jak długo to może potrwać?

napisał/a: ~gość 2011-06-19 18:19
kwiatlotosu napisal(a):...ja najpierw powiem słówko o tej przerwie, którą bodajże mężatka uważa za bezsensowną.

To ma głęboki sens,bo prowadzi do rozstania,a jeśli nie to przyszłości na pewno jakieś konsekwencje tego będą.Zresztą rozstanie rozstaniu nierówne.
Jeśli osoba kocha bardzo mocno,to nie wytrzyma bez drugiej dnia milczenia,a co dopiero miesiąc czy trzy.
To nie jest przymus,gdzie jedno musi wyjechać i nie stać kogoś na telefon,żeby zadzwonić.
Dwa lata ze sobą,to długi i krótko.Za krótko by chcieć przerw.Zresztą tak jak piszę w udanych związkach nikt nie chce żadnych przerw.

Iza,czy na pewno chciałabyś wrócić do kogoś,kto wytrzymał bez Ciebie trzy miesiące? To Twoje życie i Twoja decyzja.
Gdyby teraz D zadzwonił i powiedziałby,że bardzo tęskni,że uświadomił sobie,że życie bez Ciebie jest dla niego bez sensu,to byłoby najlepiej.To ten czas,kiedy człowiek może sobie uświadomić brak bliskiej osoby,ale tyle czasu ile ustanowiliście,to zbyt dużo Izo.
Życzę Ci dobrze,żeby sprawy ułożyły się dla Ciebie jak najlepiej.Coś co teraz wydaje Ci się złe,może być dobre.Ocenisz to po czasie.

A łzy mogą popłynąć,gdy wrócisz do domu.Przypomniało mi się coś.Rozstałam się z chłopakiem,mieszkaliśmy w internacie.Gdy tam byłam,to jakoś się trzymałam,ale jak wróciłam do domu,to się zaczęło.
napisał/a: ~gość 2011-06-19 18:32
mężatka napisal(a):Jeśli osoba kocha bardzo mocno,to nie wytrzyma bez drugiej dnia milczenia
w takim razie uwazasz ze nie kocham mocno, bo wytrzymałam juz dwa dni?

myslę, ze to jednak nie do konca tak..

mężatka napisal(a):To nie jest przymus,gdzie jedno musi wyjechać
zachodzi tu inny przymus - przymus poznania.. odkrycia wiedzy..
wiem ze ponad 3 mce to duzo czasu, ale D moze ten czas skrócić, wystarczy jeden telefon - 'nie, nie kocham Cię' lub 'tak, kocham Cię'..

mężatka napisal(a):Dwa lata ze sobą,to długi i krótko.
3 lata i 2 mce w tym 2 lata mieszkania razem (dzien w dzien niemal)

mężatka napisal(a):czy na pewno chciałabyś wrócić do kogoś,kto wytrzymał bez Ciebie trzy miesiące?
ale to działa tez w drugą stronę, on moze sobie zadać przeciez identyczne pytanie..
ja po prostu wiem, ze to byla koniecznosc

mężatka napisal(a):A łzy mogą popłynąć,gdy wrócisz do domu.
być moze masz rację..

Lojer napisal(a):Dlaczego ?
z braku kasy... i chyba chęci.. tak bardzo przyzwyczailismy się do schematu bycia ze soba w czterech scianach.. ze nie bylo potrzeby go zmieniac.. bo był dobry... nie męczyła nas swoja obecnosc.. (przynajmniej tak mi się wydaje) poza tym ani on, ani ja nie jestesmy typem imprezowym
napisał/a: ~gość 2011-06-19 19:39
Izaczek napisal(a):...w takim razie uwazasz ze nie kocham mocno, bo wytrzymałam juz dwa dni?

Iza,może już to napisałaś,a ja nie doczytałam.Kto wyszedł z propozycją takiej przerwy?



Iza napisal(a): ale D moze ten czas skrócić, wystarczy jeden telefon - 'nie, nie kocham Cię' lub 'tak, kocham Cię'..

Nie jestem pewna,czy byłby wstanie zadzonić do Ciebie i powiedzieć Ci,że Cię nie kocha,że dotarło do niego,że Cię jednak nie kocha.Może grać na zwłokę. Co innego jakby zadzwonił i powiedział Ci,że dotarło do niego,że bez Ciebie jest mu smutno,że tęskni i że chce byście byli razem.

Iza napisal(a):...ale to działa tez w drugą stronę, on moze sobie zadać przeciez identyczne pytanie..
ja po prostu wiem, ze to byla koniecznosc

Dokładnie tak może być.Dlatego zapytałam kto wymyślił tę przerwę.
Uważasz,że to była konieczność.Twoja decyzja,Ty znasz sytuację najlepiej.
napisał/a: Gvalch'ca 2011-06-19 19:40
Moim zdaniem (o ile dobrze kojarzę nicka, ale raczej tak) to ten cały D. od dawna chciał się wymiksować z tego związku, tylko za mało asertywny jest. Teraz nadarzyła się okazja (studia skończył całkiem czy zwykłe wakacje wystarczyły?), to postanowił ją wykorzystać, ale że jaj nie ma to nawet tego nie umiał zrobić porządnie. Takie mam wrażenie.
W każdym razie przerwy w związku to jakieś straszne nieporozumienie moim zdaniem, w dużej mierze zgadzam się z tym co napisała tutaj mężatka w tej kwestii. Jasne rozumiem dwa dni niewidywania się po kłótni (żeby emocje opadły) ale kilka miesięcy przerwy? Czemu to niby ma służyć - zatęsknieniu za sobą? Dla kochającej się pary tydzień by wystarczył. Na mój gust to te kilka miesięcy "przerwy" to czas na znalezienie innej miłości, a w razie gdyby się nie udało to zawsze jest koło ratunkowe w postaci starego związku. W myśl zasady lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu.
Sorry że tak prosto z mostu, ale już tego pierdu pierdu i owijania w bawełnę w tym i jeszcze innym wątku na temat rozstania Izaczka nie mogę czytać.
napisał/a: ~gość 2011-06-19 19:46
mężatka napisal(a):Kto wyszedł z propozycją takiej przerwy?
telepatycznie (?) wpadliśmy na to wlasciwie w tym samym czasie.. rozmowa tel. jak co dzień, ja świadoma podjętej decyzji - poinformowania go o przerwie (rozstaniu) za dwa tygodnie.. rozmowa, od słowa do słowa, ze myślał o tym samym..

mężatka napisal(a):,czy byłby wstanie zadzonić do Ciebie i powiedzieć Ci,że Cię nie kocha
dla scisłosci, to ma napisać (obojętnie - smsem, na gg, w mailu) w przeciwnym razie - wariant ze kocha - ma wypowiedzieć osobiście prosto w oczy, przyjezdzając..

mężatka napisal(a):i powiedział Ci,że dotarło do niego,że bez Ciebie jest mu smutno,że tęskni i że chce byście byli razem.
to za mało, ja potrzebuję 'kocham', a nie 'tęsknię, zalezy mi na Tobie, dobrze mi z Tobą, nie wyobrazam sobie bycia bez Ciebie', chcę usłyszec 'kocham'.. lub 'nie kocham'

[ Dodano: 2011-06-19, 19:49 ]
Gvalch'ca napisal(a):Na mój gust to te kilka miesięcy "przerwy" to czas na znalezienie innej miłości
ale żadne z nas NIE ZAMIERZA w tym czasie nikogo szukać..
napisał/a: ~gość 2011-06-19 19:51
Gvalch'ca napisal(a): Jasne rozumiem dwa dni niewidywania się po kłótni (żeby emocje opadły) ale kilka miesięcy przerwy? Czemu to niby ma służyć - zatęsknieniu za sobą? Dla kochającej się pary tydzień by wystarczył.

