zwyrodnienie barwnikowe siatkówki

napisał/a: ewaewa1209 2009-06-17 13:30
ewaewa1209 napisal(a):
Jarost napisal(a):Dzięki , dzięki Ewo. Dobrze jest nie być samym z tym dziadostwem.Ja mam 39 lat, rodzinę ,ale oni tak się o mnie martwią,że najchętniej trzymali by mnie w czterech ścianach, " bo coś się stanie". Nie zwierzam im się z moich strachów, bo nie chcę ich obciążać, ale boję się przyszłości. Już zrezygnowałem z czytania, bo mi to ciężko idzie, jazdy samochodem, od stycznia nie pracuję, w komputerze czcionkę mam ustawioną na 250%, a co dalej? Na szczęście jeszcze z poruszaniem się po mieście i jazdą na rowerze nie mam na razie większych kłopotów, bo mam sponiewieraną centralną część siatkówki /plamka żółta o.k./więc w szerszym spektrum oko jakoś sobie radzi. Za to widzenie z bliska - porażka, widzę, kogoś albo coś, w kawałkach. Napisz Ewo jak Ty sobie radzisz i " jak widzisz".Kiedy ekstremalnie się u Ciebie zaczęło. Acha, dowiedziałem się,że są okulary ochronne dla oczu z tym schorzeniem, chronią przed promieniowaniem jakimś tam/ słonecznym?/ i poprawiają komfort widzenia. Czy masz takie? Napisz. Jak odpisujesz to zaraz " mi lepiej".Pozdrawiam serdecznie.

/quote]
napisał/a: Jarost 2009-06-17 18:24
Bardzo dziękuję za wieści, jesteś niezawodna. Dzięki. Napisz czasem co u Ciebie i czy nie pojawiły się jakieś nowinki medyczne w wiadomej sprawie.Ja będę robił to samo. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
napisał/a: michal85sk 2010-05-10 12:46
Witam!
Cieszę się strasznie że udało mi się trafić na to forum. Dużo się tu od was dowiaduję ważnych dla mnie rzeczy.ewaewa1209 jesteś bardzo pomocna zwłaszcza iż też czuję że mam światłowstręt.
Może na początku opiszę swoją sytuację będzie łatwiej zrozumieć o co mi chodzi.
Słuchajcie, mam 25lat w 2004 stwierdzono u mnie RP również przypadkiem jak to było u ciebie że lekaż się wydarł iż do okulisty nie chodziłaś he musiał być głupi albo posiadać niewielką wiedzę na temat tej choroby. Wiadomo że zwykły okulista jej nie wykryje i nie stwierdzi po takim podstawowym badaniu.
Ja swoją chorobę zauważyłem w wieku 16lat kiedy nagle zacząłem mieć problemy z grą w piłkę przed blokiem z kolegami wieczorową porą. Lecz jak myślę nie tylko w moim przypadku nie przywiązywało się do tego strasznie uwagi. Dopiero kiedy coraz częściej się potykałem, wchodziłem na ludzi i nie mogłem wieczorem przebywać z kolegami to zaczęło mnie to po prostu wkurzać. Zastanawiam się czy pisać całą moją historię na tym Forum bo może nie chcecie o tym czytać szczerze ładna książka by z tego wyszła
Wracając do tematu. Rodzina nie zbyt była wyrozumiała na takie sytuacje a co dopiero młodzież ludzie obcy. Wciąż słyszało się no co ty ślepy jesteś, albo głuchy jesteś. Bo również pada mi na słuch. Z tego co wiem to jest to Zespół Ushera. Tracę wzrok i słuch jednocześnie a że jest to uciążliwe w życiu codziennym i towarzyskim to nie muszę wam mówić bo świetnie o tym wiecie.
Jak wspomniałem w 2004r mój brat trafił do pewnego okulisty w Skierniewicach bo tu mieszkamy i on po tym jak brat opowiedział że słabo w ciemności widzi, stwierdził że to może być tz. kurza ślepota.
