Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Czy to nadal ma Sens?

napisał/a: zakochanapara 2009-09-07 21:48
Trafiłam na to forum przypadkowo i tak czytam ten watek. W koncu mi nie dało i musze tez cos dopisac.
Czytam watek od poczatku i wniosek nasuwa sie tylko jeden - moze jestes dorosłym facetem ale zachowujesz sie jak dziecko!

Wedwoje.. Ciebie sie nie da rozszyfrowac. Piszesz ze masz do niej zaufanie a przegladasz jej telefon, gg itp. Piszesz ze dajesz jej wolna reke a czepiasz sie ze wychodzi na impreze. Dziewczyna jedzie na wakacje odpoczac, przemyslec a Ty meczysz ja smsami. Piszesz ze tylko ty przez 5 lat sie starales a ona tylko 1, to mam pytanie- po co z nia byles?? skoro tak sie meczyles, tak ci zle z nia bylo, taka ona straszna i niedobra, nieczuła, po co?!?!
Robisz z siebie ofiare i masz racje, jestes ofiara ale losu
Obchodzisz sie z sobą jak z jajakiem, ona ma sie domyslac czego ty oczekujesz, jak ma zareagować zeby cie zadowolic. Żałosne to troche. dziwi mnie ze wytrzymala z toba 5 lat(!) bo ja bym nie dała rady nawet miesiąca. Ciagle pieknie piszesz ze ja kochasz, to dlaczego tak ja obsmarowujesz na forum, dlaczego nie powiesz jej tego prosto w oczy!!
Jesli ona naprawde to czyta to : Dziewczyno!!! uciekaj od niego jak najdalej!! Żyj! Baw sie! Ciesz sie młodościa! Bo ten facet zamknąłby cie z klatce i schowal przed calym swiatem!
napisał/a: sorrow 2009-09-08 09:02
wedwoje, co prawda dość późno, ale jednak dla porządku - posiadanie wielu kont na tym forum jest niezgodne z regulaminem. Proszę cię, żebyś używał tylko jednego nicka... albo wedwoje, albo zakochany 24. Scaliłem oba twoje tematy, żeby odpowiadający ci ludzie mieli szersze spojrzenie na twój problem.
napisał/a: pcheelka 2009-09-08 09:38
wedwoje napisal(a):dzis mi niedalo potym sms pojechalem do dziewczyny bylo ciezko porozmawiac ale porozmawialismy i widzialem ze mnie kocha w jej zachowaniu bylo to widac potem sie przytulilismy i niechce sobie robic nadzei ale czas pokaze jak to wszystko bedzie w kazdym badz razie po dlugotrwalej jej walce jakos sie udalo porozmawiac spokojnie i np wyjasnilismy ze ost. sytuacja zwiazana z dyskoteka byla wspolnym bledem , sadze ze gdybysmy rozmawiali w spokoj loagodny bez nerwow moglo by bc inaczeja a tak to przewaznie w nerwach dotego dochodzi.takze wszystko sie okaze:)


