Co robic gdy on mnie zostawil?Jak zachowac sie z klasa??

napisał/a: piniek87 2009-10-15 01:56
Cześć dziewczyny. Mam strasznego doła, bo zaledwie 3 dni temu zerwał ze mną facet :(

Byliśmy ze sobą 1.5 roku. W lutym poleciałam do mojego brata na 3 m-ce do Irlandii, powiedziałam do mojego ex, że wyjeżdżam, był to dla nas ogromny cios, ale pomyślałam sobie, że jest to dla nas obojga sprawdzian. Gdy już byłam u mojego brata, mój były całymi dniami siedział ze mną na skypie, dzwoniłam do niego, prosił mnie żebym szybciej wróciła bo nie wytrzymyje już beze mnie. Namawiałam go, żeby poszedł sobie na imprezę z przyjacielem, żeby się rozerwał, a nie siedział cały czas przed kompem, powiedział wtedy, że beze mnie nigdzie nie wychodzi...
I tak minęły 3 m-ce w Irlandii.
Gdy leciałam samolotem do domu byłam chyba najszczęśliwszą dziewczyną na świecie, cieszyłam się, że przetrwaliśmy ten najgorszy okres i myślałam, że wszytsko będzie jak najlepiej.
Po moim powrocie układało się idelanie, potrafił w ciągu tygodnia być u mnie 3-4 razy, mimo że dzieliła nas odległość 50km. Do tej pory było idealnie...
jakieś 2 m-ce temu przylechał jego najlepszy przyjaciel na urlop. No i się zaczęło... Mój były dzwonił do mnie i mówił mi że wychodzi z kumplem do pubu. Wcale nie pisał jak wrócił do domu, budziłam się o 3-4 nad ranem i dzowoniłam, pyt. gdzie jest,a on z zadowolonym głosem oznajmiał mi, że jeszcze go nie ma w domu. W trakcie jak jego przyjeciel był jeszcze na uropie przyjechałam do niego do gdańska i zaczęłam krzyczeć na niego, że od kiedy jego przyjaciel przyleciał, to on ma mnie w nosie, wtedy mi powiedział, że ma mnie dość, że mu się podoba takie imprezowe życie.
Pamiętam jak dziś jak stałam na dworcu ze łzami w oczach, mówiłam mu, że ma mnie zostawić samą, ze poradzę sobie bez niego.A on zrobił gest jakby chciał mnie chyba przytulić, ale się odsunął ode mnie zabrał mnie za rękę jakby nigdy nic i spędziliśmy razem dzień.
I tak do końca uropu jego przyjaciela wciąż gdzieś wychodził, przesiadywał do nocy, a ja się martwiłam i spać nie mogłam.
Aż w końcu zaczął mniej dzwonić, tłumaczył się, że ma dużo pracy, ale wciąż bardzo często do mnie przyjeżdżał....
30.09 dostał od jakiejś dziewczyny smsa na dzien chłopaka, rozpłakałam się, powiedziałam, że jeśli chce mi 2 raz złamać serce to ma mnie zostawić bo nie chcę przechodzić tego poraz drugi. Mówił mi że wszystko jest ok, ze mnie kocha i że to jest koleżanka ze szkoły.
(w zeszlym roku w październiku będąc ze mną spotykał się z jakąś laską, kiedy to wyszło na jaw pamiętam jak dziś jak płakał na kolanach i prosił, żebym mu przebaczyła, mówił, że miał taki moment wątpliwość ale terazwie czego chce że ona się nie liczy, że z tym skończy, a ja mu wtedy wybaczyłam)
Mówił mi że sobie wkręcam pewnie coś i że mam przestać.
A ja nie wiem czemu ale wciąż przez ost. miesiąc naszego związku pytałam się czy wszystko jest na pewno ok, miałam złe przeczucia. A on jeszcze tydzień temu przekonywał mnie, ze ze mną nie zerwie, że mnie kocha.
Pomyślałam sobie, ze może faktycznie sobie wkęcam i starałam się sobie niczego nie wmawiać.
Przyjeżdżał do mnie dalej. Az tydzien temu powiedział, że nie ma na paliwo, że zobaczymy się w przyszłym tyg.
powiedziałam mu w zeszłą niedzielę, ze tęsknię, a on do mnie: "Uwierz Kochanie, że ja bardziej od Ciebie".
teraz w zeszły pon. miał przyjechać... Nie przyjechał napisał mi smsa, że już od miesiąca nie jest ze mną tak szczęśliwy jak kiedyś i że zrywa ze mną ;(
Wpadłam w chiserię. dzwoniłam do niego, a on mi odp., że nie mam dzwonić bo i tak będzie mnie odrzucał ;(((
Nagrałam się na sekretarkę i powiedziałam, że chciałabym, zeby mi wyjaśnił dlaczego???
Odpisał mi, że od m-ca mnie nie kocha i nie wiedział jak mi to powiedzieć!!!
Czy to możliwe, żeby tak nagle przestać kochać i kłamać prosto w oczy,przez miesiąc??? Tym bardziej, ze ja coś podejżewałam i mu o tym mówiłam??
Podejrzewam, że poznał kogoś i nie chce się do tego przyznać...