Dał mu skierowanie do Kliniki okulistycznej w Katowicach. Ja jestem młodszy od brata o 3lata ale bardziej oblatany brat się dołuje bardziej i zamyka w domu. Nie wiele myśląc poszedłem do swojej okulistki i poprosiłem by mi dała też skierowanie to pojadę z bratem. W końcu przypuszczałem że mam takie same problemy więc dobrze załatwić za jednym zamachem. Pojechaliśmy do tych Katowic lecz jak zwykle czekaliśmy pół roku takie były zapisy jak wszędzie. Zrobiono nam wszystkie badania choć nie wiem dokładnie jakie nie zagłębiałem się szczerze i głupio mi czytać jakimi tekstami i terminami rzucacie tu na Forum.
Pojechaliśmy i stwierdzili że mamy Zwyrodnienie Barwnikowe Siatkówki(RP) Musieliśmy zostać i podawano nam Ozon w kroplówce nie wiem czy to coś daje ale kosztowało nas to chyba 300zł na głowę.
Czytałem że to nic nie daje ale nie wiem dokładnie. Przepisano nam również Klarin i jakiś lek na O. ale nie pamiętam. Nie braliśmy tego mimo że kosztowało ok 100zł ale w domu była fatalna sytuacja materialna. Czytałem że to też nie pomaga tak na prawdę.
Wtedy to tak jeszcze do mnie nie docierało dokładnie na co jestem chory. Lecz teraz wiem że to jak wyrocznia! Byłem w Technikum mechanicznym, a poszedłem do technikum bo tylko po technikum można było iść na szkółkę oficerską. Chciałem zostać zawodowym żołnierzem wiem że to były marzenia ale wy dobrze powinniście wiedzieć i rozumieć jak marzenia są ważne w życiu człowieka a tym bardziej że jestem w tym wieku. Lubiłem ćwiczyć, dbać o swoje Ciało, nie jestem żadnym cwaniakiem, jestem spokojnym życzliwym chłopakiem który lubi pomagać innym.Bardzo lubię towarzystwo ludzi i poznawać nowych jednak że choroba mi wszystko zabrała.
Musiałem przestać ćwiczyć bo każdy wysiłek fizyczny działa negatywnie na wzrok i choroba się szybko rozwija. Dostałem na komisji wojskowej kat D. Jak pisałem chciałem Być zawodowym żołnierzem.
Już mi odebrała choroba dwie bardzo ważne rzeczy które kochałem. Później to już sie wszystko po kolei sypało. Zamykałem się w sobie bo w gronie kolegów wiadomo każdy chce iść na imprezę, poszaleć, podrywać dziewczyny itp. Musiałem zacząć szukać wymówek na każde spotkanie i strasznie mnie to dobijało bo wtedy zawężało się grono moich znajomych. Wiadomą rzeczą jest że młody człowiek rozwija się po przez kontakt z innymi ludźmi a mnie zostało to odebrane.
Jeśli chodzi o te kontakty z ludźmi to i zaczął się problem z dziewczynami bo żeby gdzieś kogoś poznać to trzeba wychodzić z domu a nawet gdy już się pozna dziewczynę to wypadało by ją gdzieś zabrać lecz wszystko w dzisiejszych czasach odbywa się w godzinach wieczorowych a ja o zmierzchu mam duże problemy. Ludzie zdrowi sobie nie zdają sprawy z tego jaki problem sprawia ta choroba a właściwie to jest to szereg różnych problemów o których zdrowi ludzie nie mają nawet grama pojęcia.
U mnie tak jak u ciebie nie widać wizualnie że jestem osobą chorą. Jestem młodym nie brzydkim chłopakiem który jestem pewien mógł by w życiu się nieźle ustawić gdyby nie ta choroba.
Trzeba było zacząć kombinować strasznie. I tu dochodzę do kwestii Renty! Od razu po powrocie z Katowic złożyłem papiery o przyznanie mi renty z tytułu niezdolności do pracy.
