Archiwum zdrad: 2009

napisał/a: lewa03 2008-06-11 15:17
Witam

Ma pytanie do osob ktore zostaly zdradzone(tak jak i ja), wybaczyly i dalej zyja razem. Naprawde szczerze kochamy sie z partnerem i chcemy byc ze soba. Przeszlismy bardzo ciezki okres po zdradzie (tak jak wszyscy), gdzie czesto myslalam ze nie damy rady ze nasz zwiazek sie rozpadnie ale jednak nadal jestesmy razem i ogolnie jest super. Moj partner bardzo sie stara. Jest jednak jeden problem i dlatego chce sie was poradzic, jak dlugo pozostaje jeszcze to "zle"uczucie w osobie zdradzonej. Ja wiem dowiedzialam sie o zdradzie pod koniec lutego a do zdrady doszlo w grudniu ubieglego roku. Niestety jest tak ze mamy pare cudownych dni i wtedy nagle zupelnie niewiem skad przychodzi zly dzien, gdzie wszytsko wraca, jeste mi wtedy przykro,zle. Z pewnoscia wielu z was ma takie odczucia i chcialabym sie od was dowiedziec jak sobie z tym radzic i kiedy to wkoncu przejdzie...
napisał/a: elaaa73 2008-06-11 18:30
Witam
Mnie też spotkało to co Ciebie,ale czy to uczucie bólu kiedykolwiek przejdzie to na moim przykładzie powiem,że chyba nigdy.Mój tata też został zdradzony przez moją mamę i ja jako dziecko (jestem najstarsza z rodzenśtwa)wiedziałam o tym i ja jako jej córka mam do niej o to żal i tata czasem też jej nie daje o tym zapomnieć,a było to 22 lata temu.Więc rany moim zdaniem pozostaną do końca życia.Pozdrawiam.
napisał/a: CatchMeIfYouCan 2008-06-11 18:33
podobno to trwa pół roku...tzn. te "złe" uczucie....
Ja zapominam o "wybrykch" laski, moich ex...tak po 3 miesiącach, tyle ylko, że ja ich nie widze na codzień...co pogarsza sprawę... ale po 1/2 roku powinno już być ok. wytrzymaj. We wrzesniu juz powinno być upcio, zróbcie sobie super holidaya...musisz teraz blokowac te mysli poprzez zapewnianie sobie innych wrazeń i emocji...może kilka fajnych przygód...jakieś wyjazdy... cos challenging... i jakoś się ułoży... im mniej bedziesz o tym mysleć tym szybciej zapomnisz
napisał/a: sorrow 2008-06-11 21:10
elaaa73 ma rację... to zostaje do końca życia. Różnica jest tylko taka, że po roku te wspomnienia cały czas są w stanie zdołować cię maksymalnie, ale z czasem ich "ważność" maleje. Pamiętasz o tym, wpadasz a melancholijny nastrój i tyle. Duzo więcej wtedy ma do powiedzenia to czego chcesz niż niezależne od ciebie myśli. Wszystko więc zależy od ciebie.
napisał/a: Maćka 2008-06-12 09:10
kto powiedział, że to ma zostać do końca życia?? nie rozumiem....to chyba człowiek sam decyduje o tym, ile czasu i jakie uczucia chce pielęgnować...
ja zostałam zdradzona cztery lata temu, na początku wariowałam, nienawidziłam, miałam żal...ale po jakimś czasie zaczęłam pytać siebie - co mi dają te uczucia, dokąd mnie prowadzą....? nie jestem z mężczyzną, który mnie zdradził, ale łączy nas cudny synek...i mamy ze sobą dobre relacje, bo po wybaczeniu tego, co mi zrobił, zostało we mnie to, co było między nami dobre. Wiem, że on żałuje, że chciałby być ze mną, ale czasu nie da sie cofnąć. Trzeba żyć teraźniejszością.

nie można brac na siebie więcej, niż jest się w stanie znieść, jeżeli zdecydowałaś sie być dalej z mężczyzną, którego kochasz, rób wszystko, co prowadzi do lepszych relacji...złe myśli będą się pojawiać, ale trzeba je szybko przeganiać, z czasem - niechciane- pójdą precz.... nie wpychaj sie w kanał pt. mam przechlapane do końca życia:)
napisał/a: sorrow 2008-06-12 10:23
Maćka, przeczytaj sobie jeszcze raz pierwsze zdanie autorki tematu. Nie pytała o doświadczenia osób, które po zdradzie rozstały się z partnerem i w ten sposób "rozwiązały" problem.
napisał/a: Maćka 2008-06-12 13:10
sorrow, wyobraź sobie, że przeczytałam :), uwazam, że to, co się serwuje zdradzonej kobiecie - czyli teksty w stylu - że to zostaje na całe życie... są kompletnie niepotrzebnie... bo mała szansa na to, ze komuś się uda żyć normalnie i szczęśliwie z tym uczuciem po zdradzie, które dobrze znam..., no chyba, że ktoś uważa się dzielnego z tego powodu, że nosi i pielegnuje to pietno

