KU PRZESTRODZE INNYM

napisał/a: Ortograf 2010-01-07 17:27
misiaczek77 napisal(a):Tez tak zawsze myslałam po co tkwić w zwiazku i oszukiwac drugą osobę????? Przeciez jezeli ktos dopuszcza sie zdrady to nie kocha swojego partnera wiec po co byc w takim chorym zwiazku?????? Przecież to banalnie proste tak zawsze myslałam dokładnie jak ty teraz!!!!!!!!!!!

Lecz kiedy zbłądziłam tak bardzo i wszystko zaszło za daleko to juz nic nie było takie proste zadna decyzja nie była prosta tak jak sie wczesniej wydawało.....................
Najwazniejszy był kochas i te chwile spedzone z nim........... ale to było kiedyś.
Teraz wiem ze tak nie wolno ze to okropne i nigdy sobie tego nie wybacze!!!!!
A najbardziej w podjeciu tej decyzji pomogło mi to jak zobaczyłam jego zone ( na zdjeciu)siedziałam i patrzyłam na to zdjecie bardzo długo i łezki samie mi płyneły jak mogłam zrobić jej cos takiego?????????????
jak mogłam być takim potworem????????? takim zdrajca?????????? dlaczego zabrałam jej meza w najpiekniejszym momencie jej życia jakim jest okres młodego małżenstwa??????????NIENAWIDZE SIEBIE ZA TO!!!!!!!!!!!!
Wczesniej gdy nie widziałam jej wcale nie wiedziałam jak wygląda to czułam ze jej po prostu nie ma .bo nie umiałam sobie wyobrazic jak wygląda nie miałam przed oczami jaj twarzy wiec tak jakby nie istniała dle mnie i to był najwiekszy mój błąd!!!!! Teraz jest za pózno na żale i łzy zraniłam juz tyle osób ze czasami ju nic mi sie nie chce ale sama sobie tego piwa naważyłam wiec musze teraz sama wyjsc na prosta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Zgadzam się z tobą!!!!!!!!!!!!!!!!Ale co robić???????????????W końcu to trudna sytuacja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Człowiek potrafi się zagubić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!A jak mu się jeszcze szift zatnie to już kaplica!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ps.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
napisał/a: oleńka39 2010-01-07 18:32
Misiaczku,
jeszcze nie masz dość dużo siły by to wszystko skończyć, jeszcze wiele przed Tobą.Póki co to chyba Twój kochaś to chce skończyć a nie TY.Widać po Twoich wypowiedziach, że bardzo się zakochałaś, za bardzo, ale my kobiety takie już jesteśmy......Wierzę, że kiedyś przyjdzie taki dzień, że dojrzejesz do tej decyzji...że zrozumiesz, że tak będzie lepiej.Póki co za dużo uczuć w Tobie by zrozumieć, że jesteś dla niego tylko "darmową instytucją towarzyską" jak to kiedyś napisał nasz mądry kolega, mimo tych wszystkich pięknych słów , którymi Cię karmi, że jesteś dla niego wszystkim, że bez Ciebie jest nikim itd....to kochana tylko słowa faceta , który czeka na jedno....na miłość ale fizyczną.Sama powiedz, kim jest facet, który przed ślubem i tuż po ślubie ma "na boku " kochankę? co on sobą reprezentuje?Kim Ty jesteś dla niego?a może oprócz Ciebie jest jeszcze ktoś, komu mówi takie słówka?Myślisz, że on Ciebie kocha? Nic bardziej błędnego, bawi się Tobą, zwyczajnie się bawi i jak zona nie chce"dać" to Ty dajesz-proste.Oj przykre to wszystko, bardzo przykre, ale jak spadną Ci różowe okulary to wszystko zrozumiesz i dopiero wtedy będziesz się czuła.....dlatego, życzę Ci abyś mimo ogromnego bólu serca teraz to zakończyła bo potem będzie tylko gorzej.Musisz zrozumieć kim jesteś i czy chcesz dalej być jego damą do towarzystwa, czy warto?Życzę Ci byś jak najszybciej zrozumiała kim jesteś, byś w końcu dojrzała swoją wartość, wartość kobiety - nie darmowej instytucji towarzyskiej....
napisał/a: Magdalena32 2010-01-07 18:40
oleńka39 napisal(a):Sama powiedz, kim jest facet, który przed ślubem i tuż po ślubie ma "na boku " kochankę? co on sobą reprezentuje?


