...)

Otóż to. Żaden sukces, ani powód do dumy a jedynie powód do smutnej refleksji, że z własnego wyboru przez x-lat dewastowało się zdrowie.
Nałóg to zniewolenie i nie ważne jesteś uzależniona/y od nikotyny, heroiny, alkoholu, cukru, czy soli. Jeżeli mówisz, że palisz, bo lubisz, że słodzisz, bo lubisz oszukujesz się, bo nie lubisz lecz musisz, a skoro musisz można zrobić z tobą dowolnie wszystko. Sobą jesteś dopiero wówczas, gdy nic ciebie nie uzależnia.
marta_w
napisał/a: marta_w 2019-08-29 17:03
Pawle. W żaden sposób mnie nie dotknąłeś. Rozumiem Twój tok myślenia. Zapewne, za jakiś czas, nauczę się myśleć w ten sposób. Teraz wspomnienie pokonanego wroga motywuje mnie do wysiłku związanego z wytrzymywaniem detoksu organizmu. :) To coś jak uczczenie wygranej bitwy, wojny :) Wygrałam , ale nie zapomniałam. Bo zapomnieć nie mogę. Bo gdy raz zapomniałam, dałam się złapać w pułapkę. Każdy z nas ma swoją drogę. Być może , gdy minie odpowiedni czas, będę myśleć podobnie jak Wy. Na razie jednak muszę być czujna. A co do Michorka - zawsze poprawia mi nastrój gdy mam "doła" , w zbiorze skopiowanych wypowiedzi różnych osób, wypowiedzi Magdy są tymi, wśród których szukam pociechy. :) A poza tym: to forum dla mnie to Magda:))) Oczywiście Wy również, ale Magda jest wyjątkowa:). Oczywiście skopiuję sobie także ten Twój post Wojowniku i będę dążyć do takiego stanu umysłu "jestem niepalącą". Pozdrawiam :))
napisał/a: PiotrZG 2019-08-29 18:47
marta_w napisal(a): (...) będę dążyć do takiego stanu umysłu "jestem niepalącą". Pozdrawiam :))

Od takiego przekonania zaczynasz rozstanie z nałogiem, a nie dążysz do niego, bo nie to jest celem.
W Twoich wcześniejszych wypowiedziach niestety nie ma deklaracji, że jesteś niepaląca i tu zdaje się jest przyczyna cyklicznych powrotów do nałogu. Wspominasz, że wracasz do palenia, gdy ustępują dolegliwości, czyli nie ma woli być osobą niepalącą.
Niestety powroty do nałogu są szczególnie szkodliwe, bo powodują rozchwianie organizmu i utrwalają i wyrządzają coraz głębsze szkody. Średnio potrzeba 2 lata aby metabolizm mózgu odzyskał równowagę. Jeżeli wracasz do nałogu po 6-12 miesiącach Twój mózg nigdy nie odzyska równowagi chemicznej, a od niej zależy samopoczucie.
marta_w
napisał/a: marta_w 2019-08-29 19:36
Piotrze, dla mnie celem jest - nie palić. Nie zgodzę się z Twoją diagnozą , iż nie mam woli rozstania z nałogiem, gdyż nie złożyłam deklaracji, iż jestem niepalącą. To , że kilka razy podejmowałam nieskuteczne próby rozstania z nałogiem, również /w moim przypadku/ nie uważam za coś uniemożliwiającego mi osiągnięcie sukcesu. Przeciwnie, wiem, że nie zapalę więcej. Ale nie jestem tak doskonała jak Wy, zatem upadałam i podnosiłam się kilka razy. Za każdym razem silniejsza a nie słabsza. Gdybym nie wierzyła w siebie, nie przyszłabym na to forum! Wiesz co było najtrudniejsze obecnie w zaprzestaniu palenia? Wcale nie odstawienie papierosa. To było dziecinnie proste - do kosza i już :) Najtrudniejsza rzeczą było wejście tutaj na forum i przyznanie się do porażki. Wiedziałam, że jeśli tego nie zrobię to przegram na starcie. I Tyle. Pozdrawiam. Podziwiam. Ale idę swoją drogą :) Może bez sensu ją sobie utrudniam, kto to wie.. ale, jestem zadowolona że jestem niepaląca.