Powinieneś nabrać do tego dystansu. Daj dziwczynie trochę luzu, nie zabraniaj jej robić tego co lubi, jeśli Cię kocha to nigdy nie zdradzi, jeśli to tylko przelotne uczucie to może zrobić co będzie chciała, nie patrząc na Twoje uczucia.
Jeśli chcesz jej szczęścia to będziesz musiał wiele zmienić w swoim zachowaniu, po Twoich postach mam wrażenie, że jesteś dosć zawistny - może nerwowy. To zupełnie nie potrzebne. Możesz podnieść głowę do góry, ale zachowaj honor i nie wypisuje pierdół tylko po to by ona to przeczytała!
Życzę powodzenia - i wierzę że Wam się uda na nowo.
napisał/a: wedwoje2 2009-09-08 16:57
do zakochana para..wiesz mialem tego niekomentowac co piszesz ale skomentuje zeby niebylo ze trafilas w setno sprawy bo tak niejest.
Ja wcale nieuwazam ze zaniewiadomo kogo i niepisze tutaj tego na dzieczyne zdeby ja obrazic , wysmiac bonaco mi to..napewno sie tym niewzbogace i niebede lepszym facetem jesli [Mod: pip-pip] nania..nietaki mam tu cel jestem z kims poraz 1 tak dlugo i moge pewne sprawy inaczej traktowac ktos kto juz byl w dlugelitim zwiazku moze sie zemna zgadasz badz niee..ale takie txty zeby uciekala odemnie bo ja zamkne w klatce i na kluczu sa naprwade....okropnie smieszne dlamnie...bo nieznasz sytuacjio a gdybys jescze lepiej widziala to bys doczytala..ze niejestem tego typu facetem za kogo mnie uwazasz . bo daje jej wolna reke robi co chce ale to nieznaczy ze ma chodzic bezemnie na dyski bo ja tego nierobie i tego samego wymagam(zreszta uwazam ze ziwazek czemus sluzy) po 2 niespradwdzam jej gg a tamta sytuacja wyszla przez przypadek i jak sie okazuje mialem racje ze nalegalem by mi pokazala bo fakt faktem...miala cos na sumieniu i niemowie ze tam flirtowala ale jednak wyszlo ze ktos sie z nia kontaktowal i niechciala bym otym wiedzial . i naprwade [Mod: pip-pip] nania jak myslisz..poprostu staram sie zrozumiec kto ma racje w danej chwili i napewno nieobrazilbym sie gdyby moja dziewczyna na takim forum pisala i miala omnie podobne myslenie jak ja oniej w tym forum...jestem czlowiekiem popelniam bledy czasami tez robie cos zlego i dlatego tutaj pisze by sie doradzic , by dowiedziec sie czy ja jestem niefair czy ja to zle odiberam i jak powinienem zrobic !! a jesli chodzi o dyskoteke ost. to sobie z moja dziewczyna wyjasnilismy byla wina z obu stron i mozliwe ze ja zabardzo przesadzilem z tymi nerwami ale przyznaje sie dotego i napewno mi korona z glowy niespadnie ...poprostu denerwuja mnie takie opinie uciekaj odniego - ja jej wcale niezatrzymuje to jej zycie podobnie jak moje i nikogo do milosci na sile sie niezmusi ale uwazam ze w ciagu calego zwiazku
dalem od siebie duzo nieraz skrzywdzilem ale potrafilem przeprosic i natych bledach sie uczyc by w przyszlosci wiecej ich niepopelniac

[ Dodano: 2009-09-08, 17:03 ]
a apropo zamykania w kaltce i niepokazywania calemu swiatmu to byl ktos taki okim wiem i wiem ze bylo jej ciezko ...ja sie nieuwazam za lepsza osobe ale niezgodze sie z tym ze komus swobody niedaje!!

[ Dodano: 2009-09-08, 17:08 ]
a i jescze ost. rzecz wracajac dotego ze ja wszystko pisze zle na jej temat....no wiesz..powiem tak tego co jest dobre pisac niebede bo naco ..problem sie robi z tego ze z jakiegos powodu sie cos dzieje i interesuje mnie kto w danej sytuacji byl blizej prawdy kto bladzil ipoto to wszystko psize to niejest forum na ktorym mam pisac jak mi jest dobrze gdy to gdy tamto..bonaco mam komus mowic o czyms co sie nam udaje..naco mi by byla wtedy kogos pomoc , potrzzebuje pomocy porady w przypadku kiedy sie wszystko [Mod: pip-pip]!! i zrozum to wreszcie!!
napisał/a: fallinlove 2009-10-11 21:53
[Mod: tu fallinlove kontynuuje swoją historię, którą wcześniej pisał jako zakochany 24, a potem wedwoje]

witajcie jestem na tym forum poraz kolejny mialem ost. inny niq ale z haslem jest problem wiec postanowilem na nowym cos napisac

A problem jest tego typu ze....niewiem jak sie zachowac jak zrobic boje sie ze moge zalowac tego dokonca zycie ze niezrobilem ale takze boje sie ze mimo ze to zrobie to i tak poniose porazke pozniej a wiec...przejde do konkretow


