Co robic gdy on mnie zostawil?Jak zachowac sie z klasa??

napisał/a: motylek8604 2009-06-29 14:12
Kochane ja wiem ze teraz powinnam przejrzec na oczy,ale mi jest z tym bardzo zle ze on tak szybko sie pocieszyl,ze dobrze ze mna nie skoczyl,to juz spotykal z ta gówniara,a mi wpajał ze nie ma nikogo,ze ma blokade,ze nie potrafi dac teraz nikomu sczescia,ze chce byc sam,po co mi to wszytko mówil:(ja wiem ze to jak mnie potraktowal jest bezczelne,niewybaczalne ale ja dalej mimo to go kocham.....Napisal mi ze nie zasługuje na mnie ,dlatego juz nigdy mnie nie zrani,przez 6 lat tak nie uwazal,mowil ze jestesmy dla siebie stworzeni,wiem ze pisze tak po to zeby usprawiedliwic sie przed samym soba zeby nie miec wyrzutów sumienia o ile wogle je ma...W głowie mi sie nie miesci ze jeszcze 3 tygodnie temu byl ze mna,a teraz ugania sie za inna,to jakis koszmar...
Czuje do niego teraz niechec,ale tak mi przykro ze znowu zostawil mnie dla innej,a kiedys objecal ze nigdy tego bledu nie popełni...
Moze to cierpienie sie zmniejszy ale o nim nigdy nie zapomne bo sie nie da:((
napisał/a: ~joancu 2009-06-29 21:22
Nie jesteś sama, pisz Motylku:)
napisał/a: Sloneczko8417 2009-06-29 22:13
Motylku wiem co czujesz bo przechodziłam przez to samo,pierwszy raz czułam,ze miłość moze sprawiac ból fizyczny,nie można spać ,jesc ,życ i odbiło sie to na moim zdrowiu.Powiem Ci,ze moj byly chcial wrocic po 3 miesiacach i też zostawil mnie dla innej po 7 latach(oczywiście sama do tego doszlam).Przyznał sie jak juz nie mial wyjscia Twoj bynajmniej Cie nie zwodzi glupimi wymowkami choc wiem,ze nie jest to pocieszające.Prawda jest taka,ze tylko czas pomoże Ci sie z tym uporać ,któregoś dnia obudzisz sie i będzie lepiej.A moja skromna rada jesli bedzie chcial wrocic lepiej tego nie rób bo on nie jest tego wart ,przejdziesz przez te najgorsze chwile i bedziesz silniejsza.Trzymaj sie cieplutko
napisał/a: ~joancu 2009-07-02 09:34
Motylku, jak tam?
napisał/a: celinka 2009-07-03 15:26
Myślę, że w takiej sytuacji najlepsza jest obojętność. Jak mu pokażesz, że ci nie zależy i jest ci bez niego dobrze, to sam się zainteresuje, co jest grane :)
napisał/a: motylek8604 2009-07-03 18:10
Witajcie Kochane:)Nie pisalam jakis czas,bo nie mialam weny,musialam jakos sobie to wszytko poukladac w glowie:(Nie powiem ze jestem szczęsliwa bo tak niestety nie jest:(ale czuje ze największy ból juz minąl(mam taka nadzieje)i tak narazie sie czuje,choc mam napady placzu,i zakłuje mnie jeszcze bol w srodku...
Jesli chodzi o chlopaka to jest bez zmian,nie spotykamy,ale to jak on sie teraz zachowuje jest poprostu skandaliczne.Jak juz wspominalam okazalo sie ze ma tą 18 letniaprzyjaciolke,myslalam ze to tylko jakas dziewczyna do rozrywki,ze to nie jest na powaznie,choc dla mnie to juz nie mialo znaczenia,ale kiedy powiedzial mi ze zmienia nr,tel na inna siec,specjalnie dla niej, stwierdzilam ze to cos na powaznie,wiec zyczylam mu szczescia,ale moj koszmar niestety na tym sie nie konczy...
Kiedy przestalam sie odzywac,on pisze ze mu mnie brakuje,i teskni(ale stwierdzil nie mozemy sie spotykac bo zrobie sobie nadzieje) wiec ja naiwna jak zwykle poddaje sie i z nim rozmawiam,pisze,a on nagle kolejny raz mowi mi zebym o nim zapomniala,po czym sie nie odzywam,a on znowu pisze i dzwoni,ze dlaczego sie z nim nie kontaktuje,i tak jest w kołko,wiem ze wogle nie powinnam sie z nim kontaktowac,i robie sobie tym sama krzywde,aleczuje sie stasznie samotna,i tesknie za nim mimo ze traktuje mnie jak smiecia... Nie wiem co mam o tym wszytkim myslec...ale teraz widze jaki on jest niedojrzaly,bezczelny...
Mam juz tego dosc,tej chorej sytuacji,chce juz miec to wszytko za soba,strasznie mnie to meczy.Pozdrawiam Was serdecznie:)
