Brak seksu problem
napisał/a:
~gość
2009-12-27 21:14
ale nie musi jej od razu rozdziewiczać tak jak pisałam. Byłam ładną 20-letnią dziewicą, jak miło być wyjątkiem
napisał/a:
~gość
2009-12-27 21:17
hm o właśnie:)
ach jak Ci zazdroszczę, że tak długo dotrwałaś! :D
ach jak Ci zazdroszczę, że tak długo dotrwałaś! :D
napisał/a:
załamany_facet
2009-12-27 22:40
a jej też zazdrościsz?
http://zdrowie.onet.pl/1550485,2040,0,1,,ratunku_jestem_dziewica,styl_zycia.html
napisał/a:
~gość
2009-12-27 22:42
... gdybym miała wybór co do wieku, wolałabym to przeżyć w wieku 39 lat
ja moje dziewictwo straciłam gdy byłam małym dzieckiem
ja moje dziewictwo straciłam gdy byłam małym dzieckiem
napisał/a:
załamany_facet
2009-12-27 22:58
Jeżeli dobrze rozumiem to stało się mimo twojej woli.
Jednak takiego czegoś nie liczymy jako utratę dziewictwa tylko o świadomym takim kroku. a ty uprawiasz seks ze swoim chłopakiem, więc nie mów mi, że chciłabyś to zrobić dopiero jak masz 39 lat.
Jednak takiego czegoś nie liczymy jako utratę dziewictwa tylko o świadomym takim kroku. a ty uprawiasz seks ze swoim chłopakiem, więc nie mów mi, że chciłabyś to zrobić dopiero jak masz 39 lat.
napisał/a:
~gość
2009-12-27 23:02
hmm więc jeżeli rozpatrujemy tylko świadome decyzje, to nie, wolałabym faktycznie tak staro tego nie robić. Ale uwierz mi, mój pierwszy świadomy raz (dziwnie to brzmi...) był z 23 letnim prawiczkiem, i było fajnie:) stąd te subiektywne przekonanie o czekaniu.
a co do Twojej sytuacji, to szukałeś już partnerki...?
a co do Twojej sytuacji, to szukałeś już partnerki...?
napisał/a:
załamany_facet
2009-12-27 23:08
Mimo wszystko nie zdążyła Cie najść aż taka potrzeba bycia z kimś czy zasmakowania seksu, że miałabyś problemy podobne do moich, dlatego tak łatwo Ci pisać o czekaniu. Ja mam dość oryginalne poglądy albo po prostu potrafię się szczerze wypowiedzieć.
Tak próbowałem i nie nadaje się do związku. Po prostu powiewam nudą :/
Tak próbowałem i nie nadaje się do związku. Po prostu powiewam nudą :/
napisał/a:
ibrunette
2009-12-27 23:27
załamany_facet, postępy jakieś są?
jak nawiązywanie nowych znajomości?
jak nawiązywanie nowych znajomości?
napisał/a:
~gość
2009-12-27 23:36
a tutaj się zdziwisz, widzisz... jakby to powiedzieć nie byłam rozpaczającą nad sobą dziewczyną. nie bałam się.
To ja dążyłam do tego "pierwszego razu", chociaż byłam od niego 5 lat młodsza. Poza tym do tej pory mam niesamowity popęd, i nawet gdy teraz jestem wolna jest mi trudno bez zbliżeń, ale wiem jak to jest zrobić to z uczuciem a jak bez, dlatego chce uniknąć tego kaca moralnego :)
dlatego uważam, że Cię rozumiem.
To ja dążyłam do tego "pierwszego razu", chociaż byłam od niego 5 lat młodsza. Poza tym do tej pory mam niesamowity popęd, i nawet gdy teraz jestem wolna jest mi trudno bez zbliżeń, ale wiem jak to jest zrobić to z uczuciem a jak bez, dlatego chce uniknąć tego kaca moralnego :)
dlatego uważam, że Cię rozumiem.
napisał/a:
załamany_facet
2009-12-27 23:52
heh znajomości to żaden problem. Gorzej z utrzymaniem ich... :/
Cryona ok, przepraszam więc. Myślałem, że jesteś w związku teraz.