wybacz, że wierzę, w to, że ona moźe całkiem zapomnieć i być szczęśliwa będąc z meżem, bo to zależy tylko od autorki postu :) a nie od doświadczeń innych ludzi
napisał/a: lewa03 2008-06-18 15:22
Serdecznie dziekuje wam za odpowiedzi. Mam nadzieje ze wkoncu uda sie kiedys z tym zyc albo i zapomniec w takim stopniu ze przestanie byc bolesne a bedzie jedynie nie milym wspomnieniem. W piatek lecimy na super romantyczny urlop, wynajeta willa tylkdo dla nas dwoch. Mam nadzieje ze to kolejny plaster na wielkiej ranie.
napisał/a: sorrow 2008-06-18 16:38
lewa03, bardzo dobrze... właśnie tak powinniście do tego podchodzić. Okładać ranę plastrami, a nie udawać, że jej nie ma, albo że kiedyś zniknie zupełnie. Z takim podejściem was obojga szczęście zagości w waszym związku dość szybko, a szczególnie jeśli przywykniesz do tego, że od czasu do czasu "smutne" myśli wrócą do ciebie. Będzie to wtedy dla ciebie takie zdarzenie jak katar - nie unikniesz, a przerzyć musisz. I nie mart się... to nie ma nic wspólnego z pielęgnowaniem w sobie jakiegoś piętna jak pisze Maćka. Trzymam kciuki!
napisał/a: Aneti_2008 2008-07-12 23:15
Kochani ! Gryzę się z tym już od dwóch miesięcy!!! Żyję w próżni i wegetuję! Otóż jestem mężatką od 6 lat a od pół roku szczęśliwą mamą bliźniaczek. I od czasu kiedy urodziły się moje pociechy mam nieodparte wrażenie i kilka dowodów na to ,że mój mąż miał romans do którego ABSOLUTNIE nie chce się przyznać. Był przez pół roku w szkole w Sz......e miał dostęp do wolnych pokoji i "dobrą koleżankę" (jak sam ją nazwał) w pokoju obok!!! A bilingi telefoniczne i SZCZEGÓLNIE smsy aż uginają się od nadmiaru (10-20 smsów wieczorem między 22 a 1 w nocy)Zastanawiam się o czym można pisać przez ponad miesiąc???? Jakie smsy można słać CODZIENNIE do "dobrej koleżanki" między 6 a 7 rano? Mój mąż zapytany co było w tych smsach odpowiedział krótko (na początku) NIE PAMIĘTAM a poźniej o wszytskim o Tobie o dziewczynkach o testach o nauce... Uśmiałam się gdy powiedział że były również jakieś głópie teksty- zapytany jakie?- odpowiedział "np.co kupić jej ze sklepu?" Ja więc pytam chłopa o 24 pytałeś "co kupić jej ze sklepu?" Nie miał żadnego wytłumacznia!!! PANOWIE BŁAGAM WYJAŚNIJCIE MI JAK TO WYGLĄDA Z MĘSKIEGO PUNKTU WIDZENIA? Panie również proszę o opinię . Zgóry dziękuję i pozdrawiam
napisał/a: kropka72 2008-07-13 11:08
Aneti_2008 napisal(a): smsy aż uginają się od nadmiaru (10-20 smsów wieczorem między 22 a 1 w nocy)Zastanawiam się o czym można pisać przez ponad miesiąc???? Jakie smsy można słać CODZIENNIE do "dobrej koleżanki" między 6 a 7 rano? Mój mąż zapytany co było w tych smsach odpowiedział krótko (na początku) NIE PAMIĘTAM a poźniej o wszytskim o Tobie o dziewczynkach o testach o nauce... Uśmiałam się gdy powiedział że były również jakieś głópie teksty- zapytany jakie?- odpowiedział "np.co kupić jej ze sklepu?" Ja więc pytam chłopa o 24 pytałeś "co kupić jej ze sklepu?" Nie miał żadnego wytłumacznia!!! PANOWIE BŁAGAM WYJAŚNIJCIE MI JAK TO WYGLĄDA Z MĘSKIEGO PUNKTU WIDZENIA? Panie również proszę o opinię . Zgóry dziękuję i pozdrawiam

jestem kobietą..ale powiem Ci tak ..dla mnie...to ewidentnie jest nie tak ..jesli nawet nic nie doszło to sama powiedz czy to normalne jest co on mówi...on mysli ze jestes chyba tak naiwna...
nie powiem Ci co masz zrobić ale ja tez byłabym wku... nawet jesli nie doszło do zdrady fizycznej to ja nie zgadzam sie z takim koleżeństwem..(czyt.20 lat na marne w dziale Zwiazki)
i wiem ze jesli teraz nic nie zrobisz to on bedzie myslał ze tak mozna i nie szanował Cię a to nie wpływa dobrze na związek..pozdrawiam i wspólczuje Ci ale tzrymam z Tobą
napisał/a: eska1 2008-07-13 15:55
kropka7 napisal(a):..on mysli ze jestes chyba tak naiwna...

Zgodzę się z tym..
On chyba myśli, że cokolwiek odpowie, coś odburknie i po problemie, żadnej rozmowy dalej nie będzie, drążenia? A Ty powiesz: "Aha kochanie. To dobrze. Zrobić ci kawy?". Jasne.. Jak dla mnie to on z całą pewnością chce coś ukryć..