Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

chcę zdradzić żonę

napisał/a: jaania 2007-07-02 10:56
orfeusz

Romans na boku moze umocnic ale takze zniszczyc zwiazek w jakim sie znajdujesz.
Umocnic, jesli nagle zaczniesz doceniac to wszystko co masz albo zniszczyc jesli przekonasz sie ze kosztuje cie to za wiele nerwow, uwagi (jakiej nie chcesz poswiecac), czy tez wlasnie zona przejrzy na oczy i taki romans bedzie dla niej jak kubel zimnej wody...

Czy naprawde chcesz sprawdzic czy na innym ogrodku trawa jest bardziej zielona?

Myle ze rada lonely jest calkiem pomyslowa i warto sie do niej zastosowac.

Powodzenia
napisał/a: lonely6 2007-07-03 08:01
jaania napisal(a):Czy naprawdę chcesz sprawdzić czy na innym ogródku trawa jest bardziej zielona?


Dokładnie.
- czy jesteś pewien, że całkowicie znasz swoją, żonę, że dziś
po tych kilku, kilkunastu latach małżeństwa znasz ją dobrze?
Czy jesteś pewien, ze niczym cię już nie zaskoczy, że wasze
WSPÓLNE życie to już tylko nuda, zwykła szara codzienność
i "nic ciekawego"?
Pozwól jej ...poznać się lepiej a sobie ..odkryć sie przed nią bardziej.

Wiesz, czasem pewne zdarzenia, czasem przypadkowe (a może właśnie zaplanowane) potrafią wszystko odmienić, nauczyć nas inaczej patrzeć, pełniej, mocniej, głębiej na bliską nam osobę.

Dla jednych mogą to być narodziny dziecka, dla innych właśnie nowoodkryte hobby czy talent (malarstwo, nauka, języków, zajęcie się sportem itp.), dla innych nowe znajomości, przyjaźnie, dla jeszcze innych wakacyjny wspólny wyjazd, zaczynający się z pozoru zwyczajnie....

Postaraj się to ty coś zmienić, ...nie idź na łatwiznę /najczęściej takie rozwiązanie tylko wszystko psuje i zamyka nam możliwe powroty.../
napisał/a: lonely6 2007-07-03 08:40
IZA35 napisal(a):Piszesz :"czegoś brakuje ", ale czy Ty wiesz czego Tobie brakuje w tym związku?Czego Ty oczekujesz od swojej kobiety?(...).Niestety pomimo że ja precyzyjnie określam swoje potrzeby pozostają niespełniane .Was - Panowie też trudno zmienić , a czasami nie słuchacie tego co mówimy ...


do IZy35...

Często to faceci...a częściej chyba kobiety.... ;)

Ja wiem czego chcę od związku, co jest ważne, co potrafi mnie uradować,
na co z nadzieją wyczekuję (nie muszą to być od razu rzeczy wielkie czy drogie - dużo bardziej pozostanie w mej pamięci romantyczna randka (tak, z własną żoną ! - przez nią w dodatku zaaranżowana*) niż urodzinowy prezent czy wspólne "udane zakupy"...)
Ja swojej małżonce od początku mówiłem wprost (czasem lekko "owijając w pobliskie znaczenia" pewne słowa czy tematy), dawałem do zrozumienia, tłumaczyłem, rozmawiałem lub przynajmniej rozmawiać próbowałem...
Ale ona...słuchać, rozumieć nie chciała.
(stąd nasz obecny stan - na skraju rozejścia się... zresztą nieważne,
piszemy wszak o czym innym...)

Co do słuchania...słuchamy, słuchamy...
Tylko pewne rzeczy postrzegamy inaczej. (np. moja żona potrafi
/prosząc mnie o kupno czegoś na mieście / ...wyrzucać z siebie takie potoki słów, dziesiątki zdań...("a gdybyś przypadkiem...a gdyby to...ale pamiętaj...tylko żebyś nie...." itp itd/ że zatraca się cały sens tego co mówi
Wiem już że "tego nie powinienem, tego nie mogę, mam na to patrzeć...."
ale... nie wiem już w ogóle CO MIAŁEM KUPIĆ... :confused:
Może więc jest to problem nie tylko mówienia ale... i sposobu mówienia,
umiejętności przekazywania pewnych pojęć i znaczeń.
I jest to również kwestia umiejętności i...chęci słuchania.
/wymyłem "garki", pomogłem teściowi /4 godziny w warsztacie/,odkurzyłem w pokojach, w łazience umyłem podłogę, rozpaliłem w piecu, obwiozłem ją po sklepach ... a ona wciąż niezadowolona, znów narzeka...

- to co do cholery robię nie tak, czego jeszcze ona chce?
/ czemu nawet przytulić i objąć się nie pozwoli?/

/po wielu dociekaniach okazało się, że... wciąż w pamięci miała
wczorajszy dzień i to, że nie zadzwoniłem do jej brata choć obiecałem...
(lub inna podobna rzecz) - - myślę, że wiecie o co mi chodzi...
Dla mnie to była błahostka...dla niej powód do przemyśleń i zatruwania sobie
(i mi i otoczeniu wokół) najbliższych dni...

