Brak seksu problem

napisał/a: ~gość 2011-05-19 08:44
załamany_facet napisał/a: postmortem69,
Wiem, ale nie wiem jak to zrobić. Chciałbym się zmienić. Chciałbym mieć luźne podejście do seksu, korzystać z życia i mieć jakieś przygody, puki jestem młody.

A jak chciałbyś się zmienić? Skoro dbasz o siebie, umiesz się dobrze ubrać, potrafisz rozmawiać z ludźmi, dobrze się uczysz, to w kogo chciałbyś się zmienić. Ja wiem chciałbyś zmienić swoje podejście, ja wiem, że trudno jest przezwyciężyć kompleksy, ale przychodzisz na forum ze swoimi problemami i w ogóle nie korzystasz z rad, które tu padają. Zobacz: ja na przykład jak czytam Twoje posty, to nie mogę się nadziwić Twoim kompleksom, ja ich z Twoich wypowiedzi nie czuję. Dziewczyny mówią Ci załóż bloga, napisz książkę; nie czytałem, żeby proponowały to jeszcze komuś na tym forum, a wiesz dlaczego? Bo masz styl i pomimo tego, że jesteś uparty jak osioł i czasami ręce opadają jak zbijasz nasze argumenty jak w ping-pongu, to potrafisz pisać i to inteligentnie. Zobacz ilu ludzi dyskutuje z Tobą i od jakiego czasu, co dziwne bo Ty ciągle nie zmieniasz Swojej postawy i każdy powinien machnąć na Ciebie ręką jak na beznadziejny przypadek, a jednak Twój temat ciągle jest "na fali". Myślisz, że dlatego, że jest taki ciekawy? Ja myślę ( i mówie tu także za siebie), że to dlatego, że z Tobą się świetnie dyskutuje, Ciebie się fajnie czyta i trzeba troche pomysleć, żeby Ci odpowiedzieć.
Masz jakieś zainteresowania zapewne, czemu nie wpadniesz na jakieś forum i nie porozmawiasz na tematy inne niż Twoje kompleksy, niska samoocena czy dziewictwo?
Jeżeli na inne tematy pisałbyś tak jak tu, to wierz mi z powodzeniem nie miałbyś problemu


BRAWO

Tak się skupiłam na Twoim problemie, że pisząc zapomniałam o milionie innych aspektów. Kolega ma rację.

Twoja taktyka nie działa na kobitki więc ją zmień. Gadaj z nimi o prawie wszystkim tak jak gadasz z nami...?! Jeśli załapiecie kontakt to może wtedy zaproponuj jej coś, np. jeśli dobrze gada się wam o koniach, pojedzcie na konie, bo zawsze chciałeś tego spróbować a teraz będzie Ci raźniej. Bądź dobrym kumplem z czasem być może zacznie inaczej na Ciebie patrzeć... Do tych spraw trzeba dużo cierpliwości, kompromisów i chęci, trzeba się starać jeśli chce się człowiek otworzyć na człowieka i dostać to samo w zamian...

Weś kartke i jeszcze raz przeczytaj nasze wypowiedzi, spisz nasze rady i przeczytaj je kiedy ochłoniesz i np za dwa dni. Przemyśl jeszcze raz i spróbój.

Napewno masz kolegów którzy mają dziewczyny, pytałeś ich o ich historie poznania? Przez co razem przechodzili aż stali się parą?

I jeszcze na chwile wracając do Twojego problemu a właściwie podejścia: Mam bardzo dobrą znajomą po 40. Rozwiodła się z mężem po 20 latach (mają syna 19 lat) bo mąż ją zaczoł zdradzać. Bardzo ładna i bardzo fajna babka. Troszkę odchorowała to rozstanie. Koleżanki wyciągneły ją z domu na impreze i tak wylądowała z nimi na kilku. Wybawiła się wyszalała i wypiła swoje. Na następnej imprezie podjeła decyzje, że będzie inna niż zawsze. Poznała fajnego faceta, wylądowali w łóżku i dobrze się w nim bawili. Odkryła sex na nowo i dopiero teraz zaczeła się nim cieszyć. Zaczeła się wręcz zastanawiać co ona robiła z tym facetem przez 20 lat. Śmiałyśmy się wręcz że ja byłam w 3 letniej śpiączce a ona 20 letniej i że w tym szpitalu jakiś nieudolny pielęgniarz nas molestował. Obie dopiero teraz czerpiemy przyjemność z sexu. Ja widze taki morał dla Ciebie: NIC NIE TRACISZ... Wiem wiem, mówiłam, że wiem co zaraz powiesz głośno... ale tak myślę.
I jeszcze jedno, zazwyczaj zwraca się uwage na ludzi zwracających na siebie uwagę: radością, przebojowością, humorem, ubiorem, zachowaniem a nie na smutasów czy smutaski siedzące w koncie. Wyjdz do ludzi i pokaż sie im, zwłaszcza kobitkom bo żadna Cię nie zauważy u Ciebie w domu w koncie przy komputerze...

