Archiwum zdrad : 2007

napisał/a: agatek2 2007-12-13 12:11
no widzisz

a ode mnie tez rada, z wlasnego doswidczenia tez wiem ze lepiej trzymac jezyk za zebami poki nie dowiesz sie czegos na tyle dobrze zeby miec pewnosc ze mozesz miec pretensje i powiedziec

szczescia zycze
napisał/a: sorrow 2007-12-13 13:34
Nie wiem jak teraz odbudowac zaufanie. Po tym jak ona to nazwała "zapracowaniu na to przez całe wakacje" nie możesz się jej dziwić, że nie chce z toba być :(. Nawet jeśli to nie była zdrada, to oszukiwałeś ją przez dłuższy czas. Te SMSy, zakładanie kont randkowych, bicie jej... to wcale nie "niewinne flirtowanie". Tak chyba do końca jeszcze nie dorosłeś, żeby z kim s być na poważnie... co? Szkoda, bo z tego co o niej piszesz wygląda na wrażliwą i fajną dziewczynę.

Trudno ci będzie na odległość coś zrobić. Masz szansę się przeprowadzić? Jedynie wytrwalością i delikatnością (bez narzucania się) możesz jeszcze coś zdziałać.
napisał/a: magdamm2 2007-12-13 15:23
Moim zdaniem nie warto dzwonić ani tym bardziej się spotykać. Teraz to wiem bo człowiek uczy się na błędach. Ja niestety zadzwoniłam i na początku byłam bardzo kulturalna, zresztą obiecałam sobie, że pokarzę klasę, że nie dam się sprowokować i wyprowadzić z równowagi. Później się nie dało kulturalnie, ponieważ ta pożal się boże istota próbowała mi wmówić że jestem nienormalna, chora psychicznie i powinnam się leczyć, a do tego nie wie o co mi chodzi i takie tam brednie. Weź się tu nie wkurz jak słuchasz tych bredni. Jeśli trafisz na taką wyrachowaną, lubiącą podrywać żonatych facetów to koniec z tobą, wpędzisz się jeszcze w gorszą depresję, i to zupełnie niepotrzebnie bo twoje nerwy po zdradzie są już i tak w strzępach.
Pozdrawiam
napisał/a: bogsek 2007-12-13 18:24
TAK ROZEJRZYJ SIE DOOKOLA I ZOBACZ ILE PIEKNYCH I WARTOSCIOWYCH DZEIEWCZYN JEST DOOKOLA.
POSTARAJ SIE POMYSLEC POZYTYWNIE CIESZ SIE SWOJA WOLNOSCIA I ZACZNIJ SZKAC TEJ TWOJEJ JEDYNEJ BO TA POPROSTU NIA NIE BYLA.JESTES MLODY MASZ NAPWENO WIELE ZALET Z KTORYCH MUSISZ ZDAC SOBIE SPRAWE I UWIERZYC ZE KTOS NA CIEBIE TEZ CZEKA.
POSZUKUJ WSROD ZANJOMYCH W INTERNECIE I DO DZIELA NA JEDNA MILOSC NAJLEPSZA DRUGA.POL SWIATU TEGO KWIATU TYLKO ZACZNIJ DZIALAC.ZDZIWISZ SIE ILE CIEKAWYCH NOWYCH LUDZI MOZESZ POZNAC.CIESZ SIE ZE NIE MAIALES WSPOLEGO MAJATKU MALZENSTWA DZIECI ZOBOWIAZAN FINANSOWYCH.JESTES WOLNY WIEC MOZESZ ZACZAC JUZ DZIS. NIE GRZEB SIE W STARYM BO SZKODA TWOJEGO PIEKNEGO MLODEGO ZYCIA.POWODZENIA bog
napisał/a: marrrta1905 2007-12-13 18:53
thx Wam wszystkim
>
napisał/a: marrrta1905 2007-12-13 19:21
magimagi napisal(a):hej ja tez jestem zeby niedzwonic....to tak naprawde nic nieda...a tobie zaszkodzi...
wlasnie ze da lepiej zadzwonic poki sprawa jest swierza niz potem zalowac ze sie tego nie zrobilo.
magimagi napisal(a):bedziesz sie dreczyc
rownie dobrze moze sie dreczyc tym ze nie zadzwonila. to nie cofnie czasu i nie sprawi ze on jej nie zdradzi. niech zadzwoni wybada sutuacje a zreszta wybor nalezy do niej kazdy czlowiek jest inny i kazdy postapil by inaczej niech sama zdecyduje
napisał/a: sorrow 2007-12-13 21:09
Jeśli będziesz chciała usunąć błoto ze swojej drogi, to tylko się pobrudzisz. Lepiej po prostu je ominąć i iść dalej. Wbrew pozorom i tym co ci się wydaje taka rozmowa zazwyczaj tylko pogorsza stan psychiki i niczego nie rozwiązuje. O wiele lepiej ją zignorować i pójść dalej z czystym sumieniem. Podjęłaś dobrą decyzję!
napisał/a: magdamm2 2007-12-14 08:56
Może ulży, jak się wygarnie, to co się myśli, ale nie dać się sprowokować i wygarnąć kulturalnie to wielka sztuka, zważywszy, że nerwy są w strzępach.
napisał/a: zurma35 2007-12-14 22:36
Witaj Maciej i Ghost

Czytam o tym co sie wam przytrafilo, ja napewno jestem starszy od was, ale tez mieszkam w anglii, mi tez przydazyla sie podobna historia. Opisalem ja w temacie "Co mozna uznac za zdrade". Jest tylko jedna roznica wy zostaliscie sami a moja zona nie odeszla, jestesmy razem probujemy isc dalej razem, chodz to bardzo trudne. Wspolczuje wam obu bardzio i wiem jak to boli. Probowalem nawet skonczyc ze soba, teraz tego zaluje... to nie jest wyjscie teraz to wiem.