Nauczmy się mówić, rozmawiać i słuchać.
Starajmy się słuchać (w dodatku mądrze), wymieniać poglądy i mówić a nie tylko mielić jęzorami... :rolleyes:

* - na którą to od wielu już lat...doczekać się nie mogę...
napisał/a: jaania 2007-07-03 08:49
lonely napisal(a):(...)
Czy jesteś pewien, ze niczym cię już nie zaskoczy, że wasze
WSPÓLNE życie to już tylko nuda, zwykła szara codzienność
i "nic ciekawego"?
Pozwól jej ...poznać się lepiej a sobie ..odkryć sie przed nią bardziej.
(...)
Postaraj się to ty coś zmienić, ...nie idź na łatwiznę /najczęściej takie rozwiązanie tylko wszystko psuje i zamyka nam możliwe powroty.../



Ludzie czesto zapominaja ze zwiazek to nie jest cos co sie kiedys tam zaczelo, bylo super i tak bedzie teraz zawsze.
Milosc o ktora sie nie dba ktorej sie nie podsyca umiera jak kwiat bez wody.
A juz najgorszym bledem jest powiedzenie ze przeciez ja jestem taki sam/a to on/a sie zmienil/a, wiec to on/a jest wszystkiemu winny/a. Bo przeciez o to chodzi ze ludzie przez lata sie zmieniaja a "nie idac do przodu stoisz, a stojac cofasz sie".
Czlowiek musi sie rozwijac bo innaczej wewnego ranka obudzi sie "z reka w nocniku" i stwierdzi ze wszystko sie zmienilo tylko on jeden usilnie postanowil byc taki jak kiedys, bo wtedy to bylo cool.
Trzeba znalezc w sobie pasje, cos co nas bedzie rozgrzewac do zycia:) cos co sprawi ze bedziemy atrakcyjni dla swoich partnerow ( a takze dla siebie samych).
Znalezc wspolne zainteresowania, bez zadnych wymowek w stylu "ale my nie mamy czasu bo przeciez praca, dom dzieci". Zawsze sie znajdzie cos na co wystarczy odrobina czasu co jakis czas a da nam to poczucie wspolnoty z partnerem.

W koncu w zwiazku chodzi o to aby zakochiwac sie w partnerze wciaz na nowo...
napisał/a: dorhal9827 2007-07-03 10:14
Jestem w zwiazku juz 18 lat i wiele sie zmienilo. Nie jest juz tak jak bylo na poczatku,ale my tez juz nie jestesmy mlodzi.Mysle ,ze nawet bardziej swiadomie sie z mezem kochamy i szanujemy.A zdrada dla mnie to zwyczajne swinstwo.To pewnie jest sprawa charakteru,a wlasciwie jego braku.Nigdy nie zrozumiem ludzi ktorzy prowadza taka nieuczciwa gre.Jesli ktos potrzebuje nowych wrazen i doznan to nie powinien nigdy wchodzic w zwiazek malzenski.Niech lepiej bawi sie w najlepsze w niezobowiazujacych zwiazkach. Orfeuszu porozmawiaj ze swoja zona o was, o tym czego wam brakuje.Co warto zmienic w waszy zyciu.Graj w otwarte karty.Ty tez nie chcial bys byc oszukiwany.I pamietaj kochanka to tylko kochanka a nie przyjaciel ktory opiekuje sie w chorobie,pierze skarpetki i troszczy o dzieci. Zreszta ona tez moze sie toba znudzic.Wszystko zalezy od zasobnosci twojego portfela.Poza tym przemilczmy fakt ,kim jest kobieta wdajaca sie w romans z zonatym mezczyzna i odwrotnie kim jest facet...Pozdrawiam
napisał/a: Ankaaaa 2007-07-04 21:07
zdradzaja tylko tchorze.bez dwoch zdan.nie bede sie tu wywnetrzac,jaka zrobilbys krzywde swojej zonie,bo pewnie tego nie zrozumiesz.i zyj sobie dalej z tym swoim ALE....
napisał/a: kicia877 2007-07-05 12:57
mam pytanie do Orfeusza: Pozwoliłbyś żeby ktoś obcy zrobił Twojej żonie najwiekszą krzywde? Zeby ktoś ją zgwałcił pozwoliłbyś na to???
napisał/a: kicia877 2007-07-05 13:00
Zapewne, nie pozwoliłbyś, to NIE ZDRADZAJ ŻONY!!!

Nie ZGWAŁĆ WASZEJ MIŁOŚCI!!!

Bo będziesz żałował do końca życia.

POROZMAWIAJ Z ŻONĄ!!!
napisał/a: patrycja07 2007-07-05 14:24
Zrobisz co uważasz? Ale najlepiej byłoby po prostu odejść od żony. Po co sie męczyć z tym kombinowaniem? I wymówkami typu: "Kochanie, muszę dziś dłużej popracować."?
A i pamiętaj żeby sprawdzić czy kochanka nie zostawiła szminki na koszuli.
napisał/a: niunka11 2007-07-18 19:08
ja napisze tak...ze jestem w ziwazku od 3 lat i mimo i rozmawiam ze mi tego brakuje powtarzam to chcem cos zmienic to nic nie pomaga nic czuje sie jakbym byla samotna brakuje mi mezczyzny zeby ktosa mnie dotkanol sama zaczelam myslec o kims innym a nigdy jeszcze nikogo nie zdradzilam mysllam ze kiedy s rozmowy pomagaj ale...
napisał/a: Mari 2007-07-21 15:52
orfeusz napisal(a):jestem przykładnym małżonkem od 10 lat ale czegoś mi brakuje w moim związku, chcę to znaleść u kochanki. Czy dobrze robię , wiem że to pytanie retoryczne ale ...................................zawsze jest jakieś ale
[email]nfrank@o2.pl[/email]


Dziwne mam .......- ORFEUSZ-...podany email ?

Orfeuszu synu boga!,proszę oszczędź cierpień...
Hades czeka!
Kochaj,szanuj Eurydykę!.
Pomyśl....
Gdyby Ona Cię zdradziła?...
Twa lira mogłaby zamilknąć na wieki... ;)
napisał/a: Niunieczka 2007-07-21 20:03
a nie możesz po prostu powiedzieć żonie czego ci brakuje w waszym związku...zdrada to coś co po "wyjściu" na jaw bardzo boli kobiety... :mad: