Brak seksu problem

napisał/a: załamany_facet 2010-01-07 12:09
Nie interesuje mnie to co dla Ciebie jest żałosne. Skoro tyle masz do powiedzenia to nie wypowiadaj się wcale.
A co do wartości to nie czuje sie wartościowy między innymi z tego faktu.
napisał/a: ~gość 2010-01-07 13:38
Jeśli jest dla ciebie problemem , czytanie tego co ludzie o tobie i twoich problemach sądzą. To nie korzystaj z forum , proste.
napisał/a: załamany_facet 2010-01-07 13:57
Pisze tu po to, żeby dostać poradę, a nie żeby ktoś stwierdzał czy dla niego to żałosne czy nie.
Nie szukaj wojny bo tylko prowokujesz.
napisał/a: ~gość 2010-01-07 16:02
Mam prawo wyrażać swoją opinie o wszystkim i o wszystkich będących na tym forum. Jeśli ktoś czuje się przez to dotknięty "niech nie korzysta z forum".

Nie zachowuj się jak dziecko które nie może przeboleć , że je ktoś krytykuje.
napisał/a: ~gość 2011-05-17 13:52
Załamany_ Facet nie jest "załamanym facetem" ale zbyt pewny swojej porażki - jeśli rozumiesz co mam na myśli... Nie znam Cię ale na podstawie wypowiedzi wyrobiłam sobie zdanie na temat Twojego problemu. Chyba za bardzo spisujesz się na straty i chyba zbyt negatywnie podchodzisz do tego tematu i tej części życia, życzę Ci abyś się z tego śmiał w przyszłości i żebyś osiągnął zamierzony cel....

Miałam 18 lat jak miałam swój pierwszy raz, któego bardzo żałuje i pierwszego razu i pierwszego partnera, drógi też nie był lepszy... Żałuje i czasu nie cofne... Gdybym mogła dziś zadecydować to dopiero w tym roku miała bym swój pierwszy raz, czyli mając 25 lat i było by to z moim trzecim partnerem, który stał się moim partnerem życiowym i jest bardziej moim Przyjacielem ale i niesamowitym Kochankiem... Dopiero przy nim dojrzałam seksualnie ale musiałam przejść długą i bardzo nieprzyjemną drogę, żeby zrozumieć kogo i czego szukam w związku. On przeszedł podobną. Podobnie jak Ciebie niepokoi mnie to, że 12 latki potrafią doprowadzić się do orgazmów prysznicem albo elektryczną szczoteczką do zebów a 16 latkowie wiedzą więcej o seksie niż my i mają za sobą stosunki analne, oralne i nadal uważają się za dziewice...
Wracając do tematu: musiałam zapanować nad swoim życiem i pilnować tego aby ktoś inny nim nie próbował kierować tak jak próbowali w poprzednich związkach. Musiałam stać się bardziej otwarta i odważna i zdecydowana. Musiałam bardzo dużo w sobie zmienić i uważam, że najważniejsze jest to, że im szybciej to zrozumiałam i szybciej wprowadziłam zmiany tym szybciej zaczełam kożystać z nowej siebie.

Nie zrozum mnie źle ale przedstawie ci to na takim przykładzie:

Leży dziewczyna na kanapie i wcina czipsy popija je colą - waży z 70kg. Ogląda TV i mówi: O Boże, jaka ta Jenifer Lopez jest sexowna i zgrabna - JAK JA BYM CHCIAŁA TAK WYGLĄDAĆ JAK ONA!!!

Nie znam Cię i niewiem czy trafnie ale ja odbieram Cię jak taką leżącą dziewczyne... Bardzo chcesz ale nic nie robisz... ?

Ja wstałam z kanapy wyżuciłam czipsy, cole, wsiadłam na rower, jeździłam, jeździłam i jeszcze raz jeździłam i wiesz co? Teraz to mam gdzieś jak wygląda Jenifer - ona to ma fachowców od swojego wizerunku a ja to sama osiągnełam (przemianę wewnętrzną i zewnętrzną)...

Chciałam Cię zapytać co jesteś w stanie zrobić i co zrobiłeś, żeby przekonać do siebie Płeć Piękną?

