Archiwum zdrad: 2009

napisał/a: shimmy 2009-03-05 20:46
p2k napisal(a):Nie potrafie zostawic mojej dziewczyny, ktora kocham i ktorej tak wiele zawdzieczam. Tak wiele dla mnie zrobila, tak czesto mi pomagala i co dla mnie najwazniejsze - tak czesto po prostu przy mnie trwala. Nie wazne co sie dzialo, zawsze byla przy mnie i mnie wspierala
co ma w sobie Twoja kochanka,czym cię urzekła,że postanowiłes zdradzic? Bo to troche dziwne,że mając wszystko z jedną zdecydowałeś się na romans,wychwalasz Ukochaną,ale mimo to uwikłałeś się w drugi związek. Może po prostu jesteś z Ukochana z wdzięczności,przyzwyczajenia tylko nie masz odwagi przyznać sie do tego przed samym soba
napisał/a: ~gość 2009-03-05 20:56
p2k mam do Ciebie kilka pytań. Może jak na nie odpowiesz to sam znajdziesz rozwiązanie.
1. Uroda się dla Ciebie nie liczy to jakim cudem znalazłeź kochankę. Powiedziała coś tak mądrego, że Cię zwaliło z nóg czy raczej uśmiechała się zalotnie a Ty na to odpowiedziałeś i się wkręciłeś w romans ? Podsumowując, która wzbudza w Tobie większe pożądanie?
2. Która z nich ma takie wewnętrze ciepło, że jak na nią patrzysz to myślisz mój Aniołek?
3 Czy zdradziłeś dlatego, że nie układało Ci się z ukochaną czy dlatego, że zaciekawiła Cię inna?
Tak tylko chciałam jeszcze dodać, że 2 miesiące trwa romans i już był seks to wcale tak długo Ci się kochanka nie opierała. Moim zdaniem ona Cię uwiodła a Ty złapałeś haczyk...
napisał/a: no name 2009-03-05 22:01
Nieznajoma napisal(a):p2k mam do Ciebie kilka pytań. Może jak na nie odpowiesz to sam znajdziesz rozwiązanie.
1. Uroda się dla Ciebie nie liczy to jakim cudem znalazłeź kochankę. Powiedziała coś tak mądrego, że Cię zwaliło z nóg czy raczej uśmiechała się zalotnie a Ty na to odpowiedziałeś i się wkręciłeś w romans ? Podsumowując, która wzbudza w Tobie większe pożądanie?
2. Która z nich ma takie wewnętrze ciepło, że jak na nią patrzysz to myślisz mój Aniołek?
3 Czy zdradziłeś dlatego, że nie układało Ci się z ukochaną czy dlatego, że zaciekawiła Cię inna?
Tak tylko chciałam jeszcze dodać, że 2 miesiące trwa romans i już był seks to wcale tak długo Ci się kochanka nie opierała. Moim zdaniem ona Cię uwiodła a Ty złapałeś haczyk...


to ja odpowiem za niego..bo to tchórz, więc nie licz, że Ci odpowie:

1. bo to charyzmatuczna Stasia Rysner, która notabene prowadziła Wielką Grę....
2. sądząc po tym, że kochanka wzięła go na "iloraz" to tutaj nie można jednoznacznie stwierdzić, ze mysli...jakkolwiek...
3. to nie zabawa w budowanie klocków lego...

Tak czy inaczej...tu nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia..tu nawet nie ma racjonalności w postępowaniu.... Ok, zrozumiałbym Cię, jakbyś walnął posta:

"ona była taka sexi..ta pupka itd. nie mogłem się oprzec"

a tutaj mam jakieś pokrętne tłumaczenia...pewnie było tak: masz słabe poczucie wartości, musiałeś je podieść... wziąłeś jakąś brzydule (ale nie tą z serialu Brzydula...), która kazdemu by się pdostawiła i teraz masz problem.... ta druga jest w desperacji, bo nie moze znależć chłopa...ale znalazła Ciebie...to spokoju Ci nie da i juz zdazyła omotać, a pierwsza...no cóż...wybrała nie tego co trzeba...

Musisz zacząć wierzyć w siebie... mieć to poczucie własnej wartości...wtedy nie będziesz musiał się łapać kazdej lepszej aby tylko udowodnć coś sobie...tylko co? czarodziejka dobrze Ci napisała, że połknąłeś chaczyk... jeszcze zrozumieć...kazdy facet połyka chaczyki...ale, żaden nie daje się wciągnąć w dwa bite miesiące babrania się w szambie...z "intelektualnie rozwinietą" kochanka, tak jak kiedyś pisałem... jak ona ma rozwinię tak te półkule...to na pewno nie mózgowe... bo madre laski się nie ładują w trójkąty, czworokąty i inne pokretne figury geometryczne....cos ty zrobił...??? tak dac ciała na całej lini... teraz bierz sie w kupke... i pracuj nad własnym EGO aby nie było takich wpadek... to jest jedyne rozwiązanie..i nie ściemniaj o wyzszości intelektualnej kochanek nad laskami...tego nikt nie kupi..naet na ruskim targu....

