Brak seksu problem
napisał/a:
~gość
2009-12-06 14:30
raz piszesz, że nie masz czasu na związek, za chwilę, że chcesz seksu z miłości, trochę się to wyklucza, nie sądzisz? Co do Twojego DDA, sama nie mam rodziny idealnej, mam niejako utrudnione kontakty z innymi, tzn takie bliższe, ale nie rozczulam się nonstop nad sobą (tak, z Twoich postów odczytuję użalanie się, tłumaczenie wszystko przez DDA, to nie jest tylko opis), a próbuję się zmieniać, pracuję nad sobą. Jesteś niezależną istotą ludzką i po prostu trzeba więcej nad Tobą popracować, to wszystko. Jakby tak każdy miał patrzeć na obciążenia genetyczne, na dom rodzinny, to ja już bym z moim chłopakiem nie mogła być :/
jasne, to my jesteśmy alfy i omegi, że mamy swoje grupy znajomych...
jasne, to my jesteśmy alfy i omegi, że mamy swoje grupy znajomych...
napisał/a:
załamany_facet
2009-12-06 14:39
Wiesz tak to sobie tłumacze bo jak mam inaczej to tłumaczyć skoro nie wychodzi? Gdzie napisałem, że chce seksu z miłości? Wiadomo, ze taki jest lepszy ale jak sie nie ma miłości, jest sie samotnym a sie ma potrzeby i potrzebuje się chociażby odrobine bliskości to co pozostaje takiemu człowieowi :/ ??
Ty sie utrzymałaś w swojej, ja nie. To jest różnica. Teraz nie mam gdzie jej znaleźć chyba, żę bym zmienił szkołe :/
Ty sie utrzymałaś w swojej, ja nie. To jest różnica. Teraz nie mam gdzie jej znaleźć chyba, żę bym zmienił szkołe :/
napisał/a:
ibrunette
2009-12-06 15:58
załamany_facet, ja Ciebie nie rozumiem. Chcesz zmian w swoim życiu, nie podoba Ci się obecny stan rzeczy ale sam też nie zamierzasz nic zrobić w kierunku by cokolwiek się zmieniło. Wszystko na NIE. To może jak pomyślisz o seksie to też sobie powiedz NIE. W dużej mierze sam jesteś kowalem swojego losu, sam decydujesz o tym jak się Twoje życie potoczy. Ale Ty wolisz siedzieć z założonymi rękami i chyba wierzyć, że pewnej nocy przyjdzie do Ciebie piękna naga kobieta i pomoże Ci zrzucić to brzemię jakim jest dla Ciebie bycie prawiczkiem w wieku 21 lat.
napisał/a:
załamany_facet
2009-12-06 16:35
Eh,,, chyba sie nie dogadamy, nikt tutaj nie rozumie problemu. Zresztą sami nie potraficie zdefiniować tego co mówicie czyli "wyjdz do ludzi"
zamknijcie temat(najlepiej usuńcie) bo, szkoda czasu na dalsza dyskusje.
zamknijcie temat(najlepiej usuńcie) bo, szkoda czasu na dalsza dyskusje.
napisał/a:
kania3
2009-12-06 16:46
Od dwóch stron Ci wszyscy mówią co to znaczy "wyjść do ludzi". To po pierwsze. Po drugie, upierasz się, że NA PEWNO są takie, które myślą inaczej niż my, tylko na pewno się nie chcą wypowiadać. Nie uważasz, że jeśli ktoś by myślał, ze tu bzdury opowiadamy, to by się w końcu zbulwersował i się z nami "pokłócił"? Nie wydaje Ci się, że skoro dla iluś obiektywnych osób sprawa wygląda tak samo, to coś w tym musi być?
A o uczuciu braku seksu, potrzebach i ich nierealizowaniu to akurat jestem w stanie dużo powiedzieć Ale do głowy by mi nie przyszło, żeby chcąc uprawiać seks nie chcieć nikogo poznać, bo to się zwyczajnie wyklucza. I w takim wypadku, to poza własną ręką (która Cię raczej nie "rozprawiczy") inaczej się po prostu NIE DA.
A o uczuciu braku seksu, potrzebach i ich nierealizowaniu to akurat jestem w stanie dużo powiedzieć Ale do głowy by mi nie przyszło, żeby chcąc uprawiać seks nie chcieć nikogo poznać, bo to się zwyczajnie wyklucza. I w takim wypadku, to poza własną ręką (która Cię raczej nie "rozprawiczy") inaczej się po prostu NIE DA.
napisał/a:
ibrunette
2009-12-06 16:51
Ale nie ma co się obrażać. Ja problem rozumiem. Doskwiera Ci brak seksu. Tyle, że chyba wolisz rozmawiać o tym problemie niż zacząć działać i spróbować go rozwiązać.