Jeszcze jedno pytanie do Ciebie skoro niepodobają Ci się nasze rady to powiedz mi chłopie co Ty byś chciał od nas usłyszeć?
Nie jesteś w spisku, to nie wszystkie dziewczyny w okół są BEee, to Ty wprowadzasz się w swój własny spisek.

Cya
napisał/a: załamany_facet 2011-05-19 19:43
postmortem69 napisal(a):Spokojnej pewnie chodziło, że masz im patrzeć w oczy, a nie w dekolty
Dawno Cię tu nie było, ale jak widać niewiele się zmieniło w Twoim życiu, jak i w Twoim podejściu.
Czy skorzystałeś z jakiejkolwiek rady danej Ci przez forumowiczów? Pewnie nie.

Nie było mnie bo załatwiałem sprawy wylotu za granicę, pracowałem i miałem egzaminy. Ponad to jakoś nie było tematu o prawictwie xP
Rozumiem. Na pewno nie jestem nachalny i nie patrzę się na dekolt. Wiem jaką postawe sobie wyobrażacie, napaleńca który ciągle zawraca głowę i podteksty erotyczne rzuca. Tak nie jest. Nigdy tak nie było prawdę mówiąc. W ubiegłej pracy był taki typek i wiem jak taka postawa może być wkurzająca.
Tak korzystam z rad. Rozmawiam z dziewczynami chociaż ostatnio w ogóle chodzę smutny i chichy.

postmortem69 napisal(a):
A co robia osoby o niskiej samoocenie jak nie wychodzą (oprócz pisania na forach)?

W moim przypadku jest to np. oglądanie Fringe'a czy innego serialu. Czasem samotny godzinny spacer pod wieczór.

postmortem69 napisal(a):
Człowiek o niskiej samoocenie, który potrafi się dobrze ubrać i jest oporny na manipulacje względem wizerunku - no przyznam, że jestem trochę zaskoczony. Zawsze wydawało mi się, że osoby o niskiejsamoocenie raczej olewają swój wizerunek, bo wychodzą z założenia, że nic go nie poprawi, zwłaszcza w Twoim przypadku gdzie brak nadziei na cokolwiek jest wręcz nieodwracalny. Albo właśnie kopiują cos co wydaje im się, że będzie atrakcyjne.

Po części masz rację, ale jak widzisz skorzystałem z rady pt. zadbaj o siebie i swój wizerunek.
Ja akurat noszę rzeczy w których czuje się dobrze i są to uważam dobre są to ciuchy.

postmortem69 napisal(a):OK, rozumiem związki, ale co ma do rzeczy bycie nie-prawiczkiem/nie-dziewicą? Czy dla Ciebie bycie nie-prawiczkiem/nie-dziewicą jest jednoznaczne z posiadaniem doswiadczenia w dziedzinie seksu? Jeżeli tak to możesz z czystym sumieniem kłamać wszystkim w oczy i mówić, że tydzień temu przestałeś być prawiczkiem. Załamany większość z tych nie-dziewic/nie-prawiczków ma takie doświadczenie jak Ty, czyli żadne. Czy ty myslisz, że jeden numerek zrobi z Ciebie Casanove? Tak wiem, że w odpowiedzi napiszesz mi, że tak się zdobywa doświadczenie,


Chodzi mi o to, że chce juz mieć to za sobą. Chce wiedzieć jak to jest. Męczy mnie to, że mam tyle lat i jeszcze nic. Sama myśl, że inni są już po a ja nie, wprawia mnie w kompleksy które się pogłębiają z każdą chwilą. Sam chyba wiesz, że dużo daje same podejście. Ja się czuje gorszy bo jeszcze nie miałem żadnych zbliżeń. Gdyby miał, byłbym pewniejszy siebie, nie zamartwiał się tą kwestią. Nie martwiłbym się, że skończę jako 40 letni prawiczek czy jeszcze starszy. Nie zamartwiałbym się tym, że inni są już po a ja jeszcze nie. Ciężko mi to ubrać w słowa w tym momencie.

postmortem69 napisal(a):więc skąd Ci przychodzi do głowy, że dziewczyny Cię nie chcą bo jesteś prawiczkiem, skoro one nie wiedzą, że jesteś prawiczkiem, a nawet jakbyś wylądował z którąś z nich w łóżku (czy gdziekolwiek indziej) to jakim sposobem miałyby się tego dowiedzieć, że Ty jesteś prawiczkiem? Wytłumacz mi dlaczego dla Ciebie bycie prawiczkiem stanowi problem w kontaktach z dziewczynami, tylko nie mydl mi oczu brakiem doswiadczenia bo nikt po pierwszym razie nie jest doświadczony, są tacy co i po 10, a nawet po 100 bedą mieli takie pojęcie o seksie jak prawiczek/dziewica.