Pojechałem na komisję do Tomaszowa Maz. i przyznano mi Rentę ale Socjalną. Wiecie co to oznacza?
Ja też nie wiedziałem ale człowiek z tą chorobą zaczyna więcej się doszukiwać i dociekać.
Rentę Socjalną przyznaje się osobie która tak jak ja uczyłem się i niepełnosprawność powstała przed ukończeniem 24 roku życia. Nigdzie wcześniej nie pracowałem. Okazało sie że wcale nie jest to takie fajne dostawać pieniądze za darmo. Pieniądze he.. śmiech na sali żal że w Polsce żyjemy.
Dostaje 520zł na rękę miesięcznie po kilku miesiącach sam się dowiedziałem że jeszcze mi się należy zasiłek pielęgnacyjny w wysokości 150zł, jak się domyślacie nie dostałem wyrównania za okres wstecz kiedy mi się należał. Przyznają od daty złożenia dokumentu lecz prawda jest taka jak się sam nie dowiesz co ci przysługuje to ci nikt nie powie.
Mam tą rentę lecz szczerze powiedzcie co to jest 520zł dla młodego człowiekaŻal a zaznaczę Chorego człowieka. Przecież to nawet nie starczy na wyżywienie a co dopiero zrobić opłaty za czynsz,wodę,światło,kablówkę,gaz i wiele innych rzeczy.
Zacząłem szukać pracy po szkole. Mechanikiem nie będę bo słabo widzę z resztą mnie to tak na prawdę nie interesowało. Szukałem i szukałem lecz w końcu się dowiedziałem że nie mogę znaleź zwykłej pracy bo jak mam Rentę Socjalną to do tych 520zł mogę dorobić tylko 980zł Brutto. Znów załamka.
Bo wszędzie chcą teraz na cały etat a cały etat to najniższa krajowa jest chyba 1307zł. Jak przekroczą moje dochody choć by o 1gr to muszę zwrócić pieniądze z renty. No czy to mnie tylko rozpierdziela w tym porypanym kraju.
980zł Brutto to jest jakieś 700 do ręki lol to już mam 1350zł mogę poszaleć łał.
Nigdzie nie chcą zatrudniać na pół etatu więc zacząłem szukać po "Zakładach Pracy Chronionej" w cudzysłowiu bo dobrze wiemy że te zakłady tak na prawdę tylko wykorzystują ludzi niepełnosprawnych a nie im pomagają albo zatrudniają starych ludzi którzy tak na prawdę mają grupę po łapie i nie są strasznie chorzy. Z tego co wiem to PEFRON daje na pracownika z 2gą gr. niepełnosprawności takiemu pracodawcy 1400 albo 1200 zł nie pamiętam. szukałem pracy po tych zakładach więc nawet w takim zakładzie chcą na cały etat a szczerze to co miał bym zrezygnować z 520zł żeby tylać na 900zł gdzie wiadomo z każdą pracą mam problem a nie tylko chodzi o pracę ale trzeba się do niej jakoś dostać tak. Więc wyjeżdżasz rano gdy jest ciemno albo wracasz wieczorem gdy jest ciemno pod warunkiem że jeszcze masz autobus bo wiemy jak jeżdżą. Normalnie żal i ciągle pod górkę.
No ale znalazłem robotę na 0,7etatu nie przekraczało kwoty 980brutto. dostawałem 650zł za 120 godzin przepracowanych na ochronie. Dokładnie 4,18 na godzinę i siedzisz ze starym dziadkiem spisujesz samochody o lol cóż za rozwijająca inteligencję praca. Zaczynam się pomału cofać w rozwoju.
