jak długo to może potrwać?

napisał/a: aneczka98 2011-06-21 21:22
Izaczek napisal(a):zadzwonił, zeby powiedzieć, ze przeprasza, ze się złamał, ale teskni i ze chciałby przyjechać i czy mozemy anulować przerwę.. chciałby znów ze mna zamieszkać nawet od jutra.. a ja.. głupia (?).. sie zgodziłam..
kochana, wcale Ci się nie dziwie, tez bym pewnie tak postąpiła na Twoim miejscu. Mam nadzieje, że teraz już będzie tylko lepiej między Wami. Że D. sobie przemyślał niektóre sprawy, że będzie się bardziej o Ciebie starał i wreszcie usłyszysz to wymarzone "Kocham Cię" I ta wizyta u psychologa to też świetny pomysł
napisał/a: ~gość 2011-06-21 22:22
Izaczek, trzymam za Was kciuki baaaaaaardzo mocno!!!! 2
napisał/a: ~gość 2011-06-22 00:03
przyjechał parę godzin temu.. wspolnie postanowilismy, ze mieszkamy razem przez wakacje.. :)

za wszystkie kciuki dziękuję i zyczę dobrej nocy
napisał/a: ~gość 2011-06-22 11:31
Izaczek, coś jeszcze postanowiliście? Pytałaś go, czy się dowiedział co do Ciebie czuje??
napisał/a: Lojer 2011-06-22 14:51
Oj no... Izaczek i D. się teraz... godzą. Przeżywają drugi raz stan zakochania w sobie. Drugi raz czują, że istnieją tylko oni na tym ziemskim globie i nikt poza nimi. Drugi raz czują, że unoszą się nad ziemią na skrzydłach miłości, urastającej do zenitu z każdą kolejna sekundą. Są szczęśliwi sobą, każdą sekundą spędzoną w swoich ramionach. Bez ironii. Sam tak kiedyś miałem. Te odnowy związku są najlepsze. Wiem o czym mówię.

Tak czy siak, czekamy na relację Izaczka.
napisał/a: ~gość 2011-06-22 17:51
Lojer napisal(a): Izaczek i D. się teraz... godzą

Pewnie się godzą... wiadomo jak
napisał/a: ~gość 2011-06-24 23:57
kwiatlotosu napisal(a):Pewnie się godzą... wiadomo jak
ano... i w sumie nic poza tym..

cudowny seks jak był tak jest, zadnych innych zmian nie odnotowałam..

ciezko po kilku dniach liczyć, ze cos sie zmieni... zyjemy sobie..
szukam pracy.. pewnie gdzies na spożywce (bo gdzie indziej szanse graniczące z cudem), zeby sie przez wakacje przebujac, a pozniej sie zobaczy..

jakby coś się zmienilo.. będę się odzywać..

[ Dodano: 2011-06-30, 20:31 ]
ROZSTALIŚMY się jednak..
wyprowadził się dziś..

wszystkie jego wątpliowości, przekonanie, że tak nie mozna, że mnie krzywdzi, że zasługuję na kogoś, kto będzie potrafił mnie pokochać.. kto mi się oświadczy.. to wszystko w nim wróciło.. ciągle powtarzał, że chce, abym była szczęsliwa, ale on na ten moment nic mi nie może zagwarantować, nie pomagało tłumaczenie, że wlasciwie jestem szczesliwa, tylko troszkę w niepełnym wymiarze, ale to nic, przecież mogę czekać.. jego decyzja była nieodwołalna..

po kilkugodzinnej rozmowie, pełnej łez.. podjął decyzję.. i wyjechał jakieś 2 godziny temu..

znów nie płaczę, kilka łez po tym, jak pojechał.. znów ten lód i nieznośny ból głowy..

nic więcej nie mam do dodania..
napisał/a: aneczka98 2011-06-30 20:52
Izaczek, nie wiem co napisać. Jestem w szoku. Trzymaj się kochana
napisał/a: mała_czarna 2011-06-30 20:56
Iza trzymaj się Słońce
gdybyś potrzebowała się wygadać - to pisz śmiało.
napisał/a: mała30 2011-06-30 21:04
Izaczek tak mi przykro. Trzymaj się jakoś
napisał/a: alicja221 2011-06-30 21:30
Przykro mi bardzo Izaczek Ale zrobilas co moglas, zeby ratowac ten zwiazek... Wiem, ze to teraz brzmi absurdalnie, ale bedziesz jeszcze szczesliwa, bo po zlym zawsze przychodzi dobre
napisał/a: ~gość 2011-06-30 21:47
ashley86 napisal(a):ale bedziesz jeszcze szczesliwa, bo po zlym zawsze przychodzi dobre
D. tez tak dzis mowił, wiele, wiele razy...

a za wszystkie słowa otuchy... dziekuję..

chciałabym to z siebie wypłakać, dlaczego nie mogę? :(