Może pomyśl o zmianie wizerunku. Poobserwój facetów i znajdź swój typ - taki jaki Ci się spodoba i spróbój stać się takim typem wizualnego faceta. Nie tylko mężczyźni są wzrokowcami... Nie tylko oni polują i fantazjują... Pomóż kobietom zatrzymać na sobie wzrok, sam poczujesz się lepiej.

Zmień nastawienie. Wyjdź do kobiet. Postaraj się je poznać i zrozumieć. Powiem Ci nawet że wiele kobiet stara się robić w okół siebie wrażenie "cnotek" i w kontaktach z mężczyznami testują ich bariery - jeśli mężczyzna nie przechodzi ich odpuszczają i się wycofują... Jedne świadomie a drógie nieświadomie, to zazleży od natury i temperamentu kobiety. Może tak jest z Tobą? Nie mówię, żebyś był perwersem ale żebyś był zalotny i prowokujący, żebyś flirtował... Jedne kobiety nawet będąc w związku i to szczęśliwym potrafią i lubią flirtować i może na takich waretro popróbować, wkońcu bezpieczny flirt, Ty się nie angażujesz a ona i tak kogoś ma... Na każdą kobiete trzeba mieć sposób...

Popełniaj błędy i ucz się na nich. Poznawaj młodsze i starsze kobiety. Jeśli nieodpowiadają Ci kobiety z Twojego otoczenia to może zmień środowisko?

Czasem nie ten pierwszy raz jest najważniejszy, czasem ten setny. Czasem trzeba zranić i być zranionym, żeby przejść metamorfozę... Może odpuść sobie i niebądź dla siebie taki surowy...
Jeszcze jedno, może łątwiej by Ci było przejść przez tę drogę z kimś kto jest w takiej samej sytuacji jak Ty...
Może napisz o tym książkę?

Mam nadzieje, że niczym Cię nie uraziłam, podkreślam, że Cię nieznam i że próbuje Ci pomóc... jeśli odbierasz moją wypowiedź negatywnie to przepraszam.
napisał/a: załamany_facet 2011-05-17 21:52
Spokojna napisal(a):Miałam 18 lat jak miałam swój pierwszy raz, któego bardzo żałuje i pierwszego razu i pierwszego partnera, drógi też nie był lepszy... Żałuje i czasu nie cofne... Gdybym mogła dziś zadecydować to dopiero w tym roku miała bym swój pierwszy raz, czyli mając 25 lat i było by to z moim trzecim partnerem, który stał się moim partnerem życiowym i jest bardziej moim Przyjacielem ale i niesamowitym Kochankiem...

Ok ale tu następnie się pojawia
Spokojna napisal(a): ale musiałam przejść długą i bardzo nieprzyjemną drogę, żeby zrozumieć kogo i czego szukam w związku.

To więc jak jest? Masz rację całkowitą racje że aby poznać swoje prawdziwe potrzeby poznać trzeba, jednak ja nie mam żadnych związków za sobą ani seksu ani nawet nie pojawiały się okazje.

Spokojna napisal(a):Leży dziewczyna na kanapie i wcina czipsy popija je colą - waży z 70kg. Ogląda TV i mówi: O Boże, jaka ta Jenifer Lopez jest sexowna i zgrabna - JAK JA BYM CHCIAŁA TAK WYGLĄDAĆ JAK ONA!!!

Nie znam Cię i niewiem czy trafnie ale ja odbieram Cię jak taką leżącą dziewczyne... Bardzo chcesz ale nic nie robisz... ?

Ja wstałam z kanapy wyżuciłam czipsy, cole, wsiadłam na rower, jeździłam, jeździłam i jeszcze raz jeździłam i wiesz co? Teraz to mam gdzieś jak wygląda Jenifer - ona to ma fachowców od swojego wizerunku a ja to sama osiągnełam (przemianę wewnętrzną i zewnętrzną)...

To nie jest do końca tak. Ja próbuje rozmawiać, rozmawiam, wychodzę jak tylko mogę ale nic z tego nie wychodzi. Kiedyś miałem okres w którym "na chwilę" zapomniałem o wszystkich problemach i optymizmem jakoś zalatywało ale to było przez chwilę i nagle wszystko wróciło i ciągnie się od rok ponownie. Nie mam wielu znajomych i nie mam też gdzie wyjść.