Zwolniono mnie bo potrzebowali kogoś na cały etat, za dużo musieli kombinować z ustawianiem zmian bo wszyscy na cały a ja na 0,7. I 3 miechy znów bez pracy w zamknięciu i zdołowany bo na nic nie starcza. Na szczęście spotkałem znajomego co mnie pokierował po znajomości znów do ochrony więc nic lepszego męczę się tam i duszę to nie jest praca dla młodego człowieka. Zarobię więcej niż na papierze ale co to jest.
Ludzie myślą o ty to masz dobrze siedzisz nic nie robisz i ci przysyłają kasę z ZUSU, albo siedzisz na ochronie i też się nie narobisz a kasa jest. Jezuuu czy wy ludzie jesteście normalni? Ja chętnie oddam to swoje nudne życie bez smaku i weźcie sobie te marne grosze nic nie róbcie i siedźcie sobie w domu tylko mi dajcie zdrowe oczy Błagam was. Ja sobie zarobię nie takie pieniądze i będę się cieszył ze ciężko pracuję od rana do nocy że jestem zmęczony i nie mam siły. Będę szczęśliwy że mogę spędzać czas ze znajomymi ,poznawać nowych ludzi i założyć rodzinę mieć żonę dzieci muc zarabiać na nie, mieć możliwość wzięcia nawet kredytu na mieszkanie bo teraz nawet tego mi nie dadzą i nic na raty bo mam rentę socjalną a w pracy za mały dochód. Weźcie sobie te pieniądze tylko mi dajcie zdrowe oczy.
Dobra bo się rozpisałem w skrócie Mam nadzieję że kogoś to zaciekawi i odpowie a ja się odezwę może jutro jeszcze.
Pozdrawiam was Serdecznie.
napisał/a: wojciwch 2010-06-30 11:41
Michal85sk, nie narzekaj, że masz życie nudne i nie oczekuj, że ktokolwiek cię zrozumie, nie oczekuj także litości od bliskich. Ja przez tą chorobę wzrok straciłem 18 lat temu i zaręczam ci, że można się cieszyć życiem nawet jeśli się nie widzi. A co chodzi do ludzi to się niemi nie przejmuj, bo ja mam takich sąsiadów, którzy mnie oskarżają, że wyłudziłem rętę, bo nie mogą zrozumieć, że niewidomy może rąbać drzewo, tak jak ja.

Robię też wiele innych rzeczy. Nawet nie wyobrażasz sobie, że niewidomy może to robić. Bardzo cię rozumiem. Z tego co piszesz zrozumiałem, że nie jesteś mięczakiem. Można stracić wzrok, ale nie wolno poddać się psychicznie. Mnie się udało pobudować dom, mam trzy córki, żonę i swój mały świat: moje kochane roślinki (cytrusy). Ma razem 77 doniczek i uwierz, daję sobie ze wszystkim radę, chociaż dostaję czasem ochrzan od żony, za ich ilość, a te kwiatuszki przybywają w niebezpiecznym tempie (nauczyłem się ich rozmnażać).
Michał, głowa do góry. Choć dziewczyn nie widzę, ale śmieję się do żony, że mam prawo ich dotykać, no bo jak inaczej? :D
Pozdrawiam. Ucieszyłbym się, gdybyś odpisał, bo jednak w takiej chorobie przyjaciół nam brakuje.
napisał/a: agniesha 2010-07-14 12:54
Witam
Ja mam podobne problemy i do tego problem bo mam niedosłuch. ale jakoś z tym żyję, skończyłam tylko szkołę średnią i zaraz podjęłam pracę w zakładzie pracy chronionej. Więc renta do ręki 520zł, zasiłek 150zł, i wypłata niecałe 700zł. i to musi mi starczyć na cały miesiąc. Czasami się z tego powodu wkurzam bo nie mogę kupić nawet mieszkania na kredyt. Na szczęście mam wokół siebie dobrych ludzi i wiedzą jakie mam problemy więc podnoszą nie na duchu i że może kiedyś będę miała jakieś amłe mieszkanko. pozdrawiam wszystkich i głowa do góry.
napisał/a: michal85sk 2010-08-14 23:48
"agniesha" Widzę że mamy podobną sytuację i poglądyRównież mam niedosłuch i z tego co wiem to to jest dokładnie "zespół ushera" czyli utrata wzroku i słuchu. Na szczęście nie jest jeszcze aż tak fatalnie ale łatwo nie jest. Również jestem na rencie mam 520 zł i zasiłek pielęgnacyjny 150zł. Napisałaś że wypłatę masz 700 zł. Nie wiem czy ty czasem nie masz tak jak ja Renty socjalnej?