POMÓŻCIE proszę :(
napisał/a: piniek87 2009-10-15 02:02
Wczoraj jeszcze pisałam smsy, że jak można tak zapomieć o tym co nas łączyło to on mi napisał, że się z tym pogodzę, że przestanie mnie boleć z czasem. Tak bardzo się wtedy wkurzyłam że napisałam mu, że ma rację. Przyznałam, że jest mi przykro, sle muszę się wziąć za siebie, że wszystkie joego rzeczy poszły do śmieci.
Napisałam też, że może już nikogo tak bardzo nie pokocham jak jego i będe nieszczęśliwa do końca życia, ale jeśli poszukam kogoś wyjątowego, to jeszcze mu podziękuję za to że ze mną zerwał.
napisał/a: piniek87 2009-10-15 02:05
Ale ja sama siebie okłamuję :( Wyrzuciłam jego rzeczy :/ Usunęłam gg, nr tel., zdjęcia...
Ale wciąż bardzo go kocham nie wyobrażam sobie dnia bez niego... Wciąż przed oczmi mam jego twarz i ściska mnie w sercu na myśl, że teraz może się z kimś spotyka i ona go dotyka itd...
napisał/a: ~nataszarostowa 2009-10-15 02:23
Może na razie przeczekaj to wszystko, nic nie rób (w sensie dzwonienia, pisania itp.). Wiem, że to brzmi strasznie trudno i trochę głupio, ale wydaje mi się to najlepszym wyjściem w tym momencie, na razie. Spróbuj przez tydzień milczeć, on od razu zacznie się zastanawiać, dlaczego o nic nie pytasz, co się z Tobą dzieje...

Dodam tylko, że sama robiłam wszystko odwrotnie, to znaczy dzwoniłam, jeździłam, próbowałam pytać, dlaczego mój chłopak mnie zostawił... ale to za każdym razem tylko pogarszało sprawę. Miałam nadzieję, że jeśli zobaczy, ze mi na nim zależy, przemyśli swoją decyzję i poczuje, że mnie kocha, ale tak naprawdę myślał już tylko o swoich znajomych i miał mnie za nic.

Więc teraz co prawda nie żałuję, ale Ci tego nie polecam, bo u mnie nie zadziałało. Za to teraz, kiedy mój były chłopak nawet nie próbuje nawiązać ze mną kontaktu (byliśmy razem około dwa lata, odszedł przed wakacjami) wiem, że tak naprawdę nigdy mnie nie kochał. Gdyby kochał, starałby się o nas, a nie z dnia na dzień zniknął.
napisał/a: ~nataszarostowa 2009-10-15 02:24
Może na razie przeczekaj to wszystko, nic nie rób (w sensie dzwonienia, pisania itp.). Wiem, że to brzmi strasznie trudno i trochę głupio, ale wydaje mi się to najlepszym wyjściem w tym momencie, na razie. Spróbuj przez tydzień milczeć, on od razu zacznie się zastanawiać, dlaczego o nic nie pytasz, co się z Tobą dzieje...

Dodam tylko, że sama robiłam wszystko odwrotnie, to znaczy dzwoniłam, jeździłam, próbowałam pytać, dlaczego mój chłopak mnie zostawił... ale to za każdym razem tylko pogarszało sprawę. Miałam nadzieję, że jeśli zobaczy, ze mi na nim zależy, przemyśli swoją decyzję i poczuje, że mnie kocha, ale tak naprawdę myślał już tylko o swoich znajomych i miał mnie za nic.

Więc teraz co prawda nie żałuję, ale Ci tego nie polecam, bo u mnie nie zadziałało. Za to teraz, kiedy mój były chłopak nawet nie próbuje nawiązać ze mną kontaktu (byliśmy razem około dwa lata, odszedł przed wakacjami) wiem, że tak naprawdę nigdy mnie nie kochał. Gdyby kochał, starałby się o nas, a nie z dnia na dzień zniknął.
napisał/a: ~nataszarostowa 2009-10-15 02:27
Może na razie przeczekaj to wszystko, nic nie rób (w sensie dzwonienia, pisania itp.). Wiem, że to brzmi strasznie trudno i trochę głupio, ale wydaje mi się to najlepszym wyjściem w tym momencie, na razie. Spróbuj przez tydzień milczeć, on od razu zacznie się zastanawiać, dlaczego o nic nie pytasz, co się z Tobą dzieje...

Dodam tylko, że sama robiłam wszystko odwrotnie, to znaczy dzwoniłam, jeździłam, próbowałam pytać, dlaczego mój chłopak mnie zostawił... ale to za każdym razem tylko pogarszało sprawę. Miałam nadzieję, że jeśli zobaczy, ze mi na nim zależy, przemyśli swoją decyzję i poczuje, że mnie kocha, ale tak naprawdę myślał już tylko o swoich znajomych i miał mnie za nic.

Więc teraz co prawda nie żałuję, ale Ci tego nie polecam, bo u mnie nie zadziałało. Za to teraz, kiedy mój były chłopak nawet nie próbuje nawiązać ze mną kontaktu (byliśmy razem około dwa lata, odszedł przed wakacjami) wiem, że tak naprawdę nigdy mnie nie kochał. Gdyby kochał, starałby się o nas, a nie z dnia na dzień zniknął.
napisał/a: ~nataszarostowa 2009-10-15 02:27
Może na razie przeczekaj to wszystko, nic nie rób (w sensie dzwonienia, pisania itp.). Wiem, że to brzmi strasznie trudno i trochę głupio, ale wydaje mi się to najlepszym wyjściem w tym momencie, na razie. Spróbuj przez tydzień milczeć, on od razu zacznie się zastanawiać, dlaczego o nic nie pytasz, co się z Tobą dzieje...

Dodam tylko, że sama robiłam wszystko odwrotnie, to znaczy dzwoniłam, jeździłam, próbowałam pytać, dlaczego mój chłopak mnie zostawił... ale to za każdym razem tylko pogarszało sprawę. Miałam nadzieję, że jeśli zobaczy, ze mi na nim zależy, przemyśli swoją decyzję i poczuje, że mnie kocha, ale tak naprawdę myślał już tylko o swoich znajomych i miał mnie za nic.