Spokojna napisal(a):
Chciałam Cię zapytać co jesteś w stanie zrobić i co zrobiłeś, żeby przekonać do siebie Płeć Piękną?
Dbam o siebie, uśmiecham się... co jeszcze mogę zrobić?? Skoro i tak każda jaką poznaje mówi "zostańmy przyjaciółmi" albo nawet nie musi tylko poznaje innego za chwile a nasze relacje są koleżeńskie.

Spokojna napisal(a):Może pomyśl o zmianie wizerunku. Poobserwój facetów i znajdź swój typ - taki jaki Ci się spodoba i spróbój stać się takim typem wizualnego faceta. Nie tylko mężczyźni są wzrokowcami... Nie tylko oni polują i fantazjują... Pomóż kobietom zatrzymać na sobie wzrok, sam poczujesz się lepiej.

Mam taki typ. Ale tutaj każdy prócz Ciebie uważa, że to granie kogoś innego, oszukiwanie siebie samego, udawanie itp...

Spokojna napisal(a):Jeszcze jedno, może łątwiej by Ci było przejść przez tę drogę z kimś kto jest w takiej samej sytuacji jak Ty...
Może napisz o tym książkę?

Heh książkę?? Interesujący pomysł ale nie jestem pisarzem. Gdzie ja znajdę kogoś takiego?? Takich dziwadeł jak ja nie ma :/

Nie uraziłaś mnie niczym. Dziękuje za twoją wypowiedz.
napisał/a: ~gość 2011-05-17 22:38
załamany_facet napisal(a):Ale tutaj każdy prócz Ciebie uważa,
o nie nie, bez tego każdy to ze raz tak napisałam nie znaczy ze mysli tak kazdy ;)

poza tym, po tym jak spokojna ubrała to w słowa dochodzę do wniosku ze to nie jest takie złe - bo wtedy jednak grac przestajesz, a stajesz sie taki, pod warunkiem, ze naprawde zaczynasz taki być a nie jest to jedynie chwilowy wabik, podczas gdy po jakims czasie wracasz do siebie standardowego (wtedy jest to dla mnie gra, na dłuzsza mete nieopłacalna) - mam nadzieje ze wiesz o co mi chodzi?

załamany_facet napisal(a):Interesujący pomysł ale nie jestem pisarzem.
to jest genialny pomysł, mysle ze takich 'dziwadeł' jak sam siebie chcesz nazywać (a moim zdaniem niepewnych siebie, zakompleksionych, zdolowanych, bezradnych facetow, ktorzy boją się relacji i z miejsca skazuja sie nie niepowodzenie) znalazłoby sie na peczki

do bycia pisarzem nie trzeba umiec pisac, mamy mase pisarzy grafomanow a pozniej ekipa edytorów i caly sztab ludzi robi z tego pererłki

ps poza tym lęki nazwane i to co nas boli przestaje byc tak intensywne jak to ponazywamy, napiszemy itd (tak mowi moja psycholog)

poza tym ciesze sie ze Cie widzę
napisał/a: ~gość 2011-05-18 09:13
Witam Ponownie...

Co do skomentowanych przez Ciebie moich 2 pierwszych wypowiedzi chciałam Ci powiedzieć, że wtedy to wyglądało tak: wszyscy w okół to robili i mówili jakie to niesamowite a ja? ja żałowałam i zastanawiałam się co ludzie widzą w seksie, kiedy to wcale nie jest takie fajne i przyjemne. Moge powiedzieć, że jestem wręcz po bardzo traumatycznych przejściach przypominających gwałty... Mój pierwszy partner wychował się na bardzo brutalnych filmach porno. Miał 12 lat kiedy miał pierwszy raz a jego partnerka chciała być jak najdłużej dziewicą więc pozwalała mu tylko na kontakty analnie. Bzykali się na klatce i byli takimi tylko znajomymi do sexu to jeszcze dowiedziałam się o tym po fakcie bo po naszych kilku razach, które mi się nigdy nie podobały i których żałowałam to jeszcze dowiedziałam się i zrozumiałam, że chciał poprostu zdobyć dziewicę i udawał i opowiadał mi zupełnie inne rzeczy. Byliśmy rok ze sobą i było fajnie bo nieporuszaliśmy żadnych tematów dotyczących sexu, po roku zaczoł się do mnie dobierać i starał się być delikatny, a kiedy po roku "zdobywania" zgodziłam się na pierwszy raz to mnie zaszokował. Podtrzymywał ten związek jeszcze przez rok "starając się zmienić" bo dałam mu to niesamowite uczucie stosunku z pochwą a nie odbytem... Aż dowiedziałam się, że mnie zdradza... nawet się ucieszyłam bo miałam prawdziwy powód do zakończenia tego związku. Dopiero teraz bo jak w poprzedniej wypowiedzi napisałam kierował mną i moim życiem. Wzbudzał litość i wiele podobnych uczuć wobec niego. Oczywiście to było bardzo brutalne rozstanie. Nawet żucił tamtą dla mnie - wow! Nieważne, Dałam mu kopa po raz drugi i okazał się, że wrócił do swojej partnerki i jej odbytu z dzieciństwa...