Odpowiadając na twoje pytanie
odpowiadam tak, szukałem. I ciągle coś jest nie tak. Po prostu nie jestem w stanie niczego zagwarantować danej osobie. Jestem nudny.
napisał/a:
~gość
2009-12-28 00:03
hm, nie wiem już co mam poradzić, nie znam Cię na tyle.. w swoim życiu tylko 2 razy spotkałam takich nieudaczników, co nie umieją nawet rozmawiać, i naprawdę podtrzymywanie z nimi rozmowy jest totalną męczarnią!
ale Ty wydajesz się być rozgarniętym i rzeczowym mężczyzną patrząc po sposobie rozmowy...
no nie wiem... może jakoś mijałeś się z dziewczynami co do poglądów, zainteresowań?
dziewczyny potrafią być okrutne, bez powodu :) albo z powodem kóry tak naprawddę nie jest miarą człowieka.
mam koleżankę, która jest bardzo ładna, lecą na nią, jest naprawdę fajna, ma zasady, nawet odrobinę romantyczna ale jest wychodzi z założenia że nie umówi się z chłopakiem, który źle się ubiera a co dopiero nosi zniszczone/brzydkie buty:P widzisz więc jest 1000 powodów dlaczego dziewczyna myśli "nie" a mężczyźnie nawet coś takiego nie przeszłoby przez głowę...
jeszcze co do ubrań, nawet ie wiesz ilu kolegów kierowałam w tych sprawach, wy myślicie: wygodnie? to dobrze.
kobieta widzi szerokie ubranie=źle leży, brzydkie, nie ma stylu, ma kiepska figurę = nie podoba mi się :P
to tylko taki przykład odbiegający od tematu :)
a w moim pytaniu o to czy szukałeś, chodziło mi o hmm... panią za pieniądze
ale Ty wydajesz się być rozgarniętym i rzeczowym mężczyzną patrząc po sposobie rozmowy...
no nie wiem... może jakoś mijałeś się z dziewczynami co do poglądów, zainteresowań?
dziewczyny potrafią być okrutne, bez powodu :) albo z powodem kóry tak naprawddę nie jest miarą człowieka.
mam koleżankę, która jest bardzo ładna, lecą na nią, jest naprawdę fajna, ma zasady, nawet odrobinę romantyczna ale jest wychodzi z założenia że nie umówi się z chłopakiem, który źle się ubiera a co dopiero nosi zniszczone/brzydkie buty:P widzisz więc jest 1000 powodów dlaczego dziewczyna myśli "nie" a mężczyźnie nawet coś takiego nie przeszłoby przez głowę...
jeszcze co do ubrań, nawet ie wiesz ilu kolegów kierowałam w tych sprawach, wy myślicie: wygodnie? to dobrze.
kobieta widzi szerokie ubranie=źle leży, brzydkie, nie ma stylu, ma kiepska figurę = nie podoba mi się :P
to tylko taki przykład odbiegający od tematu :)
a w moim pytaniu o to czy szukałeś, chodziło mi o hmm... panią za pieniądze
napisał/a:
załamany_facet
2009-12-28 12:58
hehe też kiedyś taki byłem. Aż się sam z tego śmieje i aż czasem mi głupio jak sobie przypomnę, że taki byłem.
dziękuje :)
Heh co do twojej koleżanki... no widzisz. Takie dziewczyny to idealistki. I tak źle i tak nie dobrze a nie jest dobrym rozwiązaniem zmienić styl ubioru czy zacząć słuchać innej muzyki. Jednak jeżeli o mnie chodzi i mój ubiór to jest on jak najbardziej w porządku. Kiedyś w ogóle na to nie patrzyłem dziś jak najbardziej. Nie pójdę brudny czy niechlujny czy coś takiego. Z wyglądu też raczej zastrzeżeń mieć nie mogę.
Jednak nie problem leży w tym, żeby umówić się z dziewczyną. Z tym nie mam żadnych problemów. Problemem jest to, że jestem zbyt niezależny, nie umiem być w związku, kompletny ze mnie nudziarz jeżeli dochodzi do spotkania sam na sam.
I tak i nie. Przeglądam czasem strony z dziewczynami co się ogłaszają ale nie dzwonie. Nie mogę się zdecydować. Jestem między młotem a kowadłem, bo wiem, że jak pójdę to będe żałować i potem będzie ciężko z akceptacją dziewczyny która się pojawi, a jeżeli nie pójdę to się taka dziewczyna nie pojawi, ja będę się męczyć a jak już się pojawi to będę piekielnie zazdrosny o jej przeszłość która będzie. I na prawdę nie róbcie mi nadziei, że dziewic jest dużo bo jest ich niestety bardzo mało :/