Ile ty masz lat? Bo ja 25! Wykryto u mnie zwyrodnienie w 2004 tak więc w technikum i składałem o rentę i przyznali mi ale Rentę socjalną. Do tej renty kwalifikuje się osoba u ktorej powstało kalectwo chyba przed ukończeniem 24 roku życia i jak się uczy jeszcze coś takiego. Mniejsza o większość w każdym bądź razie jak się ma rentę socjalna to wymyślili poje..by że jest pułap zarobkowy którego nie można przekroczyć. W tej chwili jest to 998zł chyba i nie jest to normalne moim zdaniem. Normalny rencista może dorobić do 2000tys z hakiem a nam się to tak ogranicza. Ten pułap powoduje to iż nie dość że mam ciężko znaleź odpowiednią pracę dla siebie ze względu na chorobę to jeszcze nie zatrudnią mnie na cały etat nigdzie. Bo najniższa krajowa jest chyba 1307zł. To jest nie normalne. Gdzie ty pracujesz? i na jakich zasadach? Chciałem się zatrudnić do Chojeckiego do cukierni on ma zakład pracy chronionej i raz że mial bym blisko, dwa że jakoś między ludźmi i praca praktycznie w miejscu nie musiał bym się przemieszczać bo to składanie kartonów ale powiedzieli mi że mnie nie przyjmą bo tylko na cały etat przyjmują. Pracuję na ochronie ale to jest tyrająca dla mnie praca. Ludzie zdrowi się zastanawiają co ja narzekam przecież nic nie robie praktycznie siedzę na budce i się opierdzielam. Lecz nie zdają sobie sprawy jak naprawdę to wygląda jeśli sie traci wzrok. Nic nie robienie w wieku 25 lat nie jest niczym dobrym bo człowiek w tym wieku powinien się rozwijać , nawiązywać nowe znajomości by mieć jakieś zdanie i pogląd na pewne sprawy. Ja siedzę ze starymi dziadkami i o czym tu z takimi rozmawiać. A oczy mi ta praca tyra ostro bo ciągle zastanawiam się i obawiam żeby czegoś nie przegapić by jak ktoś podjedzie go widzieć i tp. Chciał bym zmienić tą pracę ale na jaką znowu? Żebym mógł chociaż normalnie dorobić a nie z jakimś zasranym pułapem. A co zrezygnować z renty i pójść do pracy za 800zł mimo utrudnień jakie mam? To jest nie normalne. A najlepsze to, to że dowiadywałem się w ZUS-ie czy jest możliwość bym przeszedł na normalną rentę bez tego pułapu tak by mnie zatrudnili na cały etat to mi babka tam powiedziała że nie ma takiej możliwości. Pracuję w ochronie i to jest zakład pracy chronionej he...dobre sobie. Nie wiem jak u was ale u mnie nie ma nawet żadnych paczek ani nic. W takim zakładzie powinna być dwa razy taka paczka jak w zakładzie gdzie pracują zdrowi ludzie! Z tego co mi wiadomo to taki zakład na mnie czyli na osobę z 2 gr niepełnosprawności przy zatrudnieniu oczywiście na cały etat z PEFRONU dostaje 1700zł i te pieniądze powinien dać mi jako pracownikami a firma w której pracuję na stanowisku ochrona powinna wziąć pieniądze które płaci im zakład który ochraniam. Rombią Nas osoby niepełnosprawne na każdym kroku i nikt tego nie kontroluje. Ja dowiedziałem się że żeby nasłać kontrolę takiemu zakładowi pracy chronionej to musiało by widnieć moje nazwisko w donosie kto zgłasza No czy to jest normalne? Ja mówię że coś jest nie tak że pracowników oszukują i podam swoje nazwisko żeby mnie wyrzucili później. Żal. Co do kredytu!!! To również jest to ogromny problem bo przecież nie będziemy wiecznie mieszkali z rodzicami. Każdy chce się usamodzielnić w miarę możliwości. Lecz żeby dali ci kredyt musisz mieć dochody minimum 800zł i nie mogą być to wpływy łączone czyli np . wpływa ci kasa za Rentę, i kasa z pracy to za rentę masz 520 i 700 z pracy robi ci to sumę i byś się zmieściła ale nie może tak być. Muszą być wpływy z jednego źródła minimum 800zł inaczej Ci nie dadzą kredytu. I weź się tu człowieku w tej popapranej Polsce usamodzielnij!