Zazdroszcze Ci bo dla mnie lepiej by było przez to wszystko nieprzechodzić... Doceń to, że niebyłeś dla nikogo zabawką. Bardzo się zraziłam do sexu i bardzo długo trwało aż wiele rzeczy wymazałam z głowy, aż zapomniałam, aż przestałąm przeżywać, aż dałam szanse drugiemu. Może wobec Ciebie los jest bardziej łaskawy i chce Ci zaoszczędzić wielu przykrości i może nawet szykuje coś extra...

Rozmawiasz z tymi nowopoznanymi dziewczynami o swoim problemie o tym, że jesteś prawiczkiem i że nie miałeś sexu...?
Może jesteś zbyt bezpośredni... Może zostaw ten temat na później. Może zostaw ten temat na to jak już będzie związek. Troszke musisz zapomnieć o sexie w kontaktach z dziewczynami bo mogą to odebrać jako już rosnące oczekiwania webec nich... Może troszkę je tym odstraszaż, może myślą sobie, że je podpuszczasz i myślisz, że są "łatwe". Dziewczyny lubią komplementy ale też z umiarem, bez przesady i podtekstu wazeliniarskiego... Lubimy chłopaków którzy otworzą drzwi, uścisną ręke i nieklną bez potrzeby, bo w nerwach to chyba trzeba zaklnąc.

Nie wiem, czy dziewczyna poznana na imprezie to dla Ciebie dobre wyjście. Daj się wyciągnąć koledze i jego znajomym na jakiś wypad czy razem na impreze. Jakieś urodziny, czy wypad nad jezioro...

Dbanie o siebie i uśmiech to nie wszystko, to z 30%. Nie mówie o udawaniu kogoś kim nie jesteś ale o zdecydowane określenie siebie. Jak ubrany się dobrze czujesz?
Ja na etapie mojego tragicznego związku miałam styl nijaki. Jakaś fryzura, jakieś ciuchy aż do momentu kiedy wyciągnełam swoje zdjęcia i zobaczyłam jak na nich wyglądam - komedia. Pomarańczowe spodnie, zielona blizka i adidasy itp. Łaziłam po mieście i obserwowałam dziewczyny i to jak są ubrane... Poszłam do sklepu i kupiłam sobie pare kompletów ciuchów w kolorach jakie mi pasują i jakie mi się podobają. Poszłąm do fryzjera, zrobiłam sobie makijaż i... następnego dnia w szkole widziałąm jak ludzie zatrzymują na mnie wzrok (szkoła męska, było może 50 dziewczyn na 200 chłopaków). Osoby które znałam zwróciły uwage, że super wyglądam... teraz jak patrze na zdjęcia widzę fajną dziewczynę a nie wsiure. Nie mówie o stawanie się kimś kim nie jesteś tylko o wyrażenie siebie przez ciuchy. Fajnym i zadbanym wizerunkiem reklamujesz siebie. Ważne są pierwsze wrażenia. Baby polują, jak jej pokażesz, że potrafisz o siebie zadbać, bo widać, że poświęciłeś czas na siebie to dajesz takiej do zrozumienia, że i o nią zadbasz... Nawet nie wiesz ile ukrytych wad w was szukamy :P Mój mąż pracuje w garniturze i jak po pracy gdzieś razem lecimy to widze te oczy skierowane na niego to i ja się ciesze, niech się ślinią, to ja jestem jego Pani i Władczyni, hehehe... :) Wyraź się, bądź fajny... Najchętniej poprosiła bym o Twoje zdjęcie, myślę, że to pomogło by mi powiedzieć czego np ja bym oczekiwała i co bym zmieniła albo czego bym absolutnie nie zmieniałą...