Więc teraz co prawda nie żałuję, ale Ci tego nie polecam, bo u mnie nie zadziałało. Za to teraz, kiedy mój były chłopak nawet nie próbuje nawiązać ze mną kontaktu (byliśmy razem około dwa lata, odszedł przed wakacjami) wiem, że tak naprawdę nigdy mnie nie kochał. Gdyby kochał, starałby się o nas, a nie z dnia na dzień zniknął.
napisał/a: piniek87 2009-10-15 11:32
Staram się robić tak jak mówisz. Nie piszę nie dzwonię...
Wszystko się zaczęło jak jego kolega był na uropie! Może coś mu nagadał, bo mój były się zapytał mnie czemu już nie ćwiczę. Poczułam się jakbym była gruba, barzydka i garbata.
Nigdy przed tem by mi nie powiedział takiego czegoś...

Nie mogę też zrozumieć, czemu zachował się jak 15 latek i zerwał ze mną przez smsa. W ostatnim czasie tyle razy go pytałam, czy wszystko jest ok, zapewniał mnie, że tak. Czemu wtedy nie mógł mi powiedzieć...
Może to chore, ale myślę, ze nie można kogoś tak przrestać kochać w miesiąc, jeszcze tydzień temu sam mnie przytulał jak spaliśmy, przytulił mnie tak bardzo jakbym miała mu za chwilę ucieć... Gdyby już od m-ca mnie nei chciał, to wydaje mi się że nie robił by tego.
Myślę po prostu, że on spotyka się z kimś, ona jest z Gdańska, na miejscu,może jest piękną długonogą blondi... dobrze się dogadują itd...I się zauroczył nią.
Chciałabym, żeby pewnego dnia (nie mówię, że za tydz.) będąc przy niej pomyślał o mnie, żeby zaczął żałować swojej decyzji. I odezwał się do mnie, ale powrotu już nie będzie, za bardzo mnie zranił nie umiałabym mu zaufać :(


Mam ochotę się zemścić na nim, czuję się teraz jakbym była nie wiem jak brzydka, chciałabym zmienić cały swój wizerunek i w momencie kiedy o nim całkowicie zapomnę, pojechać do niego do pracy, do restauracji, żeby zobaczył, że dziewczyny z małych miast też mogą być ładne. Żeby mu było tak przykro, że ze mną nie jest jak mi teraz!

To chore co piszę prawda???!!! Czy Wy dziewczyny też tak macie???
napisał/a: piniek87 2009-10-15 12:10
Nie wiem czemu myślę o zemście... Przecież tak na prawdę wypłakuję oczy codziennie, nie jem, nie śpie. Chciałabym, żeby przyjechał i powiedział, że to był sen.... Czuję, że się nie doczekam. Może dlatego tak myślę...???
napisał/a: ~Katarzyna1984 2009-10-15 14:31
Nie wróci ...
Facet, który zostawia dziewczynę bo "posprzecza się z nią tylko 4 dni" nie wróci...
Taki facet tylko szukał pretekstu do zerwania i najmniejsze nieporozumienie - ZOSTAWIAM CIĘ
napisał/a: piniek87 2009-10-15 15:47
Ale chodzi o to, że my się nie kłóciliśmy przed rozstaniem. Jeszcze dzień przed jego smsem normalnie rozmawialiśmy... Jeszcze powiedział mi, że bardziej tęskni ode mnie... w zeszłym tyg. przytulił mnie przy mojej koleżance i powiedział przy niej, że mnie kocha i że sobie coś wkręcam. Po prostu mi intuicja podowiadała, że coś jest nie tak, daletgo pytałam przez ost. miesiąc czy jest wszystko ok. ;( No i najwidoczniej mnie nie myliła... ;(
napisał/a: piniek87 2009-10-15 15:55
Może masz rację Kasiu. Może faktycznie szukał pretekstu do kłótni, a że ja mu go nie dałam, to postanowił tydzień nie przyjeżdżać i zerwać ze mną przez smsa.

Faceci są bez serca ;( pewnie poznał jakąś laskę, a mnie rzucił w kąt....