Ja nie poruszam tego tematu. Nigdy nie odnoszę się z tym, ale prędzej czy później poprzez rozmowy o poprzednich zwiazkach czy ktoś ze znajomych którzy niestety wiedzą o tym, wypaplają i wychodzi na jaw. I widzę, że potem dziewczyny nie traktują mnie jako potencjalnego chłopaka tylko jako kolegę. I jak pisałem, nie chodzi o doświadczenie tylko o większą pewność siebie o to męczący fakt, że jeszcze jestem prawiczkiem.

postmortem69 napisal(a):A jak chciałbyś się zmienić? Skoro dbasz o siebie, umiesz się dobrze ubrać, potrafisz rozmawiać z ludźmi, dobrze się uczysz, to w kogo chciałbyś się zmienić.

Chciałbym zmienić podejście. Chciałbym potrafić\móc pójść na imprezę i nie odmówić przygody z dziewczyną, traktować seks luźno jak większość. I tak dziewicy już nie znajdę.

postmortem69 napisal(a):Zobacz: ja na przykład jak czytam Twoje posty, to nie mogę się nadziwić Twoim kompleksom, ja ich z Twoich wypowiedzi nie czuję.

A czego brakuje w moich wypowiedziach by pokazać kompleksy?? Pytam z ciekawości.

Co do bloga to myślałem o tym i podejrzewam, że się zdecyduję na to. Czy udzielam się na jakimś innym forum?? Tak od 5 lat mam konto na najpopularniejszym portalu filmowym i się udzielam.

Spokojna ja Cie podziwiam za twoje podejście. Tutaj każdy pisał, że należy być sobą a ty jesteś zdolna do napisania czegoś wbrew opinii większości. Mam tu na myśli np.
Spokojna napisal(a):Twoja taktyka nie działa na kobitki więc ją zmień.


Spokojna napisal(a):I jeszcze na chwile wracając do Twojego problemu a właściwie podejścia: Mam bardzo dobrą znajomą po 40. Rozwiodła się z mężem po 20 latach (mają syna 19 lat) bo mąż ją zaczoł zdradzać. Bardzo ładna i bardzo fajna babka. Troszkę odchorowała to rozstanie. Koleżanki wyciągneły ją z domu na impreze i tak wylądowała z nimi na kilku. Wybawiła się wyszalała i wypiła swoje. Na następnej imprezie podjeła decyzje, że będzie inna niż zawsze. Poznała fajnego faceta, wylądowali w łóżku i dobrze się w nim bawili. Odkryła sex na nowo i dopiero teraz zaczeła się nim cieszyć. Zaczeła się wręcz zastanawiać co ona robiła z tym facetem przez 20 lat. Śmiałyśmy się wręcz że ja byłam w 3 letniej śpiączce a ona 20 letniej i że w tym szpitalu jakiś nieudolny pielęgniarz nas molestował. Obie dopiero teraz czerpiemy przyjemność z sexu. Ja widze taki morał dla Ciebie: NIC NIE TRACISZ...
Nic nie tracę?? Twierdzisz, że ona nic nie straciła?? Z dystansem bym oceniał jej słowa odnośnie odkrycia seksu na nowo itp. Ma 40+ lat, niestety już mniej niż więcej seksu przed nią, siwe włosy, zmarszczki, uroda przemija. Może będzie się fajnie bawić ale już przez krótko niestety. Młode ciało zniknęło bezpowrotnie. Może nie mam racji?
Nie wiem właściwie co chciałaś mi tym udowodnić. Ja już np. nie poznam smaku seksu jako nastolatek, nie przeżyłem szkolnej miłości(jak większość przeżyła i dojrzała\nabrała doświadczeń po niej). Teraz coraz więcej obowiązków się na mnie zwala, coraz więcej problemów z przetrwaniem i coraz mniej czasu dla siebie.

