Czy mąż ma racje?
napisał/a:
Rooda666
2014-11-06 12:49
pochodzenie ze Ślunska nie ma wpływu na takie błędy językowe. To rzecz uniwersalna, stan umysłu przekraczający granice regionów :P
dokładnie.
forum we-dwoje porady, wsparcie, dyskusje, trolling. Korepetycje z polskiego gratis :D
dokładnie.
forum we-dwoje porady, wsparcie, dyskusje, trolling. Korepetycje z polskiego gratis :D
napisał/a:
majka1986
2014-11-17 17:46
Tyle kłótni z mężem, cichych dni, tyle rozmów, rozważań, między innymi to forum, żeby znaleźć odpowiedź na mój problem...
I teraz gdy doszłam mężem do porozumienia, gdy dostałam w pracy kilkumiesięczny prestiżowy projekt, którego wykonanie dawałoby mi awans...okazało się, że jestem w ciąży.
Jestem w totalnej rozsypce...
W piątek złapała mnie jakaś jelitówka (przynajmniej tak myślałam, bo koleżanka z pracy miała kilka dni wcześniej). Wymiotowałam, nie mogłam patrzeć na jedzenie, nie miałam siły z łóżka wstać. No, ale co tam pomyślałam, taka choroba. Dzień dwa i mi przejdzie. no, ale nie przeszło.
Wczoraj przyjaciółka nastraszyła mnie, że może w ciąży jestem, ale olałam to (czyt. wyśmiałam ją). Ale rano już mi do śmiechu nie było, bo wymioty wcale nie ustępowały. Byłam przerażona, podjechałam do apteki po test i co...dwie kreski.
W ogóle nie mam pojęcia jak to się stało. Przecież się zabezpieczałam. Gdyby ktoś mi powiedział, że zaliczę "wpadkę" wyśmiałabym go! Dla mnie takie rzeczy nie maja prawa bytu, mamy XXI wiek. Przynajmniej myślałam, że coś takiego nie ma prawa się zdarzyć. Jestem załamana.
I teraz gdy doszłam mężem do porozumienia, gdy dostałam w pracy kilkumiesięczny prestiżowy projekt, którego wykonanie dawałoby mi awans...okazało się, że jestem w ciąży.
Jestem w totalnej rozsypce...
W piątek złapała mnie jakaś jelitówka (przynajmniej tak myślałam, bo koleżanka z pracy miała kilka dni wcześniej). Wymiotowałam, nie mogłam patrzeć na jedzenie, nie miałam siły z łóżka wstać. No, ale co tam pomyślałam, taka choroba. Dzień dwa i mi przejdzie. no, ale nie przeszło.
Wczoraj przyjaciółka nastraszyła mnie, że może w ciąży jestem, ale olałam to (czyt. wyśmiałam ją). Ale rano już mi do śmiechu nie było, bo wymioty wcale nie ustępowały. Byłam przerażona, podjechałam do apteki po test i co...dwie kreski.
W ogóle nie mam pojęcia jak to się stało. Przecież się zabezpieczałam. Gdyby ktoś mi powiedział, że zaliczę "wpadkę" wyśmiałabym go! Dla mnie takie rzeczy nie maja prawa bytu, mamy XXI wiek. Przynajmniej myślałam, że coś takiego nie ma prawa się zdarzyć. Jestem załamana.
napisał/a:
Valkiria_
2014-11-17 17:52
majka1986, bez przesady... Współżyjac trzeba się liczyć z możliwością ciąży. Stety /niestety. Może mąż specjalnie dziurawil gumki albo podmienił tabletki na rutinoscorbin
A tak na serio - przejdzie Ci pierwszy czy drugi szok i będzie dobrze wszystko.
Idź do lekarza i potwierdź u niego tę ciążę... Nie zauważyłaś że nie masz miesiączki?
A tak na serio - przejdzie Ci pierwszy czy drugi szok i będzie dobrze wszystko.
Idź do lekarza i potwierdź u niego tę ciążę... Nie zauważyłaś że nie masz miesiączki?
napisał/a:
majka1986
2014-11-17 18:39
nie no chyba, aż tak zdesperowany nie był
Wysilam się na uśmiech, ale wcale do śmiechu mi nie jest Wręcz przeciwnie Wcześniej stosowałam tabletki antykoncepcyjne, ale od jakiś 2 lat mam wkładkę domaciczną więc tym bardziej jestem zszokowana. W ogóle nie mam pojęcia jak do tego doszło...Mając tą wkładkę raczej nie mam regularnych miesiączek, bywało i tak, że nie było ich wcale lub jakieś tam tylko małe krwawienia (lekarz mówił, że niektóre kobiety tak reagują na wkładkę). Pewnie, że pójdę do ginekologa. Już się umówiłam na 20sta. ale do tej godziny chyba zwariuje.