Jest taka sytuacja ze jestem/bylem z dziewczsyna 5 lat....noi od ost. miesiaca....gdy juz bylo pomiedzy nami tragicznie ...mimo ze dawala mi znaki ze chjce byc sama itd...ja po rozmowie z pewna osoba zaczolem walczyc ..Poprostu dala mi do zrozumienia ze sie kochamy ze niewarto tego tracic..i uwierzylem jakos ze warto sprobwac..noi zabiegalem o dziewczyne przyjezdzalem ponia robilem niespodziankie ost. przyjechalem z roza w rekach do jej pracy podarowalem ale z tego co wiem to ( niebyla az tak ucieszona jakbym tego chcial)...
byl taki moment ze poszlismy do jubilera by upewnic sie jaki mam pierscionek jej kupic....i akurat w ten sam dzien...dostalem opieprz o glupia sprawe ale otym moze pozniej...
noi dziewczynie znow cos niepasowalo i zaczela mowic ze to sie nieuda ze chce byc sama itd...
ja mimo tych sytuacji przyjezdzalem doniej staralem sie kontakt utrzymac robilem wszystko co moglem by jakos to przywrocic do porzadku . Noi ost. spotkalem sie w barze z kolezanka i kolega (dodam ze wszyscy tak sie dziwnie zlozylo ze zostalismy sami w tym samym okresie) pogadalismy pozalilismy sie i sie okazalo(gdy dziewczyna mi powiedziala ze jestem wolny)....ze dowiedziala sie otym spotkaniu i zrobila mi awanture...... po 1 niby bylem wolny po 2 ja nic tkiego tam w barze nierobilem to bylo tylko spotkanie takie by sie wyzalic porozmawiac opowiedziec o tym jak to przezywamy( a po 3 niechcialem jej wspominac o tej dziewczynie bo wiem ze spowodowala by tylko sprzeczke i zazdrosc a wolalem tego uniknac) itd ..no ale dziewczyna sie dowiedziala i zrobila awanture i znowu zaczela pisac zdania typu bym sie niepokazywal uniej niema sensu itd..(a wiem ze jest okropnie zazdrosna o ta dziewczyne dokotjre nigdy nic niemialem i niechcialbym miec) .. Noi jak sie potem okazalo dziewczyna moja poszla sobie na dyskoteke z kolezankami (podejrzewam ze chciala mi zrobic na zlosc) ale jakos przbolalem te 2 dni i sie odezwalem doniej. Rozmawiajac z pewna osoba wpadlem na fajny pomysl...ze zabiore ja do kina na romantyczna komedie( noi niespodzianka sie udala nie wiedziala co jej szykuje ale trafilem w 10 super sie bawilismy) i myslalem ze zaczynamy wychodzic powoli na prosta..potem na kolejny dzien przyjechalem doniej zaczelismy ogladac film noi jakas tam laska byla w filmie i zaczela mi oczy zaslaniac i mowic ze ona ladniejsza ze napewno ci sie podoba itp...ja w tym momencie zgliupialem ale sobie mysle pocaluje ja (a po 2 i tak mioalem nato ochote) i gdy mialem ja pocalowac...powiedziala mi takj...nie nierobmy tego..to nic nieda to nic niezmieni...musi sie nam 1 ulozyc?....nato potrzeba czasu...i ja niewidzialem jak sie zachowac glupio sie troche poczulemm i zaczela sie miedzy nami afera.(zaczolem jej wypominac jak sie ma miedzy nami ulozyc skoro przez miesiac niekiwnelas palcem by bylo dobrze...itd) a ona na swoje....i tak jest do dzis
to jest tylko taka historia ale pytania mam troche inne?
bo probowalem jak zawse tak samo w tym przypadku ciagle zabiegac o wlasna kobiete to roze to niespodianki to spacery to kino staralem sie myslalem wciaz oniej probowalem jakos nas do siebie zblizyc...a ona przez ten miesiac czasu nic niezrobila w tym kierunku, nic a nic...i nieoczekiwalem od niej cudow ale prostych rzecy typu jakies mile smsy ze teskni ze kocha jakas niesodzianke wspolne zrobienie np jakiegos posilku cokolwiek cos co by pozwolilo mi sie cieszyc i docenic ze sie stara...ale nic niezobila
i mam takie tez pytanie bo zastanawialem sie nad zareczynami bo wiem ze (to bylo kiedys glownym powodem bo ona jest odemnie starsza o 2 lata i mimo tego ze zawse bylem jej wierny onia zabiegalem i bylem na jej skiniene palca chciala jescze tego potwierdzenia w postaci pierscionka) akurat nadszedl taki moment ze moze gdy ja stracilem zrozumialem ze to jest ten moment moze doroslem dotej decyzji niewiem sam ale ..akurat nadszedl taki czas ze zaczolem sie nad tym powaznie zastanawiac...i mialem to nawet zrobic 2 tygodnie temu ale spowodowala taka smieszna klotnie ze zaczolem miec mieszane mysli
i stad powiem dlaczego mam takie mieszanie mysli
obawiam sie tego ze jak nawet sie z nia zarecze czego chce bo mi naniej zalezy(a ona zaczyna mi mowic ze by nieprzyjela niewiem czy to w zlosci czy moze wymuza to namnie) boje sie ze nawet jak to zrobie to ona znow zacznie sie tak zachowywac ze wciaz beda jakies problemy wciaz bedzie jej czegos brakowac..i moze znow byc tak ze ja bede o wszystko walczyl a ja tak niechce zyc niechce bys przez kogos obskakiwany bo zle bym sie czul i niechce kogos obskakiwac...chcialb aby to toczylo sie na rowni abysmy oboje czuli smak...tej walki tych staran i ich efekty.a po 2 nie chce byc remakiem a znam taka osobe ktora w podobnej sytuacji sie zareczyla z kims po 7 latach i potem [Mod: pip-pip] i sie obawiam ze moje starania tutaj i piescionek niewiele zdzialaja..
Problem jest taki ze ona drzemie w sobie zlosc o ta kolezanke o to ze tam poszedlem na moje starania odpowiada co mi dadza roze co mi da kino?,...skoro sie unas [Mod: pip-pip]...(a naprwade nic nierobi w tym kierunku by to naprawic) i niewiem jak sie mam zachowac doradzcie cos..i gdy ja oto pytalem ...jak sie to ma zmienic jak ty niestarasz sie niewalczysz odpowiada ze staralam sie kiedys ...a teraz dlaczego sie niestarasza...a bo przestalam wierzyc stracilam nadzieje...noi jestem w takiej pustce..