właśnie a kim jest kobieta która po ślubie wdaje się w romans i trwa w nim całymi miesiącami oszukując wszystkich dookoła, co ona ze sobą reprezentuje? czytając Twoje posty można odnieść wrażenie że faceci to świnie a wy kobiety te biedne istotki które zostały wykorzystane (a prawda jest taka że w waszych związkach to wasi faceci zostali przez was wykorzystani) tyle że w takim razie i Twój mąż jest świnią bo skoro wszyscy tacy są... no chyba że nie uważasz męża za faceta to wtedy romans Twój jest usprawiedliwiony.

a Ty misiaczku co dalej prowadzisz swój martwy związek zamiast go zakończyć? on już jest martwy i zakończ go po trupa już nie reanimujesz...wiedziałaś w co wchodzisz to nie była niespodzianka więc daj szansę innym na spróbowanie szczęścia z kimś innym.
napisał/a: misiaczek771 2010-01-08 21:00
Tak jestem w tym chorym zwiazku i nie potrafie go zakonczyc i nie chce .Wiem ze to głupio zabrzmi ale ja chce odbudowac tan zwiazek chce podjac "próbę reanimacji swojego zwiazku" Bardzo tego chce!!!!!
Nie jest tak ze kochas sie mna znudził i ja teraz chce wrócic do swojego faceta.Tak nie jest!!!!!!!!!!!!!!!!
Romans zakonczyłam bo sama tego chcialam bo wkoncu zrozumiałam ze taki życie jast bez sensu. Kochac kogos całym sercem a jednoczesnie wiedziec ze nigdy nie będzie twoja!!!!!!!!!!1 To wszystko mnie przerosło skonczyła mi sie nadzieja ze on kiedys bedzie ze mna!!!!! I dlatego romans zakonczony na dobre i to bardzo ostra kłótnia !!!!!!!!
nie wiem co bedzie dalej co jeszcze los mi szykuje ale wiem ze nigdy wiecej juz nie dam sie tak oszukac i zyc w takiej głupiej nadzieji bo szkoda na to życia...................
W KOŃCU WIEM ZE UDAŁO MI SIĘ WYJŚĆ Z TEGO BAGNA .WIEM TEZ ZE BARDZO BOLI ALE Z CZASEM NA PEWNO PRZESTANIE..........................
napisał/a: ~gość 2010-01-09 17:11
misiaczek77 napisal(a):Tak jestem w tym chorym zwiazku i nie potrafie go zakonczyc i nie chce .
Nie jest tak ze kochas sie mna znudził i ja teraz chce wrócic do swojego faceta.Tak nie jest!!!!!!!!!!!!!!!!


no cóż... Kobieta kocha prawdziwie...

napisal(a):W KOŃCU WIEM ZE UDAŁO MI SIĘ WYJŚĆ Z TEGO BAGNA .WIEM TEZ ZE BARDZO BOLI ALE Z CZASEM NA PEWNO PRZESTANIE..........................


Hę?
napisał/a: ill11 2010-01-11 17:24
Misiaczek,nie jestes szczera.Flaki mi sie przewalaja jak czytam,ze zalujesz zony kochanka.Trzeba miec zasady.Nie moje nie tykam.Wiec nie wylewaj tu lez,bo jestes anonimowa,a nieszczera.Trzeba bylo myslec glowa zawczasu.Bolejesz glownie nad tym,ze to on smial byl zakonczyc ten romans.Ciebie nie byloby na to stac.Panowie pisza,zebys nie mowila partnerowi o zdradzie ,bo zranisz Go,a przeciez on nie zawinil.OKI.Ale byc moze On mysli,ze ma cudowna,lojalna partnerke,ktora wychwala pod niebiosa.Moze trzeba mu brutalnie zedrzec klapki z oczu,poza tym nauczy sie,ze nie warto ufac.Daj mu Kobieto prawo wyboru.Niech wie,z kim dzieli zycie i kto marnuje mu byc moze najlepsze lata zycia.Zawalilas-zaplac za to.

