Archiwum zdrad: 2009

napisał/a: Aniaaa 2007-09-06 16:02
Andzia75, strasznie Ci wspolczuje... Czy on tego zaluje? Podobno milosc wszystko wybaczy, tylko czy ta druga osoba zawsze na to zaslguje? Co z Toba, Twoimi emocjami, zalem, rozczarowaniem... Wierze, ze jest Ci teraz straszliwie ciezko, ale daj sobie czas, duzo czasu, zeby to wszystko przemyslec i podjac jakas decyzje... Sciskam Cie mocno i zycze duzo sily, madrosci.
P.S. nie mam polskich znakow na klawiaturze bo pisze z Edynburga.
napisał/a: andzia751 2007-09-06 17:21
Dzieki Aniaa za odpowiedz i slowa otuchy!on zaluje,kleczy itp,co jeszcze bardziej mnie rozwsciecza.Nasz zwiazek byl czyms wyjatkowym,w co wierzylam bardziej jak w boga!Nie zdradzilam go nawet w myslach(wyszalalam sie za mlodui on tez)Najgorsze jest to,ze zrobil to w czasie kiedy wszystko miedzy nami rozkwitalo,zaczelismy sie dogadywac w sprawach najbardziej dla nas ciezkich i wystarczyla mala sprzeczka kilka kieliszkow i burdel!Dlaczego ja nie puszcze sie z pierwszym lepszym i nawet teraz chociaz mam ochote to zrobic,to jednak nie pojde na lewo.Tez jestem po kilku piwach i zaczynam drugiego glebszego(normalnie bylabym juz pijana,a dzis jestem trzezwa po tej ilosc)Kupilam droga wodke,bo to specjlna okazja!Czuje sie zle,ciezko mi i chyba nawet moja corka nie jest w stanie mnie przynim zatrzymac.Wiem,ze ciezko bedzie bez niego ale z nim zostac i zyc w cieniu zdrady???????ciagle wypominac iprzypominac,a wyobraznia dziala!Lepiej samej!Nie wiem czy odwaze sie jeszcze kiedykolwiek nazwiazekz facetem.Moze z kobieta albo kupie sobie wibrator ,a pogadac moge zawsze tu!Glupie rozwiazanie ale bezpieczne!pozdr.
napisał/a: katj 2007-09-06 17:38
Andzia75 czas leczy rany, to świeża sprawa, twój mąż nie wplątał się w żaden romans, nie ciągnął żadnej znajomości, nie zaangażował się uczuciowo, zrobił głupotę, może szkoda waszego małżeństwa. Teraz przeżywasz horror, ja też wiem jak to boli, trzymaj się może w przyszłości spróbujesz wybaczyć
napisał/a: andzia751 2007-09-06 18:45
kajka napisal(a):Andzia75 czas leczy rany, to świeża sprawa, twój mąż nie wplątał się w żaden romans, nie ciągnął żadnej znajomości, nie zaangażował się uczuciowo, zrobił głupotę, może szkoda waszego małżeństwa. Teraz przeżywasz horror, ja też wiem jak to boli, trzymaj się może w przyszłości spróbujesz wybaczyć

Chcialabym wybaczyc ale nie moge z tym zyc!!!!!!Chce mi sie wyc i wbijac noz w jego serce!!!!!!!nie moge na niego patrzec,jego cialo jest miteraz obce i ciagle mam w glowie to co robil z tamta!Moja wyobraznia mnie zabija!mam ochote sie odegrac!Nie wiem sama!Ciezko mi i chce mi sie wyc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
napisał/a: ika116 2007-09-06 19:41
andzia75, my wszyscy zdradzeni czujemy się zapewne podobnie, zdrada to zdrada. Jednak chcę Ci napisać, że gdy ja dowiedziałam sie o zdradzie, o tym, że mój mąż ma od paru miesięcy kochankę, o tym, że kupował dla niej prezenty, o tym, że gdy był w domu to jego myśli były przy innej, o tym, że udawał zapracowanego, zostawiał mnie i dzieci aby być z nią, na dodatek w pierwszym odruchu poprosił (!) mnie o to, abym przed jej mężem udawała, że między nimi nic nie było, to pomyślałam sobie "dlaczego skoro chciał spróbować czegoś innego nie poszedł do burdelu?" Wydawało mi się, że taką zdradę tylko cielesną bez zaangażowania uczuciowego, bez gry emocji, jest łatwo wybaczyć, że to tak nie boli, że to się nie liczy jako "pełna" zdrada. Zapewne cierpiałabym podobnie, ale teraz mija prawie rok, trochę to wszystko mniej boli, ale to co boli najbardziej to jego uczucia dla tej drugiej. Daj sobie czas na wyciszenie, tego czasu potrzeba będzie dużo, ale wybacz, może to był błąd, którego nigdy nie powtórzy. Dużo siły Ci życzę.
Ika
napisał/a: dominika241 2007-09-08 15:35
Witam,
dziś dowiedziałam się,że mój facet mnie zdradził. nie myślałam, że kiedykolwiek mnie o spotka, to takie okropne uczucie, czytam Wasze posty mając nadzieję,że znajdę ukojenie..
jesteśmy razem od 5 lat, mój facet jest starszy ode mnie o 15 lat, długo wahałam się, być z nim, czy nie.. jakieś cztery lata się wahałam.. zazdrosna byłam o niego od zawsze, od czasu do czasu sprawdzałam telefon, dzisiaj też.. i znalazłam jednoznaczne smsy.
czuję potwornie, wciąż zadaję sobie pytanie: DLACZEGO?
napisał/a: virtualia 2007-09-26 17:38
przeczytałam