Maciej mieszkam nie daleko Brystolu.

Powiem wam tak... tego kwiatu jest pol swiatu, nie ta to inna, cieszcie sie ze nic was nie laczylo nie mieliscie dziec, tak jak ja mam dorastajaca corke, a one.... nie sa was warte! nie doroslu do tego zeby zwami byc.
A druga sprawa popatrzcie na to z drugiej strony.... teraz inny sie bedzie z nimi meczyl, i nie jest powiedziane ze one tez przekonaja cie jak to boli jak ktos zostawia.
Moja zona zrozumiala ze zle zrobila, do 100% zdrady nie doszlo. Tez mielismy kryzys, jak to bywa w malzenstwie, teraz wiem ze jest to wima nas obojga. Duzo pracy przed nami ale warto bo mamy dla kogo to zrobic dla naszej corki

A wieze ze wam sie w koncu uda znalesc ta wlasciwa polowka.

Pozdrawiam
napisał/a: MaDa-73 2007-12-15 01:56
Na pewno mu się uda bo jest wartościowym człowiekiem .Trzymam za Ciebie Maciej kciuki ,główka do góry , tak jak już pisałam na gg ona nie była Ciebie warta , stać Cię na kogoś lepszego , kto Cię doceni i pokocha. Tylko do tego potrzeba jednak czasu , a czas w brew pozorą nie leczy ran , tylko pozwala nam się do nich przyzwyczaić . Będzie lepiej mówię Ci , musze Ci trochę nakłaść ,bo wtedy trochę zapominam o swoim bólu a też mam świezą ranę :( Powodzenia.
napisał/a: Łukkasz88 2007-12-15 10:39
Witam wszystkich...
Zachodze w glowe czy to ja wszystko wymyslam czy moja dziewczyna mnie oklamuje...
miedzy nami jest 6 lat roznicy, jestem mlodszy, studiuje w innym miescie i widzimy sie tylko w weekendy. Ona juz pracuje. Bardzo ja kocham i ona mowi ze kocha tez mnie.
Ale....

Ma kolege juz ok 6mies i spotyka sie z nim 2-3-4 razy w tyg.... nie wiem i chyba nigdy sie nie dowiem ile razy bo mnie tu nie ma. na poczatku chcial z nia byc, podrywal, zabieral na spacerki ale twierdzil ze jest tylko kolega. to ze mu sie podobala wyszlo dopiero pozniej! jednak ustalili ze spotykaja sie na stopie kolezenskiej. ale on przez oststni miesiac coraz bardziej sie wkreca, spotykaja sie coraz czesciej, byli ostatnio na zakupach w innym miescie.... (buuu) :(
ma jej zalatwic choinke na swieta... caly czas pisze czy sie spotkaja...
No dobrze, nie bylo by w tym nic nienormalnego gdyby nie smsy ktore przeczytalem...
przyjechalem we czwartek i wzialem jej komorke... a tam on pisze ' tesknie za toba, moze sie spotkamy, ale ty chyba wolisz bachorow i juz o mnie zapomnialas, ale ja zrobie tak ze niz zepomnisz'
moja ukochana na to ze wie ze to glupio brzmi i ze ja nie zrozumiem pewnie ale to sa tylko zarty i ze on jest glupi. jest jej kolega i takie tam... :(
'natsepny sms: 'moge sie z nim spotkac (ze mna) i pogadac, nie chce zeby miedzy nas ingerowal, i zeby cos tam insnuowal...'

jak myslicie ty tylko dobry kolega?? bo osobiscie mam ochote mu zajebac tak zeby sie obudzil i nie wchodzil w nasz zwiazek z butami!

poklocilismy sie z dziewczyna bo ja jak zwykle jestem zazdrosny, nie rozumiem,

czasem mysle ze jestem idiota bo jej wierze i ide na ustepstwa w sprawie innych facetow, a czasem mysle ze jestem idiota bo nie potrafie jej zaufac...
wychodzi na to ze w oglole chyba jestem id... ;P

jak to widzicie, doradzcie
pozdrawiam
napisał/a: Deimos 2007-12-15 11:28
MOja rada bedzie emanowała brutalnością....

Kiedys tez byłem w twojej pozycji.. miałem dziewczyne ktora miala takiego ,,kumpla''
Z natury jestem zazdrosny... potrafiłem na wiele przymknac oko.. do czasu...wiem takze ze do niektórych ludzi nie docieraja słowa (koles tez sie mieszał w nasz zwiazek ) moja dziewczyna tez mowila ze to tylko kolega .... rozmawiałem z nim o tym ale on dalej nic sobie z tego nie robił....
ktoregos dnia nie wytrzymałem i dosc mocno go poturbowałem....

Nie musisz robic tego co ja... zrobisz jak uwazasz za stosowne...ja ci opisałem moj przypadek..


Pozdrawiam