Spokojna napisal(a):I jeszcze jedno, zazwyczaj zwraca się uwage na ludzi zwracających na siebie uwagę: radością, przebojowością, humorem, ubiorem, zachowaniem a nie na smutasów czy smutaski siedzące w koncie. Wyjdz do ludzi i pokaż sie im, zwłaszcza kobitkom bo żadna Cię nie zauważy u Ciebie w domu w koncie przy komputerze...

Masz rację w pierwszej części zdania całkowicie. Staram się ale mimo to żadna się nie interesuje :/ Przebojowy nie jestem, poczucie humoru mam. Gdzie mam iść zatem? Siedze sam w domu, kumpli nie ma, gdzie mam iść, co zrobić??

Spokojna napisal(a):Jeszcze jedno pytanie do Ciebie skoro niepodobają Ci się nasze rady to powiedz mi chłopie co Ty byś chciał od nas usłyszeć?
Nie jesteś w spisku, to nie wszystkie dziewczyny w okół są BEee, to Ty wprowadzasz się w swój własny spisek.

Ale kto mówi, żę mi się nie podobają?? Podobają i bardzo się cieszę, że rozmawiacie ze mną.
napisał/a: załamany_facet 2011-05-23 23:58
Znlalazłem temat na interii założony jakiś niecały rok temu, jest on o tyle interesujący dla mnie bo jak czytam autorkę to widzę siebie przed oczami w jakimś stopniu.
Ku przestrodze tym co gadają kretynizmy "seks nie jest najważniejszy" albo chociażby "nie ma nic złego w tym, że nie uprawiasz seksu, wiek się nie liczy tylko odpowiednia osoba".

http://kobieta.interia.pl/seks/know-how/news/czy-on-bedzie-dobry-w-lozku/komentarze,1509175,,31945057,3,3

Niesamowite jak sytuacja potrafi skłonić do pisania źle o prawiczku.
p.s tu nie chodzi o mnie tylko ogólnie o tym jak brak seksu wpływa na psychikę.
napisał/a: errr 2011-05-24 09:40
ku przestrodze innych podajesz linka do tekstu wypoconego przez jakieś dziewczę.
Włączam opcję ignoruj na Twoje posty, mam powyżej dziurek w nosie Twoich rozdmuchanych po całym forum kompleksów.
Moj facet rozpoczął współżycie w wieku prawie 24 lat i był w pełni zdrów, zero kompleksów w które próbuje wpędzić chłopaków dzisiejsze społeczeństwo i laski pokroju tej z Twojego mondrego posta.
napisał/a: Gvalch'ca 2011-05-24 09:52
Marmuzia napisal(a):Moj facet rozpoczął współżycie w wieku prawie 24 lat

To tak jak mój. Donoszę, że pomimo tego szanowny małżonek żyje i ma się świetnie
napisał/a: filia 2011-05-24 10:11
Gvalch'ca napisal(a):
Marmuzia napisal(a):Moj facet rozpoczął współżycie w wieku prawie 24 lat