Nie jesteś pisażem, ok. Mam dla Ciebie propozycję, zamiast książki pisz bloga. np. na http://www.pinger.pl/ - załóż bloga o tematyce prawictwa, dziewictwa, czystości, przygotowania do życia seksualnego... Sam najlepiej będziesz wiedział jaki temat nadać, bo ten temat z tego forum zaciekawił mnie ponieważ skojarzył mi się z sexem i nagłym stopem... Dla każdego jest miejsce tylko trzeba go poszukać, może poznasz kogoś kto zmieni Twój sposób myślenia...
Ostatnio oglądałam program na TVN STYLE czy POLSAT CAFE i byli w tym programi ludzie któży są prawiczkami i dziewicami. Facet miał 30 i też ma ciśnienie ale on bardziej myśli o ofiarowaniu partnerce tego jako prezentu ślubnego, który może jej ofiarować nawet przed ślubem, poprostu tej konkretniejszej do której poczuje... Fajny facet, przystojny ale widać, że nie ujeżdzony ;)
napisał/a: załamany_facet 2011-05-18 17:20
Izaczek napisal(a):poza tym, po tym jak spokojna ubrała to w słowa dochodzę do wniosku ze to nie jest takie złe - bo wtedy jednak grac przestajesz, a stajesz sie taki, pod warunkiem, ze naprawde zaczynasz taki być a nie jest to jedynie chwilowy wabik, podczas gdy po jakims czasie wracasz do siebie standardowego (wtedy jest to dla mnie gra, na dłuzsza mete nieopłacalna) - mam nadzieje ze wiesz o co mi chodzi?

Tak rozumiem o co chodzi ale po pewnym czasie to nastąpi a nie od razu. Zanim wejdzie w krew pewien nawyk trzeba go powtarzać.

Izaczek napisal(a):to jest genialny pomysł, mysle ze takich 'dziwadeł' jak sam siebie chcesz nazywać (a moim zdaniem niepewnych siebie, zakompleksionych, zdolowanych, bezradnych facetow, ktorzy boją się relacji i z miejsca skazuja sie nie niepowodzenie) znalazłoby sie na peczki

Może kiedyś coś napiszę, puki co na PW Ci coś przesyłam dla dowodu "Dziwactwa"

Izaczek napisal(a):ps poza tym lęki nazwane i to co nas boli przestaje byc tak intensywne jak to ponazywamy, napiszemy itd (tak mowi moja psycholog)
Wiem. Dlatego, że jak piszemy to często przeżywamy te emocje w chwili pisania o nich, potem jest uczucie takie jak byśmy się wygadali.

Izaczek napisal(a):poza tym ciesze sie ze Cie widzę
Dziękuje :) Vice Versa. Zawsze jestem jak coś na PW :)


Spokojna, widać po tym co napisałaś,że nie miałaś zbyt miłych wspomnień. Poczułaś się wykorzystana i słusznie, ale nie mów, że mi zazdrościsz bo nie znasz mojej sytuacji. To, że jestem prawiczkiem, to, że mam gigantyczne kompleksy jest wynikiem wielu rzeczy, przez dręczenie psychiczne przez matkę, która wyżywała się na mnie za to, że ojciec ją zostawił i też obrzydziła mi związki i seks, sprawiła, że się boje ale jednocześnie bardzo sam w sobie tego pragnę. Inni członkowie rodziny dawali mi do zrozumienia, że sobie nie poradzę z niczym i np. załatwiaili mi korepetycje chociaż nie potrzebowałem ich(mówili "bo ty sobie nie dasz rady"), wszyscy gadają, że nie zdam studiów... trudno cokolwiek robić jak nikt w Ciebie nie wierzy. Nie będę tu streszczał życiorysu bo nie oto chodzi ale nie pisz mi, że zazdrościsz mi.
Nie byłem nigdy oszukany przez kobietę jak ty przez faceta ale mnie nikt nigdy nie chciał.