Czy zareczyny poprawia nasza sytuacje czy to sie ulozy doradzcie.


dotego jescze jest sprawa tego typu ze ona niechce namnie czekac a ja dopiero za pol roku koncze szkole i bede szukac roboty ktora pozowli nam na bycie juz razem nazawsze...i mi pisze ze nicehce znow czekac pare lat namnie? itd i ja sie niedziwie poczesci bo ma juz swoj wiek powinna juz byc zona matka itd ale akurat trafilem na takiego chlopaka zakochala sie w nim i z nim 5 lat jest jak to mowia milosc niewybiera no ale niemoge zmienic swojego zycia dzis jutro moge poczac starania ale slub jescze musi poczekac
noi niewiem jak to rozumiec bo jak sie kogos kocha to jest sie z kims bezwzgledu na wszystkooo(jesli sie kocha) wiec jak to odebrac czy jej uczucie jest juz natyle slabe....czy boi sie ze ja zostawie , trudno jest mi to zinterpretowac bo moze byc tak ze obie opcje wchodza w rachube...ale jej zachowanie wcale nie przyczynia sie do poprawienia naszych relacji
czy pierscionek czy zareczyny spowoduja ze zacznie zabiegac omoje wzgledy ze nietylko ja bede walczyc o ten zwiazek ze stane sie dlaniej znow kims waznym cennym , a moze jej uczucie natyle sie wypalilo domnie ze niewie co ma zrobic , oco jej tak naprawde chodzi pomozcie mi to rozgryzc
napisał/a: Zakk 2009-10-11 22:10
fallinlove napisal(a):
Czy zareczyny poprawia nasza sytuacje czy to sie ulozy doradzcie.


najpierw próbowałbym dojść do porządku z tym związkiem a potem inwestował w pierścionek, bo Ci wyjdzie że na podsumowaniu będziesz o 2tys w plecy.
Jeżeli ona się zachowuje względem Ciebie w ten sposób to ma jakieś większe albo mniejsze ale do Ciebie i powinieneś spróbować najpierw z nią to wyjaśnić, wyciągnąć wnioski i spróbować naprawić, bo nie napisałeś dlaczego doszło to takiego stanu w Twoim związku, a może nie doczytałem, bo okrutnie ciężko się czyta Twojego posta i mimo że jestem wypoczęty po weekendzie już się zmęczyłem, Twoja interpunkcja powala na kolana i piszesz w takim nieładzie że jak by to Miodek poczytał to by Ci nogi z d*** powyrywał.
napisał/a: sorrow 2009-10-11 23:04
fallinlove napisal(a):mialem ost. inny niq ale z haslem jest problem wiec postanowilem na nowym cos napisac

Bez przesady człowieku. To już twój trzeci nick. Co to za problemy masz z tymi hasłami? Forum ma sprawnie działający system odzyskiwania zapomnianego hasła, więc nie ma potrzeby zmiany nicka co kilka miesięcy. Od razu dodam, że czwartego już nie przeżyję .
napisał/a: ibrunette 2009-10-11 23:09
fallinlove napisal(a):Czy zareczyny poprawia nasza sytuacje czy to sie ulozy doradzcie.