To tak jak mój. Donoszę, że pomimo tego szanowny małżonek żyje i ma się świetnie

mój 25 hehe (no, bez 2 miesięcy)
i podpisuję się pod przedmówczyniami
a od siebie dodam, że nie tylko seks (lub jego brak) ma wpływ na psychikę ale (może przede wszystkim) psychika na seks
to, jakie facet ma podejście do seksu (i nie tylko) nie zależy od tego jak długo był prawiczkiem, czy zaczął w wieku 25 lat czy 16 i co tydzień zmieniał partnerkę ale od jego dojrzałości osobowej czyli zarówno fizycznej, psychicznej jak i duchowej (a ta ostatnia jest w dzisiejszych czasach u wielu ludzi na marnym poziomie)
myśle, że obecnie ludzie stali się leniwi i wygodni i o to jacy są obwiniają wszystko i wszystkich, tak jakby od nich nic nie zależało, jakże wygodnie...
to, że ktoś ma ileś tam lat i nie uprawiał seksu i ma z tego powodu komplesy to ma je nie dlatego, że nie uprawiał seksu ale dlatego, że nie potrafi sobie z tym poradzić no ale to już temat na dłuższą rozmowę
napisał/a: postmortem69 2011-05-24 11:42
Chyba zaczynasz wkurzać forumowe otoczenie i szczerze powiedziawszy, nie dziwię się.
Zgodzę się z dziewczynami: nie ma znaczenia kiedy rospoczynasz współżycie, i tłumaczyłem Ci już to wiele razy, więc nie będę poraz kolejny tego rozwijał.
Co do Twojego przykładu, to czego on miał dowieść? W oparciu o temat jaki założyłeś, zastanawiam się o czyjej psychice mówisz i na czyjej się chcesz oprzeć? Jeżeli myslisz, że brak seksu wpłynął na psychikę tego faceta i wywołał u niego kompleksy, to powinieneś to wszystko przeczytać jeszcze raz. Koleś przystojny, z powodzeniem, "spotykał się z wieloma dziewczynami" i został prawiczkiem. Z jakiego powodu? Bo go dziewczyny odrzucały w zwiazku z brakiem doświadczenia. Przeczytaj to kilka razy i pomyśl, co tu nie gra.
Obstawiam, że powodzenie miał juz w wieku nastoletnim, czy wtedy też go odrzucały "bo był prawiczkiem"? W wieku 15, 16, 17, 18 lat? załamany to jakieś brednie. Dodatkowo poczytaj komentarze i zauważ panujący dysonans pomiędzy tym co opowiada ta dziewczyna, a tym co piszą "forumowicze" - na kilkadziesiąt wypowiedzi, tylko jeden krytykujący dziewczynę, że wzięła sobie prawiczka. Do tego autorka sama go nie odrzuciła z powodu jego braku doświadczenia, a uwierzyła, że inne to zrobiły. Obstawiam więc, że jeżeli ktoś jest pokrzywdzony psychicznie przez brak seksu to zdecydowanie autorka tego wątku. A facet? Pewnie jest gejem, lubi owce, albo S&M i zwykła dziewczyna, z jej normalnymi potrzebami po prostu go nie rajcuje, ale zapewne stanowi swietna przykrywkę.
napisał/a: załamany_facet 2011-05-24 14:31
No i doskonale. Brak Ci umiejętności czytania ze zrozumieniem tego co napisałem to nie mamy o czym rozmawiać.
Nie chodzi mi o mnie tylko ogólnie na ten temat.
Ile razy tu pisały kobiety, że jak nie mają seksu chociaż są w związku opada im samoocena. Jakoś nikt nie krytykował ich za odpowiedzi.
I co niby tamta dziewczyna zawiniła?? Akurat jak tutaj temat braku seksu się pojawił to się dość mocno rozwinął a dziewczynę z przykładu już krytykujesz. Hipokrytka jesteś.

Generalnie założyłem tutaj wątek, bo zainteresował mnie tamten temat. Ale na kontynuacje tam na forum nie ma szans.
Nie rozumiem jednak jak można bredzić, że nie ważne kiedy… przecież nie muszę Ci p69 chyba mówić, że aby mieć seks musi być ktoś kto chce z tobą to zrobić… Nie wiesz tego, czy miał powodzenie jako nastolatek, ja też nie wiem. Ale pozostał prawiczkiem nie wiadomo też z jakiego powodu. Może za młodu się bał a potem każda go odrzucała przez brak doświadczenia. Ale dlaczego ludzie gadają "super, że się szanujesz" a tak na prawdę ta osoba wcale się nie szanuje tylko nie ma okazji.

postmortem69 napisal(a):Obstawiam więc, że jeżeli ktoś jest pokrzywdzony psychicznie przez brak seksu to zdecydowanie autorka tego wątku.

On i ona zapewne.

Generalnie liczyłem na jakąś normalną dyskusje i każdy temat skojarzył ze mną. Zatem proszę o jego usunięcie.
napisał/a: KokosowaNutka 2011-05-24 15:59
załamany_facet, idz wreszcie do psychologa
napisał/a: załamany_facet 2011-05-24 16:35
KokosowaNutka napisal(a):załamany_facet, idz wreszcie do psychologa
żeby słuchać, że życie w samotności jest fajne?
napisał/a: KokosowaNutka 2011-05-24 16:56
Wiesz na czym w ogole polegaja wizyty u psychologa? To nie sa pogadanki na temat zycia z punktu widzenia danego psychologa tylko TWOJA praca nad soba z pomoca specjalisty. Dobry, kompetentny psycholog nigdy Ci nie narzuci co masz czuc, myslec, robic.. Jak trafiles na zlego to poszukaj innego. Ale widze, ze Ty wiesz wszystko lepiej..
napisał/a: załamany_facet 2011-05-24 17:24
Dziwnym trafem zatem cała 6 była zła...
Rozmowa? Oni słuchali przede wszystkim i nic nie mówili zazwyczaj.
Chcieli, żebym wyobraził sobie siebie w wieku 50 lat samotnego. Potem mówił, że nie każdemu jest pisana miłość i muszę nauczyć się żyć z samotnością.

Zresztą po co mam iść do psychologa? On mi znajdzie dziewczynę?? Ja mam taki charakter który dziewczyną się nie podoba jak widać. Jestem zbyt wrażliwy a to nie jest w cenie.