Spokojna napisal(a):Rozmawiasz z tymi nowopoznanymi dziewczynami o swoim problemie o tym, że jesteś prawiczkiem i że nie miałeś sexu...?
Może jesteś zbyt bezpośredni... Może zostaw ten temat na później. Może zostaw ten temat na to jak już będzie związek. Troszke musisz zapomnieć o sexie w kontaktach z dziewczynami bo mogą to odebrać jako już rosnące oczekiwania webec nich... Może troszkę je tym odstraszaż, może myślą sobie, że je podpuszczasz i myślisz, że są "łatwe". Dziewczyny lubią komplementy ale też z umiarem, bez przesady i podtekstu wazeliniarskiego... Lubimy chłopaków którzy otworzą drzwi, uścisną ręke i nieklną bez potrzeby, bo w nerwach to chyba trzeba zaklnąc.

Nie. Ukrywam ten fakt bo jest dla mnie strasznie męczący. Bezpośredni w rozmowach jestem zawsze. Nie owijam w bawełnę. Ale temat mojego prawictwa nigdy nie jest ruszany chyba, że przez osoby które wiedzą o tym i chcą mi dokuczyć.

Spokojna napisal(a):Nie wiem, czy dziewczyna poznana na imprezie to dla Ciebie dobre wyjście. Daj się wyciągnąć koledze i jego znajomym na jakiś wypad czy razem na impreze. Jakieś urodziny, czy wypad nad jezioro...

Nie chodzę na imprezy, nad jezioro ani na urodziny nie lubię chodzić.
Czasem wychodzę fakt, ale źle się czuje. To efekt niskiej samooceny, osoby z niską samooceną raczej wolą zostawać w domu niż wychodzić, sprawia im to trudność, ale jak mówiłem, czasem wychodzę.

Dbam o siebie, umiem się dobrze ubrać o włosy dbam bardzo, fryzury fajne układam sobie. Tak więc nie w tym problem. Czuje się dobrze w tym co chodzę a jak ktoś mi próbuje narzucić jakiś styl to po prostu to ignoruje. Jestem świadomy manipulacji, mediów, reklam ale odporny jestem na to. Nie założę niczego co mi się nie spodoba.

Spokojna napisal(a):Ostatnio oglądałam program na TVN STYLE czy POLSAT CAFE i byli w tym programi ludzie któży są prawiczkami i dziewicami. Facet miał 30 i też ma ciśnienie ale on bardziej myśli o ofiarowaniu partnerce tego jako prezentu ślubnego, który może jej ofiarować nawet przed ślubem, poprostu tej konkretniejszej do której poczuje... Fajny facet, przystojny ale widać, że nie ujeżdzony ;)

Wiesz, ok ale nie wiem jak to ma mi pomóc? Takie programy mnie tylko dołują... i daja do zrozumienia, że pewnie tak samo skończę. Facet ten po 30 ma problem jak widać... do tego czasu powinna jakaś się pojawić, najwidoczniej coś z nim nie tak, jest nie dojrzały(a dojrzałość zbiera się wraz z doświadczeniami czy to w związku, seksu, zmienia się podejście z dziecinnego na poważne, on to przegapił i nigdy już nie zazna tej wiedzy, bardzo prawdopodobne, że zawsze będzie sam).
napisał/a: ~gość 2011-05-18 17:54
Nie napisałam ci wszystkiego o tym facecie 30 latku. Spotykał się z dziewczynami ale nie odpowiada mu ich zachowanie, bekają, pierdzą, są zbyt bezpośrednie, szybkie... Dlatego podjął decyzje, że z takimi nie i koniec. Poczeka aż pozna podobną do siebie.
Ty jesteś w takim wieku, że nie musisz myśleć o związku na całe, życie. W dzisiejszych czasach normą jest, że ma się 2-3-4 a nawet 5 partnerów czy związków.

Cały czas masz postawę na NIE i to jest bardzo złe w życiu a zwłaszcza związku najważniejszy jest KOMPROMIS.