ps.

co to jest wewnętrzne ciepło? czy jak mam 36.6 st. C. to jestem ciepłym chłopakiem?
napisał/a: marta1001 2009-03-05 22:33
No cóż p2K, moim zdaniem powinieneś jak najszybciej przerwać to podwójne życie i zdecydować się na jeden związek. Dziś! ( jeśli jeszcze któraś z nich będzie Cię chciała)

Mogę tylko dodać, że nawet będąc w trwałym związku można się zakochać. Mnie się to zdarzyło po kilku latach małżeństwa. Romans trwał jakiś czas, skonczyliśmy to. Ale po kolejnych 7 latach mój mąż mnie zdradził, i wiódł podwójne życie przez kilka następnych lat. Teraz małżeństwa już nie ma, a są płaczące dzieci.
Teraz wiem jedno - nie wolno prowadzić podwójnego życia, ani przez chwilę.
napisał/a: no name 2009-03-06 03:25
no innej rady nie ma..bo przeciez jak nie umiesz doradzac w problemach to na siłe się człowieka nie zmieni, a udawanie świetnego doradcy i znawcy wyjdzie tak jak opisałem to w poprzednim poście...więc najlepsza metoda to tylko słuchanie i przytakiwanie...to każdy potrafi..no prawie kazdy...znam takie przypadki, które nawet słuchac nie potrafia...

nie wszysscy umieja doradzac, ale tak usiaść posłuchac kazdy może...to powinno rozwiazać wasz problem..no chyba, że on szukał tylko taniej wymówki... wtedy cokoliwek nie zrobisz to będzie ble...i tyle...

heh, najlepsze w tym wszystkim jest, ze zawsze w kryzysowych sytuacjach mówiłem kumplom: " wiecie co..to ja już chce być gejem..niż mam się zenić z ta laska...kto mnie rozprawiczy?" ale widze, że u was takie same problemy są... Do tej pory nie wiedziałem nawet, że można zakochac się w facecie będąc facetem, ale obejrzałem BrokebackMountain... fajny film nawet, no i przeczytalem Twój post... dla mnie facet jest albo kumplem albo czymkolwiek tam jest..pozatym przecież popatrzmy na siebie...jesteśmy obleśni...to, ze laski się w nas kochają to normalka bo one są mało rozgarniete i mało racjonalne, ale żeby facet faceta kochał... patrzyłem teraz na kumpla i tak analizowałem co takiego pociagającego jest w nim..ale przestałem analizowac bo zaczął pierdzieć... dupek jeden..heh przez sen puszczać bąki... ja teraz tez puściłem baka... co skłania mnie do statecznej refleksji...ze czarque...może lepiej daj sobie spokój z tym typem, poszukaj sobie laski...te same problemy, fakt...ale piersi...właściwie samo uczucie ściskania piersi w dłoni... a tak to u faceta co zrobisz? jak sie okaze, że tamten tylko tak ściemnia..to ja na Twoim miejscu bym się wkurzył...znalazł sobie laskę i pokazał mu gdzie jego miejsce...

[ Dodano: 2009-03-06, 03:27 ]
moze gorzej całują i mają wiele innych cech o pejoratywnym zabarwieniu...ale... co Ci szkodzi... jak ma Ci Twój chlopak sprzedawac tanie wymówki...itp. to niech idzie z tym na bazar... tam handlowac...
napisał/a: mania4 2009-03-06 08:02
Nie rozumiem, jak tak w ogóle można?? Łapiesz "dwie sroki za ogon " i zobaczysz, że zostaniesz sam... kiedyś ktoś Ciebie tak zranił, a teraz Ty robisz to samo, zapomniałeś już jaki to ból, a może Ty w ogole jesteś bezduszny i bez uczuć dlatgeo nie rozumiesz, nie czujesz i brniesz w bagno dalej, nie czujesz jak to śmierdzi- to bagno w którym jesteś?

Żal mi Twojej dziewczyny, biedna...sama zostałam zdradzona, ale żeby aż tak z premedytacją? Współczuje Ci, że jestes tak słaby, że dla zwykłej kobiety nie potrafisz sie opamiętać i niszczysz miłość- która jest najcenniejsza i najważniejsza w życiu!!

