Co robic gdy on mnie zostawil?Jak zachowac sie z klasa??

napisał/a: ~joancu 2009-06-25 11:47
jakby co to jestem;) my kobiety musimy się razem trzymać:)
napisał/a: ~joancu 2009-06-25 11:47
mi też pomaga modlitwa i medytacja, ćwiczenie jogi
napisał/a: motylek8604 2009-06-26 12:06
Kolejny dzien placzu ,bolu i cierpienia,nie wiem dlaczego tak jest ale mi czas nie goi ran jak wiekszosci,zadego dnia jest coraz gorzej,czuje ze sama sobie nie poradze...Nie radze sobie ze swiadomoscia ze odeszdl odemnie ktos kto byl dla mnie calym swiatem,nie dociera to do mnie,jak Wy sobie poradziliscie?co robic zeby tak nie ciepiec?nie mam do kogo wyjsc bo jak powiedzil stracilam porzyjaciól,siedze zamknieta w tych czterech sciaanach,nie wiedze siebie dalej, tak mi ciezko...
napisał/a: ~joancu 2009-06-26 12:19
motylku, może wybierz się do psychologa
napisał/a: motylek8604 2009-06-26 12:24
Myslalam o tym,ale nie mam odwagi...
napisał/a: ~joancu 2009-06-26 12:25
co do czasu- no jeszcze to świeże jest i dlatego tak boli, ale minie
napisał/a: akane_kanegawa 2009-06-26 12:44
Zobacz jak latwo mozna sobie z tym poradzic: http://tnij.org/dn2t//
napisał/a: ~joancu 2009-06-26 12:44
spróbuj, może ruch Ci pomoże, ja ostatnio biegam i tak pozbywam się negatywnych emocji, podobno pomaga także przytulanie się do drzew- zwłaszcza do brzozy, generalnie kontakt z przyrodą. Motylku, a skąd jesteś?
napisał/a: ~miedzy_slowami 2009-06-26 16:23
Przyłączam się do Joanci: wyjście na dwór, choćby na spacer/rower/zakupy/bieganie/cokolwiek poprawia samopoczucie, polepsza zdrowie, a więc i "zdrowe" postrzeganie rzeczywistości :)
Motylku, nawet, jeśli teraz wydaje Ci się, że nic nie ma sensu, otacza Cię pustka, zobaczysz, że będzie lepiej, dasz radę z tego wyjść, jestem pewna :)
napisał/a: motylek8604 2009-06-26 18:05
Kochane próbowalam juz wszytkiego,ale gdzie się nie rusze wszedzie widze jego...nawet gdy zamykam oczy...Zamykam sie w czterech scianach bo tutaj nikt nie widzi moje cierpienia,moja rodzina nie rozumie co ja przezywam,nawet gdy sie modle,nie moge wypowiedziec słow o które prosze Boga...
Czuje jak mnie od srodka rozrywa,ten ból jest nie do zniesienia,nigdy tak bardzo nie ciepiałam nawet kiedy juz mnie raz zostawil po 2 latach,wtedy moje uczucie nie bylo tak silne...Moj byly chlopak kontaktuje sie ze mna,dzowni i pisze ale miażdzy mnie od srodka,jakby sprawialo mu to przyjenosc tym co mowi,bo kiedy wypowiada z swoich ust ze,,nie pasowalismy do siebie(po 6 latach),albo ze nie bylo dla nas ratunku,mimo ze wie jak ogromnym uczuciem go obdarzam...Nie dosc ze mnie zostawil jak znudzona,zuzytą,zabawke to jeszcze rani mnie taki bolesnymi słowami...
Joanci jestem z Zamoscia,a dokladniej z okolic.
Tak Wam zazdroszcze ze macie tyle motywacji,i sily by dalej zyc,ja nawet gdybym chciala to jej nie mam,cała moja energie pochlania ból i lzy,nie mam sily jesc,teraz mam tydzien urlopu bo jestem chora,spie na sile zeby nie myslec,z trudem oddycham,wiem ze napewno czas pomoga ale u mnoie to juz trwa 3 tyg,i z kazda godzina jest gorzej...Dziekuje Wam ze jestescie...
napisał/a: ~joancu 2009-06-26 18:25
nie jest to Twoja wina, tylko Jego i to On powinien się źle z tym czuć. Jest bardzo niedojrzały. Moim zdaniem, lepiej że tak to się skończyło teraz, a nie po ślubie. Nie jest Ciebie wart i tyle!!!!!!!!
napisał/a: motylek8604 2009-06-26 18:34
Joancu napisz jaka jest Twoja historia?co u Ciebie sie wydarzylo...