Siedzisz w knajpie i zawsze zamawiasz De Volaja bo nie masz zamiaru próbować innych dań...

To już koniec mojej pisaniny. Wiedz, że nikt z nas nie miał łatwego życia (przykro mi ze względu na to co pisałeś o Twojej rodzinie ale ja znam takich co mieli rodziców alkoholików i od dziecka mieli postanowienie, że nigdy nie beda tacy jak rodzice), nie możemy się cofać, musimy iść do przodu, każdy nowy dzień daje nam na to szanse.

I jeszcze jedno: JEŚLI ŹLE SIĘ CZUJESZ W SWOJEJ SKÓRZE TO MOŻE WŁAŚNIE POWINIENEŚ JĄ ZMIENIĆ, ŻEBY POCZUĆ SIĘ DOBRZE ;)
napisał/a: załamany_facet 2011-05-18 18:04
Spokojna napisal(a):Ty jesteś w takim wieku, że nie musisz myśleć o związku na całe, życie. W dzisiejszych czasach normą jest, że ma się 2-3-4 a nawet 5 partnerów czy związków.

Fakt. Ale w dzisiejszych czasach normą jest, że ktoś kto ma 22 lata, to ma juz związki za sobą i nie jest prawiczkiem\dziewicą.

Spokojna napisal(a):I jeszcze jedno: JEŚLI ŹLE SIĘ CZUJESZ W SWOJEJ SKÓRZE TO MOŻE WŁAŚNIE POWINIENEŚ JĄ ZMIENIĆ, ŻEBY POCZUĆ SIĘ DOBRZE ;)

Wiem, ale nie wiem jak to zrobić. Chciałbym się zmienić. Chciałbym mieć luźne podejście do seksu, korzystać z życia i mieć jakieś przygody, puki jestem młody. Dziewicy i tak teraz nie znajdę, więc i tak nie warto czekać... Nie dążę do takiej zmiany co prawda ale uważam, że takie podejście jest jak na dzisiejsze czasy najlepsze.

Spokojna napisal(a):To już koniec mojej pisaniny.

Dziękuje zatam za twój poświęcony czas :)
napisał/a: postmortem69 2011-05-18 22:16
załamany_facet napisal(a):
Spokojna napisal(a): Troszke musisz zapomnieć o sexie w kontaktach z dziewczynami bo mogą to odebrać jako już rosnące oczekiwania webec nich... Może troszkę je tym odstraszaż, może myślą sobie, że je podpuszczasz i myślisz, że są "łatwe". (...)

Nie. Ukrywam ten fakt bo jest dla mnie strasznie męczący. Bezpośredni w rozmowach jestem zawsze. Nie owijam w bawełnę. chyba, że przez osoby które wiedzą o tym i chcą mi dokuczyć

Spokojnej pewnie chodziło, że masz im patrzeć w oczy, a nie w dekolty
Dawno Cię tu nie było, ale jak widać niewiele się zmieniło w Twoim życiu, jak i w Twoim podejściu.
Czy skorzystałeś z jakiejkolwiek rady danej Ci przez forumowiczów? Pewnie nie.
załamany_facet napisal(a):Czasem wychodzę fakt, ale źle się czuje. To efekt niskiej samooceny, osoby z niską samooceną raczej wolą zostawać w domu niż wychodzić, sprawia im to trudność, ale jak mówiłem, czasem wychodzę.

A co robia osoby o niskiej samoocenie jak nie wychodzą (oprócz pisania na forach)?
załamany_facet napisal(a):Dbam o siebie, umiem się dobrze ubrać o włosy dbam bardzo, fryzury fajne układam sobie. Tak więc nie w tym problem. Czuje się dobrze w tym co chodzę a jak ktoś mi próbuje narzucić jakiś styl to po prostu to ignoruje. Jestem świadomy manipulacji, mediów, reklam ale odporny jestem na to. Nie założę niczego co mi się nie spodoba.