napisał/a: ~joancu 2009-07-04 10:33
Motylku, najgorsze masz już za sobą. Teraz będzie już tylko lżej:)
napisał/a: motylek8604 2009-07-04 12:00
Ja tez myslalam ze mam najgorsze chwile ze soba,ale jednak dzisiaj sobie uswiadomilam ze nie!!!!!Boze jak mnie to boli,jaka jestem beznadziejna,nie radze sobie z tym wszytkim.Dzisiaj rozmawialam z nim powiedzial ze byl wczoraj u tej dziewczyny,sam,a zawsze jezdzil z kolega,znowu wylam z bólu,a najgorsze co mnie zabolalo to kiedy powiedzial ze nie chce jej zranic,bo go polubila,zapytalam a co ze mna?mnie nie zrani tylko ja,ona go zna 3 tyg a ze mna byl 6 lat!!!!
Powiedzial ze ja juz mialam swoja szanse,i juz nie ma nas,on nie zdaje sobie sprawy jak mnie rani tymi słowami: ((((((((((((((((((((((((((((((((
Nie dociera do mnie ze on mnie juz nie chce,ze chce byc z kims innym,wieczorami pisze lub mowi ,,nie ma mnie,,bo spotyka sie z tamta a rano dzwoni i pyta jak sie czuje,juz tego nie wytrzymuje,ten koszmar nigdy sie nie skonczy,bylam kiedys taka radosna,szczesliwa a teraz moja psychika jest na skraju wyczerpania...Pod koniec rozmowy kiedy slyszal jak cierpie powiedzial ze przyjedzie do mnie,to porozmawiamy,ale o czym jest tu rozmawiac,ten człowiek mnie zniszczy,on ma mnie za nic.....Dlaczego to ja cierpie a on sie cieszy jakby nic sie niec stalo,dlaczego to zycie jest takie niesprawiedliwe....Co ja mam ze soba zrobic?
napisał/a: ~joancu 2009-07-04 12:23
Motylku, moim zdaniem powinnaś definitywnie zerwać z Nim kontakt, bo On Cię dręczy!!!
napisał/a: mazan 2009-07-05 00:02
dziewczyny nic na siłe! po raz kolejny i ja napiszę że jak będzie chciał i zrozumie to wróci, tylko zastanów się czy po czymś takim jest wart tego żeby go przyjąć, jeśli to się raz wydarzyło więcej jak pewne że się powtórzy bo możesz się zmienić ale nie diametralnie i nie na zawsze, a czy chcecie znów w podobny sposób cierpieć? dajcie SOBIE odpocząć, żaden jedyny nie musi być akurat TYM jedynym.
napisał/a: motylek8604 2009-07-06 19:19
Witajcie kobitki:) Jakos mi czas sie toczy powoli,ale niestety nie moge sie pozbierac,ciagle mysle o tym wszytkim:(czuje ogromna pustke i zal: ((((Moj byly stwierdzil ze mnie zostawil bo nie bylo iskierki,wczesniej natomiast ze nie pasujemy do siebie,za kazdym razem sa inne wersje,juz sam nie wie co mowic zeby sie usprawiedliwic,po tym co on wyznaje zastanawiam sie czy ja bylam taka slepa czy ja nie widzialam tego co robi:( Mowi ze ma serce twarde jak głaz,ale skoro tak rzekomo jest to po co sie spotyka z inna???kiedy powiedzialam mu ze nigdy mu tego nie zapomne ze drugi raz mnie zostawil o ostatni dla innej,na to on czy dam sobie rade bez Niego,bo jesli nie to wróci do mnie,zatkało mnie to,czy on juz zupelnie nie ma do mnie szacunku,bawi sie moimi uczuciami,przeraza mnie to w jaki sposób on teraz mnie traktuje...
Co ja mam o tym wszytkim myslec,dlaczego on tak sie zachowuje:(((((((((
napisał/a: ~miedzy_slowami 2009-07-07 00:43
Skąd ja znam to mówienie o "braku iskry", Motylku...
Tylko jak wykrzesać iskrę z lodowatego serca??? Tego mój były chłopak nie powiedział :mad:

Szkoda mi już słów i nerwów na to wszystko, wiesz, Motylku? Tak bardzo bym chciała o nim raz na zawsze zapomnieć, móc znowu normalnie spać, a nie ryczeć po nocach jak ostatnia idiotka :mad: Najgorsze, że zdaję sobie sprawę z tego, jakie to głupie: płakać po kimś, kto od tygodni nawet nie zadał sobie trudu, żeby do mnie zadzwonić albo napisać :(

Ależ ja byłam ślepa i głupia, że nie docierały do mnie wcześniej te wszystkie sygnały mówiące, że jak mało dla niego znaczę!
Kiedyś nawet powiedział mi, że jestem dla niego jak cudzy mebel z akademika: jestem - OK, nie ma mnie - też OK, on tego po prostu nie zauważa :(
Boże!!!