Lordmm czym wiecej Twoich postow czytam,tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu,zes spoko ziom Ale nie zgodze sie z Toba w kwestii tego,ze masz zasady i zgodnie z nimi zyjesz.To znaczy wierze,ze je masz ale nie jestes w stanie przewidziec swoich reakcji.No nie i juz!Nie jestes robotem,masz uczucia,emocje.Jesli Cie zle oceniam to [Mod: pip-pip](male prawdopodobienstwo,ze nie trafisz )ale trafiaja sie w zyciu takie sytuacje,ze swiety nie wytrzyma.Zasady zasadami,emocje rzadza sie swoimi prawami.Chwila rozkojarzenia i bum.Tak jak pisze,moze sie myle.Ale taki prototyp faceta z zelaznymi zasadami mialam u swojego boku.I co?Problemy,samotnosc,zalamanie,alkohol,dziwka i zasady poszly w [Mod: pip-pip].Nie oceniam jedna miara.Ja tez mam zasady,ale w latach wczesniejszych pomimo BIG LOVE do potencjalnych narzeczonych,mialam problemy z zachowaniem lojalnosci.Moze dlatego jestem w stanie zrozumiec meza.Choc czym wiecej czytam,tym wiecej mam watpliwosci...Ale slowo sie rzeklo
napisał/a: misiaczek771 2010-01-14 10:27
Pisze aby pożegnac sie z wami wszystkimi i podziekowac za wszystkie wasze rady.
Podjełam decyzje ze nie bede tu wiecej pisac bo to nie ma sensu ja nie chce robic czegos wbrew sobie i nie chce konczyc tego romansu.
I NADEL ZACZELISMY SIE SPOTYKAC I ZACZEŁO MI ZALEŻEĆ JESZCZE BARDZIEJ NIŻ WCZESNIEJ I WIEM ZE ON JEMU TEŻ ZALEŻY. JEST NAM DOBRZE I NIE CHCE TEGO ZEPUSĆ JESEM GŁUPIA ALE CZASAMI WYDAJE MI SIE ZE LOS JEDNAK BEDZIE NAM SPRZYJAŁ I ZE STWORZYMY NORMALNY ZWIAZEK RAZEM.
Gdyby nie łaczyło nas uczucie z jedynie seks jak wszyscu uważaja to ten zwiazek przestał by istniec dawno temu. jestem pewnie bardzo naiwna i głupia ze tak mysle. ale taka jest moja kobieca intuicja ze nie moge zmarnowac taj szansy.
A kochas jesli kochał by swoja zone tak bardzo to nie robił by jej tego nie kłamał od dnia ich slubu nie ciagnoł by tego tak długo .
Wiwm ze to wszystko brzmibardzo banalnie i naiwnie ale takie sa uroki miłosci a ja go kocham i nic na to nie poradze....................!!!!!!!
Wiwm ze wszyscy pojada po mnie na maksa i nie dziwie sie wcale bo jestem głupia ze tak robie...............
moze kiedys sie jeszcze odezwe i napisze jak sprawy sie potoczyły.......................
napisał/a: ill11 2010-01-14 14:40
No,zalozysz nowy watek"co mam robic,oddalam mu sie bez reszty, a on mnie porzucil dla zony".Gratuluje wyboru.