Człowiek o niskiej samoocenie, który potrafi się dobrze ubrać i jest oporny na manipulacje względem wizerunku - no przyznam, że jestem trochę zaskoczony. Zawsze wydawało mi się, że osoby o niskiejsamoocenie raczej olewają swój wizerunek, bo wychodzą z założenia, że nic go nie poprawi, zwłaszcza w Twoim przypadku gdzie brak nadziei na cokolwiek jest wręcz nieodwracalny. Albo właśnie kopiują cos co wydaje im się, że będzie atrakcyjne.
załamany_facet napisal(a):Fakt. Ale w dzisiejszych czasach normą jest, że ktoś kto ma 22 lata, to ma juz związki za sobą i nie jest prawiczkiem\dziewicą.

OK, rozumiem związki, ale co ma do rzeczy bycie nie-prawiczkiem/nie-dziewicą? Czy dla Ciebie bycie nie-prawiczkiem/nie-dziewicą jest jednoznaczne z posiadaniem doswiadczenia w dziedzinie seksu? Jeżeli tak to możesz z czystym sumieniem kłamać wszystkim w oczy i mówić, że tydzień temu przestałeś być prawiczkiem. Załamany większość z tych nie-dziewic/nie-prawiczków ma takie doświadczenie jak Ty, czyli żadne. Czy ty myslisz, że jeden numerek zrobi z Ciebie Casanove? Tak wiem, że w odpowiedzi napiszesz mi, że tak się zdobywa doświadczenie, ale, pozwolę sobie zacytować jeszcze raz Twoje słowa:
napisal(a):Ale temat mojego prawictwa nigdy nie jest ruszany

więc skąd Ci przychodzi do głowy, że dziewczyny Cię nie chcą bo jesteś prawiczkiem, skoro one nie wiedzą, że jesteś prawiczkiem, a nawet jakbyś wylądował z którąś z nich w łóżku (czy gdziekolwiek indziej) to jakim sposobem miałyby się tego dowiedzieć, że Ty jesteś prawiczkiem? Wytłumacz mi dlaczego dla Ciebie bycie prawiczkiem stanowi problem w kontaktach z dziewczynami, tylko nie mydl mi oczu brakiem doswiadczenia bo nikt po pierwszym razie nie jest doświadczony, są tacy co i po 10, a nawet po 100 bedą mieli takie pojęcie o seksie jak prawiczek/dziewica.
załamany_facet napisal(a):Wiem, ale nie wiem jak to zrobić. Chciałbym się zmienić. Chciałbym mieć luźne podejście do seksu, korzystać z życia i mieć jakieś przygody, puki jestem młody.

A jak chciałbyś się zmienić? Skoro dbasz o siebie, umiesz się dobrze ubrać, potrafisz rozmawiać z ludźmi, dobrze się uczysz, to w kogo chciałbyś się zmienić. Ja wiem chciałbyś zmienić swoje podejście, ja wiem, że trudno jest przezwyciężyć kompleksy, ale przychodzisz na forum ze swoimi problemami i w ogóle nie korzystasz z rad, które tu padają. Zobacz: ja na przykład jak czytam Twoje posty, to nie mogę się nadziwić Twoim kompleksom, ja ich z Twoich wypowiedzi nie czuję. Dziewczyny mówią Ci załóż bloga, napisz książkę; nie czytałem, żeby proponowały to jeszcze komuś na tym forum, a wiesz dlaczego? Bo masz styl i pomimo tego, że jesteś uparty jak osioł i czasami ręce opadają jak zbijasz nasze argumenty jak w ping-pongu, to potrafisz pisać i to inteligentnie. Zobacz ilu ludzi dyskutuje z Tobą i od jakiego czasu, co dziwne bo Ty ciągle nie zmieniasz Swojej postawy i każdy powinien machnąć na Ciebie ręką jak na beznadziejny przypadek, a jednak Twój temat ciągle jest "na fali". Myślisz, że dlatego, że jest taki ciekawy? Ja myślę ( i mówie tu także za siebie), że to dlatego, że z Tobą się świetnie dyskutuje, Ciebie się fajnie czyta i trzeba troche pomysleć, żeby Ci odpowiedzieć.
Masz jakieś zainteresowania zapewne, czemu nie wpadniesz na jakieś forum i nie porozmawiasz na tematy inne niż Twoje kompleksy, niska samoocena czy dziewictwo?
Jeżeli na inne tematy pisałbyś tak jak tu, to wierz mi z powodzeniem nie miałbyś problemu.