Radziłabym się wstrzymać z tymi zaręczynami. W ten sposób nie rozwiążesz Waszych problemów mimo iż mają one również związek z zakładaniem rodziny. Najpierw musicie ułożyć sprawy między sobą. Zaręczyny to bardzo ważna chwila w życiu i nie powinny odbywać się w napiętej atmosferze lecz wtedy gdy parze się układa, są ze sobą szczęśliwi a decyzja o ślubie powinna być dopełnieniem ich miłości.

Martwisz się faktem, że tylko Ty starasz się naprawić Wasze relacje a dziewczyna nawet palcem nie tknie. A może ma ku temu swoje powody? Może zrobiłeś coś przez co zawiodła się na Tobie, może sprawiłeś jej przykrość? Może obwinia Cię o coś i uważa, że skoro Ty gdzieś popełniłeś błąd to i Ty powinieneś go naprawić i to Ty powinieneś być tym, który ma się postarać? Oczywiście w tej chwili tylko gdybam. Bo jak już wspomniał Zakk, nie napisałeś nic o tym co spowodowało obecną sytuację.

Zawsze gdy są problemy warto próbować szczerze rozmawiać by obie strony dowiedziały się dlaczego partner/partnerka jest niezadowolony/a i spróbować wspólnymi siłami dojść do porozumienia i znaleźć wyjście z nieprzyjemnej sytuacji. Wiadomo nie zawsze jest to łatwe, nie z każdym się da. Ale próbować warto. Bo rozmowa to najlepsze źródło, z którego możemy dowiedzieć się o oczekiwaniach drugiej osoby.
napisał/a: fallinlove 2009-10-12 09:40
wiem ze moje posty sa takie...porozrzucane i z gory zato przepraszam a jesli chodzi o powod jej zachowania to podejrewam ze jest powiazany wieloma czynnikami ( zaczelo sie to gdy bylismy zesoba 4 miesiace zaczelismy sie starac o dziecko przez 2 lata bylismy tak w sobie zakochani ze nc sie nieliczylo)...noi potych 2 latach jakos oboje zaczelismy watpic ze to sie nam uda potem wkradla sie rutyna , potem zaczely sie problemy w moim zyciu ze znalezieniem roboty wiec poszedlem sie jescze uczyc noi tak dozylismy do 5 lat razem . wiem ze ma domnie zal ze wczesniej bylem gotowy na wszystko potem przez ta zwatpienie odstapilem i ze np niewykonalem jakiegos powaniejszego kroku w jej strone(tzn zareczyny) i sie troche tu niedziwie jej zachowaniu no ale niewiem moze to bylo zwatpienie moze te klotnie zamydlaly mi oczy a moze poprostu teraz gdy ja stracilem zrozumialem , dojrzalem dotej decyzji i chcialem ja sfinalizowac..ale jest taka sytuacja jak sami widzicie, dotego zazdrosc o inna noi ciaglesprzeczki wymiany zdan z obu stron itd.
napisał/a: ~gość 2009-10-12 10:48
co do zaręczyn, podzielam zdanie przedmówców, skoro dziewczyna zachowuje się w taki sposób to faktycznie nie jest pewna i widzę spore prawdopodobieństwo odmowy z jej strony. No i prawda to co ibrunette napisała:
ibrunette napisal(a):Zaręczyny to bardzo ważna chwila w życiu i nie powinny odbywać się w napiętej atmosferze lecz wtedy gdy parze się układa, są ze sobą szczęśliwi a decyzja o ślubie powinna być dopełnieniem ich miłości.
I dodam, że dla mnie zaręczyny powinny być wyraźnym znakiem "planuję z Tobą przyszłość" i nieodłącznym elementem dla mnie jest już wiadomy konkretny okres planowanego ślubu a nie, że "kiedyś".