Jak nie? Już było to pisane. Jeśli nie odpowiada Ci towarzystwo osób, którzy jak piszesz tylko piją to spróbuj zawrzeć znajomość z kimś kto ma inne zwyczaje. Nie wierzę, że cały Twój rocznik tylko pije dzień w dzień i nie znajdzie się nawet jedna osoba warta przyjaźni z Tobą.
Jak nie? Już było to pisane. Jeśli nie odpowiada Ci towarzystwo osób, którzy jak piszesz tylko piją to spróbuj zawrzeć znajomość z kimś kto ma inne zwyczaje. Nie wierzę, że cały Twój rocznik tylko pije dzień w dzień i nie znajdzie się nawet jedna osoba warta przyjaźni z Tobą.
napisał/a:
załamany_facet
2009-12-06 16:52
Nikt nie napisał co to znaczy. Nie wiem jak to mam odbierać, dosłownie czy jak? Wyjsć na ulice i zagadywć do osób?? Próbuje sie cały czas dowiedzieć. I nie piszecie bzdur, tylko mówicie rzeczy które są dobre dla osób normalnych bez problemów typu "czekaj na miłość",
"idz na impreze poznaj jakąś panne", "idz z kumplami na piwo" kiedy wszystkie te opcje u mnie sie nie zdają.
Nie napisza tu osoby które właśnie mają już wielu partnerów na koncie i nie powiedza, że prawiczka by nie chciały, natomiast pojawia sie takie które powiedza, że chcą. Wolą sie nie wypowiadać niz kogoś zasmucić, sam tak bym postąpił.
Ale też nie rozumiem skąd przypuszczenie, że nie chce nikogo poznać. Chce poznać, ale na stały związek nie moge sie z tą osobą zgodzic bo nie będe miał czasu.
"idz na impreze poznaj jakąś panne", "idz z kumplami na piwo" kiedy wszystkie te opcje u mnie sie nie zdają.
Nie napisza tu osoby które właśnie mają już wielu partnerów na koncie i nie powiedza, że prawiczka by nie chciały, natomiast pojawia sie takie które powiedza, że chcą. Wolą sie nie wypowiadać niz kogoś zasmucić, sam tak bym postąpił.
Ale też nie rozumiem skąd przypuszczenie, że nie chce nikogo poznać. Chce poznać, ale na stały związek nie moge sie z tą osobą zgodzic bo nie będe miał czasu.
napisał/a:
kania3
2009-12-06 16:59
Seks też zabiera czas. :P
napisał/a:
załamany_facet
2009-12-06 17:02
Gdzie takich szukać?
Dlatego chce zakonczyć dyskusje bo zaczynają sie ironiczne podteksty :/
napisał/a:
ibrunette
2009-12-06 17:06
Nie masz żadnych znajomych? Nawet jednego kolegi czy koleżanki, z którymi mógłbyś od czasu do czasu się spotkać?
napisał/a:
załamany_facet
2009-12-06 17:13
Niestety nie. Wszystko ogranicza sie do kontaktów w szkole a po szkole niechętnie chcą ze mną spędzać czas.
napisał/a:
Gvalch'ca
2009-12-06 17:25
załamany_facet mówiłeś że rozmawiałeś ze wszystkimi kobietami w pracy (stąd opinia kobieciarza) - no właśnie w ten sposób poznałeś nowych ludzi i to od razu płci przeciwnej (a wiesz dla ilu osób ten pierwszy krok to nie lada wyzwanie?). Więc gdzie tu problem z poznawaniem nowych osób? Przy następnej okazji wybierz najsympatyczniejszą koleżankę i zaproponuj, że ją odprowadzisz na przystanek (że niby też idziesz w tamtą stronę), jak jeździsz do pracy autem to, że ją podwieziesz, albo jak dziewczyna będzie niosła coś ciężkiego (laptop, jakiś miernik czy papierzyska) to, że pomożesz i poniesiesz. Potem pewnym czasie możesz ją na kawę zaprosić albo coś w tym stylu. Jak ta akurat dziewczyna nie przypadnie Ci do gustu to zrób tak samo z kolejną. Tego typu zachowania to właśnie wyjście do ludzi. Duży facet a takich rzeczy nie wie