Dzisiaj jak nigdy cieszę się, że mąż jest jeszcze w pracy
Wysilam się na uśmiech, ale wcale do śmiechu mi nie jest Wręcz przeciwnie Wcześniej stosowałam tabletki antykoncepcyjne, ale od jakiś 2 lat mam wkładkę domaciczną więc tym bardziej jestem zszokowana. W ogóle nie mam pojęcia jak do tego doszło...Mając tą wkładkę raczej nie mam regularnych miesiączek, bywało i tak, że nie było ich wcale lub jakieś tam tylko małe krwawienia (lekarz mówił, że niektóre kobiety tak reagują na wkładkę). Pewnie, że pójdę do ginekologa. Już się umówiłam na 20sta. ale do tej godziny chyba zwariuje.
Dzisiaj jak nigdy cieszę się, że mąż jest jeszcze w pracy
napisał/a:
KokosowaNutka
2014-11-17 21:28
Oja no to ladnie.
Troche mnie scisnelo w srodku jak napisalas, ze jestes w ciazy. Wszystko bedzie dobrze:)) daj znac jak wizyta u ginekologa i rozmowa z mezem.
Troche mnie scisnelo w srodku jak napisalas, ze jestes w ciazy. Wszystko bedzie dobrze:)) daj znac jak wizyta u ginekologa i rozmowa z mezem.
napisał/a:
majka1986
2014-11-17 21:51
U ginekologa potwierdziło się to co było już praktycznie oczywiste po zrobieniu testu 5ty tydzień w dodatku muszę zrobić zabieg usunięcia tej wkładki bo może ona być niebezpieczna dla płodu. Dla mnie to jakaś abstrakcja, ale lekarz powiedział, że takie rzeczy się zdarzają, że żadne zabezpieczenie nie jest 100%owe.
Przed chwila weszłam do domku I siedzę w salonie i gapie się w ten monitor od laptopa jakby to miało mi w czymś pomóc.
Samochód męża stoi przed domem, ale na dole go nie ma. Pewnie jest w sypialni. Ale mnie się jakos tam nie śpieszy chyba nie mam dzisiaj siły na rozmowę z nim
Przed chwila weszłam do domku I siedzę w salonie i gapie się w ten monitor od laptopa jakby to miało mi w czymś pomóc.
Samochód męża stoi przed domem, ale na dole go nie ma. Pewnie jest w sypialni. Ale mnie się jakos tam nie śpieszy chyba nie mam dzisiaj siły na rozmowę z nim
napisał/a:
Annie
2014-11-17 21:51
majka1986, wynik aptecznego testu nie jest zupełnie pewny. Spokojnie.
edit. o jej ... nie wiem co napisać, ale chyba koniec końców gratulować.
edit. o jej ... nie wiem co napisać, ale chyba koniec końców gratulować.
napisał/a:
Valkiria_
2014-11-18 06:18
majka1986, będzie dobrze, dasz radę. Obydwoje dacie. Czasem lepiej jak to los za nas decyduje o pewnych sprawach.
napisał/a:
dr preszer
2014-11-18 07:51
Los jednak potrafi być przewrotny. Ciekawe jak zareaguje mąż. Co do sytuacji to dasz radę. Może awansu nie będzie ale zostaniesz szczęśliwą mamą. No i później nie będzie, że babcia chodzi na wywiadówki :D
napisał/a:
majka1986
2014-11-18 08:45
Jestem po prostu załamana całą tą sytuacją
Tak "walczyłam" z mężem o trochę czasu, a tymczasem sama zawaliłam sprawę
W dodatku musiałam wziąć wolne w pracy bo nie mam siły z łóżka wstać. Jak tak maja wyglądać najbliższe miesiące to ja dziękuje...
Tak "walczyłam" z mężem o trochę czasu, a tymczasem sama zawaliłam sprawę
W dodatku musiałam wziąć wolne w pracy bo nie mam siły z łóżka wstać. Jak tak maja wyglądać najbliższe miesiące to ja dziękuje...
napisał/a:
dr preszer
2014-11-18 09:30
Widać, tak miało być. Porób sobie wyniki, idź do lekarza. Będzię dobrze. Z mojej strony dużo zdrówka dla przyszłej mamusi !
napisał/a:
majka1986
2014-11-18 09:51
Jakoś mnie to nie pociesza
No i jeszcze rozmowa z mężem przede mną...
No i jeszcze rozmowa z mężem przede mną...