Dokładnie.Parę dni spontanicznego rozstania po kłótni jeśli ktoś ma możliwość "uciec" do rodzinki,ale zwykle po paru dniach zjawia się małżonek/partner i się wraca do domu.Przynajmniej widzę,że tak jest w niektórych związkach.Ale takie długie,planowane rozstanie,to służy tylko temu,żeby się rozstać.Temu co napisałaś, Gvalch'ca.
napisał/a: ~gość 2011-06-19 19:53
mężatka napisal(a):Ale takie długie,planowane rozstanie,to służy tylko temu,żeby się rozstać
być może... ale dzięki temu powinno mniej boleć.. bo ból zostanie oswojony dzień po dniu, aż do finalnego cięcia..
napisał/a: powertrain 2011-06-19 20:07
Izaczek napisal(a):
mężatka napisal(a):Ale takie długie,planowane rozstanie,to służy tylko temu,żeby się rozstać
być może... ale dzięki temu powinno mniej boleć.. bo ból zostanie oswojony dzień po dniu, aż do finalnego cięcia..


Albo będzie na odwrót - przez cały czas będziesz miała np. nadzieję, że tego dnia będziecie znowu razem i będziesz o tym myśleć codziennie i zrywać kolejne kartki z kalendarza nakręcając się jak dziecko na przyjście Mikołaja. I co przyjdzie ten dzień a on powie -nie. I co wtedy ?

Wg. mnie, jak już to powinno trwać jak najkrócej bo miłość to pewne continuum, ma początek i koniec i nie ma tu miejsca na jakieś interwały...
napisał/a: ~gość 2011-06-19 21:18
powertrain napisal(a):Albo będzie na odwrót - przez cały czas będziesz miała np. nadzieję, że tego dnia będziecie znowu razem i będziesz o tym myśleć codziennie i zrywać kolejne kartki z kalendarza nakręcając się jak dziecko na przyjście Mikołaja. I co przyjdzie ten dzień a on powie -nie. I co wtedy ?
czy ja wiem, urwali kontakt, nie widują się, ja też uważam, że to jest metoda na bezboleśniejsze rozstanie niż klasyczne, u nas podziałało. Tylko póki co ja uważam, że tu nie ma co gdybać, nie ma co pisać scenariuszy, to są dopiero dwa dni, regeneracja i odpoczynek, reset są w trakcie. Jak po powiedzmy 2-3 tygodniach ni widu ni słychu to wtedy zaczęłabym się bardziej oswajać z rozstaniem...
napisał/a: ~gość 2011-06-19 21:27
Iza,jeśli to Ty wyszłaś z propozycją przerwy kilkumiesięcznej to znaczy,że cały ten związek był dla Ciebie taką niepewnością.Wolałaś się rozstać na jakiś czas niż tkwić w niepewności ergo nie czułaś się dobrze w tym związku.Po co zatem ta cała przerwa?Co ona ma komu uświadomić? Ma uświadomić D,czy Cię kocha czy nie?Przecież Ty doskonale powinnaś czuć czy D Cię kocha czy nie.To naprawdę czuć,kiedy mąż/partner kocha i czuć jeśli ktoś nie kocha.Jeśli czujemy,że ktoś nie kocha,to po co z nim być?Nie lepiej zerwać taki układ definitywnie i poczekać na pewną osobę,być z osobą pewną i budować z nią związek?
napisał/a: ~gość 2011-06-19 21:39
mężatka napisal(a):Przecież Ty doskonale powinnaś czuć czy D Cię kocha czy nie.
mężatko, to wszystko nie jest takie łatwe jak piszesz.. wydaje mi się, ze on mnie kocha tylko nie umie tego nazwać słowami.. on nie zaprzecza, ze wlasnie tak moze być..

o to się rozchodzi - zeby umiał mi o tym także powiedzieć..
tak bardzo chciałabym to wreszcie usłyszeć z jego ust..

ale tak jak już pisałam 3 miesiace wydają sie chwilą przy trzech latach niepewnosci..
napisał/a: ~gość 2011-06-19 21:44
Izaczek napisal(a): mężatko, to wszystko nie jest takie łatwe jak piszesz..

Zdaję sobie sprawę,że dla Ciebie to nie jest takie łatwe,ani proste.Ty zresztą najlepiej wiesz,jak wygląda/wyglądał Twój związek.Iza,nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.Czasem coś się wydaje złe,a potem jak patrzy się na to z perspektywy czasu,to okazuje się,że to było dobre.Na pewno będzie dobrze.