Jestem kochanką!

napisał/a: kotek23teXkocham 2007-05-17 19:19
hej.dziewczyny nie ma sensu wylewać łez przez nic nie wartego faceta-bo przecież są przypadki że ludzie sie rostają bo poznali swoją prawdziwą miłość, a czy by nie było tak gdyby Ci nasi żonaci faceci nas naprwade kochali???? myśle że gdyby tak było odeszli by o nich. ja pomimo, że bardzo kocham mojego... i chociaz on mówi to samo to jednak zawsze mam wątpliowści czy mówi prawdę.jednak pomyślcie czy dzwoni do nas przy żonie, czy spotyka sie z nami oficjalnie-nie bo boi sie że ją straci, gdy ona sie o nas dowie. ja również mam problem bo go bardzo kocham, ale co ja mogę-nic, bo nie mam prawa niszczyć im związku, bo nigdy do konca nie wiemy jak jest między nimi naprawde i TO NAJBARDZIEJ BOLI,że wraca do niej po spotkaniu z nami i udaje znowu kochanego męża...
napisał/a: kotek23teXkocham 2007-05-17 19:25
moniadr- dzieki bardzo,ja także mam nadzieje że wkońcu będę szczęśliwa i że jakos to sie ułoży i MAM NADZIEJE ZE KIEDYS NAPISZE NA TYM FORUM - KOCHAM I JESTEM KOCHANA PRZEZ MOJEGO I TYLKO MOJEGO CHLOPAKA
napisał/a: dominika248 2007-05-17 19:50
oczywiście że wie. oczywiście że ma tysiąc dowodów nie tylko z jego strony ale także ze strony całego otoczenia. tylko ona podobnie jak i on jest świadoma że trzeba pozałatwiać wiele spraw by się rozwieść a takich spraw nie załatwia się w miesiąc. ona wie od samego początku. Ale wie także że nie da sobie rady z chorym dzieckiem w obcym mieście.
napisał/a: marta7910 2007-05-17 20:51
mialam okazje byc ta druga , ale zrezygnowalam ,nie zaluje ...
napisał/a: kotek23teXkocham 2007-05-17 21:01
marta79-BRAWO
Ja niestety nie umiem zrezygnować, a ciężko mi tak żyć-razem a jednak osobno...wsumie to ja już mu raz powiedziałam nie-ale jednak znowu sie złamałam i chociaż zdaję sobie sprawę, że powinnam zerwać kontakt bo krzywdzimy sie nawzajem to jednak nie umiem-zwykły tchórz ze mnie-czekam az los za mnie wszystko sam rozwiąże,ale ile można czekać....
napisał/a: marta7910 2007-05-17 21:09
hm, wiem ze to trudne ale jak sobie pomyslalam ze to ja bede siedziec sama w domu , nie bede miala z kim isc na impreze i takie rozne banalne moze rzeczy ale wlasnie przez to uswiadomilam sobie ze przeciez moge miec kogos na wylacznosc , stac mnie na to , no i mam :)
napisał/a: kotek23teXkocham 2007-05-17 21:36
to nie są banalne rzeczny-tak jest w rzeczywistości. "mój facet" jak sie dowie że byłam sama na imprezie (a przecież z nim nie moge) to ma do mnie żal i jest zazdrosny i zły na mnie, że ktoś inny mnie dotykał. mam nadzieję, że kiedys też spotkam kogoś tylko dla siebie, ale czy zapomne...chyba nie
napisał/a: dominika10 2007-05-17 21:39
witam
wiem co czujesz bo sama bylam a w zasadzie jeszcze jestem w takiej bardzo podobnej sytuacji.3 lata temu tez spotkałam zonatego faceta na swojej drodze i tak jak ty myslałam ze sie nie zakocham ale stało sie inaczej on we mnie tez ale na drodze do szczescia stała zona.Im dłużej bylismy ze soba tym bardziej ona mnie drazniła az zaczełam myslec o tym ze musze mu to powiedziec i niech wybiera bo w gr wchodziło moje szczescie choc przerazliwie sie alam tej rozmowy bo wiedziałam ze moge przegrac jednak zona to jednak zona.I zaczełam po mału mu sugerowac i mowic dosadnie co czuje,jak juz wszystko było na dobrej drodze ona okazała sie chora miała depresje i mysli samoojcze a on jako wspaniało myslny maz chcial jej pomoc z tego wyjsc i w takim momecie musisz zadac sobie pytanie czy chcesz i czy warto na niego czekac i byc nad wyraz wyrozumiała czy lepiej zakonczyc te znajomosc,ja postanowiłam zaczekac i opłacało mi sie teraz on sie rozwodzi a my mieczkamy ok 2 lat razem i spodziewamy sie dziecka i wiem ze było warto choc jest juz inaczej bo te skradzione chwile jak musielismy sie ukrywac były czyms wyjatkowy. Pamietaj masz wiele pytan bez odpowiedzi i wiele drog ktore musisz wybrac i postaraj sie w tym wszystkim nie pogubic bo mozna oszalec . Z pozdrowieniami Dominika
napisał/a: moniadr 2007-05-17 22:38
Wredna krowa mogla z tych mysli zrobic uzytek i mialabys swiety spokoj nie?? Boze czy ty dziewczyno w ogole wiesz co to znaczy sumienie?? Nie pytam czy je masz, bo nie ulega watpliwosci ze nie.......................
napisał/a: kotek23teXkocham 2007-05-17 22:48
nie rozbic czyjeś malżeństwo i zadać taki sam ból innej osobie,który przecież tak doskonale znamy, to jest nie....właśne ten wykradany czas,zakazany czas jest najpiekniejszy-ale czy takim tez jest, gdy juz sie dopnie swego i on odejdzie od niej???własnie....tego nikt nie wiem...
napisał/a: niezapominajka 2007-05-18 07:55
ja wiem że do tanga trzeba dwojga że to nigdy się nie dzieje tak że to tylko jedna strona jest winna ale to nas różni od zwierząt że mamy świadomość własnych czynów i rozwinięty w miarę mózg więc może zanim ktoś będzie chciał wkopać się w taką sytuacje i być kochanką lub kochankiem niech najpierw pomyśli. dla mnie taka sytuacja nigy nie ma wytłumaczenia. szkoda mi tylko tych żon i mężów którzy są zdradzani bo odbiera się im prawo do szczęści.
Nie wiem też kropelko czy w tamtym małżeństwie są dzieci bo jeśli są i się dowiedzą to będziesz miała po prostu wielki problem. nikt na pewno cie nie zaakceptuje a akceptacja jest przeciez podstawą w udanym związku
napisał/a: dominika248 2007-05-18 12:26
to nie brak wyrzutów sumienia czy złamany kręgosłup moralny to czysta naiwność...zakochane kobiety są naiwne, ale najbardziej są naiwne te które są zakochane nieszczęsliwie w żonatym facecie. ja jestem jedną z tych naiwnych, choć nie czekających na zmianę...