Po kiego wiec lamentowalas nad tym,co robisz jego zonie?Niszczysz,patrzysz na swoja wygode.Wiec uwazaj,bo tobie moze sie stac podobny dramat.Bosz,chron mnie i moja rodzine od takich ludzi...Tyle w temacie.
napisał/a: Magulka 2010-01-15 00:00
Nie ma to jak zmienność Szkoda Misiaczku, że nadal zamierzasz rujnować przede wszystkim swoje życie. Tracić młodość na niewyżytego samca... Kolejne Święta znowu spędzisz sama, podobnie Nowy Rok i Sylwester, i wiele innych ważnych dla siebie dni. Każdego dnia będziesz się zastanawiała, co On teraz robi ze swoją żoną. Każdej nocy będziesz zasypiała sama, a On z Nią... Każdego dnia będziesz tak naprawdę sama, poza tymi kilkoma godzinkami w tygodniu, kiedy Twój królewicz zadzwoni i powie, że dziś może się spotkać. Będziesz pędziła na spotkanie, bo przecież nie możesz pozwolić na utratę choćby jednej sekundy, którą z takim trudem dla Ciebie wygospodarował w swoim napiętym grafiku. A później będziesz wracała do domu z moralniakiem, ubolewała nad swoim niedołęstwem, wylewała łzy z tęsknoty. Nigdy nie poznasz Jego rodziców i dobrych znajomych, On Twoich też nie. Wszystko będzie owiane tajemnicą. Ukradkowe spotkania, sex w hotelach, w samochodzie, wszystko w pośpiechu... Proponuję się dobrze zabezpieczać, bo chyba nie chcesz być mamą samotnie wychowującą dziecko. Ty jak Ty, ale dziecko chyba nie powinno odliczać godzin kiedy wreszcie nadejdzie ta wiekopomna chwila i spotka się z tatusiem. I tak będą leciały latka, a Ty wciąż będziesz na dobrą sprawę sama, bo o Jego istnieniu nikt nie będzie nawet wiedział. Nigdy nie powiesz komuś - jak ja kocham tego faceta, będzie jedynie - ja i on? jesteśmy tylko dobrymi znajomymi. Gdyby miał odejść od żony, to zrobiłby to dawno temu, bo niestety w tym przypadku nie było żadnych granic i wszystkie chwyty były dozwolone już na samym początku Waszej znajomości. Mam nadzieję, że szybko zdasz sobie z tego sprawę i nie zmarnujesz sobie życia. No ale to Twoje życie, a ja sobie mogę jedynie popisać... Powodzenia.
napisał/a: Magdalena32 2010-01-15 08:07
to jak go kochasz to zakończ obecny związek, po co ten obecny nadal ciągniesz? jako koło ratunkowe na wypadek wpadki abyś miała komu szybko i łatwo wmówić ojcostwo?
napisał/a: misiaczek771 2010-01-15 10:25
MAGULKA zgadzam sie z Toba w kazdym twoim słowie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!WIEM ZE MARNUJE SOBIE ZYCIE WIEM ZE KAZDE SWIETA BEDE SPEDZAC SAMA TAK NAPRAWDE CIAGLE BEDE SAMA ROZUMIEM TO WSZYSTKO.
ALE KOCHAM TEGO FACETA I ZALEZY MI NA NIM CORAZ BARDZIEJ I WIDZE JAK ON ODDALA SIE OD SWOJEJ ZONY CORAZ WIECEJ CZASU POSWIECA MI ZACHOWUJE SIE JAK BY BYŁ MOIM FACETEM.JEST MI Z NIM TAK DODRZE JAK JESZCZE Z NIKIM MI NIE BYŁO NIGDY.
Wiem jestem ślepa i głupia ze tam mysle ale tak czuje moje serce...............!!!! WIEM ZE TO OKROPNE CO PISZE ALE PISZE CO CZUJE JUZ TERAZ OSTATNI RAZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

napisze za jakis czas jak sprawy sie potoczyły mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze................
napisał/a: ill11 2010-01-15 10:39
Dziewczyno,ogarnij sie!Nadal mieszka z zona,kochaja sie pewnie,tylko czekac,jak twoj krolewicz powie ci,ze zona jest w ciazy.Myslisz,ze Ona nie czuje,ze cos jest nie tak?Ty masz intuicje,Ona tez.Zlapie go na ciaze,nie znasz jej,nie wiesz,do czego jest zdolna.I zostaniesz sama.

Serce sercem,ale posluchaj rozsadku.Wiklasz sie w uklad,ktory nie ma sensu.Czujesz sie bosko przy nim,bo adrenalinka dziala.Ciekawe,czy bylabys taka zakochana,jakbyscie zamieszkali razem.Nie moje malpy,nie moj cyrk-ale robisz blad i sama to wiesz.Jesli sadzisz,ze twoja historia to romantyczne love story,to cie zmartwie.Czytajac ja,z kazdego wersu bije latwowiernosc i nastoletnia egzaltacja.Nie zycze ci zle,bo w imie czego?Ale nic z tego nie bedzie,takie jest moje zdanie.Za jakis czas wrocisz na to forum,przeczytasz- juz na chlodno-swoje posty i sama zauwazysz,jaka bylas naiwna.

Zalozylas watek,bo szukalas pomocy.Kupa ludzi radzila ci to samo.Z postu na post,zamiast przejrzec na oczy i zauwazyc,tak jak MY,ze to nie ma sensu,brnelas dalej.Wiec szczesliwej drogi...Ale powiedz obecnemu partnerowi,co zamierzasz i ze masz kogos.Miej na tyle przyzwoitosci.