Kończę bo jak zwykle się rozpisuje i nie wiem czy z sense he czy komuś się to będzie takie długie chciało czytać.
Pozdrawiam
napisał/a: agniesha 2010-09-01 12:47
Witaj Michał.
Pytasz czy mam rentę socjalną otóż tak mam ją. Bardzo dobrze Cię rozumiem bo pisałeś że męczysz się w tej pracy chodzi o to że się w niej nie rozwijasz intelektualnie i jeśli chodzi o ten pułap to jest śmieszny, nie wolno nam więcej zarobić bo zawieszą ci świadczenie rentowe.
Ale ja mam pytanie, otóż ja należę do (TPG) Towarzystwa Pomocy głuchoniewidomym i do Polskiego Związku Niewidomych i czy Ty do nich należysz czy bądź słyszałeś. Bo jeśli nie należysz do TPG to radziłabym Ci żebyś się zapisał, zadzwonił albo przyjechał. To Towarzystwo TPG bardzo sie rozwija, prosperuje, mają różne programy i mogą Ci pomóc np. w znalezieniu pracy. Organizują również wyjazdy, warsztaty, turnusy, szkolenia itp.
Pozdrawiam
Agnieszka
napisał/a: michal85sk 2010-09-01 20:32
Wiesz co agniesha ja dzwoniłem do związku dla niewidomych i pytałem się co mógł bym uzyskać dzięki temu iż się do nich zapiszę
To chyba normalne pytanie w naszym przypadku myślę! Na co pani z tego ośrodka powiedziała mi .No właśnie każdy by pyta co może zyskać a związek jest biedny! No myślałem że nie wytrzymam i popraw mnie jeśli się mylę ale czy taki związek nie powinien właśnie pozyskiwać funduszy by pomóc jak najbardziej takim chorym osobom?Czy nie powinni oni jako związek dla niewidomych zabiegać i pozyskiwać fundusze? To oni powinni chodzić i szukac dla nas pracy badź namawiać ludzi by zatrudniali takie osoby jak my!!!
Czy ja się mylę? Ci ludzie po wszystkich instytucjach chyba pomylili placowki i powinni iść zająć się polityką gdzie się siedzi i nic nie robi tylko pobiera pensje. W takiej instytucji to chyba powinno się działać i robic wszystko by pomóc tym ludziom którzy mają dane schorzenia.
Ludzie nie rozumieją jak to jest gdy tracisz wzrok i boisz się wyjść z domu by na kogość nie wpaść, czy czasem jak będę szedł po schodach to nie wyrżnę , czy nie widzieć końca chodnika bo krawężnik jest za ciemno. To tylko garstka przykładów ale wzrok jest jedynym najważniejszym recepptorem i nażądem powodującym odbior otoczenia i rozwój człowieka.