Kiedy zostaniesz sam, to może wkońcu zrozumiesz...
napisał/a: gnysiu 2009-03-06 08:12
No i tu bym się zastanowił... Jeżeli chcesz dojść prawdy, to nie możesz się obnażyć ze swoją wiedzą. Z tego co napisałeś, można wnioskować, że do czegoś więcej doszło niż tylko pisanie na GG. To może być pochopna opinia ale warta uwagi. Sam się zastanów czego chcesz, bo są dwa typy ludzi: tacy, którzy chcą wiedzieć o zdradzie, nawet jeżeli doprowadzi do rozstania i tacy, którzy wolą nie wiedzieć, żeby móc spokojnie żyć bez zmartwień.
Ja jestem w tej pierwszej grupie i właśnie moje małżeństwo się zakończyło (na szczęście bez dzieci). Nie wiem czy doszedłem prawdy ale cenę JUŻ zapłaciłem. Jest więc ryzyko ale tylko Ty możesz ocenić, czy warto ryzykować...
PS. Jak zwykle jestem pijany (od czterech miesięcy) ale chyba przejdzie ;o)
napisał/a: annamaria 2009-03-06 09:15
Kurcze mam podobny problem tylko z ta różnicą że jesteśmy po ślubie prawie 10 lat...w zeszłym roku byłam w Hiszpanii ok 2 miesiące po powrocie dowiedziałam się że mój "mąż" prowadzał się z panną kumpla....Po awanturze zapewnił mnie ze nic nie było,bo jak to On powiedział ..." nie pójdzie do łóżka z kumpla dziewczyną, a po za tym mnie kocha...."jakiś czas temu aktualizowałam gg i nie wiem jak ale w archiwum pokazały się wszystkie wiadomości....I co ? kiedy byłam w Hiszpanii mój "mężuś" romanse sobie urządzał...czytając to zdębiałam -te wszystkie wulgarne słowa,jak i co z nią robi....Nawet niezły bajer wciskał dla laski bo mówił ze jest po wypadku i ma skasowany motor(którego w rzeczywistości oczywiście nie ma)wysyłał jej zdjęcia (no fakt nie swoje...)chyba po to by podnieść jej zainteresowanie swoją osobą?
NIE WIEM co robić...Bo chyba go "kocham" no i mamy dzieci,te wszystkie lata miały by okazać się pomyłką....???? Tłumaczy się że to nie on tylko jego brat przesiadywał na naszym kompie...Ale coś ciężko mi w to uwierzyć,czuję że jak mu ZAUFAM następnym razem przyłapie go na jakiejś lasce i usłyszę "to wcale nie jest tak jak myślisz..." a z drugiej strony boje się zostać sama,no może nie sama bo mam dzieciaki,ale samotna,przeraza mnie myśl ze po całym zgiełku dnia nie będę miała do kogo się przytulić i takie tam...Głupie co???Kurcze kobita 30 lat a jak dzieciak.....?bo tak się czuję bezradna i w ogóle...Wiem jedno Muszę coś postanowić bo tak w zawieszeniu żyć się nie da długo...Męczę siebie a rykoszetem obrywają tez dzieci....
napisał/a: gnysiu 2009-03-06 09:15
Zazdrość - naturalna rzecz, okazywanie jej - raczej umiarkowanie ale wskazane.
Jeżeli popuścisz wodze fantazji i zazdrość zacznie rozwijać skrzydła, to z wielu nic nie znaczących przesłanek zaczniesz wyciągać wnioski o "niezaprzeczalnej" zdradzie - to się samo nakręca, nawet nie wiesz jak skutecznie. Moim zdaniem powinieneś starać się opanować zazdrość, nawet jeśli będzie to trochę na siłę, bo wiedz o tym, że właśnie wtedy pozwoli to na zachowanie należytej kontroli nad sytuacją - takiej obiektywnej kontroli - bez przebarwień i bez samonakręcania.
napisał/a: czarque 2009-03-06 14:31
To nic nie zmieni...Może wyda Ci się, że jestem cierpiennikiem ale chce cierpieć. To jest właśnie prawdziwa miłość, że jest się w stanie wybaczyć największe wyrządzone zło. Szczerze Ci powiem, że chce Go kochać i chce dla Niego żyć choćby nie wiem co się wydarzyło!! Jeśli będzie trzeba to będę walczył dla tej miłości i przetrwam wszystko. Jeśli trzeba będzie to będę się modlił za tą miłość!!!! Bóg wie, że Go kocham i to jest dla mnie najważniejsze w tej chwili. A wszystko inne puszczam w zapomnienie. To co było minęło trzeba żyć przyszłością...

Dzięki wszystkim za wpisy...od tej pory temat staje się zakończony, pozdrawiam i dziękuje!!
napisał/a: jaca38gda 2009-03-06 15:00
powodzenia i życzę szczęścia - trzymam kciuki :)
napisał/a: justaguy 2009-03-06 16:11
Chłopaki obnażanie wiedzy akurat wg mnie jest ryzykowne. Laska wyczai, że coś podejrzewacie i stanie sie ostrożniejsza. Rozmowa z gościem przez neta i zniechęcenia go do waszej panny nie ma szans, chyba,że jemu powiedziała, że jest singielką a on nie chce się pchać w problemy z jej obecnym. Jest kilka możliwości ale ja,choc pewnie tego nie poprzecie, napisałbym do gościa z jej kompa i się umówił na spotkanie w cichym miejscu,zasugerowałbym, że cenię mężczyzn z białymi różami a potem złomotał kwiaciarza


Dla mnie zdrada w związku, w którym planujecie wspólną przyszłość to cios poniżej pasa...ZERO tolerancji dla tego drugiego faceta.