smutne to bardzo. Chcialbym miec tak oddanego i kochajacego faceta. Sama mam juz 29 lat i faceta ktory kreci na boku. Mam wrazenie ze jestem mu potrzebna najbardziej w roli gosposi i dupy do bzykania. Ulzylo mi od kiedy nie mieszkamy juz razem stracilam wiare w facetow i w to ze bede z ktoryms szczesliwa. Po co ja tkwie w tym chorym zwiazku?
napisał/a: Ciarka 2007-09-28 15:38
vader69 napisal(a):"Żal mi tylko tych trudnych chwil, w których jedno z nas umiało odnaleźć siłę żeby wesprzeć drugie.
Żal mi tych uśmiechów pomieszanych ze spojrzeniami, którymi nikt inny nie patrzył.
Żal mi tych wszystkich przepięknych słów. Tych słów których sobie nie szczędziliśmy nigdy. Tych pięknych słów mówionych i zapisywanych na karteczkach. Kolorowych, dużych i małych, z każdej najmniejszej okazji. Tych serduszek wyrysowywanych zawsze z myślą o nas dwojgu i psie, który towarzyszy nam od początku. Te wszystkie słowa i serca nie znikają - wierzę w to tak bardzo. Zmieniają jedynie kolor, a może tylko odcień. Może na intensywniejszy, dojrzalszy, pewniejszy i piękniejszy. Gdybyś jednak miała więcej nie powiedzieć mi nawet jednego, nawet strasznego słowa i nie narysować mi więcej najmniejszego serduszka, nie uwierzę w to!!!"
W tym momencie tylko tak umiałem powiedzieć jej że wciąż ją kocham i że to co zrobiła bardzo mnie boli.

TYLKO tak umiałeś powiedziec o swojej milości??!! Jakby mi mój ukochany przysłał takiego esa, to umarłabym ze szczęścia i natychmiast zerwała z wszystkimi gachami świata!!!!!!
A swoją drogą wiem, jak się czujesz. Ja też poświęciłam swoje plany zawodowe dla kariery mojego partmera, ale dziś wiem, że nie warto, bo zamiast spodziewanej wdzięczności, dowiedziałam się, że jest mu bardzo ciężko z tego powodu, że ja nie jestem stabilna finansowo, że nie mam konkretnego zawodu i że to źle wpływa na jego rozwój
napisał/a: lineker 2007-09-28 23:05
już minął miesiąc odkąd się dowiedziałam że mój ukochany mąż chociaż mnie zawsze kochał no pogubił się, no i zdradził i znowu teraz kocha tylko mnie. jesteśmy prawie siedem lat po ślubie i mamy 4 letnie dziecko, zostałam z nim bo sama nie wiem dlaczego. jak teraz przetrwać jak nie myśleć że to było i już się nie powtórzy...czy jestem w stanie to wszystko znieść i jak długo?

może ktoś ma jakąś dobrą radę, może komuś sie już układa wswzystko jak należy?
napisał/a: sorrow 2007-09-28 23:48
lineker napisal(a):może ktoś ma jakąś dobrą radę, może komuś sie już układa wswzystko jak należy?

Co to znaczy "jak należy"? Nawet tym co się nie zdradzali nie zawsze układa się jak należy. Lineker, przetrwałaś miesiąc, a to już dużo. Niestety jeszcze długo te sprawy będą dla ciebie żywe... musi upłynąć wiele miesięcy. Po roku będzie wyraźnie lepiej, ale jak przyjdzie sama rocznica tego co się stało, to spodziewaj się krótkotrwałego powrotu tego co czujesz obecnie. Po dwóch latach będziesz mogła powiedzieć, że jest między wami względnie "normalnie". Nie wiem, czy to o to ci chodziło. Dwa lata może ci wydawać się długą perspektywą, ale każda rana wymaga czasu, żeby się zagoiła... blizny natomiast zostają na zawsze.

Dużo zależy od postawy twojego męża. Jeśli będzie się starał i okazywał ci miłość dość często, no i wytrwa w tym przez dłuższy czas, to będzie ci łatwiej przez to przejść. Jeśli natomiast po osiągnięciu jako takiej stabilizacji waszego życia osiądzie na laurach, to będziesz bardziej się z tym męczyć.
napisał/a: ZdRadek 2007-09-29 13:57
Jak się kocha to się nie zdradza. Jak się mówi że się kocha a się zdradza to się kłamie. Jednym słowem daj sobie spokój. Też to miałem i lipa jest. Wybaczanie zdrady to poniewieranie samego siebie.
napisał/a: luci1 2007-10-01 13:18
W sumie racja,jak sie kocha to nie powinno sie zdradzać,ale jezeli widzisz ze badzo tego żałuję to sprobuj żyć normalnie chociaż wiem ze swojego przykładu że jest ciężko.Czasami nawet nachodza mnie myśli że wet za wet i teżmu zrobić to samo i patrzec jak on cierpi.Strasznie ćiężko jest wybaczyc ale staram się i tobie też życze wiele cierpliwości.obserwuj swojego męża i jeżeli jest tego wart to daj mu szanse.