Ja się tylko zastanawiam czy to przetrzymam bo już mam glupie myśli w glowie czy warto się męczyć i to coraz częściej. A wystarczyło by zlikwidować ten zasrany półap 990brutto dla renty socjalnej i mógł bym znaleść w miarę normalna pracę ale nie w polsce przecież.Bo w polsce trzeba udupić człowieka.Ja mam dopiero 24 lata a nie chce mi się żyć. Gdzie tu logika?
napisał/a: agniesha 2010-09-02 09:29
witaj
Polski Związek Niewidomych to może na razie zostaw. Nie wszystkie polskie związki sie rozwijają i dobrze działają, ja ci proponuje Towarzystwo Pomocy Głuchoniewidomym.
Ale podaj mi swojego emaila jeśli możesz.
pozdrawiam
napisał/a: michal85sk 2010-09-02 21:25
michal85sk@gmail.com
napisał/a: Arrilwen 2010-09-03 14:56
Witajcie!

Mam na imię Alena (jestem Białorusinką) i mam 21 lat. Prawie od urodzenia miałam diagnozę: krótkowzroczność dużego stopnia + ostygmatyzm. W dzieciństwie kilka razy byłam w szpitalu ze wzrokiem. Do 16 lat miałam rentę (potem coś się zmieniło w białoruskim prawie i odebrano mi niepełnosprawność). Ostatnie 3 lata -- odkąd zaczęłam studia w Polsce -- nie robiłam badań. A kiedy dzisiaj je zrobiłam, powiedziano mi, że mam retinopatię barwnikową. Bardzo trudno mi jest to przyjąć, bo chociaż wiedziałam, że widzę bardzo źle, ale się spodziewałam, że to juz się nie pogorszy, a też myślałam o korekcie laserowej. Wiem, że ona nie jest leczeniem, a tylko robieniem wewnętrznej soczewki z rogówki, ale spodziewałam się, że będę mogła niech nie czytać, ale przynajmniej chodzić po ulicy bez okularów i soczewek... Teraz rozumiem, że na dłuższą metę z moją diagnozą to się nie sprawdza.

Proszę, po pierwsze, o współczucie: to jest po prostu trudne.. Boję się i o siebie, i o swoich rodziców, i o swoich przyszłych dzieci, ponieważ wychodzi na to, że mam dominantę.

Po drugie, potrzebuję rady i informacji. Powiedziano mi, że mam robić 2 razy w roku kurs leczenia (wzmocnienia..). W jaki sposób to się robi w Polsce? Mam pójść do okulisty i prosić o skierowanie? Czy za to się płaci? (Mam ubezpieczenie z NFZ)

Bardzo dziękuję za uwagę.
napisał/a: michal85sk 2010-09-03 19:45
Arrilwen szczerze Ci powiem że poęcia nie wiem czy ta twoja choroba to retining pigmentosa?Czy to jest zawęrzenie pola widzenia, widzenie lunetowe i masz problemy z widzeniem w szarówce, często się potykasz, nie widzisz jak Ci ludzie rękę podają , gdy idziesz chodnikiem to często Ci ludzie wchodzą pod nogi albo patrzysz przed siebie i mimo to nie widzisz czasem przedmiotu bądź człowieka stojącego przed tobą i na to wchodzisz?Czy masz takie same objawy?
Nie slyszałem o tym twoim leczeniu ale postaram się poczytać. Pytanie mam do Ciebie takie! Czy masz obywatelstwo polskie? Myśle że powinnaś iść do dobrego okulisty w miejscu zamieszkania he.. dobrego ale jak takiego znalesć. Ktoś u Ciebie rozpoznał ta chorobę w polsce pewnie. Więc idź do tej osoby i ona Ci da skierowanie na pewno bo to z pewnością jest leczenie szpitalne. Na takie leczenie jest potrzebne skierowanie ale mogę się mylić może ktoś poradzi lepiej.Pozdrawiam Wyślij mi swoje zdjęcie jak możesz na mail jeśli to nie problem.
michal85sk@gmail.com